Opowiadania erotyczne :: Coraz dziksza ex. cz. 3

Mija kilka dni... Praca- dom, stały schemat. Wieczorem siedzę, nudzę się, wchodzę na stronę z pornosami, kutas w rękę i standardowa zabawa na ręcznym... Nagle olśnienie: jeśli ona tak po prostu mi wysyła pytanie o ruchanie i traktuje mnie jak dziwkę na telefon to też sobie zaraz troszeczkę użyję i chyba czas ją też wyruchać. Biorę za telefon robię fotkę sterczące go kutasa i wysyłam do ex z wiadomością: "ten kutas potrzebuje cipy którą może przeruchać". Po chwili dostaję odpowiedź: "cipa okresowo nieczynna". Odpowiadam "więc korek w cipę smaruj dupę i ją wypnij a ja zaraz przyjdę i rozjadę ci rowa". Odpowiedz po chwili: "za 15 minut możesz zacząć ruchać".
Ubieram spodnie, buty i t shirta. Wychodze i ide do jej mieszkania. Lacznie zeszlo prawie15 minut.
Wchodze do mieszkania, zamykam drzwi za soba, widze jak ex na podlodze na czworakach, jej gola dupa wypieta w moja strone, czarny prostokąt zaslania wiec wlozyla korek analny. Z cipki zwisa sznureczek, czyli tampon wlozony, standardowo cipa i dupa wygolone na gladko. Podchodze do niej od przodu, ona zadziera glowe, wiec juz wie,ze bedzie miala kutasa w ustach. Zdejmuje buty, sciagam spodnie, kutas juz jest poltwardy. Klekam przed nią, wkladam glowke kutasa w jej usta i zaczynam wpychac powoli glebiej, a po chwili wyjmuje. W tym samym czasie sięgam ręką do jej dupy i wyjmuje pluga z dupy. Wyskakuje z oporem, wiec kilka razy wpycham i wyjmuje, a gdy zwieracz juz jest rozluźniony, jestem tez gotowy, dlatego wstaje, osliniony kutas wysuwa sie z jej ust, podchodzę do jej wypiętej dupy, opieram obie dłonie na pośladkach, rozchylam i wkładam kutasa jednym zdecydowanym ruchem do samego końca, a od przodu dobiega mnie ciche jęknięcie zmieszane ze zduszonym krzykiem. chyba nie spodziewała się że będzie miała od razu frontalny wjazd w dupę na całą głębokość. Nie marnując czasu od razu zaczynam jechać pełnymi długimi i głębokimi wsadami na niemalże pełnej prędkości. Słyszę jak moja była coraz bardziej jęczy i odnoszę wrażenie że chyba zaraz dojdzie, choć orgazmy analne u niej były w sumie rzadkością. Gdy jestem już bardzo blisko zaczynam ubijać coraz głębiej coraz mocniej aż jajami uderzam o jej zatkaną tamponem cipę. Na ostatnie sekundy przed wytryskiem wyjmuje kutasa z jej rozjechanej i mocno zaczerwienionej dupy i dokańczam ręcznie. Z perwersyjna przyjemnością patrzę jak w jej otwartą dupę wlewa się gęsty ładunek spermy pierwsze dwa strzały staram się idealnie do środka a resztę już trzepie jakkolwiek, przez co kolejne coraz mniejsze strugi spermy z czekają na jej pośladki i lekko opuchniętą cipę. Podchodzę do niej od przodu i resztki spermy które standardowo zostają jeszcze w kutasie staram się wytłoczyć na policzki mojej byłej lask,i która stoi nadal na czworakach. Chwytam jej głowę lewą ręką za włosy i unoszę trochę w górę a prawa ręka cały czas miętosząc kutasa rozprowadzam resztki spermy po jej twarzy. kiedy już nie ma czego rozprowadzić a kutas staje się miękki, idę do miejsca w pokoju, gdzie zostawiłem swoje ubranie. Zakładając spodnie patrzę na nadal wypiętą ale już trochę mniej rozruchaną dupę:
-Jak rasowa kurewka wyruchana i zalana, takie akcje to mi się podobają coraz bardziej.
-Nie ciesz się za bardzo, bo ja ciebie też niedługo skurwię i to tak że będziesz się bał mi spojrzeć w oczy- odpowiedziała moja była patrząc na mnie za swojego ramienia dalej stojąc na czworakach- Żebyś chociaż spermę po sobie posprzątał, to by było dobrze
Odwróciłem się do niej, gdy byłem przy drzwiach:
-Następnym razem załaduje ci całość w środek, to będzie czysto hehe
-I tak musi wypłynąć...
60%
25179
Dodał Metalhorsie79 13.05.2021 15:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Mors-fomanka - wspomnienie 44

Dużo się obecnie mówi o mors-owaniu i całej tej otoczce, ponieważ nagle kiedy spadł śnieg każdy uważa że wyjść do śniegu nazywamy mors-owaniem. Oczywiście bez śniegu w wodzie też można, ale przecież wtedy nie można zrobić fotki na insta... czy inny badziew podbudowujący własne ego. Osobiście z przerwami hartuję się od wielu lat i tak też jest i w tym roku. Kiedy dawniej był śnieg, wychodziłam po prostu w bikini pobiegać czy przejśc się na krótki spacer i wytarzać... Przeczytaj więcej...

Powrót z jeziora

Było gorące lato. Środek tygodnia, mój chłopak był w pracy, miał przyjechać dopiero o 18 ej, i nudziłam się sama w domu. Postanowiłam pojechać nad jeziorko trochę popływać i poopalać się. Założyłam 2 częściowe bikini, spodenki dżinsowe i bluzkę na ramiączkach, w mały plecak wzięłam ręcznik, oliwkę i parę drobiazgów i poszłam na autobus. Po 30 minutach jazdy byłam już pod plaża. Ludzi była masa. Rozłożyłam ręcznik, sciągnełam spodenki i bluzkę i zaczęłam... Przeczytaj więcej...

Korepetytor matematyki cz. 1 Natalia

Wszystko zaczęło mu się walić. Rok temu na raka zmarła mu żona. Parę miesięcy temu stracił dobrą pracę. Postanowił nie załamywać się. Dosyć dobrze znał matematykę i wiedział, że ma ten dziwny dar i umiejętność przekazywania jej młodzieży. Zawsze stosował zasadę żeby przekonywać uczniów, że matematyka jest lekka, łatwa i przyjemna. Dał ogłoszenie w internecie i prasie lokalnej i po miesiącu miał już ponad dziesięć godzin tygodniowo korepetycji po 30,- zeta za... Przeczytaj więcej...