Długo na to czekałam... Wreszcie jestem wolna, sam na sam w moim mieszkaniu.
Zaczęłam od zgolenia całego zarostu, łącznie z depilacją miejsc intymnych. Przyjemnie gdy skóra jest gładka jak aksamit, chociaż jest mały dyskomfort w kroczu ale co się nie robi dla osiągnięcia celu...
Przez chwilę delektowałam się gładkością swojego ciała ale przecież miałam jeszcze dużo do zrobienia ze swoim ciałem. Przede wszystkim paznokcie u rąk i nóg. Te ostatnie zajęły mi dużo czasu ale efekt przerósł moje oczekiwania. Ich kształt i kolor sprawił że nie poczułam się bardziej kobieco. Jeszcze tylko brwi, depilacja uszu i maseczka oczyszczająca na twarz. Wreszcie nadszedł czas na bieliznę i ubranie. Wybrałam czarną bieliznę i pończochy samonośne oraz gorset. Perukę w kolorze blond przygotowałam już dawno więc nie traciłam czasu na jej dopasowanie. Na stopy założyłam wysokie szpilki i niepewnie stanęłam na podłodze ale dotychczasowe ćwiczenia zaowocowały i mogłam się swobodnie przechadzać. Stanęłam przed lustrem i stwierdziłam, e wyglądam nieźle więc mogłam zacząć sesję fotograficzną...
Wykonałam sobie masę zdjęć w różnych pozycjach i konfiguracjach po czym wybrałam te, które umieściłam na swoim profilu. Teraz mogę spokojnie czekać na pierwsze wiadomości od potencjalnych kochanków...
Ciąg dalszy nastąpi...