Długo mnie nie było bo się działo. Jak wiadomo w moim małżeństwie od dłuższego czasu się wszystko psuło. Jednak firma mojego męża miała zlecenia zagranicą i z dnia na dzień zostałam postawiona przed faktem dokonanym że mój mąż wyjeżdża na 3 miesiące. Akurat od 1 lipca do 30 września. Byłam wściekła, pomimo że nie sypiamy ze sobą chciałam spędzić trochę razem czasu, dzieci już wyrosły a my nie mamy dla siebie czasu. Ciche dni upłynęły szybko i na początku lipca mąż wyjechał, zostawiając mi na głowie zarządzanie firmą. Obiecał mi że jak wróci to wynagrodzi mi te 3 miesiące.
Czas płynął szybko, codzienność, praca, dom i tak w koło. Nie myślałam że nudny początek będzie zwiastował gorący koniec. Pewnego lipcowego dnia siedziałam w gabinecie męża, nic się nie działo bo firma i pracownicy wyjechali ale byłam tam w razie ,,w", nagle zapukał ktoś do drzwi i bez czekania wszedł. Uwierzcie mi nie był to widok który chciałam ujrzeć a był to Czarek. Przystojny to on był i bardzo męski, pamiętałam dobrze że sex z nim był cudowny, ale jego nachalność była męcząca.
- Witaj królewno! Jak zwykle pięknie wyglądasz - rzucił od razu z wejścia
- Co ty tu robisz? - spytałam podnosząc się z krzesła
- Dowiedziałem się że zostałaś sama - podszedł i pocałował mnie w policzek i dokończył - i mam dla Ciebie propozycję. Co byś powiedziała na miła kolację oczywiście bez podtekstów?
- No wiesz ... - chciałam powiedzieć nie , ale kiedy spojrzałam na niego jak patrzy na mnie stwierdziłam to co powiedziałam - jeśli to tylko kolacja będzie to czemu nie.
Radość jego jest niedopisania, szybko coś jeszcze powiedział i ustaliliśmy gdzie i o której. W końcu coś zaczęło się dziać, wieczorem ubrałam się w bordową sukienkę, związałam włosy w kitkę i wezwałam taksówkę. Kiedy dojechałam na miejsce Czarek już na mnie czekał. Kiedy podeszłam do stolik, wstał i pocałował mnie w rękę i zaprosił bym usiadła. Na jego widok obudziło się we mnie pożądanie. Do tego wyglądał obłędnie, jego męskie i napakowane mięśniami ciało wyglądało może dość kiczowato w opiętej białej koszuli ale akurat to mnie podnieciło najbardziej. Usiadłam, zamówiliśmy coś do jedzenia. Rozmowa szła nam bardzo dobrze, tematy się kończyły. Nagle wyciągnął nawet nie wiem skąd pudełeczko i powiedział
- To dla Ciebie...
- Co to jest? - spytałam zdumiona
- Zobacz królewno - i podsunął mi jeszcze bliżej
Kiedy otworzyłam w środku był złoty naszyjnik. Piękny prezent ale nie chciałam go przyjąć, jednak Czarek nalegał twierdząc że to jest jego podziękowanie za to że się zgodziłam na kolację. Czułam że jest to forma kupienia mnie więc jak najszybciej chciałam wrócić do domu. Zaoferował mi odwiezienie. Przez drogę milczeliśmy, czar prysł. Wiedziałam że to jest jakiś plan. W głowie miałam milion myśli jednak chęć sexu wygrywała ciągle.
- Obraziłaś się? - spytał kiedy staliśmy na światłach
- Nie... tylko co ten prezent ma oznaczać?
- Kochanie - spojrzał na mnie - To jest prezent nic więcej. Ja Cię bardzo kocham, marzę o Tobie. - złapał mnie za rękę - Chciałbym byś była tylko moja ...
- Ale ... - chciałam coś powiedzieć, ale nie dał mi dojść do słowa
- Ten czas kiedy jesteś sama oddaj mi a ja spełnię każde twoje życzenie i fantazję. Wróci Janek to zapomnisz o mnie bo ja o Tobie nigdy.
Szczerze powiem urzekła mnie jego przemowa, do tego stopnia że zdecydowałam pojechać do niego. Weszliśmy do jego willi i od razu utonęliśmy w pocałunkach. Czarek wziął mnie za ręce i zaniósł do sypialni. Nasze ubrania tylko frunęły, Czarek pieścił moje piersi szyję aż w końcu wsunął kutasa do pochwy. Odgiął mi ręce i przycisnął o łóżka i szybkimi posuwistymi ruchami mnie ruchał. Czułam rozkosz, podniecenie, chciałam więcej. Jęczałam a Czarek wtórował mi swoimi odgłosami rozkoszy. Dostałam w końcu takiego orgazmu że Czarek widząc to zaczął mnie całować i po jakiejś chwili kiedy on miał dojść oplotłam jego plecy moimi nogami tak by doszedł we mnie. I doszedł. Po czym osunął się na bok i powiedział
- Zostań u mnie...
- Zostanę ....
CDN.