Idąc do domu ze spuszczoną głową miałem wrażenie, że ktoś robi sobie nieśmieszny żart. Nie miałem pojęcia kto i dlaczego mógłby mnie szantażować. Nikomu nigdy nie zrobiłem nic złego. A przynajmniej nie mogłem przypomnieć sobie żadnej takiej sytuacji.
Kiedy dotarłem do padłem na łóżko bezwładnie niczym worek ziemniaków (kartofli, pyr, etc...). Kiedy poczułem w kieszeni wibracje bałem się nawet spojrzeć na telefon. Jeśli miał to być kolejny głupi SMS nie chciałem... Weiterlesen...