Rano dostałam esemesa: Bądź o 17, majtek, pończoch i biustonosza nie zakładaj, bo znów ci wyrzucę. M.
Połowa października, trochę chłodno, no cóż, założyłam taką klasyczną małą czarną przed kolano na gołe ciało, czarne szpilki. Narzuciłam płaszczyk wsiadłam w taxi i pojechałam.
Otworzył, zdjął płaszczyk - Witaj Ewko kurewko. Podał drinka wypij duszkiem, bo zmarzniesz ;) Rozpiął suwak z tyłu małej czarnej, zsunęłam ją jeszcze w przedpokoju. Ubrana w butki... Przeczytaj więcej...