Dzisiaj nieco sentymentalnie. Czy pamiętacie moje przygody z wakacji na wsi? Jeśli tak to dobrze, bo akurat takiego spotkania nie spodziewałam się wtedy. Żyłam sobie spokojnie, studia nauka nie miałam czasu na myśl o chłopakach. I co prawda co jakiś czas widywałam się z Antkiem to jednak od rozstania z nim nie było mowy o sexie, przynajmniej na tamten moment. Był to kwiecień dokładnie nie pamiętam czy święta Wielkanocne się zbliżały czy było już po wiem tylko tyle że byłam na zakupach. Galeria Krakowska i tłumy klientów ach te czasy... I ja tak snująca się po sklepach i szukająca sama nie wiem czego. Nagle ktoś mnie łapię za ramię i krzyczy wręcz moje imię. Odwróciłam się i spojrzałam na szatyna z brodą lekko w skórze. Spojrzałam chyba na niego wymownie ponieważ mężczyzna powiedział te słowa
- Nie poznajesz mnie?
- Przykro mi ale nie - i zrzucając jego rękę z ramienia powiedziałam - Spieszę się - a wtedy on powiedział coś co mi od razu przypomniało kim on jest
- Nie pamiętasz tych wakacji, Artur jestem - i zrobił to spojrzenie co kiedyś
- Artur - krzyknęłam i rzuciłam mu się na szyję i uściskaliśmy się.
- Może usiądziemy na kawie? - zaproponował
I tak też zrobiliśmy, poszliśmy do kawiarni i usiedliśmy. Artur był wtedy już rozwojowym rolnikiem, nie miał żony ani dzieci, twierdził że znajdzie jeszcze. Ja przyglądałam się mu uważnie i wyglądał bardzo ale to bardzo pociągająco, jednak biłam się z myślami aby nie myśleć już o jednym. - Ty wyglądasz tak jak wtedy - skomplementował mnie. Dowiedziałam się że przyjechał do Krakowa pozałatwiać jakieś sprawy i wpadł na chwilę do galerii. W pewnym momencie przybliżył się do mnie chwycił mnie za dłoń i powiedział
- Może wpadniesz do mnie na weekend? Dawno Cię u nas chyba nie było prawda?
- Ja... - zdezorientowana propozycją nie wiedziałam co mam odpowiedzieć
- No zgódź się - zaczął mnie namawiać
- Ale ja tam nie lubię wracać. Dziadkowie są u ciotki ...
- Ale odwiedzisz mnie, powspominamy nasze wspomnienia - i wtedy zaświeciły mu się oczy.
Po namowach zgodziłam się oczywiście, miałam przyjechać zaraz po zajęciach w piątek, jednak w piątek coś wypadło jeszcze na uczelni i zatelefonowałam do Artura że będę w sobotę. Nie nastawiałam się na nic zwłaszcza że Artur sam mi oznajmił że w sobotę ma czas do 15 bo później miał jechać z kuzynem po jakieś części.
Tak więc z samego rana w sobotę wsiadłam w samochód i ruszyłam na wieś. Był to kwiecień więc wiosna w rozkwicie, niestety wieś nie ta sama. Dużo pustych gospodarstw, podjechałam pod dom dziadków ale tam wszystko pozamykane. Dziadkowie na zimę wyprowadzali się do ciotki a na lato wracali na wieś. Podjechałam też pod dom Jurka... jednak widok domu i gospodarstwa był zasmucający. Szybko więc udałam się pod dom Artura. I wtedy szczęka mi opadła, bo jego dom był chyba najbardziej odstawionym domem w okolicy. Jeszcze kiedy byłam tam wakacjach to jego dom wyróżniał się spośród innych ale jak podjechałam widać było że mu dobrze. Artur wyszedł i mnie przywitał, zaprosił do środka a tam czekało na mnie śniadanie. Oczywiście nawet jakbym nie była głodna to stwierdziłam że wypada coś zjeść. Zaczęliśmy wspominać nasze wspomnienia wypytałam co u jego kolegów i zapytałam wtedy o Jurka. Artur opowiedział mi że kiedy wyjechałam zaczął pić na umór i teraz jest na dnie. Powiedział mi również że niektórzy mówili że był zauroczony w jakiejś dziewczynie ale mówił to podobno jak był pijany i nie wszyscy mu wierzyli. Ja od razu przypomniałam sobie nasze pożegnanie. Po pogawędce poszedł pokazać mi sprzęt rolniczy i całą gospodarkę, jednak coś mnie wtedy tknęło w jakim celu on to mi pokazuje. Nawet mi przeszło przez myśl że to jakieś jego zaloty. Następnie poszliśmy napić się kawy i wtedy dostał jakiś telefon. Z uśmiechu na twarzy zrobił się grymas strachu i powiedział do mnie - Czekaj , ja zaraz wrócę - i wybiegł jakby się paliło.
Zostałam sama w obcym domu i nie wiedziałam co mam robić. Najchętniej bym pojechała ale nie chciałam aby ktoś wszedł do domu i okradł go bo nie wiedziałam gdzie są klucze. Godziny leciały i był już wieczór kiedy usłyszałam jak przyjechał. Kiedy wszedł miał w ręku kwiaty i podszedł do mnie i powiedział - Przepraszam że musiałaś tyle czekać - i wręczył mi kwiaty. Ja się wtedy zaczerwieniłam bo to było dosyć dziwne zachowanie.
- Wiesz jest już późno a mnie jeszcze droga czeka - oznajmiłam
- Coś ty nie będziesz jechać w nocy do domu - i dodał - chodź zrobię kolację bo pewnie głodna jesteś.
Poszliśmy do kuchni i zaczęliśmy rozmawiać
- Ale ja może lepiej pojadę, po drugie miałeś gdzieś jechać - a wtedy on mi przerwał
- Tu jest tyle pokoi że który będziesz chciała to się prześpisz a jutro rano pojedziesz. A miałem jechać ale plany się zmieniły - nie drążyłam więc tematu.
Wieczór upłynął nam miło i chociaż ja wolałam wracać to jednak myśl że jest już ciemno a nie byłam wtedy jeszcze doświadczonym kierowcą odpędzała mnie od tego pomysłu. Wybrałam więc pierwszą lepszą sypialnię a Artur dał mi ręcznik i pościel. Umyłam się i poszłam spać. Jednak nie wiem czy to że spałam w sumie nieznanym miejscu nie pozwalało mi zasnąć i po kilkukrotnym przekręceniu się dookoła na łóżku, wyszłam z pokoju. Zauważyłam że na dole świeci się telewizor, zeszłam więc i idąc dosyć cicho zauważyłam Artura który siedział w fotelu. Podeszłam bliżej i zauważyłam że śpi. Spojrzałam dokładniej a on był w samych bokserkach, gdzie zawartość przykuła moją uwagę. Jego ciało było tak męskie do tego włosienie i ta broda dodawał mu męskości. Nie wiem ale tak już mam że nie jestem w stanie się oprzeć takiemu widokowi kiedy jakiś czas nie uprawiam sexu. Pamiętam że uklęknęłam i zaczęłam masować jego penisa przez bokserki zwracając jednocześnie uwagę czy się nie budzi. Ale on spał dalej, Zdecydowałam że pójdę na całość i wyciągnęłam jego drąga z bokserek. Delikatnie zaczęłam muskać go ustami by coraz głębiej po posysać. Taka zajęta obciąganiem nie zauważyłam że Artur się przebudził i nagle poczułam jak trzyma mnie za włosy. Spojrzałam na niego a on siedział odprężony i podniecony. A ja dalej robiłam mu dobrze, jego penis stawał się coraz bardziej nabrzmiały i w końcu wystrzelił mi w ustach gorącą spermą.
- Widzę że dalej jesteś dobra w te klocki - powiedział zadowolony po lodziku
- No tak - odparłam przełykając spermę i dodałam - Wyglądasz bardzo męsko a że lubię sex to skorzystałam z okazji
- To teraz ja Ci zrobię dobrze Aniu
Wstał i wziął mnie na ręce - Tak samo lekka jak wtedy - powiedział wchodząc do sypialni. Położył mnie na łóżku, zdjął ze mnie koszulkę i rozchylił nogi. Zanurkował w mojej językiem w mojej cipce, jego ręce natomiast drażniły moje sutki. Minetkę robił najlepszą jaką miałam do tamtej pory i w końcu zaczęłam jęczeć jak opętana i zrobiło się mokro. Wtedy on się podniósł i powiedział - Odpowiednio nawilżona - i zawisł nade mną a ja jeszcze taka ogłuszona orgazmem poczułam jak jego kutas penetruje mnie. Zaczął mnie całować by następnie brodą smyrać mnie po szyi. Jednak zapomniałam o tym że Artur był fanem ostrych zabaw i po chwili Przerwał i kazał mi się wypiąć. Tak też zrobiłam a on z całym impetem wjechał po same jajka, chwycił za włosy i bzykał jak najmocniej. Zadawał mi klapsy w tyłek tak mocne że po każdym miałam świeczki w oczach. W tym czasie łapał mnie też za cycki i ciągnął je, wyginał tez do siebie i mówił mi sprośne teksty. Na plecach czułam jak skapują z niego krople potu. Następnie położyliśmy się bokiem i uniosłam nogę. A on od tyłu leżąc wsadził kutasa do cipki. Chwytał moje piersi i ściskał je mocno a na szyi i karku czułam jego oddech. W pewnym momencie wsadził mi prawie całą dłoń do buzi i ja nie wytrzymałam puściłam soczki. On wtedy raptownie się podniósł i trzymając mnie za nogę posuwał mnie jak ja dalej leżałam bokiem. Kiedy dochodził złapał mnie za szyję i poddusił, spuścił się do środka ale tak długo że zaczynało mi brakować tchu kiedy dalej jednocześnie trzymał mnie za szyję. Po tym klepnął mnie w tyłek i położył się obok a ja złapałam oddech.
- Po to mnie tu zaprosiłeś? - spytał leżąc obok niego
- Nie, ale mam nadzieję że miło mnie będziesz dalej wspominać po dzisiejszej nocy?
Ja nie odrapałam mu nic tylko się uśmiechnęłam i wtuliłam w jego mokre ciało.
Tacy wtuleni spaliśmy do rana, a rano zjadłam śniadanie i odjechałam. Chociaż Artur nalegał abym została to ja nie chciałam ładować się w jakaś relację, miałam już dość relacji. Zostawiałam mu stringi na pamiątkę za to.
Z Arturem spotkałam się jeszcze później ale to już osobny temat na przygodę. Także za jakiś czas pojawi się on znowu w moim życiu erotycznym opisywanym tutaj.