Dostałam od męża prezent, pudełko z wysportowanym mężczyzną na okładce o imieniu Greg Fantasty. Jakież było moje zdumienie, gdy w środku znalazłam wibrator w kształcie męskiego penisa. Był bardzo miły w dotyku przyjaźnie elastyczny i bardzo realny, jednak po co mi on pomyślałam. Seks z Michałem miałam udany i pomyślałam, że nie potrzebuje dodatkowej stymulacji. Rozważaliśmy zakupy na erozkoszy, ale bardziej myślałam o bieliźnie lub grach.
Chyba widział moje zmieszanie, bo z uśmiechem powiedział, że ma pewien pomysł na wieczór, który sprawi mi rozkosz. Dzień upłynął nam bardzo przyjemnie na pracy w ogródku. Lubiliśmy się przed rozpoczęciem wieczoru pokochać, dopóki mamy jeszcze energię, co jednak nie jest proste przy dzieciakach. Dziś jednak mieliśmy cały dom dla siebie. Pobiegłam więc radośnie do łazienki wykapać się. Naszły mnie w niej pewne obawy związane z prezentem męża, jednak świadoma tego jaki jest delikatny oraz jak o mnie dba odgoniłam niepokojące myśli. Gdy wyszłam mąż już czekał w sypialni na naszym dużym łożu.
Zaczęliśmy się całować, miałam na niego ochotę. Lizałam powoli jego szyje, klatkę piersiową.
Czułam mięsnie pod dłońmi, smak skóry mojego mężczyzny. Schodziłam niżej chwyciłam w dłoń jego już mocno naprężony penis tylko go uciskając. Miałam ochotę się podroczyć. Pieściłam ustami samą nasadę członka, jadra, ssąc je przemiennie, zlizując starannie powoli za każdym razem kropelkę soczku jaki wyciekał z podnieconego penisa.
Czułam, jak pulsuje mi w nieruchomej dłoni. Teraz wiec już powoli objęłam główkę ustami i pieszcząc ją językiem starałam jak najgłębiej schować w gardle. Gdy miałam problemy z oddychaniem uwalniałam usta i powtarzałam masaż. Moje usta wypełniał słony smak. Nie chciałam, żeby za szybko trysnął wiec postanowiłam teraz go dosiąść, strasznie już miałam na to ochotę. Byłam podniecona wiec łatwo we mnie wszedł. Patrząc na twarz męża zaczęłam powoli go ujeżdżać. Szybko oboje doszliśmy. Leżeliśmy rozluźnieni, Michał co się rzadko zdarzało wyszeptał mi ze ma ochotę na jeszcze.
Uśmiechnęłam się, ale wątpiłam czy będę mieć drugi orgazm wiec wzięłam mu ponownie do buzi czując jeszcze smak naszych zabaw. Porządnie go wylizałam i ssąc mocno poczułam, jak rośnie mi w ustach. Sprawiło mi to duża radość. Zmieniliśmy pozycje leżałam teraz na plecach, a mąż klęcząc na krawędzi łózka powoli ruszał się w moich ustach. Ręka rozpoczął masaż mojej jeszcze mokrej cipki.
Użył żelu i domyślałam się ze teraz nadszedł czas na prezent. Poczułam miła główkę przy wejściu do pochwy, która zaczęła cudownie wibrować. Mąż wodził nią po mojej łechtaczce co bardzo szybko mnie ku mojemu zaskoczeniu podnieciło. Chciałam, żeby mnie teraz przeleciał on jednak nadal penetrował moje usta w cipkę wprowadził wibrującą niespodziankę. Greg był trochę większy niż penis męża wiec dokładnie mnie wypełnił, a wibracje i zmiany ich rytmu zaczęły coraz bardziej mnie rozpalać. Czułam napływające kolejne fale rozkoszy. Rozsunęłam szerzej nogi, chciałam być penetrowana tym sprzętem. Nie sadziłam ze to tak podniecające dla mojego ciała. Cały czas pieszcząc męża zaczęłam cicho jęczeć.
Szybko doszłam, znacznie przed mężem. Długo miałam jeszcze skurcze rozkoszy po tej mechanicznej zabawce. Było to dla mnie zaskakujące i niesamowite. Myślałam ze reakcja w erotycznych filmach jest przesadzona. Mrowienie w podbrzuszu czułam jeszcze chwile po zaprzestaniu pieszczoty. Nie miałam siły, ale nie mogłam zostawić niedopieszczonego męża.
Odsapnęłam i usiadłam na łóżku zrelaksowana. Mąż miał iskierki w oczach i łobuzerski uśmiech, podobała mu się moja reakcja. Podszedł teraz do mnie ze sterczącym penisem, a Grega trzymał tak ze miałam przed twarzą teraz dwa członki. Zrozumiałam o co chodzi, lubiliśmy filmy o trójkątach. Więc poddając się jego fantazji zaczęłam na przemian pieścić te dwa penisy. Gdy zamykałam oczy realność tego sztucznego była porażająca. Czułam na ustach żyłki, miękkość skóry, a przez wcześniejszą zabawę naturalny smak seksu. Udałam ze Greg ma orgazm, że przyjmuje wytrysk do ust mrucząc. Przełknęłam głośno ślinę i otworzyłam usta, żeby pokazać, że są puste. Chyba bardzo to Michałowi się spodobało, bo natychmiast poczułam ciepły wytrysk na policzku. Lubię jednak takie niespodzianki.