Opowiadania erotyczne :: Nowo poznany 4

Życie jednak jest niesprawiedliwe... Chłopak w którym się zakochałem od pierwszego wejrzenia musiał wylądować w szpitalu, co to ma znaczyć ?? Pewnie to, ze nie jest mi pisane bycie z osobą na ktorej mi cholernie zależy.
Po wizycie wyszedłem z pokoju w którym leżał mój mężczyzna, wyglądał jakby spal: słodko jak małe niemowlę, Usiadłem sobie na korytarzu, i z oczu poleciały mi łzy, były to łzy smutku rozpaczy i żalu, ktory mnie ogarniał.
Po kilku chwilach użalania się, wziąłem się w garść i postanowiłem, ze muszę dojść do tego , co bylo przyczyna tego wypadku. Wstałem ogarnalem twarz i ruszyłem w kierunku pokoju lekarza. Zapukalem delikatnie w drzwi, usłyszałem glos.
- Proszę.
- dzień dobry chciałbym się o coś zapytać, mówiłem takim głosem jakbym miał znów płakać.
- tak słucham- odpowiedziała pani lekarz.
- czy mogę się dowiedzieć co jest przyczyna wyładowania w szpitalu Mateusza ?
- a jest pan z rodziny bo innym osoba nie mogę udzielać jakichkolwiek informacji- odpowiedziała.
- tak, jestem jego bratem, i chciałbym się dowiedzieć co się stało, bo ja mam tylko jego i on ma mnie nie mamy rodziców bo zginęli w wypadku, kiedy to mówiłem zacząłem płakać- powodując przy tym wzruszenie u Pani doktor.
- no dobrze, proszę usiąść i zamknąć drzwi.
Pani doktor odpowiedziała mi dokładnie co bylo przyczyna tego wypadku u mnie w domu, w głównej mierze było to spowodowane ochlodzeniem organizmu, brakiem jedzenia przez dłuższy okres czasu, odwodnienie oraz bardzo silne zapalenie płuc, ktore spowodowało zatrzymanie akcji serca. Nie moglem uwierzyć w to co mówiła do mnie , nie wiedziałem, ze on jest w tak poważnym stanie, myślałem, ze jak sie nim zaopiekuje to od razu wróci do formy, ze bedzie z nim dobrze, a to wszystko zebrało sie w jedno i wyjebalo jak kula z armaty dając tak silne skutki dla jego organizmu. Pani doktor powiedziała, ze Mateusz jest w śpiączce farmakologicznej, ze to jest dla jego dobra, zeby caly organizm mógł wrócić do normalnego tryby oraz żeby zaczął sie regenerować.
-mam do pana pytanie, zapytała pani doktor.
- tak słucham, odpowiedziałem.
- niech mi pan powie z ręką na sercu co było przyczyna takiego złego stanu zdrowia, jestem lekarzem od kilkunastu lat i wiem, ze na 100 % nie jest pan jego bratem, musi istnieć pomiędzy Wami jakaś inna więź emocjonalna, pan pewnie wie co sie musiało stać.
- nie jestem pewien co jeszcze musiało sie dziać bo bardzo dokładnych szczegółów to ja nie znam, lecz wiadomości z grubsza to tak.. Odpowiedziałem ze smutnym głosem.
- no dobra nie wnikam, lecz moze Panu podziękować, że uratował mu pan życie, gdyby spędził dodatkowo kilka godzin na dworze to nie wiem czy by było z nim tak ciekawie, pewnie musiałby juz w czarnym worku wyjechać... Po chwili....
Lecz proszę sie nie martwic, wszystko jest na dobrej drodze, zeby wyzdrowiał, jest pod opieką najlepszych lekarzy, jak sie obudzi bedzie potrzebował dużo spokoju i relaksu i zero stresu, musi oswoić sie przez dłuższy czas ze sprzętem szpitalnym, bo tak szybko go nie wypuscimy .
- dobrze rozumiem wszystko. Odpowiedziałem ze łzami w oczach i wyszedłem z gabinetu zeby udać sie do pokoju mojego chorego.
-Hej śliczny, powiedziałem do niego kiedy wszedłem do pokoju w którym leżał. Wyglądał jak mały słodki i niewinny aniolek.
Usiadłem obok jego łóżka i zacząłem wspominać te kilka chwil ktore spędziliśmy razem ze soba, tak krótko go znam ale wiem, ze jest to osobą którą naprawdę kocham, gdybym mógł to oddałbym mu część swojego zdrowia, zeby mógł w tej chwili otworzyć oczy i przytulic mnie z całej siły.
Dni mijały pod wielkim znakiem zapytania, nie widomo kiedy obudzi sie ze śpiączki, lekarze boja sie coś zrobić, zeby nie spowodować trwałych nieodwracalnych urazów. Moje życie przestaje nabierać sensu, z dnia na dzien jest coraz smutniejsze. Przecież kurwa jak moglem sie w nim zakochać, przecież najpierw trzeba z kimś sie poznać a dopiero później z czasem wszystko wyjdzie, a ja w tym przypadku zakochałem sie od razu po kilku godzinach poczułem coś czego nigdy przedtem nie czułem.
Nagle otrzymałem telefon ze szpitala, na początku byłem przestraszony, ze to koniec, lecz moje obawy szybko przerwała pani pielęgniarka, powiedziała, ze pacjent przed chwila obudził sie ze śpiączki, jest w dobrym stanie, zaczyna wracać do świadomości oraz do otaczającego go świata.
W podskokach pojechałem do szpitala, cieszyłem sie jak głupi, ze udalo mu sie wybrać, wbieglem do pokoju, a w nim leżał on. Leżał i patrzył na mnie, patrzył takim wzrokiem jakby mnie pierwszy raz w swoim życiu zobaczył, balem sie, ze pewnie nie pamięta co sie miedzy nami wydarzyło, lecz uśmiechnął sie do mnie, a ja podbieglem i przytulilem sie do niego, ze szczescia poleciało mi kilka łez, łez które były symbolem nowego początku.
Mateuszka po kilku dniach wypuścili ze szpitala, teraz ja musiałem sie nim zająć. W dniu kiedy wychodził ze szpitala, wyczyscilem cały dom przygotowałem nasze wspólne łóżko, zmieniłem pościel, przygotowałem mieszkanie tak zeby tylko mu nie zaszkodzić a pomóc .
pisane w biegu :-) pozdrawiam serdecznie, bedzie jeszcze jedna część najmocniejsza :) :)
60%
6759
Dodał gawili 03.11.2015 18:00
Zagłosuj

Komentarze (1)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.
woste takie sobie, ale następne może będzie lepsze
28.12.2015 22:17

Podobne opowiadania

Niezapomniane wakacje cz. IV

Skoro teraz mam więcej czasu (zresztą, jak my wszyscy), to może odświeżę i dokończę to opowiadanie (i dodam jakieś inne). Poniżej krótki przedsmak. Z chęcią przyjmę komentarze, co poprawić na przyszłość. Piszę dla siebie i swojej rozrywki, ale warto się poprawić na podstawie merytorycznej krytyki, więc będę wdzięczny za wychwycenie błędów językowych, jak i za porady, co byście zmienili :) *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** “Hmm… Jak wspaniale&hellip... Przeczytaj więcej...

Biuro ojca

W zeszłym tygodniu tak się złożyło, że musiałem pojechać do ojca do biura, ponieważ tam dostarczono mój garnitur na bal zimowy. Bardzo tam nie lubiłem jeździć, ponieważ dostanie się do niego to nie lada przeprawa przez te wszystkie bramki z kodami, szczególnie jeśli się nie ma przepustki. Jedyne co mi poprawiało humor to fakt, że zobaczę go w idealnie skrojonym garniturze. Bardzo mnie ten widok podnieca za każdym razem w domu. Stanąłem pod jego gabinetem, ogarnąłem się... Przeczytaj więcej...

Szantaż - cz 1

*WRZESIEŃ* Niestety wakacje skończyły się jak z bicza strzelił i musiałem zrezygnować z pracy i wrócić do szkoły. W końcu czekała mnie ostatnia klasa liceum + matura. Od czasu seksu z brunetem, którego imię udało mi się poznać przy najbliższej okazji - Eryk - bo tak miał on na imię, przychodził do baru, w którym pracowałem niemal w każdy weekend. Nie za każdym razem nasze spotkanie kończyło się seksem, jednak z nim była to prawdziwa przyjemność. Przez pierwszy tydzień... Przeczytaj więcej...