Od dłuższego czasu pobolewał mnie kręgosłup. Wszyscy mówili, że to od mojego stylu pracy - albo przed kompem, albo w samochodzie. Parę osób podpowiedziało mi żeby pójść do kręgarza, że to ponoć trochę pomaga, poprawia ruchliwość i w ogóle. Nie znałem się, ale pomyślałem, że warto spróbować.
Znalazłem ogłoszenie do człowieka w Internecie. Wydawało się, że facet ma spore doświadczenie i wie co robi. Byłem zaskoczony, że muszę poczekać tydzień, aż znajdzie wolny termin, ale udało się. Umówiliśmy się na środę wieczorem w jego gabinecie. Ze względu na moją pracę byłem ostatnim klientem.
O wskazanej godzinie pojawiłem się przed drzwiami. Kiedy wszedłem to się uspokoiłem, cały lokal robił dobre wrażenie, było czysto i schludnie. Kręgarz miał na imię Paweł, czekał na mnie i jak tylko mnie zobaczył to poprosił do pokoju zabiegowego. W pokoju było bardzo ładnie, drewniane meble, panele. Kilka małych lamp sprawiało, że panowała kojąca atmosfera i tak przyjemnie intymnie było. Pan Paweł miał koło 43 lat, był dosyć dobrze zbudowany, widać, że sam ćwiczy i żyje zdrowo. W jednym z rogów pokoju było wejście do łazienki, lekarz polecił mi się opłukać, dostałem ręcznik, a on poczeka na zewnątrz aż skończę. Powiedział też żebym najlepiej został w samej bieliźnie, bo w długich spodniach i koszuli to nie bardzo ma sens. Od razu poczułem się głupio, bo miałem na sobie obcisłe bokserki, w których nic się nie ukryje. Miałem świadomość, że nie raz dostawałem wzwodu w teoretycznie normalnych sytuacjach. Kiedyś tak mi wstał jak byłem na masażu, kobieta była śliczna, a że była bardzo porządna to jakoś się rozeszło i udała, że nie zauważyła. Rozebrałem się, umyłem się cały, założyłem te nieszczęsne bokserki i krzyknąłem, że już czekam.
Pan Paweł zaczął od dokładnego przyjrzenia się mojemu kręgosłupowi, opukał i omacał całe moje plecy po czym kazał mi się położyć na brzuchu. Wszystkie polecenia wymawiał zupełnie bezosobowo. Chyba miał już dosyć i był znudzony. Kiedy tak leżałem, on naciskał na moje poszczególne kręgi, momentami chrupnęło, zabolało, ale czułem się generalnie dobrze i było przyjemnie. Swoją drogą, tak dawno nie byłem z żadną dziewczyną, że aż brakowało mi trochę takiego dotyku. Żeby pouciskać mi na kręgosłup to usiadł mi na udach okrakiem. Wtedy przez jego spodnie dresowe poczułem jego przyrodzenie między moimi udami. Potem wyginał mnie na prawo i lewo, skręcał, naciągał ręce i barki. Żeby mi naciągnąć plecy w skręcie musiał się trochę na mnie oprzeć, chyba znowu poczułem jego penisa przez jego spodnie na swoim biodrze, a zaraz potem na drugim. W radiu leciała nastawiona muzyka relaksacyjna, a ja już nie mogłem wyrzucić z głowy jego penisa. Potem polecił mi podciągnąć kolana do klatki i wyciągnąć ręce jak najdalej, czułem jak opiera się trochę o mnie i coś robi z każdym kręgiem po kolei. Potem podszedł od przodu i dociskał moje zgięcie.
Kazał mi odwrócić się na plecy i poszedł wymasować i ponaciągać moje stopy. Muszę przyznać, że bardzo mi się podobało bo uwielbiam, jak ktoś mi tam majstruje, a wszystkie ruchy wykonywał dosyć mocno i stanowczo. To chyba taki fetysz. Leżałem z zamkniętymi oczami, mimowolnie przez głowę przeleciało mi jak nie raz fantazjowałem o penisach. Chciał nie chciał, poczułem jak mój się obudził. Wcześniej czułem lekkie mrowienie, a teraz to normalnie mi stanął. W moich bokserkach od razu było to widać, więc byłem pewien że Paweł to zobaczy. Pod cienkim materiałem wyraźnie odbijał się kształt penisa. Mój mały przyjaciel jest normalnych rozmiarów, ale ze względu na małe majtki to aż gumka odsunęła się od brzucha. Było mi strasznie głupio, ale zamurowało mnie i tylko czekałem na jakiś prześmiewczy komentarz. Pan Paweł zachował się jednak w porządku i powiedział:
P - Ooo, chyba ten masaż stóp sprawił Ci więcej przyjemności niż myślałem
Ja - Chyba taaak, strasznie Pana przepraszam, nie potrafię nad tym zapanować... ani tego wyjaśnić...
P – OK, ja chyba potrafię... słuchaj mów mi Paweł.
J – Paweł, dobrze. Naprawdę, nie chciałem urazić, zdarza mi się to czasem bez żadnego powodu.
P – wiem, to normalne. Zdarza się.
Tutaj zawiesił głos, ale dalej masował moją stopę. Chyba po 5 sekundach dodał:
P – słuchaj, jeśli chcesz mogę Ci z tym pomóc?
J – eeemmmm, taaak? w sumie to bardzo chętnie – sam byłem zdziwiony, że tak odpowiedziałem. Już wtedy poczułem co może się zdarzyć i byłem strasznie ciekaw. Dodatkowo wiedziałem, że taka okazja już może się nie powtórzyć. Z drugiej strony nie chciałem się wygłupić i trochę czekałem co Paweł zrobi.
Paweł położył moja nogę na stole, z półeczki wziął środek nawilżający i nabrał w ręce. Kiedy go rozsmarowywał po dłoniach powiedział:
P – masz na imię Marek, tak?
J – tak.
P – no dobrze Marek, to teraz zdejmij te gatki żebyśmy mogli Ci pomóc w problemie,
J – OK, już.
Paweł stał obok mnie, więc byłem bardzo przejęty. Lubię nagość, lubię po domu chodzić nago, również wtedy jak przyjeżdża do mnie moja taka koleżanka to i wtedy często chodzę bez majtek, a ona tylko w majtkach czy krótkich spodenkach. Bardzo to lubię. W swoim życiu miałem już podobny przypadek, musiałem się obrzezać i kiedy zdjąłem wtedy majtki na badaniu przed lekarzem to też wewnątrz mnie już się gotowało.
Złapałem za bokserki, podniosłem lekko biodra, zgiąłem nogi i już. Majtki rzuciłem na stojak na ubrania i położyłem nogi na leżance. Leżałem spięty, jakbym mieli mnie kroić i patrzyłem się na ręce Pawła. Lewą dłoń położył mi na brzuchu, a prawą przejechał lekko po udach, końcami palców zrobił tak kilka kółek i złapał za moje jądra. Wyraźnie mruknąłem z przyjemności. Rany, ale wtedy mnie to podnieciło. Chwilę pomiętosił moje jajka i przejechał otwartą dłonią wyżej chwytając za penisa. Trzymał go lekko, poruszał powoli w górę i w dół.
P – obrzezałeś się?
J – tak, musiałem
P – i jak Ci teraz jest z tym?
J – w sumie to dobrze, dłużej dochodzę, kobietom się to podoba, ale czasem ciężko doprowadzić mnie do końca.
P – taaak? - uśmiechnął się.
J – tak, i jednak brakuje mi napletka – z Pawła ręką na moim kutasie poczułem się już śmielej.
J – nie wiem dlaczego, ale lubiłem ten zapach, a teraz bez napletka już go brak.
Paweł się uśmiechnął:
P – ok, może i na to coś poradzimy :)
Paweł zaczął już mi normalnie trzepać, mocno trzymał kutasa, a lewą rękę trzymał na mojej klatce i tak myszkował.
Było mi baaardzo przyjemnie, mruczałem i wzdychałem:
J – o rany, Paweł, ale zajebiście... bardzo Ci dziękuję, masz wspaniałe dłonie
Wtedy, lewą ręką chwycił mnie za prawą nogę i założył sobie za głowę. Trzymał tak moje udo, a prawą ręką miał świetny dostęp do mojego całego kutasa. Co kilkanaście ruchów puszczał penisa i przejeżdżał mocno po jego części między jądrami, a pupą, miętosił jajka.
Było mi bardzo przyjemnie, i starałem się mówić Pawłowi jak bardzo mi się to podoba. W pewnym momencie, jednak, poczułem, że to jest dobry moment, żeby zrealizować swoje fantazje. Cały czas zerkałem na krocze Pawła, które jest tuż tuż i wyobrażałem sobie co tam się kryje. Na jego dresowych spodniach widać było rosnącą górkę. Kiedy Paweł był skupiony na waleniu mi konia, przejechałem ręką po jego nodze, potem po brzuchu i do krocza. Paweł natychmiast się na mnie spojrzał z zaciekawieniem wyraźnie zwalniając moje masturbowanie i przysunął się bliżej mnie. Opuściłem nogę na leżankę, a ręką macałem go po kroczu.
Spojrzałem na niego w górę i wydukałem:
J - mogę?
P – jasne – i uśmiechnął się szeroko.
Chwyciłem za gumkę od spodni i pociągnąłem w dół, zobaczyłem wtedy jego wspaniałego penisa, nabrzmiałego, ale stojącego tak w połowie, z końcówką jeszcze lekko skierowaną do dołu. Miał z 16 centymetrów, średniej grubości, mocno ozdobiony żyłami. Penis i jądra miał ogolone, podbrzusze ścięte tak na centymetr, a napletek lekko już odsłaniał żołądź. Oczy musiały mi się świecić jak 5 zł. Paweł ściągnął z bioder te spodnie i spadły do kostek.
Prawą ręką przejechałem po jego udzie i złapałem za jądra, chwilkę je miętosiłem i chwyciłem za korzeń penisa. Przyciągnąłem go bliżej siebie i poruszałem całą skórką, tak że napletek co chwila zsuwał się żołędzi i ponownie na nią nachodził. Zacząłem go masować trochę szybciej, a Paweł się uśmiechnął i wypiął go bardziej w moją stronę. Było mi trochę niewygodnie tak leżeć więc puściłem penisa i zszedłem z leżanki. Uklęknąłem przed nim, zdjąłem mu spodnie do końca, ale od razu widziałem, że nie będzie wygodnie więc:
J - Usiądź na tym krześle – powiedziałem
Paweł zajął miejsce na sporym krześle, rozłożył szeroko nogi i poruszał jeździł palcami po swoim penisie. Chwyciłem ręcznik, rzuciłem pod kolana i zająłem miejsce między kolanami uśmiechniętego Pawła. Lewą ręką gładziłem go po udzie, a drugą przejechałem do jąder i zacząłem je delikatnie ugniatać i miętosić. Bardzo mi się to podobało. Znów złapałem za jego fujarę, splunąłem na nią i zacząłem powoli walić mu konia. Jego kutas bardzo szybko osiągnął pełny wzwód. Był taki twardy, ale napletek wciąż mu nachodził na główkę co sprawiało mi sporo frajdy. Kiedy tak chwilę powaliłem, Paweł powiedział:
P – Marek, możesz mi go possać? Bardzo tego pragnę. Weź go w usta.
Uśmiechnąłem się, powoli ruszałem jego kutasem i zbliżyłem usta.
Poczułem jego mocny zapach, trochę pot, zmieszany z dezodorantem i silnym zapachem kutasa. Najpierw tylko ustami pocałowałem go w żołądź, potem znowu, nasunąłem napletek i językiem przejechałem po koniuszku zbierając słodki prejakulat. Otworzyłem buzię i objąłem ustami jego główkę, lekko zasysając obciągnąłem do końca. Poczułem jego smak, ten gęsty i śliski płyn miałem teraz na języku i ostentacyjnie go połknąłem. Spojrzałem na twarz Pawła, był we mnie wpatrzony, ale w tym momencie zamknął oczy i wyraziście westchnął z przyjemności. Znowu pochyliłem głowę, ustami objąłem go tak w połowie, język docisnąłem go jego spodu i zacząłem ruszać w górę w dół. Bardzo mi się podobało masowanie ustami po jego żołędzi więc co kilka ruchów zjeżdżałem ustami do końca, oblizywałem się, a ręką robiłem kilka szybkich „trzepnięć”.
Byłem bardzo podniecony, starałem się jak mogłem, a w głowie miałem dziwaczne myśli: ja, zadeklarowany heteroseksualista, spotykający się do pory tylko z kobietami, robię loda facetowi, którego widzę pierwszy raz w życiu. Czułem ustami każdą jego żyłę, każdy skurcz mięśni, każde lekkie pchnięcie bioder. Po paru chwilach pomyślałem, że zrobię tak jak na filmach i zacząłem sobie pomagać ręką. Przytknąłem ją do ust i razem z językiem i ustami machałem głową w górę i w dół po jego sterczącym kutasie. Dla chwil odpoczynku wyjmowałem go z buzi i lizałem jego jądra, pachwinę, po kutasie jeździłem samym językiem. Powiedziałem wtedy:
J – o matko, ale wspaniały
P – smakuje Ci?
J – oj taaak, rewelacja, bardzo mi się podoba
P – zrobisz mi do końca? uwielbiam tak kończyć
J – kurwa, no jasne... od początku marzę żebyś mi się spuścił w ustach
Po czym szybko wsadziłem go sobie do dzioba i łapczywie obciągałem dalej.
Po pewnym czasie straciłem trochę sił, wtedy Paweł ręką mnie przystopował, wstał i polecił mi się położyć na leżance. Położyłem się na brzuchu, ale tak, żeby moja głowa była na jej skraju. Ręce trzymałem lekko pod klatką i brodą, a mój masażysta stanął naprzeciw mnie, złapał mnie za głowę i śmiało wepchnął mi kutasa do buzi. Zaczął mnie tak jakby ruchać w usta, mocno się krztusiłem, ale starałem się nie przerywać. Jak mnie tak pieprzył to trochę poczułem się zdominowany, nie czułem się już jak wcześniej, klient co się bawi, tylko jakby mnie wykorzystywał. Nie wiem, ale to uczucie było jednocześnie upokarzające, ale i podniecające.
Paweł co chwila wyjmował mi go z buzi i rozsmarowywał to wszystko po mojej twarzy, policzkach, po nosie. Widziałem, że to mu się podoba więc nie wycierałem tego, tylko wystawiałem język i zlizywałem co mogłem i połykałem... a było tego sporo.
J – ja pierdolę, Paweł, ale Twój kutas jest pyszny, chcę go więcej
Paweł się tylko dumnie uśmiechał.
J – tylko pamiętaj, żeby skończyć w moich ustach, chcę posmakować Twojej spermy.
Paweł kazał mi się obrócić na plecy. Posłusznie to zrobiłem, i znów poczułem kutasa w ustach tylko że teraz tak jakby Paweł chciał go wepchnąć jak najgłębiej. Jako, że mój przełyk był teraz w linii prostej to całkiem głęboko wchodził. Momentami wpychał mi go całego, rękami odruchowo starałem się go odepchnąć, ale nie miałem szans w tej pozycji. Na dodatek na nos i oczy ciągle nachodziły i obijały się jego jajca.
Trwało to już kupę czasu, ja już miałem całą twarz ulepioną swoją śliną i jego wydzieliną, ale przynajmniej czułem, że mój masażysta chyba jest coraz bliżej bo ciężej sapał i też się trochę zmęczył. Paweł przestał go we mnie wpychać, wyjął go i zrobił kilka głębokich oddechów. Złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie. Zlazłem z tej leżanki, zrobiłem kilka kroków i klęknąłem przed Pawłem, który oparł się o szafkę w kącie pokoju. Przetarłem ręką twarz, wziąłem jego kutasa w dłoń i znowu zacząłem mu walić. Był cały śliski, z cewki wciąż sączył się ten gęsty płyn, więc co chwilę łapałem go ustami najgłębiej jak mogłem i obciągałem zbierając wszystko w ustach. Nie wiedziałem, co z tym dalej, wypluwać nie chciałem więc połykałem. Paweł znowu złapał mnie za głowę i nakierował na kutasa:
P – rób mi loda, rób mi pałę, Marek, dobrze Ci idzie
J – już już, dobrze
Złapałem go znowu prawą ręką, przytknąłem do ust i razem jeździłem po tym jego kutasie w górę i w dół. Lewą cały czas trzymałem za jego udo i tyłek. Paweł zacząłem delikatnie ruszać
biodrami pojękując i postękując. Wtedy wyjąłem go całego, oblizałem, ręką ruszałem szybko po korzeniu, a ustami i językiem miętosiłem po błyszczącej się główce. Widziałem co się zbliża więc często zmieniałem formę pieszczot, żeby dać mu jak najwięcej przyjemności. Cały czas mu waliłem, ale ustami jeździłem po główce i na zmianę brałem ją całą w usta i językiem drażniłem wędzidełko i cewkę.
Zobaczyłem, że Paweł coraz mocniej sapie, a na twarzy pojawia się „grymas”. Ręce trzymał na szafce, a ja objąłem ustami główkę zaraz za grzebieniem, językiem robiłem na niej kółka, a ręką waliłem ile miałem sił. Często zmieniałem ręce. Musiałem troszkę go hamować, bo momentami napierał jakby chciał go wcisnąć mi w gardło. Puściłem jego pośladek i złapałem za jądra. Teraz lewą ręką już tylko je miętosiłem i lekko ugniatałem.
P – ooo tak, otaaak, kurwa mać, dajesz, ssij go suko, poczuj moją spermę
Tego się nie spodziewałem, ale był tak podniecony, że potraktowałem to jako komplement. Co chwila coś przeklinał. Ja tylko mruczałem. Widziałem, że dochodzi, złapał mnie lekko za głowę, żeby sobie pomóc. Nawet lekko stanął na palcach.
P – o faaakk – jęknął i naparł na mnie silnym szarpnięciem. Paweł wreszcie osiągną szczyt, poczułem jak z jego cewki prysnęła sperma, a przy drugiej salwie to była istna powódź. Ja już zwalniałem swoje ruchy i starałem się dopasować do jego wytrysku, ale on cały czas biodrami napierał na mnie. Na języku, gardle poczułem jego nasienie. Paweł zwolnił, odpuścił, oparł się o szafkę, i oddał się już tylko w moje ręce. Po chwili jak tryskał we mnie miałem już pełną buzię, kącikami ust zaczęła wypływać, ale było tego zbyt wiele i mimowolnie połknąłem dwa razy. Nie chciałem tego początkowo, ale … trudno. Jego sperma nie była bardzo smaczna, ale świadomość, że trysnęła właśnie z jego kutasa ogromnie mnie kręciła. Czułem jak drażni moje gardło i język. Spojrzał się na mnie, kiedy tak spijałem jego nasienie, ciągle mocno sapał, uśmiechnął się od ucha do ucha:
P – ja pierdolę, Marek, ale czad
Ja tylko mruknąłem, przytakując „mhm”. Lewą ręką złapałem za swojego małego, który aż mi stanął z podniecenia.
P – smakuje Ci co?
W końcu wyjąłem kutasa z ust tak, żeby reszta spermy nie poleciała na podłogę. Patrząc się na Pawła przełknąłem resztę, a on palcem przejechał mi po brodzie zgarniając te kilka kropel, które się przelały i wytarł o mój policzek. Cały czas trzymałem go w dłoni, przejechałem nim po moim drugim policzku, a językiem kilkakrotnie po całej długości z boku i dołu, aby zebrać resztę nasienia.
P – choć opłuczemy się
Wstaliśmy i weszliśmy do łazienki. Nie było tam kabiny tylko wielka szyba, za którą był prysznic. Wszedłem pierwszy, a że byłem bardzo wymęczony to usiadłem na takim małym rozkładanym krzesełku wewnątrz i oparłem się o kafelki. Paweł wszedł za mną, rzucił ręcznik na podłogę przy wyjściu, stanął do mnie bokiem i już miał odkręcić wodę. Przejechałem ręką po jego udzie i patrzyłem się na jego penisa, był już nieco oklapły, ale wciąż nabrzmiały i jakby spuchnięty.
Paweł odwrócił się do mnie:
P – co nie masz, dość?
J – heh, po prostu bardzo mi się podoba, wciąż mam smak Twojej spermy w ustach
Paweł wtedy na sekundę jakby się zamyślił, złapał za fiuta i powiedział:
P – a może masz ochotę na to – i uśmiechnął się dumnie
Z jego kutasa poleciał złoty płyn. Normalnie zaczął sikać wprost na mnie, na moją klatę, brzuch. Natychmiast zareagowałem:
J – kurwa co Ty robisz?
P – wyluzuj... spróbuj
Bez namysłu, jakby wbrew normalnej reakcji, podniosłem rękę i dłoń podsunąłem pod ten bardzo ciepły strumień. Oblizałem palec, miał gorzki smak i się lekko skrzywiłem. Mój penis nagle drgnął i znów zaczął sztywnieć.
P – no widzisz, samo zdrowie, heh – i skierował strumień na moje usta. Zamknąłem usta i oczy, a on oblał całą moją twarz. Wszystko leciało po rękach, torsie, brzuchu, aż po moje klejnoty. Jak już strumień był za słaby, żeby dolecieć, to przetarłem twarz i oczy:
J – ja pierdole, co ja robię
Paweł dał jeszcze krok w przód, zdecydowanie wsunął mi żołądź na usta i aż ścisnął pośladki, żeby jeszcze trochę moczu poleciało mi do buzi. Widziałem, że mu się to podoba więc te parę łyczków przełknąłem.
P -o taaaak, super.
Uśmiechnąłem się do niego.
Czułem się trochę jak szmata, ale jednocześnie odczuwałem wielką satysfakcję, ze go w taki sposób zaspokoiłem. Cała ta sytuacja mnie ciągle podniecała.
P – a Ty Marek jak się czujesz?
J – co masz na myśli?
P – nie masz ciśnienia po tym wszystkim?
J – owszem mam :)
Złapałem się za penisa i powoli ściskałem go trzema palcami. Paweł odkręcił ciepłą wodę, jak deszcz.
P – wstań
Paweł usiadł zamiast mnie, złapał mnie za biodra i ustawił naprzeciw siebie. Nalał sporą ilość mydła w płynie i złapał mnie mocno za penisa. Lewą ręką chwycił mnie za pośladek i zaczął mi walić konia. Liczyłem na coś więcej, ale i tak było mi przyjemnie. Czułem, że długo nie będzie trzeba czekać. Kazał mi stanąć w większym rozkroku i lewą ręka naciskał mi na krocze, pachwinę, momentami nawet na dziurkę. Dosyć często zmieniał ręce, ale widziałem, że się stara. Szybko poczułem jak wszystko się we mnie zaczyna gotować. Wyciągnąłem ręce i oparłem się o ścianę, zamknąłem oczy i w myślach przywoływałem sobie najpikantniejsze fragmenty ostatniej godziny... czy ile to trwało.
W głowie miałem obraz jak Paweł się spuszcza wprost w moje usta, a sam byłem tuż tuż. Cicho wzdychałem, zacisnąłem usta i cicho jęczałem, słychać tylko było mhhm, mhm.
J – o rany, już zaraz, zaraz dojdę. Błagam nie przestawaj.
Mój masażysta przyspieszył to walenie, drugą dłoń trzymał na moim kroczu, a palec między pośladkami na dziurce.
Nagle, poczułem jakby z całego mojego ciała, z każdego krańca zebrała się siła i mknęła do penisa, całe moje ciało zadrżało, a z kutasa poleciała sperma. Paweł się odchylił, ale tylko pierwsza salwa poszła na ścianę, reszta spermy wypływała ze mnie, po Pawła rękach, nogach, na kafelkowaną podłogę. Ruszałem biodrami jakbym kogoś ruchał, kilka takich pchnięć i całe to ciśnienie zeszło. Nogi mi się ugięły, przez krótką chwilę nie mogłem ustać więc oparłem się o ścianę. Paweł mnie już puścił, poklepał po pupie i wstał. Wyszedł, zaczął się wycierać. Ja jeszcze w lekkim amoku, ale opłukałem się cały i też wyszedłem się wytrzeć.
Paweł już stał w swoich spodniach, powoli sprzątał ten bajzel.
P – ale żeśmy narozrabiali.
J – ale chyba było warto?
P – hahaha, Marek, było super.
Zacząłem się ubierać:
J – oj tak, mnie też było super.
Paweł wyciągnął kasę którą mu dałem na początku.
P – trzymaj, takie masaże to masz za free, jak kiedyś znów będziesz miał ochotę to wpadaj – uśmiechnął się przyjacielsko.
J – OK, chętnie tylko wyleczę przełyk.
P – nooo, chyba, że na inne opcje jesteś otwarty.
J – do zobaczenia
Podaliśmy sobie ręce i poszedłem.
Całą drogę do domu myślałem, jak to teraz będzie, czy ja stałem się gejem? Przecież kocham kobiety. Sam nie wiem, ale czułem, że czasem będę takiego spotkania potrzebować.
15.11.2018 23:28