Erotische Geschichten :: Relaksacyjny masaż

W tym roku weekend majowy i te ostanie dni kwietnia nie były za ciekawe. Do tego zostałam sama w domu. Mąż pojechał w interesach zabierając najstarszego syna, a reszta miała swoje plany i życie. Bratanek wrócił do domu rodzinnego na wolne. Ja natomiast miałam ochotę zaszyć się pod kołdrą i nie wychodzić z domu. Jednak mój mąż przewidział to że zostanę sama i kiedy obudziłam się 29 kwietnia i w szafce z bielizną był karnet na masaże. Ucieszyłam się bardzo i zaraz odżyłam. Zadzwoniłam pod adres na karnecie i się okazało że mój mąż mi go wykupił na nieokreślony czas. Nawet nie wiedziałam że się tak da. Od razu tego samego dnia pojechałam po południu i pani w recepcji mnie zaprowadziła, wytłumaczyła wszystko itp. Wchodzę do sali a tam stoi brunet w seksownym błękitnym wdzianku z napisem salonu masażu. Rzuciło mi się w oczy też że był dobrze zbudowany. Przywitał mnie uśmiechem i zaprosił. Ja się położyłam. Tego mi było potrzeba, miał bardzo silne dłonie, jeździł i masował nimi moje plecy, pośladki miałam zakryte. Jednak ja nie umiem tak bez słowa czegoś robić nawet leżeć i zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się, że jest z pochodzenia Grekiem, ma na imię Artemis, od 10 lat mieszka w Polsce. Z rozmowy wywnioskowałam że jest wolny. Ja jak mu powiedziałam ile mam lat to był niesamowicie zaskoczony, nie lubię się kryć z wiekiem. Czas dobiegł końca a ja umówiłam się na drugi dzień.

Następny dzień nie było ludzi, a w recepcji stał Artemis. Kiedy mnie zobaczył uśmiechnął się i zaprosił mnie.

- Co tak mało ludzi dzisiaj? - spytałam się

- Wolne blisko. A szef kazał nam nawet 1 maja pracować - powiedział

- Jak to? 1 maja? Przecież to święto? - i dodałam - To kto tu przyjdzie?

- Reszta pobrała sobie zwolnienia urlopy, a ja chcę zostawić urlop na wyjazd do rodziców by ich odwiedzić. Więc muszę pracować

- To ja pana odwiedzę żeby nie było panu smutno - powiedziałam

- Artek jestem - uśmiechnął się i przeszedł do masażu.

Jednak masaż był nieco inny niż wcześniejszy. Parę razy zdarzyło mu się że wjechał mi na pośladki, niby tak niepozornie , jednak ja to wyczułam. Coś jeszcze zwróciło moją uwagę, kiedy masował mi kark zauważyłam że w przez spodnie przebija się jego penis który był w lekkim wzwodzie. Czas masażu dobiegł końca i ładnie się pożegnałam. Obiecałam że przyjdę 1 maja. Tak tez się stało. W salonie nie było nikogo, nawet szefa. Zapukałam do pokoju masażu nikt nie odpowiadał nacisnęłam na klamkę i drzwi się otworzyły. Weszłam i się speszyłam ponieważ Artek stał bez koszulki w samych slipkach.

- Przepraszam, pukała i ...

- Spokojnie nie tłumacz się - i podszedł do mnie zamykając drzwi - Nigdy nie widziałaś faceta w slipkach?

- Widziałam, ale ... - położył dłoń na moich wargach żebym już nic nie mówiła

- Wiesz, podobasz mi się. - wziął moją dłoń i położył na swojej klatce - a ja Tobie?

- No tak ... znaczy ... tak - nie wiedziałam co mam powiedzieć. Czułam się jakbym miała 16 lat i miała za chwilę stracić cnotę

- No to chodź - i zdecydowanym ruchem przyciągnął mnie do siebie. Chwilę zawieszenia i zaczął mnie całować a ja jego.

- A szef? - oprzytomniałam - przecież są kamery.

- Mhm... - szepcząc mi do ucha powiedział - to ja jestem szefem.

- Jak to?

- No a jak nazywa się właściciel? Jest napisane? - powiedział

W tym momencie przypomniałam sobie. Wtedy nie miałam już przeciwwskazań do czegoś co miałam na myśli. Moje dłonie powędrowały do jego penisa, Artek uśmiechnął się a ja upadłam na kolana i ściągnęłam majtki Artka. Przed moimi oczami pojawił się ogromny penis, chociaż z obserwacji domyślałam się wielkości to nie aż takiej.

- Ile on ma? - spytałam

- 23 a co za duży? - spytał trochę z wykpisem

Ale odpowiedzi nie usłyszał po już miałam go w buzi. Parę razy zdołałam wepchnąć go całego ale tylko na kilka sekund bo czułam że się dławię. Artek złapał mnie za podbródek i gestem wskazał bym się podniosła. Całując odwrócił mnie, zdecydowanym ruchem pchnął mnie na łóżku do masażu bym się oparła i bez zastanowienia wepchał do końca. Słodko zająknęłam. Zdecydowane ruchy i dźwięk plaskających jajek o moją pupę wprawiały mnie w niesamowity stan. Artek również wyrażał to poprzez odgłosy. Złapał mnie za włosy i przyciągną moją twarz do jego twarzy i całował mnie. Druga ręką pieścił moje piersi. Następnie usiadła na łóżku i rozłożyłam nogi. Patrzyłam mu w oczy, jego ciało było lekko spocone i do tego te mięśnie. Swoimi mocnymi dłońmi ściskał moje piersi i bawił się sutkami na zmianę. Myślałam że to koniec będzie w tej pozycji, ale następnie usiadł na krześle a ja przodem do niego usiadłam na sztywnym pytonie. Byłam podrzucana jak piłeczka, skakałam jak na skakance, aż dostałam szczytu mojej euforii. Artek widząc to wtulił się w moje piersi by po chwili całować się ze mną. Po pewnym czasie Artek zbliżał się do końca i myślałam że będę musiała zejść bo nie będzie chciał spustu do cipki. Jednak przytrzymał mnie i z soczystym odgłosem docisnął mnie. I tak siedząc na jego penisie jeszcze się całowaliśmy. Potem wstaliśmy i zaczęliśmy rozmawiać

- Ślicznotko jak było? - spytał

- Cudownie, czuję się jakbym miała dwadzieścia lat. Dziękuję

- A czy miałaś do czynienia z greckim penisem? - spytal

- Nigdy - uśmiechnęłam się - a czy wszystkie swoje klientki tak masujesz?

- Nie skądże, przecież teraz to strach dotykać bo zaraz molestownie

- A ja? Nie bałeś się?

- Skądże - i podszedł do mnie łapiąc mnie za pośladki - jak tu weszłaś to wiedziałem że jesteś inną kobietą.

- Bo jeszcze się zakochasz? - zażartowałam

- Może już to się stało.

- Ale ja mam męża - powiedziałam

- Ale nie musi wiedzieć przecież, prawda? - spytał z uśmiechem znaczącym że to nie koniec

- Nie musi.

Dla ciekawych to od tego czasu spotykam się z Artkiem, jak nie u mnie to u niego, to w salonie. Jednak wtedy tego samego dnia zaprosiłam Artka na kolację i też się działo.
40%
8198
Hinzugefügt goracamilfetka 20.05.2019 20:29
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

Rocznica cz. 1

- Cześć, kochanie. Jakie masz plany na wieczór? – Marcin dzwoni do swojej dziewczyny, Kasi - Cześć, misiaczku. Miałam iść z Anką do kina, ale się przeziębiła. Ta zima daje nieźle w kość. Mam nadzieję, że szybko jej przejdzie, bo przecież mieliśmy z nimi jechać na weekend w Alpy. - To nic, trudno. Najwyżej sami pojedziemy. A tymczasem zapraszam cię do siebie. Kupiłem twojego ulubionego szampana. - Mmmm, ty rozpustniku. Wiem, że do tanich się ten szampan nie zalicza... Weiterlesen...

Dzień chłopaka [2017] - wspomnienie 17

Od dłuższego czasu walczę z urzędami i ganiają mnie od 1 do drugiego. Dzięi temu przez kilka dni zwiedzam wszelkie urzędy aż w końcu poczyniłam postępy. Gdy już prawie dostałam podbite dokumenty rejestrujące samochód w polsce, 4 dni temu urzędnik wytknął mi źle przetłumaczoną umowę i co do poprawy. Kolejnego dnia znowu to samo, i także trzeciego dnia, w sam dzień kobiet odesłął mnie z kwitkiem i zdenerwowaniem. Postanowiłam obejśc każdego tłumacza i iśc kolejnego dnia... Weiterlesen...

Walka z wiatrakami cz. II

Wojsko mnie zmieniło. Zarówno pod względem fizycznym i psychicznym. Jako dwudziestolatek byłem wysoki ale szczupły. Jednak sześć lat w armii i szkole oficerskiej dało o sobie znać. Przytyłem kilkanaście kilogramów (głównie samych mięśni) i po skończeniu szkoły wyglądałem jak żołnierz z elitarnej jednostki. Wydoroślałem i dojrzałem pod każdym względem, już nie byłem tylko wysokim i przystojnym chłopakiem po maturze, który zakochał się od pierwszego wejrzenia. Chyba... Weiterlesen...