Erotische Geschichten :: Grecja z sąsiadką dalsze losy

Grecja z sąsiadką dalsze losy
Zawsze lubiłem pisać. Zaczynałem od wierszy za czasów małolata a teraz piszę opowiadania erotyczne. Pierwsze opowiadania to była rzeczywistość opisana w szczegółach. Po pewnym czasie trzeba było zacząć fantazjować. Żeby fantazjować trzeba przygotować sobie bazę. Największa baza to okolica a właściwie wieżowiec w którym mieszkam. Na kolejne opowiadanie upatrzyłem sobie sąsiadkę z dziewiątego piętra, szczupła drobna młoda cicha małomówna długowłosa blondynka. Co rano razem o tej samej porze wychodziliśmy do pracy. W opowiadaniu naprawdę szczegółowo opisywałem jej twarz, włosy i figurę. Przygoda rozegrała się w Grecji a wyjazd też był opisany szczegółowo. Spotkanie z sąsiadami na dworcu, rozmowa z jej mężem który nie jechał a odwiózł ją samochodem. Wiele faktów wziętych z życia. Zamieszczam te opowiadania na różnych portalach, dostaję pozytywne komentarze co mnie motywuje do pisania kolejnych. To opowiadanie miało ponad dziesięć tysięcy odsłon, więc byłem zadowolony z efektu. Jak co dzień pobudka o piątej, łazienka, kawa, wyjście z psem i wyjście do pracy. Przeważnie wypada o tej samej porze czyli piętnaście minut przed szóstą. Zamykałem drzwi jak winda już jechała z góry, zatrzymałem ją i otworzyłem drzwi. W windzie stała ona, moja Kasia z opowiadania. Jak zwykle śliczna i pachnąca.
-Dzień Dobry. Wsiadłem z uśmiechem na twarzy
-Dzień Dobry. Odpowiedziała
-właśnie, czy mogę o coś zapytać? Nieśmiało powiedziała
-tak słucham
-lubi pan czytać ebooki? Takie opowiadania w internecie. Czytać? Ja piszę. Pomyślałem .
-tak lubię.
-chciałabym aby pan przeczytał jedno opowiadanie i powiedział mi co o nim myśli.
-jasne bardzo chętnie. W tym czasie winda już zjechała a my wyszliśmy z klatki.
-na jakiej stronie mam szukać tego opowiadania? Zapytałem choć dobrze wiedziałem o co chodzi.
-poda mi pan maila to wyślę link. Serce waliło mi jak młot, biłem się z myślami co będzie dalej czy nie będzie czasem kłopotów.
-zapamięta pani czy zapisze? Wyjęła jakiś notesik z torebki
-podałem i pomyślałem że już się spaliłem na tym bo nick jakiego używam to właśnie pasek2011. Rozstaliśmy się i poszliśmy każdy w swoją stronę. Po pracy wszedłem do domu i zaraz po spacerze z psem dopadłem do laptopa. Był link opowiadania z podpisem „pozdrawiam Gosia nie Kasia”. No cóż nie będę czytał bo znam to opowiadanie. Kliknąłem w mailu „odpowiedz” i napisałem że faktycznie ja piszę takie opowiadania już od paru lat. Napisałem też że moje pierwsze opowiadania były opisem rzeczywistości ale jak już wyczerpałem własne doznania to zacząłem fantazjować. Przeprosiłem jeśli poczuła się urażona i wysłałem maila. Po chwili dostałem maila od Gosi. Treść wprawiła mnie w osłupienie. Napisała że po przeczytaniu tego opowiadania była w szoku ale czuła się tak jakby była naprawdę ze mną w Grecji. Zapytała co mnie pokierowało wyborem jej a nie innej sąsiadki. Oznajmiła mi że bardzo ją to opowiadanie podnieca i czy mam jeszcze inne opowiadania z nią w roli głównej. Odpisałem długo nie myśląc po prostu prawdę. Napisałem że jest śliczną kobietą, pociąga mnie jej figura i jej szczupłe nogi. Do kolejnych opowiadań już się nie przyznałem. Kolejna odpowiedź była z pytaniem czy mógłbym coś jeszcze napisać. Nie wiedziałem jak mam się zachować ale odpisałem że jak tylko znajdę pomysł i wenę to owszem napiszę i wyślę jej na maila. Wieczorem odebrałem kolejnego maila o treści „wsiadając jutro do windy pokaż mi jak bardzo ci się podobam” Co ja mam zrobić? Zacząłem się zastanawiać czy wejść do windy z kwiatami czy może z fujarą na wierzchu? Następnego dnia wstałem wcześniej i już za dwadzieścia szósta pojechałem na ósme piętro. Wsiadła na dziewiątym a ja na ósmym. Nie powiedzieliśmy sobie nawet dzień dobry. Rzuciliśmy się na siebie i do samego parteru się szaleńczo całowaliśmy. Wysiedliśmy i bez słowa każde w swoją stronę. Po pracy zdarzało się, że też razem wracaliśmy. Tego dnia czekała już przed klatką. Weszliśmy do windy.
-spotkajmy się za pół godziny. Powiedziałem
-gdzie? Zapytała
-u mnie możemy , żona wraca po 17-tej. Wiele czasu nie mieliśmy ale zawsze coś. Długo nie czekałem. Zapukała a kiedy otworzyłem oniemiałem. Stała dokładnie w takiej sukience jak było opisane w Grecji. Kremowa na ramiączkach po prostu szok. Weszła, zamknąłem drzwi przyparłem ją do ściany i zacząłem całować. Ręką sięgnąłem pod sukienkę po udzie przesuwałem w stronę pupy. Szaleńczo się całowaliśmy dalej ale nasze ręce nie próżnowały. Po chwili kapnąłem ze trzymam dłoń na jej pupie a nie spotkałem majteczek. Stanęła w lekkim rozkroku dając mi do zrozumienia abym zajął się jej cipeczką. Sama rozpinała mi już pasek i spodnie. Przemieściłem dłoń na jej mokrusieńką cipeczkę, jeden palec zatonął w niej niczym w mięciutkiej gąbeczce. Drugą ręką pomogłem opaść spodniom a kiedy już uwolniłem nogi z nogawek ona złapała mnie za szyję i wskoczyła na mnie obejmując mnie nogami. Skierowałem się do sypialni i tam padliśmy na łóżko.
-połóż się tak jak w opowiadaniu, proszę. Położył[JB1] em się obok wypowiedziałem te same słowa, że nie wierzę w to co się dzieje ale jestem szczęśliwy że tu jest. Jej kolejny gest ręką na pierś tak jakby znała moje opowiadanie na pamięć.
-pominęliśmy sukienkę. Powiedziałem a ona przewinęła się na brzuch.
-rozepnij. Rozsunąłem suwak na plecach. Ona sprawnie zsunęła z siebie sukienkę, wtedy zająłem się jej piersiami dokładnie tak jak w opowiadaniu. Objąłem dłonią jej pierś i zacząłem zataczać kuliste ruchy języczkiem. Zamknęła oczy, widziałem że jest jej dobrze. Pieszcząc piersi dłońmi, językiem zacząłem schodzić niżej. Na brzuszku miała łaskotki dlatego zszedłem niżej. Tu też trafiłem z łaskotkami. Majteczek nie miała na sobie tak jak w opowiadaniu. Moim oczom ukazała się śliczna muszelka z dwoma delikatnymi frendzelkami. Przyssałem się do niej, była mokra i śliska. Otwarta ja konserwa a ja szukałem magicznego guziczka. Tarmosiła moje włosy uszy rękoma, wiedziałem ma już orgazm. Przeniosłem się z powrotem do jej ust ale nie opuściłem rozgrzanej kipiącej cipeczki. Dwa palce na posterunku zmieniały się nawzajem penetrując grotę i pielęgnując łechtaczkę.
-no już, zrób to , proszę, zrób bo nie wytrzymam. Wszedłem w nią głęboko, była mokra i gorąca. Rozłożyła szeroko nogi a ja szybkim rytmem posuwałem ją aż poczułem spełnienie. Wytrysnąłem na nią chociaż czułem że ona jeszcze nie szczytowała. Padłem obok.
-cudownie. Powiedziała
-przecież nie skończyłaś.
-głuptasie nie wszystko jest tak jak w opowiadaniu. Ja trzy orgazmy miałam, nie krzyczę tak jak opisywałeś. Ulżyło mi.
-było cudownie… będziemy się spotykać częściej?
-jasne jeśli tego chcesz?
-moglibyśmy gdzieś razem wyjechać, przecież możesz załatwić sobie jakieś szkolenie. Zaśmiała się powołując na inne opowiadanie.
-czytałaś? Zapytałem.
-tak czytałam wszystkie. Dochodziła siedemnasta trzeba było szybko się uwijać żeby po schadzce nie pozostawić śladu. Wymieniliśmy się kontaktem na whatsapie i pożegnaliśmy przy drzwiach czułym pocałunkiem. Następny dzień, wyjście do pracy i spotkanie w windzie.
-cześć skarbie
-cześć.. jakie miłe powitanie. Dołożyliśmy jeszcze do tego namiętny pocałunek.
-spotkamy się po pracy? Zapytała.
-jasne.. 14:30 u mnie. Wsiadłem do samochodu. Gośka nawet nie wiem gdzie pracowała ale zawsze przechodziła przez przejście i szła za pobliski market. Wyjechałem z parkingu ale już za pierwszym skrętem w prawo naszły mnie głupie myśli. Wjechałem za market i się zatrzymałem.
-wsiadaj porywam cię
-no coś ty muszę do pracy.
-musisz? A nie możesz zadzwonić o urlop na żądanie? Chwilę zawahania i wyjęła telefon z torebki. Ja też zadzwoniłem że mnie dziś nie będzie. Wsiadła do mojego auta. Był ciepły poranek a mi do głowy przyszła plaża i morze. Autostradą zajęło nam to lekko półtorej godziny. Pojechaliśmy na Wyspę Sobieszewską po drodze odwiedzając sklep aby kupić coś na śniadanie. Z samochodu zabraliśmy koc i poszliśmy na plażę. Szeroka plaża a ludzi prawie wcale. Nie szliśmy blisko wody bo chcieliśmy się odseparować od spacerujących brzegiem morza. Zjedliśmy małe śniadanko na plaży i zaczęliśmy bawić się swoimi dłońmi. Słoneczko grzało choć powiew wiatru od morza nas nie rozpieszczał. Siedziałem na kocu w samych bokserkach a Gośka w koronkowych majteczkach i staniku.
-chłodnawo trochę. Powiedziała. Usiadłem za nią, otulając ją nogami przytuliłem się do jej pleców. Rękoma zasłoniłem jej piersi.
-cieplej?
-trochę…
-zaraz cię rozgrzeję. Odchyliłem włosy z jej szyi i zacząłem całować po szyi, delikatnie muskać językiem po uszach. Poczułem jak dostała gęsiej skórki. Odpiąłem jej stanik i zacząłem pieścić dłonią jej cudne sterczące sutki. Drugą dłonią głaskałem jej uda zbliżając się często do cipeczki.
-hej coś zaczyna mi się wbijać w plecy. Zaśmiała się
-chcesz sprawdzić co?
-tak. Przeskoczyłem kładąc się obok niej.
-buuu zimno. Nie wiele myśląc okryłem nas kocem. Nasz wzrok spotkał się w półmroku. Patrzyliśmy na siebie z uśmiechem a nawet mogę powiedzieć że z pożądaniem. Zaczęliśmy się całować. Bawiłem się jedną ręką jej muszelką a ona moim kutasem. Chciałem zejść niżej i popieścić muszelkę językiem ale nie pozwoliła mi, rozłożyła nogi szeroko i sama naprowadziła kutasa do swojej cipki. Energia mnie nie opuszczała. Bzykaliśmy się dość długo zmieniając tylko pozycje i okrywając się kocem. Kiedy siedziała na mnie a pupę przechylała do tyłu czułem jakby miała mi zaraz złamać kutasa ale jej było dobrze więc nic nie mówiłem. Słyszałem tylko jak coraz szybciej oddychała, sapała i nagle ten okrzyk.
-oooojjeeesstt o tak taktaktakaaaaaaaa. I padła jak kłoda na mnie. Mój kutas dalej w niej był i jeszcze nie spełniony. Odwróciłem ją na plecy i szybko zacząłem posuwać aby dojść. Jęczała a ja starałem się dokończyć dzieła. Były momenty kiedy myślałem że Gośka mdleje.
-hej nic ci nie jest. Nie odpowiedziała. Zwątpiłem i na moment przestałem.
-nie nie nie przestawaj. Cichutkim głosikiem wydusiła. Zacząłem dalej posuwać a głowie kombinowałem co zrobić aby rozładować to napięcie. Podłożyłem jej pod plecy torebkę i w końcu doszedłem ładując cały arsenał spermy w nią. Tak, dokładnie zalałem foremkę na maksa. Padłem obok niej. Nasz ciała były zlane potem.
-już myślałam że jestem w innym świecie. To było niesamowite. Nigdy takiego czegoś nie przeżyłam. Jesteś cudowny. Wysunęliśmy głowy spod koca i szok. Niebo ciemne a w oddali błyski, szybko zebraliśmy się i ruszyliśmy w stronę samochodu a nie było blisko. Po chwili lunęło, prawdziwe oberwanie chmury. Wskoczyliśmy do auta i rozebraliśmy się do naga bo wszystko było mokre. Szyby zaparowały a my wpatrywaliśmy się w siebie z pożądaniem. Pocałunkom nie było końca. Zacząłem ją delikatnie pieścić, całować jej piersi a kutas był sztywny i chętny na jej ociekającą muszelkę. Usiadłem normalnie na środku tylnej kanapy a ona usiadła na mnie okrakiem. Wszedłem w nią a raczej ona się na mnie nabiła, to było cudowne uczucie do czasu jak ktoś zapukał w szybę. Uchyliłem szybę i ujrzałem strażnika miejskiego. Poprosił abym wysiadł. Owinąłem się mokrym kocem i wysiadłem z auta.
-Dzień Dobry, dokumenciki państwa poproszę. Postawny strażnik i jego koleżanka chichotali coś jeszcze do siebie. Wyjąłem portfel a z niego dowód.
-pani też
-ale co się stało?
-czy ja się mylę czy uprawiali państwo sporty zakazane w aucie?
-spotkała nas ulewa i się suszyliśmy. Otworzyłem drzwi i podniosłem z podłogi nasz ociekające z wody ciuchy.
-no faktycznie ale auto się tak bujało… wszedłem mu w zdanie.
-wie pan jak ciasno jest w aucie. Pośmialiśmy się chwilę i skończyło się na pouczeniu. Słońce wyszło ponownie co pozwoliło nam trochę przesuszyć rzeczy i ruszyliśmy do domu. W drodze doszliśmy do wspólnych wniosków i postanowiliśmy że rozwiedziemy się z naszymi partnerami i zamieszkamy razem, jednak do tego czasu będziemy się spotykali jako kochankowie.
[JB1]


100%
10353
Hinzugefügt pasek2011 21.08.2017 10:45
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

Remont

Remonty zawsze przypadają na czas wiosny - lata. Moi rodzice pewnego roku kiedy byłam słodką jednak wyzwoloną uczennicą liceum tak też zrobili. Generalny remont mieszkania w którym bywali raz na rok... Ale mniejsza z tym. Najśmieszniejsze było to, że odpowiedzialnością za ten remont obarczyli mojego wujka i brata. Brat zrzucił wszystko na wujka a ten, że dużo nam zawsze pomagał zrobił tym razem to samo. Wynajął ekipę, która najpierw zrobiła łazienkę, następnie sypialnie... Weiterlesen...

Relaksacyjny masaż

W tym roku weekend majowy i te ostanie dni kwietnia nie były za ciekawe. Do tego zostałam sama w domu. Mąż pojechał w interesach zabierając najstarszego syna, a reszta miała swoje plany i życie. Bratanek wrócił do domu rodzinnego na wolne. Ja natomiast miałam ochotę zaszyć się pod kołdrą i nie wychodzić z domu. Jednak mój mąż przewidział to że zostanę sama i kiedy obudziłam się 29 kwietnia i w szafce z bielizną był karnet na masaże. Ucieszyłam się bardzo i zaraz odżyłam... Weiterlesen...

Nosić swoją skórę cz. II

Są w życiu momenty, które zmieniają jego bieg na zawsze. Po nich nic już nie będzie takie samo. Bóg czuwa nad nami, daje nam duży kredyt zaufania, prowadzi. Ale to my podejmujemy decyzje. Siedzę na kanapie i patrzę w gołą ścianę. Mam wrażenie jakbym właśnie się obudził. Wszystko wygląda tu bardzo obco i chwilowo nie wiem gdzie jestem. Rozglądam się dookoła i poznaje to miejsce. Jestem w swoim mieszkaniu, w naszym mieszkaniu. Czuję się bardzo dziwnie, lekko, błogo i beztrosko... Weiterlesen...