Pierwszy weekend spędzony w pracy, mimo postępującej degradacji moralnej, był dużym szokiem dla Justyny. Dopiero w poniedziałek nad ranem dotarło do niej co zrobiła. Jej wspomnienia były nieco zamazane lecz obolała szczęka oraz rozciągnięte i zaczerwienione od nadmiernego używania obie dziurki uzupełniały luki w pamięci. Była 16:15 kiedy powoli, ostrożnie otwierała oczy...
- Uff. Jestem w domu... – nie pamiętała oczywiście jak się tutaj znalazła, ale do tego zdążyła się już przyzwyczaić.
- Wszystko mnie boli. Chyba trochę przesadziłam. Wiem, że sama tego chciałam, ale może wszystko dzieje się za szybko? Moje pośladki, co mnie tam tak boli? Aż tak wytrzaskali mnie po tyłku.?
Wstając powoli podeszła do dużego lustra wiszącego na ścianie w sypialni i obejrzała dokładnie swój zgrabny tyłek. Aż zaparło jej dech... owszem był czerwony, ale nie tylko od „klapsów namiętności”. Cały prawy pośladek pokrywał jej świeży tatuaż. Z niemałym wysiłkiem przeczytała odwrócone litery: „Horny Gangbang Slut”. Jej rodzice jako porządni obywatele zawsze z pogardą patrzyli na każdego, kto miał jakikolwiek tatuaż. Widząc taką ozdobę padli by chyba trupem.
- Dobrze chociaż, że po angielsku. Może nie każdy zrozumie o co chodzi. – łudziła się. Dobrze wiedziała, że akurat takie słowa zna niemal każdy męski użytkownik internetu. Dalej nie rozumiała, dlaczego wybrała angielski, a nie polski? Chciała, aby cały świat wiedział kim jest? Nie, to nie mogła być prawda. Na pewno zrobili to bez jej wiedzy i zgody...tak na pewno musiało być. Prawda?
Wciąż w szoku, chwiejnym krokiem, poszła do łazienki. Stojąc w strugach gorącej wody zastanawiała się nad swoim położeniem. Stała się uzależniona od seksu dziwką pracującą w prywatnym klubie nocnym. Wciąż nie wiedziała co się dzieje z jej mężem (o którym tak naprawdę dawno już nie myślała). Zmieniał się nie tylko jej umysł, ale i ciało. Dowód czuła na tyłku. Czuła tez coś jeszcze...nie wiedział ilu facetów ją ostatnio przeleciało, ale musiało być ich sporo. Dowodem na to była wciąż wypływająca z jej obu dziurek sperma. Dobrze, że brała pigułki. Inaczej po takiej "zabawie" na pewno by już ja zapłodnili. Gdy tylko o tym pomyślała, jej ciało przeszył dreszcze podniecenia. Nie to nie mogło być podniecenie. Przecież nigdy nie pozwoliłaby się "napompować" jakiemuś nieznajomemu facetowi...prawda?
Gdy wycierał się po kąpieli zadzwonił telefon.
- Cześć kurewko. Jak się bawiłaś w weekend?
- Dobrze proszę Pana.
- Ja też, dlatego mam dla Ciebie prezent.
- Jaki proszę Pana?
- Twój kochany mężuś wraca do domu.
- ... - szok odebrał jej mowę.
- Cieszysz się prawda moja kurewko?
- Oczywiście Panie. Kiedy będę mogła go znowu zobaczyć?
- Nie tak szybko. Mam kilka warunków.
* Po pierwsze - Nie będziesz pytała gdzie był, ani co się z nim działo. Będziesz się zachowywała, jakby właśnie wrócił z podróży biznesowej.
* Po drugie - Wokół jego szyi umieścimy obroże z ładunkiem wybuchowym. Jeśli powiadomicie o wszystkim policję lub sprzeciwicie się nam w jakikolwiek sposób, mężuś straci głowę.
* Po trzecie - Nie może wiedzieć gdzie pracujesz i co robisz. Gdy tylko dowie się, że puszczasz się za jego plecami - zginie. Tym samym oznacza to, że dalej masz pracować w Lux-ie i wcześniejsze ustalenia pozostają w mocy. Tracisz pracę on ginie. Tylko tym razem może być ci ciężko wyjaśnić policji skąd w Twoim mieszkaniu bezgłowe ciało męża. Pomyśl o tym za każdym razem, gdy będziesz chciała zrobić coś głupiego.
By nie nabrał podejrzeń wymyśliliśmy dla Ciebie bajeczkę, że gdy go nie było musiałaś jakoś zarabiać i dzięki koledze dostałaś pracę jako kelnerka w jednym z klubów. Twój "ukochany" nie musi wiedzieć, co to za klub. Zresztą z obrożą i tak nie będzie mógł nigdzie wychodzić. Jeśli opuści wasz dom..BUM!
- Masz jeszcze jakieś pytania?
- Nie...Panie. - Ci ludzie byli naprawdę bezlitośni i okrutni. Dodatkowo od dzisiaj miała znowu żyć ze swoim mężem pod jednym dachem, jednocześnie codziennie go zdradzając!!! To było nieludzkie...i (choć sama nie chciała tego przed sobą przyznać) dość podniecające, ale o tym na razie wiedzieli jedynie jej "oprawcy" i jej podświadomość.
Justynka nie chciała marnować czasu, nie wiedziała przecież kiedy jej mąż pojawi się przed drzwiami. Otworzyła szafę, aby się ubrać i przygotować na jego powrót. Nie spodziewała się jednak, że znowu dozna szoku. Ktoś buszował w jej szafie. Wszystkie jej normalne ubrania zniknęły...zostały tylko te "specjalne", czyli tak wyuzdane, że niejedna dziwka była by zawstydzona ubierając je do wyjścia na miasto. Znalazła też liścik: "Nie próbuj nawet myśleć o ich wyrzuceniu lub zmianie na inne. Od dzisiaj ubierasz tylko to, na co my pozwolimy."
Świetnie...pomyślał. Jak teraz mam przekonać męża, że jestem mu wierna, gdy mam się ubierać jak ostatnia szmata?
Dokładnie przejrzała dostępną garderobę i wybrała kilka najbardziej zakrywających ubrań. Gdy kończyła się szykować usłyszała dzwonek do drzwi. OK pora na małe przedstawienie. Zeszła do schodach na dół i otworzyła ukochanemu.
Przybysz ujrzał w drzwiach swoją zgrabną 25 letnią żonę. Jej piersi zakrywał czarny, wiązany wiązany na karku top. Były to tak naprawdę dwa połączone trójkąty materiału, które zmyślnie założone, krzyżując się (mniej więcej) zakrywały dorodne piersi jego blondyneczki. Zakrywały jednak tylko piersi, pozostawiając płaski brzuszek na wierzchu, wraz z nowym dodatkiem w postaci Lux-owego kolczyka w pępku. Poniżej była krótka czarna, skórzana spódniczka (która na szczęście dla Justynki była na tyle długa, że zakrywała jej nowy tatuaż). Całość dopełniały wysokie do łydki, wiązane obcasy a la domina. Mąż oczywiście wiedział jaka garderoba został przydzielona Justynce, sam ją przecież wybierał, jednak efekt końcowy zadziwił nawet jego. Natychmiast poczuł naprężającego się chuja w spodniach, musiał jednak dalej grać swoją rolę. Rolę naiwnego idioty, który o niczym nie wie i niczego się nie domyśla. Oboje, zarówno mąż jak i żona musieli w tej jednej krótkiej chwili wspiąć się na wyżyny swoich możliwości grając swoje role najlepiej jak potrafili. Szkopuł w tym, że tylko jedno z nich wiedziało jak to wszystko się skończy...Gdy tylko zarumieniona kobieta odwróciła speszona wzrok Mąż pozwolił sobie na drobny, trwający mgnienie oka uśmiech. Jego PLAN właśnie wchodził w drugą fazę...już nie mógł się doczekać, aż zobaczy efekty swojej ciężkiej pracy. Tajemniczy uśmieszek zniknął niemal tak szybko jak się pojawił, jednak mroczne, niesamowicie brudne myśli...pozostały.
CDN
Jest to na razie wstęp do kolejnej historii o Justynie i jej "ciekawym" życiu. Wiem, że przez jakiś czas siedziałem cicho, ale byłem dość zapracowany. Mam nadzieję znaleźć teraz trochę czasu i porządnie ruszyć z nową serią, dla niektórych "story arc"-kiem. ;)