Erotische Geschichten :: Jak dobrze mieć sąsiada

Jak to wiadomo z sąsiadami trzeba żyć w zgodzie. Mieszkamy w okolicy domów jednorodzinnych, podwórko obok podwórka. Sąsiedzi są bardzo uczynni, mili w różnym wieku ale nigdy nie myślałam że mnie spotka kiedyś coś takiego. Obok mnie mieszkają rodziny jak to w domu, tylko że zazwyczaj są to ludzie w moim wieku lub trochę starsi. Obok mnie mieszka rodzina która jest trochę młodsza ale nie za wiele. Jednak to co opisuje wydarzyło się trochę wcześniej, bo w pewne słoneczne dni lata. Pamiętam że był to czwartek i w domu oprócz mnie znajdował się mój średni syn. Mąż gdzieś miał interesy wracał późno, a ja korzystałam z pogody i naszego tylnego podwórka. Ubrałam się w bikini, syn tez gdzieś wybył z domu, więc zamknęłam drzwi i poszłam do ogrodu opalać się. Sąsiad słyszałam że kosi z tyłu więc miałam tak naprawdę chwilę dla siebie. Chociaż kosiarka i hałas jaki robi nie są zbyt przyjemne dla relaksu, ja rozłożyłam leżak nasmarowałam się olejkami i zaczęłam opalać. Dzień był bardzo duszny więc co jakiś czas piłam wodę. Byłam tak zajęta sobą że nie zauważyłam że kosiarka przestałą chodzić i że sąsiad mówi coś do mnie. Zorientowałam się po chwili kiedy zobaczyłam faceta bez koszulki całego spoconego i powiem szczerze już wtedy przeszło mi coś przez myśl. Nie będę zdradzała imienia sąsiada

- Cześć Aniu! Uważaj żebyś się nie spiekła - powiedział z przekąsem

- Spokojnie wystarczy że ty już się ugotowałeś - i zaczęliśmy się śmiać a ja podeszłam do ogrodzenia. Oczywiście jego oczy strzeliły od razu rentgena i spojrzał na mnie od góry do dołu - Co tam? - spytałam

- A żona wyjechała z dziećmi i kazała mi zrobić tzw męskie prace - i westchnął - i do tego mam jutro spotkanie klasowe

- O to poszaleje sąsiad. miłości młodzieńcze się przypomną - nawiązaniem do pewnej przygody to powiedziałam

- Nie w klasie u nas byli sami faceci żadnych kobitek. A sąsiadka co tak sama?

- Mąż w pracy dzieci z domu więc chwila dla siebie. - Teraz ja przyjrzałam się z bliska temu męskiemu ciału, Po czarnym zaroście na klacie i brzuchu spływały krople potu. Twarz była cała czerwona i z czarną brodą wyglądał trochę jak Rumcajs.

- No trzeba korzystać póki nikogo nie ma w domu. A ćwiczysz coś? Bo ja chodzę na boks ale ty masz ciało jak modelka.

- No chodzę na fitness albo zumbę, czasem na siłownię, ale dużo w domu ćwiczę, diety specjalnej nie mam. A czemu pytasz?

- Moja żona się spasła i już ile razy chciałem ją zaciągnąć gdzieś to nie i nie. - po czym dodał - Wiesz że kusisz oko?

- Oj - pewnie się zaczerwieniłam kiedy to usłyszałam - może lubię?

Rozmawialiśmy jeszcze trochę po czym każde z nas wróciło do domu. Wieczorem był już pełen dom ludzi, jednak był to bardzo nerwowy wieczór. Pokłóciłam się z mężem ponieważ znowu postawił mnie przed faktem dokonanym że jedzie do Warszawy. Dzieci też miały jakieś plany na weekend a ja miałam zostać sama w domu. Rano w piątek wszyscy wyszli z domu a ja pojechałam na zakupy, potem do kolejnej galerii, później odwiedziłam koleżankę i do domu wróciłam koło 17. Ledwo co zdążyłam wejść ktoś puka do drzwi. Był to mój sąsiad

- Anka pomocy - usłyszałam kiedy otworzyłam drzwi - Nie umiem wiązać krawata.

- Masz szczęście - ale tak spojrzałam damskim okiem i ten krawat był bardzo brudny , co też oznajmiłam

- Słuchaj chodź pomożesz mi wybrać.

Poszłam, wybrałam krawat, sąsiad ubrał koszulę, wyglądał bardzo przystojnie, więc podeszłam i zaczęłam wiązać krawat. Miałam na sobie bluzkę z dekoltem dosyć pokaźnym i krótkie spodenki, było lato więc nikt nie ubiera się w długie ubrania. Wiążąc ten krawat sąsiad objął mnie w talii co mnie trochę poruszyło ale nie zareagowałam.

- Skończyłam - powiedziałam ale on mnie dalej trzymał - Coś się stało?

- Nie czujesz? - spojrzał na mnie i przyciągnął do siebie - Stoi mi przez Ciebie

Zamurowało mnie kiedy usłyszałam te słowa. Nie mogłam się ruszyć i powiedziałam

- No czuję, ale to chyba dobrze, że komuś się podobam w tym wieku.

- Słuchaj Aniu - i zaczął głaskać mnie po policzku - ja nie muszę nigdzie iść jeśli się tylko zgodzisz

- Nie coś ty masz żonę dzieci znam ją nie nie nie. - i wydostałam się z jego objęcia i wyszłam.

Cały wieczór myślałam o nim, do tego sama byłam w domu więc chodziły mi różne pomysły po głowie. Rano w sobotę ktoś znowu dzwonił do drzwi. Był to sąsiad

- Słuchaj chciałem Cię przeprosić, w ramach rekompensaty zapraszam do mnie na obiad. Gotuję wyśmienicie

- Hm - popatrzyłam na niego i powiedziałam - Nie masz za co przepraszać a i z zaproszenia skorzystam.

Uradowany odszedł od drzwi a ja doszłam do wniosku że jak będzie chciał to to dostanie. Ubrałam sie ładnie bez bielizny związałam włosy i poszłam na obiad. Był zaskoczony moim widokiem. Rozmowa jednak się nie bardzo kleiła aż do momentu kiedy zeszliśmy na temat naszych małżeństw.

- Anka moja żona nie chce sexu ani w tedy bo ją boli, a jak się zgodzi to w jednej pozycji bez słowa i jęków. A ja potrzebuję czułości, nutki wyuzdania, kobiecości. Dlatego wczoraj mój penis tak zareagował

- Może to trochę dziwne ale było to dość mile - i opowiedziałam mu całą historię związaną z moim mężem.

- Serio??? Mieć taką laskę i nic? - dziwił się

Czas obiadu dobiegł końca i udałam się do wyjścia dziękując za mile spędzony czas. Spojrzał na mnie i powiedział

- Dobra raz kozie śmierć - chwycił mnie i zaczęliśmy się całować. Jego dłonie wędrowały po ciele a że nie miałam na sobie bielizny to go jeszcze bardziej podgrzało. Chciał zdjąć mi bluzkę ale nie mógł więc złapał mocniej i ją rozerwał, ja wskoczyłam mu na ręce i przenieśliśmy się z korytarza do sypialni. szybko zdjął spódniczkę moją i zaczął pieścić moją cipkę. Było mi cudownie jego język robił wile dobrego. Po tym wyciągnął kutasa a ja dałam mu znak że chcę go nawilżyć ustami.- Robisz lody? Skarb nie kobieta - i zapodał mi sterczącego już penisa do ust. Był dość duży więc kiedy wkładałam głęboko to się czasem dławiłam. W końcu wypięłam się a on wszedł we mnie od tyłu. Jego jajka odbijały się od mojej pupy. - Cudowna cudowna - słyszałam ciągle kiedy też co jakiś czas mnie klepał po tyłku. Odgiął mnie tak że przyciągnął mnie do siebie i bawił się moimi piersiami. Włożył tez mi dwa palce do buzi i wyszeptał - Lubisz to? Bo ja tak - i rżnął dalej. Potem położył się a ja nim usiadłam i tak na jeźdźca mocno się ruchaliśmy. Do tego namiętne pocałunki. Potem w pozycji misjonarskiej zbliżaliśmy się ku końcowi oczywiście miałam szczyt orgazmu. On złapał mnie za szyję i coraz szybciej coraz szybciej , aż wystrzelił we mnie. Jego kutas pulsował i przez dobre 5 minut wypływała z niego sperma. Nie wyciągając penisa z pochwy zaczął mnie pieścić i spytał - Gotowa na jeszcze? - a ja tylko kiwnęłam głową. Zrobiliśmy to jeszcze 3 razy, aż miałam czerwoną cipkę od tego. Chociaż było nam dobrze stwierdziliśmy obydwoje że nie będzie powtórki. Jednorazowy skok w bok tak to nazwaliśmy. Ja jak wiecie miałam jeszcze wiele skoków i będę miała a sąsiad? Niedługo urodzi mu się kolejne dziecko. Jednak jak się widujemy obydwoje mamy ten błysk w oku i gdyby tylko któreś powiedziało że chce to to drugie by nie odmówiło.

60%
7689
Hinzugefügt goracamilfetka 18.03.2019 09:34
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

Grupowe ruchanie

Cóż za szczęśliwy traf! Dostałam zaproszenie od znajomego, bogatego znajomego dodam, na wystawne przyjęcie, w dodatku kilkudniowe, poza granicami naszego ciut sztywnego w obyczajach kraju... Mogłam zabrać kogo tylko chciałam, najlepiej oczywiście kobiety. On kochał kobiety... Pomyślałam więc o Karoli. Przecież to dla niej niesamowita okazja na realizację wszelkich wyuzdanych fantazji... Pojechałyśmy. A oto co opowiedziała na naszym babskim spotkaniu tuż po powrocie: "Wszystko... Weiterlesen...

Czerwony kapturek

Leśniczy od czasu jak upolował ostatniego wilka i wyprawił jego skórę, to lubił narzucić ją sobie na grzbiet i straszyć w takim przebraniu zbierające w lesie grzyby lub jagody młode wieśniaczki. Można powiedzieć, że robił to nader często jak się zorientował, że uciekając w popłochu przewracają się ukazując mu to, co mają pod spódniczkami. Dzisiaj też zaczaił się w zaroślach przy ścieżce. Gdy usłyszał odgłos kroków wysunął przez krzaki ubraną w wilczy łeb głowę... Weiterlesen...

Wykładowca

Nie mogliśmy z mężem doczekać się upragnionego wolnego od dzieci- HURRA WOLNOŚĆ!!!!! Wyjazd w góry planowaliśmy już dawno i w końcu się udało. Spakowani, szczęśliwi i wyluzowani wpakowaliśmy się do samochodu i droga na Zakopane nasza. Pogoda była piękna, droga spokojna i świetna muzyka umilały czas (ja swoim śpiewaniem przez drogę też :)). Rozkoszując się spokojem mąż zauważył stojący na poboczu samochód z rejestracją z naszych okolic, kierowca wyraźnie wkurzony... Weiterlesen...