Po tej mikołajkowej imprezie z Kaśką i Tomkiem pojechałam od Marka do nich do domu, dzwoniliśmy do Kuby żeby przyjechał, powiedział, że nie może. Mogę zostać? Ok. Zostałam do rana bawiliśmy się w trójke, potem napisze, ale było OK.
Przed świętami jeździłam jeszcze robić aranżacje w salonach dla Marka, w święta dał nam spokój. Przyszedł Sylwester, impreza w firmie.
Ja w kreacji ekstra, Kuba też, Marek nas o 10 zatrzymuje i daje mi przyzwoitą kopertę za zrobienie aranżacji w sklepach, drugą Kubie. To jest tip poza kontraktem, mówi. Dałam Andrzejowi, z grzeczności nie przeliczał. Kuba, mam propozycję, czy Ewka może zostać stałym konsultantem firmy do spraw aranżacji, dekoracji i generalnie targów? Bo wyszło OK. Stały ryczałt, poza tym może robić swoje zlecenia, nie ma zakazu, o ile tego nie robi dla konkurencji. Tylko, że to wiązałoby się z wyjazdami, nie wiem jak sobie to uzgodnicie. Tu jest propozycja umowy – podaje mi drugą kopertę. Przeczytaj. Otworzyłam, tam kontrakt z przyzwoitym ryczałtem na półtora roku. Pomyślałam szybko – dymać mnie i tak będzie a tu będą oficjalne pieniądze. Nic gorszego nie będzie. Kuba – pasuje? – zapytałam – bo mnie tak. Podałam papierek, popatrzył – OK panie prezesie. To zaraz podpiszemy, żeby nowy rok dobrze się zaczął.
Kaśka podeszła do nas – Kuba można na moment? Tak. Marek – to pójdziemy z Ewą to podpisać i postemplować, żeby Nowy Rok dobrze się zaczął. OK prezesie – poszedł z Kaśką i kopertą ;)
Widzisz Ewka, facetom wiele nie potrzeba. Poszliśmy na górę, do jego gabinetu. Podpisał, podstemplował, dał mi do podpisania. Damy Jędrkowi przy szampanie. A teraz wiesz co? Zdjęłam tę sylwestrową kreację zostałam w czarnej bieliźnie i takich samych szpilkach. Majtki – już prezesie. Zsunęłam , stałam nago. Kazał mi się oprzeć o biurko i wypiąć dupkę. Pojechał mnie od tyłu. Przed spuszczeniem odwrócił mnie i przycisnął, żeby uklękła. Prosto na twarz i trochę na włosy. Oblizałam kutasa. Teraz wytrzyj się i idź witać Nowy Rok z Kubą. Klaps w dupkę. Weź umowę, pochwal się. Poszłam do łazienki, wypłukałam zęby przetarłam buźkę i poszłam na dół do Kuby z kontraktem. Znalazłam go na parkiecie z Kaśką, pokazałam, ucieszył się. Spermę we włosach miałam do kąpieli do rana.
Nowy Rok Marek witał dobrym szampanem z nami, Kaśką i Tomkiem. Gratulował nam kontraktu, potem poszedł dalej. Wiedziałam czym to pachnie, przynajmniej wydawało mi się, ze wiem. Kontrakt był na półtora roku.
Czwartego stycznia zadzwonił do nas i powiedział Kubie, żebym się spakowała, bo na Trzech Króli ma być ze mną w Berlinie i Frankfurcie. Ubrałam się w czarny żakiecik, spódnicę tuż przed kolanem, jedwabną koszulkę, czarne szpilki. Zapakowałam podobny zestaw plus małą czarną. Podjechał po mnie pod naszą chatę, zapakował i pojechał prosto do siebie. Tam powiedział; „Tak seksi Ewa jeszcze nie wyglądałaś” Potem zrobiłam striptiz dużo seksu we dwójkę w znanych kombinacjach. Wreszcie wspólna kąpiel w jego wannie. Powiedział – ubierz się w ten targowy mundurek – pojedziemy dziś na wieczór.
OK, ubrałam się jak na targi, zostawiłam walizeczkę u niego, wziął taryfę i pojechaliśmy.
Podjechaliśmy pod ładną willę, na obrzeżach naszego miasta, zadzwonił domofonem, otworzyli, weszliśmy. Już wiedziałam, że to najlepsza agencja w naszym Pierdziszewie. Pytanie, po co mu to. Wchodzimy, z prawej strony barek z takimi wysokimi stołkami barowymi, gdzie za barkiem siedzi barman, pewnie kierownik interesu a na stołkach dwóch facetów raczej po siłowni i jedna dziewczyna. Po lewej klubowe fotele i sofa gdzie siedzą cztery dziewczyny, piją jakieś drinki. Jedna się podnosi i wita się ze mną. Patrzę, a to Magda, moja koleżanka z klasy przed maturą. Ładna, trochę wulgarna blondynka, była z takiego popieprzonego domu, romansowa była. – Cześć Ewka J dawnośmy się nie widzieli, co ty tu robisz? No widzisz, z Markiem przyszłam. Marek od razu zamówił pokój i Magdę na pokój, bo już wiedział że się znamy.
Pierwszy raz byłam w agencji – czytaj burdelu. Poszłyśmy do apartamentu. Rozebrałyśmy się obie i lizałyśmy mu kutasa, póki się nie spuścił. Potem Marek poszedł się kąpać.
Magda do mnie – zawsze byłaś taka niedotykalska, nawet całować się nie chciałaś, o dawaniu dupy nie mówiąc, A teraz obciągamy laskę jednemu gościowi, ja jako zawodowiec, ty jako cichodajka. Przecież chyba się ohajtałaś z Kubą? Tak. On wie? Chyba zgłupiałaś. Magda nie mów nikomu, a Kubie nigdy.
Ewka ja nie powiem, ale jak Marek cie będzie pokazywać w takich miejscach to za pół roku wszyscy będą wiedzieć. Ale wiadomo, że to kasa. Marek jest faktycznym właścicielem tej agencji, Konrad jest tylko figurantem.
Potem obciągałam Markowi, obciągałyśmy obie, wreszcie wszedł we mnie na głęboko, podnosił mi nogi, ale nie brał ich na pagony, trzymał mnie za łydki i jebał mnie ostro. Miałam orgazm, Magda to wszystko oglądała.
Szampan się skończył. Marek odsunął mnie na bok i powiedział – dziewczyny, trzeba iść do barku po flaszki. Magda – pójdę. Nie, Magda, Ewka pójdzie. Ja, panie Marku? Tak, weźmiesz Gran Cinzano, Martini, tonik a dla mnie jakiegoś amerykańskiego burbona Kentaki albo tennessi. I bez wszystkiego nie przychodź. Kumasz? Tak, panie Marku. To się zbieraj. Chciałam się ubrać. Butki ci wystarczą, chyba się nie wstydzisz figury przed facetami? No nie. To maszeruj. To założyłam czarne szpilki i poszłam.
Byłam już lekko nawalona, poza ty wyglądałam jak ładna blondynka z obrączką, po stosunku, rozczochrana i sami wiecie co . Podeszłam do barku jakby nigdy nic, dobry wieczór panu, Marek potrzebuje Gran Cinzano, Martini ziołowe, tonik i Burbona – Kentaki albo tennsesi. Dobry wieczór pani, pani jak widze jest znajomą marka – Martini jest, tonik jest – burbona ani cinzano musującego nie mamy. Darek, pojedziesz do delikutasów po tenesi i cinzano, powiedział chyba do kierowcy. Pani siądzie na ten kwadrans? Pewnie że tak. Monika przesiądź się do dziewczyn , niech pani usiądzie. Drinka, bo pani zmarznie. Ok. Monika przesiadła się do dziewczyn na drugą stronę. Ja musiałam wdrapać się na stołek, między dwóch facetów. A stołek miał podpórke na takiej wysokości, że zanim usiadłam, to obaj - i barman i ten drugi widzieli wszystkie moje wdzięki. Bo nie można było nawet założyć nogę na noge.
OK. Przyjełam warunki finansowe Marka, musiałam być grzeczna. Przez dwadzieścia minut piłam drinka, potem następnego. Wreszcie kierowca przywiózł flaszki dla Marka, zapakowali mi w dwie reklamówki. Pożegnałam się z barkiem i dziewczynami i kręcąc biodrami (bo chciałam być seksi odebrana) poszłam do pokoju Marka. Zastałam zamknięte drzwi i po pukaniu udają głuchych, tak Marek jaki i Magda. I stoję naga na korytarzu agencji z torbami pełnymi flaszek. Czyli jestem w czarnej dupie. Pięknie. Zostawiłam flaszki pod drzwiami, wróciłam do barku. Barman się uśmiechnął, powiedział, jak pani na imię? – Ewa. Ja Konrad, wejdź do pokoju naprzeciwko Marka i otwórz sobie Martini. Poszłam, numer był 102, weszłam, identyczny pokój jak ten naprzeciwko. Byłam pomiędzy załamaniem, wkurwieniem a podnieceniem.
Poszłam jeszcze raz naprzeciwko, ale nie otwierali. Wzięłam wszystkie torby z flaszkami i poszłam do pokoju naprzeciwko.
Pokój był wyłożony lustrami, duże łóżko pośrodku. Wideo na którym leciało porno. Usiadłam na tym łóźku, otworzyłam Martini, nalałam sobie dużą szklankę i czekałam co będzie dalej.
Gdzieś po dziesięciu minutach do pokoju przyszedł barman. Bez dłuższych wstępów – Marek dał mi ciebie na wieczór. Jedziemy. Masz wątpliwości? To idź naprzeciwko i go zapytaj.
Już jesteśmy na ty? No tak Ewa napij sie i pokaż swoje wdzięki. Od przodu i od tyłu, wiesz przecież jak to się robi. Magda zaraz zajrzy, Marek jest z Magdą i Moniką.