Zaraz powinniśmy być na miejscu – słowa Przemka wyrwały mnie z letargu w który zapadłem obserwując dość monotonny krajobraz za oknem przedziału pociągu.
Jechaliśmy mocno sfatygowanym składem TLK z Poznania do Mielna, szczęśliwie tym razem opóźnienie nie dało mocno w kość, zmieściło się w godzinie.
W przeszłości bywało różnie, koleje na tej dość krótkiej trasie potrafiły notować kilkugodzinne obsuwy.
Na szczęście cel naszej wycieczki sprawiał, że takie niedogodności szybko odchodziły w zapomnienie, byliśmy ekipą młodych rządnych zabawy gości, którzy planowali ponad tydzień relaksu wymieszanego z imprezą.
W skład naszej wakacyjnej ekipy zmierzającej do „Polskiej Ibizy” wchodziłem ja, wspomniany Przemek, Mateusz i drugi Tomek potocznie zwany Groszem. Ja doczekałem się ksywy Turas – być może kiedyś zdradzę jej genezę.
Oprócz nas, już na miejscu czekało paru innych gości, w większości znajomych Mateusza, niestety nie kojarzyłem żadnego z nich.
Mieliśmy wynajęte trzy pokoje nieco na wschód od centrum, w kierunku sąsiadującego Unieścia.
Ja z Przemem i Groszem mieliśmy zajmować jeden z nich. Według zapewnień właściciela ośrodek miał znajdować się niemalże przy plaży i posiadać własne łazienki w każdym pokoju. Biorąc pod uwagę cenę za dobę wydawało się, że trafiliśmy na świetną okazję.
Wkrótce nasz skład zatrzymał się na nieco już nam znajomym dworcu, szybko wyładowaliśmy się z przedziału i ruszyliśmy w stronę centrum. Gdy tylko skręciliśmy w prawo na rozwidleniu za rondem i ruszyliśmy w pieszą drogę główną ulicą, od razu poczuliśmy ten wyjątkowy klimat. Pociąg przybył wieczorem więc dookoła było pełno dość głośnej młodzieży, gdzieniegdzie mogliśmy dostrzec twarze wykrzywione w znajomym grymasie - to były czasy, gdy ecstasy przeżywało swój renesans.
Szliśmy przed siebie napawając się wieczornym gwarem wymieszanym z dudniącymi dźwiękami dochodzącymi z pobliskich klubów. Zewsząd dochodziły nas zapachy z małych gastronomii, a wokół powoli zapadał zmierzch.
W końcu dotarliśmy na miejsce – umiejscowienie ośrodka było zgodne z prawdą, znajdował się w alejce prowadzącej do plaży, był lekko ukryty w lasku za wydmami. Drzwi otworzyła nam gospodyni – zadbana kobieta po czterdziestce o imieniu Renata, sądząc po akcencie mogła pochodzić z Kaszub.
Renata była dość wysoką i szczupłą kobietą o kruczoczarnych nieco sianowatych włosach do ramion, była energiczna i przywitała nas z papierosem w dłoni.
-Dobry wieczór, wchodźcie, wchodźcie, wasi koledzy już czekają na górze, z którym z Panów rozmawiałam przez telefon?
-Ze mną – odpowiedział Mateusz
-Dobrze, więc tak, Pan będzie miał pokój z kolegami na górze, tak? Reszta będzie tutaj na parterze po lewej stronie, chodźcie zaprowadzę was.
Tutaj macie kuchnie po drodze, w tamtej części korytarza możecie palić, ale tutaj już nie – mówiąc to, niemal teatralnie wyrzuciła odpalonego papierosa do stojącej w korytarzy wysokiej popielniczki i przekroczyła próg do dalszej części parteru, nie przejmując się wciąż sporą ilością dymu jaki za sobą pociągnęła.
Tutaj jest wasz pokój, trzy osobne łóżka i łazienka, macie też wyjście na zewnątrz, ale uważajcie bo drzwi się zacinają, tak?
Głupio przytaknąłem głową nie za bardzo łapiąc dziwnej maniery stawiania pytania po zdaniu twierdzącym i położyłem swoją torbę na łóżku najbardziej zbliżonym do okna.
Pana zaraz zaprowadzę na górę do kolegów, tutaj na zewnątrz jest miejsce na grilla, kilka ławek i pole do siatkówki. Tam dalej to drugi budynek, w nim też są pokoje. Ja z mężem i córką mieszkamy tutaj na samej górze, jeśli chcielibyście o coś zapytać, albo coś zgłosić to pukajcie do drzwi na drugim piętrze. Pan pójdzie ze mną to zaprowadzę na górę do kolegów. Panowie niech się rozkładają.
Po tych słowach wyszli, a my zaczęliśmy się rozpakowywać.
-To co – rzuciłem – ja walnę na razie rzeczy tutaj z boku i lecimy na jakiegoś browara przywitać się z możem, co nie?
-No, no, tylko jeszcze się zgarnie ziomków z góry, zobaczymy jak się będziemy czuć, może uderzymy w miasto już dziś?
-Nie no co Ty, Groszu, ja dzisiaj od 5 na nogach, jeszcze ten pociąg, walniemy browara, posiedzimy i trzeba trochę odpocząć. Jak dzisiaj pójdziesz w melo, to potem cały tydzień będziesz rozwalony.
-Przemo ma rację – powiedziałem – walniemy browar, zobaczymy zachód i możemy skoczyć do jakiejś knajpy na cymbergaja i kebsa, ja też bym się dziś jakoś względnie rozsądnie położył.
-Cipy.
-No już, już, nie będę przypominał, kto w zeszłym roku dwa dni był wyłączony bo ledwo przeżył pierwszy dzień.
-Stare dzieje.
-No, ale widać niczego Cię nie nauczyły.
-Dobra, chuj, to idę po resztę i wybijamy.
Po chwili staliśmy już na zewnątrz i czekaliśmy na pozostałą część ekipy. W międzyczasie usłyszeliśmy, jak domyśleliśmy się, córkę żegnającą się z właścicielką i zbiegającą po schodach. Wybiegając z budynku niemal nie zabiła drzwiami Grosza
-O, boże przepraszam Pana
-Spoko, żyje – odpowiedział zaskoczony Grosz
-Przepraszam, ale spieszę się bardzo – rzuciła jeszcze na odchodne lekko speszona nastolatka i truchtem ruszyła dróżką biegnącą na promenadę.
Była śliczną młodą dziewczyną, miała około 18 lat i łagodne rysy twarzy. Ciemno brązowe włosy idealnie komponowały się z niemal identycznym, bardzo głębokim kolorem jej dużych oczu delikatnie podkreślonych lekkim makijażem. Nie potrzebowała przesadnie się malować, jej naturalna delikatna uroda wystarczała, aby zwracać na siebie uwagę. Była dość niska i raczej szczupła, ale jej sylwetka miała kształt klepsydry. Nieduże, ale sprawiające wrażenie kształtnych piersi, na oko miseczka B, okryte były bardzo luźną szarą bawełnianą bluzką z szerokim kołnierzem odsłaniającym ramiona, jedno z nich było zupełnie odkryte a ramiączko figlarnie zwisało. Spod wiele odsłaniającej bluzki dostrzec można było jaskrawożółty stanik kąpielowy. Na kształtnej lekko odstającej pupie znajdowały się dżinsowe szorty.
-Fajna – spostrzegł Grosz
-No, młoda dość, ale dobra – odpowiedział Przemo
-Bez kitu, mam słabość do brunetek z brązowymi oczami. Widać było, że trochę się speszyła.
Cała nasza trójka miała po dwadzieścia lat, więc byliśmy niewiele, ale jednak starsi od dziewczyny. Pozostała część ekipy była rok od nas młodsza.
-Dobra, idą, słyszę ich.
Faktycznie, po chwili reszta ekipy dołączyła. Po krótkim zapoznaniu ruszyliśmy do sklepu, a następnie na plażę.
Wieczór upłynął dość szybko, na plaży nie siedzieliśmy dłużej niż do 23. Wracając alejką dostrzegliśmy naszą koleżankę siedzącą po turecku na ławce z jeszcze dwoma znajomymi i jakiś młodym gościem. Dziewczyna rozpoznała nas, ale nie odezwała się, a jedynie zlustrowała nas wzrokiem i uśmiechnęła się na znak, że nas kojarzy. Odwzajemniłem lekki uśmiech gdy i nasze spojrzenia się spotkały. Cała sytuacja wydawała się dziać w zwolnionym tempie. Przez moment wzajemnie patrzyliśmy sobie w oczy, widziałem jej poszerzające się źrenice, i byłem pewny, że moje również zareagowały w ten sposób. Siedząc na ławce powiodła za mną wzrokiem, ja uczyniłem to samo wciąż uśmiechając się. Po chwili jednak ta ulotna nić urwała się, pozostawiając jedynie wspomnienie i burzę przeróżnych myśli.
Następnym przystankiem w naszej wędrówce była knajpa w której puszczali retransmisje wcześniejszego meczu Liverpoolu z West Ham. Posiedzieliśmy tam dłuższą chwilę dywagując na różne tematy, wpiliśmy kilka piw i zjedliśmy trochę śmieciowego jedzenia. Część grupy udała się potem do centrum, nasza trójka z kolei wróciła do ośrodka, aby się ogarnąć, rozpakować i położyć spać.
Pierwszy pełny dzień w Mielnie przywitał nas niesamowitym wręcz upałem, od samego rana słońce mocno prażyło. Bez dłuższego zastanowienia szybko znaleźliśmy się więc na plaży. Gdy rozkładaliśmy się było jeszcze dosyć pusto więc zajęliśmy strategiczne miejsce blisko morza, zaraz naprzeciwko wyjścia. Pół godziny później było już zdecydowanie ciaśniej, kolorowy i głośny tłum ludzi zaczął stopniowo zalewać każdy wolny skrawek piasku. Ku naszej uciesze po chwili ujrzeliśmy jak w naszym kierunku zbliża się córka właścicielki ośrodka, była w towarzystwie dwóch koleżanek. Również kierowały się w pobliże morza, jedyne dostatecznie duże miejsce znajdowało się zaraz za naszymi ręcznikami.
- Cześć, - Brunetka zauważyła nasze znajome twarze i podeszła w naszym kierunku – Możemy się tu koło was rozłożyć?
- Pewnie, śmiało póki jest jeszcze miejsce – odpowiedziałem nie mogąc oderwać wzroku od jej oczu.
- Dzięki wielkie, w ogóle to Natalia jestem – dziewczyna odłożyła torbę i poprawiając kosmyk włosów na twarzy podała mi rękę uśmiechając się uroczo – Wy zdaje się wprowadziliście się do nas wczoraj?
- Tomek, miło mi – lekko uścisnąłem jej rękę wciąż patrząc jak zahipnotyzowany – Tak, Przyjechaliśmy na dziesięć dni trochę odpocząć.
-Skąd przyjechaliście?
-Z Poznania, nie pierwszy raz zresztą, lubimy tu wpadać, fajny klimat tu jest
-Dużo fajnych dziewczyn, co? -Rzucając to pytanie zrobiła zawadiacką minę
-Jak widać – wraz z odpowiedzią, nienachalnie, ale wymownie omiotłem ją spojrzeniem. Dziewczyna chyba nieco się speszyła, ale widać było satysfakcję malującą się na jej twarzy.
-Kurczę, fajnie, że do nas trafiliście, z reguły mamy same rodziny z dziećmi, dość nudne towarzystwo, nie ma się z kim piwa napić, ani w siatkówkę pograć.
-Lubimy i jedno i drugie więc się dobrze składa – mówiąc to puściłem oczko – swoją drogą mamy piłkę, boisko jest puste więc za chwilę możemy trochę pograć.
-Z przyjemnością, ale najpierw poznaj jeszcze Kamile i Martę
Poznałem się z pozostałymi dziewczynami. Kamila była bardzo szczupłą, wręcz chudą blondynką o niebieskich oczach miała równie szczupłą, nieco mysią twarz zwieńczoną dodającymi jej uroku piegami. Marta z kolei byłą dość wysoką brunetką o dość dużych piersiach, niestety reszta jej figury była dość przeciętna i nie robiła takiego wrażenia jak ciało Natalii. Kiedy dziewczyny zrzuciły ciuchy i zostały w samych strojach kąpielowych to właśnie ona przyciągała najwięcej uwagi. Jej opalone pośladki miały piękny i apetyczny kształt. Sam już nie wiem ile piłek przepuściłem nie mogąc się skoncentrować na grze zahipnotyzowany widokiem jej podskakujących młodych piersi okrytych cienką warstwą pastelowego materiału.
Dziewczyny zostały jeszcze na plaży podczas, gdy my postanowiliśmy się zebrać na jakiś obiad.
Należało być w pełni sił, bo dzisiejszej nocy już nie mieliśmy się zamiaru oszczędzać. Po sowitym posiłku i niedługiej szwędaczce po centrum wróciliśmy do ośrodka, aby trochę się ogarnąć.
Opłukałem swoje plażowe rzeczy i wyszedłem na zewnątrz je wywiesić, sznur do suszenia znajdował się naprzeciwko drugiego budynku. Gdy wszystko już wisiało postanowiłem usiąść jeszcze na chwilę na ławce i zapalić papierosa rozkoszując się błogim lenistwem.
-O, Tomek! Słuchaj sprawa jest – Z korytarza budynku wyszła znienacka Natalia – Nasza koleżanka ma dzisiaj urodziny, robimy małą posiadówe tutaj w drugim domku, starych dziś nie ma, a tam jest całe piętro wolne, tylko jest problem… - tutaj zawiesiła głos i spojrzała na mnie maślanymi oczami.
-I pewnie jestem w stanie go rozwiązać, czy tak? – Uśmiechnąłem się zaciągnąwszy się wcześniej dymem tytoniowym.
-No tak, bo potrzebujemy kupić jakiś alkohol, a nie za bardzo mamy jak… Czy mogłabym Cię poprosić, żebyś nam coś kupił, tylko wiesz, jak coś nic nie wiesz – dziewczyna wydawała się przejęta jakby prosiła mnie o coś dużo gorszego.
-Nie ma problemu, troszkę się ogarnę i zaraz skoczę do sklepu.
-Dziękuję Ci bardzo! Nie wiem jak się odwdzięczę – ja akurat miałbym parę pomysłów, rzuciłem w myślach. – słuchaj, to masz tu kasę i kup nam dwa słodkie wina i z 6 radlerów. Nie ma pośpiechu, na razie siedzimy we dwie, reszta dopiero przyjdzie. Iść z Tobą?
-Nie trzeba, przyniosę wam wszystko
-Dziękuję, my będziemy na drugim piętrze w 12, do zobaczenia i dzięki jeszcze raz – Na odchodne obdarowała mnie najcudowniejszym uśmiechem jaki tylko widziałem i z burzą rozwianych włosów pobiegła z powrotem do budynku. Byłem oczarowany. Ruszyłem się z ławki i poszedłem kończyć wieczorne przygotowania.
Gdy byłem w miarę gotów, postanowiłem ruszyć dziewczynom z pomocą.
-Słuchajcie, ja idę jeszcze do sklepu, chce któryś coś?
-Nie, co Ty, i tak będziemy przechodzili w drodze na miasto – ton Grosza był nieco zaskoczony, ale nie dociekał w jakim celu właściwie chcę wyjść.
Po chwili czekałem już w kolejce z pokaźnym zapasem raczej damskiego alkoholu. Dla równowagi kupiłem sobie od razu 3 piwa na drogę.
Drugie piętro, pokój 12 – powtarzałem w myślach wychodząc po schodach do góry.
Gdy znalazłem się na górze znalezienie odpowiedniego pokoju nie stanowiło problemu. Dochodziły z niego stłumione odgłosy rozmowy i dziewczęcy chichot. Podążyłem za tymi dźwiękami i zapukałem do drzwi. Gwar na moment ucichł a po chwili usłyszałem Natalię
-To pewnie Tomek, pójdę sprawdzić
Po chwili ujrzałem jak mi otwiera.
-Cześć, chodź wejdź do nas – chwilę się zawahałem pamiętając o moich dzisiejszych planach, ale jej spojrzenie szybko pozwoliło mi nich zapomnieć.
-W sumie nigdzie mi się nie spieszy – uśmiechnąłem się i wszedłem do środka.
Oprócz Natalii na kanapie siedziały jeszcze trzy dziewczyny, jedną z nich była szczupła Kamila, którą poznałem dziś na plaży. Była jeszcze urocza dziewczyna o orzechowych włosach i bardzo pulchna brunetka. Musiały być już lekko wstawione, bo na stoliku leżało jedno opróżnione wino. Wszystkie były ubrane w luźne podkoszulki i szorty, miałem wrażenie, że pod spodem nie ma bielizny. Czyżbym trafił na legendarne pidżama party?
-Kamile już znasz – Blondynka podskoczyła na łóżku
-O to ten fajny kolega z plaży, imprezujesz tutaj z nami dzisiaj, co?
-Właściwie to wybieramy się dziś na miasto, ale z chęcią napiję się tu z wami jakiegoś piwa
-Świetnie, i tak czuję, że zmienisz plany w trakcie – Kamila uśmiechnęła się szelmowsko i zagryzła dolną wargę
-Kamila zbastuj – napomknęła koleżankę gospodyni – płoszysz nam gościa – odwróciła się do mnie i kontynuowała przedstawianie mnie reszcie
-To jest Dominika – wskazała ręką dziewczynę o orzechowych włosach – a to Ania, Ania ma właśnie dzisiaj urodziny.
Odłożyłem alkohol na stolik i podszedłem przywitać się z obiema dziewczynami, solenizantce złożyłem życzenia i lekko cmoknąłem w policzek. Zdawała się mocno speszona i chyba nie czuła się komfortowo będąc przy mnie w takim stroju, starała się kamuflować boczki i nie eksponować swych krągłości za bardzo. Zupełnie niepotrzebnie, mimo wszystko jej figura była bardzo proporcjonalna, miała piękną talię, soczystą krągłą pupę i dwie naprawdę pokaźne młode piersi. Spod podkoszulka sprawiały wrażenie wyjątkowo kształtnych.
Dominika była dziewczyną o szaroniebieskich oczach i dość przeciętnej sylwetce, mimo wszystko miała w sobie dużo uroku.
-Siadaj – Natalia wskazała mi miejsce na dużym łóżku między nią a Anią – pojawiłeś się w idealnym momencie bo właśnie skończyło się nam jedyne wino.
-Choć niektórym by chyba wystarczyło – rzuciła Dominika wymownie patrząc na Kamilę
-Aj tam, ja się dopiero rozkręcam – blondynka rzeczywiście prezentowała imprezowy nastrój, bujając się lekko w rytm muzyki dochodzącej z radia
-Poza tym popatrz jaką kolega ma klatę, widzę jak cały czas się na nią gapisz – w tym momencie na twarzy Dominiki wystąpił lekki rumieniec.
W tym miejscu należałoby wspomnieć, że od zawsze dużą wagę przywiązywałem do swojej sylwetki i ciężko trenując doprowadziłem swoje ciało do świetnej formy. Po tym co powiedziała Kamila poczułem spojrzenia wszystkich czterech dziewczyn, które w końcu bezkarnie mogły wpatrywać się w zarys mięśni widoczny spod opinającego podkoszulka.
Dziewczyny otworzyły wino i kontynuowaliśmy rozmowę opierającą się w dużej mierze na ich wzajemnym docinaniu sobie i komentowaniu która co pewnie chciałaby ze mną zrobić.
Jedynie Anka siedziała nieco na uboczu i starała się nie rzucać w oczy.
Widząc to przysunąłem się bliżej niej i zagadałem tak by poczuła się nieco swobodniej.
Naturalnie ciemny kolor jej włosów w połączeniu z lazurowo niebieskimi oczami dawał niezwykły efekt, niewątpliwie była piękną dziewczyną i poczułem ogromną chęć aby namiętnie ją pocałować.
Niestety w tej chwili nic by z tego nie wyszło, towarzystwo pozostałych dziewczyn i poziom jej skrępowania tworzyły barierę nie do przejścia. Kontynuowałem więc rozmowę, nieco na uboczu grupy, reszta dziewczyn była zajęta plotkowaniem, ja starałem się w najlepszy możliwy sposób zasygnalizować Ani, że ma coś w sobie i nie powinna się aż tak krępować. Wzrok z reguły wbijała w ziemię, ale widziałem na jej twarzy coraz większą radość i swobodę. W pewnym momencie coraz częściej zaczęła patrzyć mi w oczy, w których dało się zauważyć mocno tłumioną chęć wykonania jakiegoś kroku.
-Mam pomysł! – z całej sytuacji nagle wyrwała nas Kamila – jak kolega nie ma żadnego prezentu, a ma takie fajne ciało, to może je tutaj w ramach prezentu nam… w sensie Ani zaprezentuje, co?
-O, zajebisty pomysł! – podchwyciła Dominika – ściągniesz koszulkę i kwestię prezentu masz z głowy.
-No nie wiem, to ma być prezent dla Ani czy dla was wszystkich? – Uśmiechnąłem się nieco zaskoczony
-No oczywiście, że dla Ani, co nie? – Kamila porozumiewawczo puściła oczko do solenizantki.
Natalia tylko uśmiechała się nie zabierając głosu. Kiedy spojrzałem na Ankę ta z szerokim uśmiechem i lekkim rumieńcem taksowała mnie wzrokiem.
-W sumie czemu nie – powiedziała w końcu dość nieśmiało czym wywołała aplauz koleżanek.
-No dobra, skoro gwiazda wieczoru tak sobie życzy, to jak najbardziej, dzisiaj jestem Twój na każde zawołanie – mówiąc to zacząłem ściągać koszulkę i puściłem oczko do Ani, ta zakryła usta zalewając się rumieńcem i głośno chichocząc. Dziewczyny słysząc moje słowa zaczęły głośno dopingować koleżankę do śmielszych poczynań.
Kiedy koszulka wylądowała na ziemi wszystkie jak zahipnotyzowane wlepiły we mnie wzrok
-No niezłe ciacho żeś przyprowadziła Natalia, to w sumie on jest bardziej prezentem od Ciebie – dziewczyny ryknęły śmiechem
-Taki trochę striptizer – podchwyciła kolejna
-Ale tylko trochę, bo tańczyć nie mam zamiaru – odpowiedziałem w żartach i spojrzałem na Ankę, w jej oczach ujrzałem coś co wziąłem za pożądanie. Postanowiłem wprowadzić w życie moje pragnienia, choć wiązało się to z pewnym ryzykiem.
-Jeśli mowa o prezentach to ja z chęcią wręczę jeszcze jeden, pod warunkiem, że solenizantka się zgodzi – dziewczyny nagle zamilkły zaciekawione całą sytuacją. Ja wpatrując się w oczy Anki zacząłem się zbliżać w jej kierunku
-Czy mogę Cię pocałować? – dziewczyny jęknęły z wrażenia i chyba odrobinę z zazdrości, niebieskooka brunetka była bardzo zaskoczona, ale nie odsunęła się, jej oczy zrobiły się duże, ale widać w nich było chęć wykonania tego kroku. Po chwili jej ciało nieśmiało również zaczęło się kierować w moją stronę. Przechyliłem się jeszcze bardziej i kierując jedną z rąk na plecy złożyłem na jej ustach pocałunek. Najpierw jeden niewinny, potem kolejne coraz bardziej namiętne.
W powietrzu czuć było duże napięcie i obawiałem się, że dziewczyna w każdej chwili może zmienić zdanie i cofnąć się. Nie zrobiła tego jednak, nasz pocałunek trwał i stawał się coraz bardziej erotyczny, nie słyszeliśmy już niczego dookoła nas. Nagle poczułem na swoim boku jej rękę. To był dobry znak, ja swoją prawą ręką delikatnie przytrzymywałem jej głowę i bawiłem się włosami podczas gdy lewa ostrożnie spoczęła na jej nagim udzie. Było miękkie i gorące, zacząłem je delikatnie masować nie odrywając ust od jej ust. Czułem jak z każdą chwilą mięknie i oddaje mi się coraz bardziej, moja ręka zaczęła wędrować do góry, mijając szorty znalazła się na jej mięciutkim boku pod podkoszulkiem. Dziewczyna nie protestowała, ale postanowiłem nie kontynuować tej wycieczki. Pogładziłem ją delikatnie i w końcu powoli zacząłem przywracać nas do rzeczywistości. Cała sytuacja była na tyle podniecająca, że mój kutas powoli zaczął się budzić. Gdy odsunąłem się nieco, zauważyłem przez luźny podkoszulek, że sutki Ani sterczą teraz bardzo mocno. Sam ten widok nakręcił mnie jeszcze bardziej.
-Nooo, to było mocne -Dominika była chyba równie zaskoczona co sama solenizantka.
-No, taki prezent, że aż żałuję, że nie mam urodzin jakoś na dniach – zawtórowała Kamila
-Mi też się podobało – Natalia uśmiechała się tajemniczo – Ankę aż wcięło, się nie dziwie
-Wow, to był najlepszy prezent jaki dziś dostałam – w końcu odezwała się sama zainteresowana – Mam nadzieję, że nie jednorazowy, ale na razie muszę się napić z wrażenia – zachichotała.
-Powtórzę to z wielką przyjemnością, jak wspominałem, dziś jestem Twój – uśmiechnąłem się zawadiacko – a tak właściwie dziewczyny, to ja tu widzę dużą niesprawiedliwość. Ja tu się obnażyłem specjalnie dla waszej koleżanki i siedzę taki jeden półnagi. Też powinnyście zdjąć koszulki!
-Nie ma mowy – odezwała się Dominika – nie mamy nic pod spodem!
-Aj tam, no i co z tego – odezwała się rozochocona Kamila – Tomek też nie ma – mówiąc to zaczęła zdejmować swoją koszulkę, pozostałe dziewczyny patrzyły zaskoczone jej odważnymi poczynaniami.
Po chwili koszulka blondynki leżała na ziemi a ona sama prezentowała dumnie swoje malutkie jasne piersiątka z drobnymi sterczącymi sutkami. Były niewielkie, ale ładnie komponowały się z całą szczupłą sylwetką, ich właścicielka była z nich niewątpliwie dumna. Siedziałem nieco zaskoczony skutecznością swojego zabiegu wpatrując się w te cuda, gdy kolejne zaskoczenie nadeszło z mojej lewej strony. To Natalia mamrocząc coś pod nosem zaczęła zdejmować swoją bluzkę. Po chwili przed moimi oczami ukazał się gładziutki lekko opalony brzuszek a następnie dwie niemal idealne, młode piersi o miseczce gdzieś między B a C. Były jędrne, nieco sterczące i absolutnie apetyczne. Ich gruszkowaty kształt i niewielkie sutki przyprawiły mnie o szybsze bicie serca. Były na wyciągnięcie ręki, ale wiedziałem, że nie mogę ich od tak dotknąć. W moich majtkach robiło się coraz mniej miejsca.
-No dobra, widzę, że nie mam wyjścia – Nieco zrezygnowana Dominika również sięgnęła w dół i zaczęła zsuwać z siebie podkoszulek. Po chwili miałem przed oczami trzecią parę młodych nieco mniejszych tym razem piersi. Sylwetka ich właścicielki była nieco bardziej chłopięca, ale wciąż pociągająca.
-No Anka, jeszcze Ty – Kamila zwróciła się do koleżanki
-Nie no co Ty, nie mam się czym chwalić – nieco speszyła się zainteresowana
-A ja uważam, że akurat zdecydowanie masz się czym pochwalić – uśmiechnąłem się w jej kierunku
-Może jak zgubię parę kilo to wtedy – nie ustępowała.
-Oj, nie świruj Anka, bo na plaży jakoś paradujesz w bikini i się nie przejmujesz, a cycki to akurat masz takie, że sama bym się nimi zajęła – dalej naciskała Kamila
-Nie no, naszej gwiazdy nie możemy dziś do niczego zmuszać, jeśli nie chce to nie zmuszajmy jej, choć nie ukrywam, że będzie mi smutno – uśmiechnąłem się ponownie.
-No widzisz, chyba nie chcesz, żeby Tomkowi było smutno, tak się tu stara dla Ciebie – nie przestawała Kamila
-Eh, no niech wam będzie – nie spodziewałem się, że Anka tak szybko się ugnie, ale nie ukrywam, że ucieszyłem się na myśl o tym co za chwilę zobaczę.
Owszem, dziewczyna miała niemały brzuszek i boczki. Gdy siedziała, widocznych było kilka wałeczków, ale piersi… piersi były doskonałe. Miały rozmiar co najmniej D i pomimo nadmiaru tłuszczyku były perfekcyjnego kształtu. Okrągłe ze średniej wielkości sutkami i małymi brodawkami. Prosiły się o to by ująć je w dłoń i ssać. Patrzyłem jak zahipnotyzowany, Ich właścicielka to zauważyła i chyba poczuła się pewniej, bo wyprostowała się i wyeksponowała je bardziej.
-Podobają Ci się? – zapytała nieśmiało
-Są… idealne, cała mi się podobasz… Chyba mam ochotę wręczyć Ci kolejny prezent
-Chwila – całą sytuację zastopowała Kamila – skoro już tu tak siedzimy z cyckami na wierzchu to może byś chociaż ściągnął spodnie?
Dziewczyny wręcz chóralnie zawtórowały koleżance.
-No cóż, tyle mogę dla was zrobić.
Podniosłem się i w tym momencie usłyszałem dźwięk wiadomości.
-Kurcze, to kumple, pytają kiedy wracam
-No chyba nie opuścisz nas teraz? – Wzrok Natalii nie brał pod uwagę sprzeciwu, całkiem słusznie.
-Oczywiście, że nie – odpisałem, że spotkałem dziewczynę i poszliśmy razem nad morze, to powinno wystarczyć – dobra, sprawa załatwiona.
Po chwili stałem przed dziewczynami w samych bokserkach, były w nie mocno wpatrzone ponieważ ich zawartość już była mocno nabrzmiała.
-No dobra, - powiedziałem zajmując z powrotem swoje miejsce na wielkim łóżku pomiędzy Natalią i Anką – teraz mój obiecany prezent.
Przesunąłem się w stronę pulchnej brunetki i chwyciłem ją tym razem nieco pewniej prawą ręką przytrzymując głowę a lewą kładąc na jej prawym ramieniu.
Nasze usta znów się zetknęły. Tym razem jednak mocniej się do niej przytuliłem. Tak, że czułem jej miękkie, olbrzymie piersi spoczywające na mojej klacie. Dziewczyna dyszała coraz ciężej, nakierowałem moją rękę na jej bok, a potem brzuch, pieściłem go przez chwilę by zjechać na uda i coraz śmielej poczynać sobie zbliżając się do jej skarbu. Anka zaczęła się wiercić i dość głośno dyszeć. Pozostałe dziewczyny siedziały w ciszy i obserwowały całe zajście jak zaczarowane.
Gdy poczułem ręce mojej partnerki coraz śmielej wędrujące po moim torsie postanowiłem zrobić kolejny krok. Moja ręka zaczęła wędrować coraz wyżej w stronę jej piersi, gdy do nich dotarła zaczęła je delikatnie masować drażniąc sutek. Anka wydała z siebie jęk i odchyliła lekko głowę do tyłu jakby zapraszając mnie do pocałowania swojej szyi. Zza pleców usłyszałem ciche pomruki pozostałych dziewczyn. Moja usta spoczęły na szyi Ani i momentalnie poczułem jak jej sutki rosną pod moim dotykiem. Nagle, dość niespodziewanie jej ręka znalazła się bardzo nisko, błyskawicznie zbliżała się do mojego kutasa. Ciśnienie podskoczyło gwałtownie i po chwili już niemal wystawał spod materiału bokserek. Brunetka zaczęła masować go przez nie. Poczułem jak zawirowało mi przed oczami, zacząłem coraz intensywniej pieścić jej szyje i piersi, a druga ręka zaczęła wędrować między jej nogi.
Tak jak myślałem, nawet przez materiał szortów dochodziło stamtąd niesamowite ciepło.
-Boże ale jestem mokra – z letargu po raz kolejny wyrwała nas Kamila
Anka wyprostowała się i nie przestając pieścić mojego penisa spojrzała w stronę koleżanki. Ja zrobiłem to samo i odwróciłem się.
Blondynka siedziała oparta o poduszkę a jej ręką pracowała w szortach, zagryziona warga sygnalizowała przyjemność.
Natalia i Dominika również nie próżnowały, pierwsza masowała jedną ze swoich piersi a druga lekko pieściła swoją cipkę przez materiał spodenek. Gdy odwróciłem się, ich uwaga automatycznie skupiła się na moim penisie.
-O boże jaki duży, pokaż go! – Głos Dominiki nie znał sprzeciwu
-Znacie zasady, jeśli chcecie go zobaczyć to same musicie zdjąć swoje ciuchy!
Tym razem opór był jeszcze mniejszy niż za pierwszym razem, Dominika i Kamila niemal natychmiast ściągnęły szorty i kuse majteczki odsłaniając przy tym swoje skarby. Cipka Dominiki miała równo przystrzyżony paseczek ciemnych włosków wiodących do drobnej i schowanej w obfitych różowych wargach szparki. Kamila posiadała kępkę krótko przystrzyżonych bardzo jasnych włosów, były niemal niewidoczne na tle jej jasnej skóry. Jej cipka była już mocno pobudzona i spomiędzy rozpalonych czerwienią fałdków wystawały obfite i mocno wilgotne wargi. Gdy ich właścicielka mocniej rozłożyła nogi dostrzegłem również nabrzmiałą łechtaczkę wręcz proszącą o dalsze pieszczoty. Również Natalia i Anka zrzuciły pozostałe ciuchy. Obydwie były idealnie wygolone, a kwiatuszki otoczone były gładką jak jedwab jasną skórą. Spomiędzy fałdków Natalii można było dostrzec malutkie wystające wargi, natomiast obfite łono Ani osłaniało źródło całej rozkoszy. Musiało być takie miękkie i wilgotne. Chciałem się do niego dobrać, ale najpierw sam musiałem wypełnić obietnice i zrzucić swoje bokserki.
Wstałem w tym celu i energicznie zsunąłem je w dół. Mój kutas z radością wystrzelił z majtek przecinając powietrze i dyndając radośnie. Widok ten wprawił dziewczyny w zachwyt a ja zająłem swoje poprzednie miejsce.
-Fajny jest, z chęcią bym się nim pobawiła – Kamila patrzyła na moje krocze zahipnotyzowana
-Ciekawe jak smakuje – rozmarzyła się Dominika
-Powoli, moje panie, jak już mówiłem, ja dzisiaj jestem do dyspozycji Ani i to ona zadecyduje co z nim zrobić i czy się podzielić – rzuciłem uśmiechając się zadziornie do solenizantki
-Noooo Anka, ja się dziwie, że Ty się jeszcze nim nie zajęłaś, ja bym chyba nie wytrzymała – głos Dominiki był rozochocony.
Nasza gwiazda była nieco speszona, ale jej wzrok łapczywie pożerał mojego kutasa. W końcu przemogła się i jedną ręką chwyciła go mocno u nasady i zaczęła masować. Dziewczyny momentalnie zareagowały gromko ją dopingując niczym na jakichś zawodach, solenizantka roześmiała się i zaczęła mocniej pracować ręką. Mój wacek w jednej chwili osiągnął pełnie swojej erekcji i stał twardy jak skała z dużą, błyszczącą, czerwoną główką. Liczne żyły pokryły jego nasadę.
-Jaki twardy i gorący… ja jeszcze nigdy nie… - Ania urwała w pół słowa
-No to korzystaj mała, uwierz mi, że trafiłaś na niezły okaz, sama bym go z chęcią polizała – zachęcała Kamila.
Na dźwięk słowa „polizała” nasza solenizantka najpierw z lekkim niedowierzaniem w oczach rzuciła okiem na dziewczyny, a gdy ujrzała aprobatę w ich oczach skierowała swój badawczy wzrok na mnie.
-To twój wieczór – powiedziałem z kojącym uśmiechem – ja też jestem twój, z chęcią spełnię Twoje zachcianki.
Gdy to mówiłem dziewczyna wciąż masowała mojego penisa. Po chwili ponownie na niego zerknęła, przysunęła się i najpierw badawczo polizała główkę. Zapoznawszy się z nową zabawką wzięła do ust połowę żołędzia i zaczęła wolno ssać zamykając oczy. Jej głowa zaczęła wykonywać rytmiczne choć nieco sztywne ruchy w górę i w dół pochłaniając coraz większą część mojego przyjaciela. Była cudowna choć nieco nieporadna.
Dziewczyny w jednej chwili przybliżyły się, aby lepiej widzieć efekty pracy swojej koleżanki. Na twarzy wymalowane miały podniecenie.
Ręka Anki zastygła nieruchomo na nasadzie a usta coraz intensywniej pracowały nad główką. Najpierw w pełnym skupieniu z zamkniętymi oczami, by w końcu otworzyć je i spojrzeć na mnie jakby w poszukiwaniu aprobaty.
-Jesteś boska – to jedyne co zdołałem z siebie wydobyć w tamtej chwili, jednocześnie wplatając dłoń w jej bujne włosy. Gładziłem ją chwilę by potem zacząć masować jej plecy schodząc w dół do dużych, pełnych i okrągłych pośladków. Masowałem je drażniąc okolice jej skarbu i obserwując reakcje. W jej ruchach widać było rosnące podniecenie. Za to ja czułem niespotykaną potrzebę zajęcia się tą dziewczyną, to w końcu jej święto. Z pomocą niespodziewanie pojawiły się koleżanki.
-Anka, nie bądź taka! Podziel się z nami, widzimy już, że nieźle Ci idzie – Kamila i Dominika chciały dołączyć do zabawy. Brunetka podniosła głowę i badawczo spojrzała na mnie.
-Chodź tu do mnie, myślę, że czas na kolejny prezent – uśmiechnąłem się a Ania podniosła się ustępując miejsca dwóm koleżankom. Te bez wahania przybliżyły się i najpierw ostrożnie zaczęły masować go podziwiając kształt i twardość, by potem na zmianę zacząć ssać i pieścić. Byłem w siódmym niebie, Natalia i nasza solenizantka usadowiły się wygodnie po moich obu stronach. Uważnie obserwując swoje zapracowane kumpele. Ich ciała były na wyciagnięcie mojej ręki, choć wciąż nieco bałem się pieścić Natalii, była cicha i tajemnicza, nie wiedziałem jak może zareagować.
Musnąłem więc policzek mojej partnerki z prawej i delikatnie nakierowałem jej usta w stronę moich, zastygliśmy w namiętnym pocałunku, a moja ręka powędrowała w stronę jej piersi. Masowałem je w trakcie gdy dwie cudne młode dziewczyny z zaskakującą wprawą zajmowały się moim kutasem.
W pewnym momencie Natalia ściągnęła mnie swoim wzrokiem, odchyliła się mocno do tyłu opierając się na łokciach i mocno wyeksponowała swoje cudne piersi.
-I co, nie żałujesz chyba, że z nami zostałeś?
-Ani odrobinę – uśmiechnąłem się lekko, to było wszystko na co w tej chwili było mnie stać, rozkosz którą odczuwałem sprawiała, że ledwo kontaktowałem się ze światem. Położyłem rękę na udzie Natalii i zacząłem delikatnie je masować, jej noga natychmiast przysunęła się w moją stronę wyrażając akceptację, zacząłem więc coraz śmielej poczynać sobie masując kolejne części jej gładkiego ciała, drugą ręką wciąż pieszcząc piersi Ani. Dziewczyny obróciły się w moją stronę i zaczęły pieścić mój tors i brzuch, to tylko spotęgowało moje wrażenia. Dłużej już nie mogłem się opanować, moje ręce same powędrowały w dół i energicznie zaczęły masować cipki. Dziewczyny głośno jęknęły, zadrżały i na moment zastygły w bezruchu z rozkoszą wymalowaną na twarzy, by po chwili rytmicznie zacząć wiercić się w rytm moich pieszczot. Chłonąłem całą scenę chcąc zapamiętać z niej jak najwięcej. Gdy spojrzałem w dół, burza blond włosów zasłaniała właśnie moje krocze falując rytmicznie, podczas, gdy Dominika pieszcząc moje jądra i uda bacznie nadzorowała pracę swojej koleżanki. Niepotrzebnie, Kamila radziła sobie doskonale, jej usta raz po raz pochłaniały mojego sztywnego penisa drażniąc go jednocześnie językiem. Natalia przysunęła swoją twarz do mojej spragniona pocałunku, jej zamglone oczy wyglądały cudownie patrząc na mnie błagalnym wzrokiem, nie mogłem jej odmówić. Nasze usta zetknęły się, były gorące i bardzo spragnione, nastolatka chwytała moje wargi i język ssąc je zapamiętale. Po chwili jej ręka z mojego torsu powędrowała w stronę piersi Anki, pieściła je przez chwile by potem powędrować w górę chwycić ją za szyję i przyciągnąć do nas. Nasze trzy języki rozpoczęły cudowną zabawę, a usta co chwile łapczywie chwytały się nawzajem, ich ręce błądziły na oślep po naszych ciałach podczas gdy ja wciąż intensywnie pieściłem ich mokre i gorące cipki.
W powietrzu unosił się zapach naszych ciał. Czułem jak zmieniają się usta pieszczące mojego penisa, momentami był lizany przez obie dziewczyny jednocześnie, by potem znów zostać pochłonięty przez jedną z nich. Były cudowne, a ja czułem, że zbliża się finał. Rozluźniłem się i lekko odchyliłem nie przestając pieścić dziewczyn. Natalia widząc wymalowany na mej twarzy zbliżający się orgazm pchnęła mnie do tyłu tak, że opadłem na plecy.
Usłyszałem, że mówi coś do jednej z dziewczyn, ale już nic rozumiałem, poczułem jak dwa ciała kłądą się na mnie, usta Natalii łapczywie przywarły do moich, Anka musiała w tym czasie pieścić mój tors i brzuch. Pieszczoty jakim poddawany był mój wacek nasiliły się momentalnie, a ja chwytając mocno, wręcz brutalnie pośladki Natalii i Anki wygiąłem się w niesamowitym spazmie orgazmu. Orgazmu, który trwał dłużej niż jakikolwiek inny wcześniej. Czułem jak potężny ładunek wystrzeliwuje w gorące usta jednej z dziewczyn. Kolejne fale rozkoszy rozlewały się po moim ciele wraz z następującymi strzałami. Sam już nie pamiętam ile mogło ich być. Trwałem tak dłuższą chwilę nim zacząłem dochodzić do siebie. Podniosłem głowę i ujrzałem uśmiechnięte dziewczyny zerkające na mnie z ciekawością. Kamila wycierała usta z resztek mojego ładunku, więc to ona dzielnie go przyjęła.
-Dziewczyny… To było coś wspaniałego…
-No ja mam nadzieję, że to dopiero początek – Natalia dała do zrozumienia, że dziewczyny chcą wykorzystać moją obecność dużo intensywniej. Nie ukrywam, że ucieszyłem się na samą myśl.
Tylko czy ja podołam, pomyślałem patrząc na cztery rozpalone nagie nastolatki.
-Oczywiście, że początek, przede wszystkim to ktoś tu zasługuje na specjalną uwagę – moje oczy zwróciły się na Ankę. Jej wzrok wciąż był mocno zamglony a sutki sterczały błagając o pieszczoty.
-To prawda, wspominałeś coś o kolejnym prezencie zanim dziewczyny się Tobą zajęły! – Natalia przypomniała mi o moich własnych słowach.
-Owszem, i myślę, że to odpowiedni moment, aby go wręczyć – powoli zacząłem się podnosić i zbliżać do solenizantki niczym polujący tygrys z wyrazem twarzy tak lubieżnym jak to tylko możliwe.
Gdy mój cel wychwycił moje spojrzenie, bez skrępowania przeniosłem je na jej nagą gorejącą cipkę dając do zrozumienia co planuje. – Jeszcze chyba nigdy tak nie cieszyłem się na obdarowywanie kogoś – powiedziałem znów patrząc w oczy i następnie bezwstydnie taksując jej pulchne ciało – Nawet nie wiesz jak bardzo mam ochotę Cię pieścić…
Anka nie wydusiła nawet słowa, siedziała tylko z lekko rozchylonymi ustami i mętnym wzrokiem, gdy zacząłem się zbliżać chwyciła swoją pierś i zaczęła ją masować. W jej oczach można było wyczytać, że pragnęła abym porządnie się nią zajął. Jej nogi momentalnie się rozchyliły w zapraszającym geście. Moje usta jednak najpierw spoczęły na jej własnych. Nie chciałem od razu przechodzić do finału, chciałem ją odrobinę podrażnić, poza tym uwielbiałem się z nią pieścić. Była w tym lekko nieporadna, ale za to niebywale zapamiętała, wkładała w pieszczoty dużo serca co sprawiało, że nie miałem ochoty przestawać. Całując ją w usta, i okolice szyi moje ręce nie mogły oderwać się od jej cudownych piersi. Dopiero kiedy język we własnej osobie zajął się sterczącymi sutkami, dłonie powędrowały w dół w poszukiwaniu miękkiego skarbu. Droga ta nie była prosta, eksplorowałem każdy kawałek gładkiej i młodej skóry. Dbałem by żaden skrawek ciała nie pozostał bez należnej mu pieszczoty. Za nimi podążały usta równie skrupulatnie składając pocałunki i liżąc wszystkie zakamarki. Obiekt moich zabiegów gubił łączność z realnym światem. Zamknięte oczy, płytki głośny oddech i dłonie błądzące w moich włosach i na plecach dały mi znak, że mogę już skosztować tego czego od dawna tak bardzo pragnąłem. Położyłem się przed moją muzą, i lekko rozchyliłem jej skarb podziwiając go z bardzo bliska, mój oddech musiał pobudzić ją jeszcze bardziej bo niespokojnie zadrżała. Była ekstremalnie mokra, i gorąca. Róż przechodził w mocną czerwień i roztaczał zapach rozkoszy.
Musnąłem ją czubkiem nosa na powitanie czym wywołałem kolejne drżenie i nieco głośniejszy jęk. Chwile jeszcze podrażniłem ją wodząc językiem dookoła by w końcu złożyć pocałunek.
Ania westchnęła i wypuściła powietrze mocno zaciskając ręce na moich barkach. Ja pochłonąłem jej skarb i ssałem mocno drażniąc jednocześnie jej guziczek przy pomocy języka. Ruchy jej ciała stawały się coraz bardziej gwałtowne a jęki głośniejsze i bardziej regularne. Po chwili takiej pieszczoty postanowiłem odkryć wejście do środka jej cipki, na moment odsunąłem głowę wciąż masując palcem łechtaczkę, by drugą ręką zacząć masować ujście jej skarbu. Na mojej drodze stała przeszkoda. Ania wciąż była dziewicą. Nie chcąc tego zmieniać w tych okolicznościach postanowiłem kontynuować swe zadanie dotychczasową metodą. Powróciłem do intensywnych pieszczot jej pusi, podczas gdy niespodziewanie pozostałe dziewczyny wyręczyły mnie pieszcząc piersi i namiętnie całując swoją koleżankę. Teraz otrzymywała to na co zasłużyła.
Obserwując całą sytuację i to jakiej rozkoszy teraz doznaje, postanowiłem nie spieszyć się.
Podniecała mnie sama możliwość bycia tutaj, patrzenia na te wszystkie dziewczyny i pieszczenia jednej z nich. Mój kutas już po chwili znów zrobił się twardy.
Delikatnie kontynuowałem pieszczoty, powoli ssałem i lizałem łechtaczkę. Za każdym razem gdy czułem, że dziewczyna niebezpiecznie blisko zbliża się do szczytu przenosiłem swoje starania w mniej wrażliwe miejsca, utrzymując ją jak najdłużej w ekstatycznym stanie podniecenia.
Po chwili postanowiłem wykorzystać fakt, że koleżanki wykonują za mnie kawał świetnej roboty i co najmniej jedna moja ręka jest wolna. Po mojej lewej stronie cudnie wypięta Kamila intensywnie zajmowała się olbrzymią piersią swojej koleżanki.
Nie spodziewała się zapewne mojego dotyku, gdyż lekko zadrżała w momencie gdy moja ręka spoczęła na jej pośladku. Masowałem go z równą starannością co cipkę Ani. Blondynka momentalnie zareagowała na pieszczoty przesuwając swój bosko wypięty tyłeczek nieco bardziej w moją stronę. Ze swojej pozycji niestety nie mogłem dostrzec za wiele, ale i tak mogłem stwierdzić, że widok jest wspaniały. Jej ruchy w końcu stały się niemal natarczywe, bardzo chciała, abym w końcu zaczął pieścić jej skarb.
Nie wahałem się ani chwili dłużej, najpierw delikatnie musnąłem jej szparkę - jej reakcja była gwałtowna, usta na moment oderwały się od sutka koleżanki i wydały głośny jęk.
Przez dłuższą chwilę pieściłem wzdłuż całą jej muszelkę, jej tyłek falował miarowo w rytm mych ruchów. Kolejna fala niemocy ogarnęła ją gdy dobrałem się do jej guziczka. Znów na moment zesztywniała wzdychając mocno. Po chwili doszła do siebie, ale już nie dałem jej porządnie się skupić masując z czułością jej łechtaczkę.
Ania w tym czasie odchodziła od zmysłów, jej ciało zaczęło niekontrolowanie drgać a oddech zrobił się bardzo szybki i płytki. Przez otwarte usta prawie nie wydawała dźwięków. Jej prawa dłoń wplątana była w moje włosy, lewa natomiast nieprzytomnie masowała cipkę Natalii.
Natalia w tym czasie również tracąc kontakt z rzeczywistością miętosiła pierś koleżanki na zmianę liżąc ją, jej szyję, usta i całując Dominikę. Dziewczyny były w totalnej ekstazie, Dominika również nie próżnowała pieszcząc coraz to kolejne fragmenty ciała Ani i intensywnie pracując ręką nad swoim skarbem. Zapach unoszący się w pokoju był cudowny, zupełnie zatraciłem kontakt z rzeczywistością i poczucie czasu.
Soków ściekających z muszelki Kamili zrobiło się tak wiele, że postanowiłem sprawdzić czy i ona jest jeszcze dziewicą, delikatnie nakierowałem dwa palce na wejście do jej skarbu, delikatnie pomasowałem i wcisnąłem do środka. Kamila swój pierwszy raz miała już za sobą. Przynajmniej tak sądziłem, bo w życiu nie czułem jeszcze tak niewiarygodnie ciasnej cipki. Moje dwa palce ledwo chciały się zmieścić, Kamila zareagowała dość gwałtownym jękiem, więc postanowiłem na razie ograniczyć się do jednego. Masowałem jej górną ściankę w poszukiwaniu punktu G. Po chwili chyba go znalazłem bo blondynka momentalnie oderwała się od swoich obowiązków i wypięła tyłek jeszcze mocniej głowę kładąc nisko na pościeli. Masowałem coraz mocniej i widziałem, że jej orgazm nadchodzi. Po kilku kolejnych ruchach jej buzia odwrócona w moją stronę mocno przycisnęła się do pościeli na twarzy wymalowała się olbrzymia rozkosz. Jedną dłonią mocno chwyciła prześcieradło, a drugą zacisnęła na udzie Anki, westchnęła ciężko kilka razy i po chwili opadła na brzuch ciężko oddychając. Postanowiłem, że przyszedł najwyższy czas na dokończenie rozpoczętych interesów z naszą solenizantką. Nieustannie drażniłem jej cipkę utrzymując od dobrych kilku minut na granicy orgazmu, aby w końcu pochłonąć niemal całymi ustami jej cudowny skarb i mocno zacząć go pieścić językiem. Widząc jak jej ciało powoli wygina się w łuk, mocniej naparłem na jej guziczek.
Reakcja był gwałtowna. Ania zatrzęsła się, wydała głośny jęk i przewróciła na lewy bok mocno zaciskając drżące nogi. Ręką przycisnęła swój skarb wciąż przeżywając bardzo mocny orgazm. Ten widok sprawił, że byłem twardy jak skała.
Kamila doszła do siebie i z błogością obserwowała całą scenę, a ja tymczasem podniosłem się i przyciągnąłem do siebie całujące się Natalię i Dominikę. Przyłączając się do ich pocałunku nad wracającą do rzeczywistości Anką i chwyciłem obie dziewczyny za pośladki. Już po chwili poczułem jak na moim penisie zaciska się ręka, tym razem to była Natalia.
Spojrzałem na nią, a ona puściła mi nieco zamglony figlarny uśmiech.
Obydwie dziewczyny były już rozpalone do granic możliwości więc bez zastanawiania się moje ręce powędrowały w kierunku ich muszelek. Pieściliśmy się we trójkę, a wszystko dokładnie obserwowała leżąca pod nami Anka.
Miarkowałem dziewczynom doznania by w miarę możliwości doprowadzić je do równoczesnej ekstazy. Jak się okazało nie było to trudne zadanie, bo dziewczyny były tak podniecone, że pod wpływem mojego dotyku już po chwili zaczęły tracić kontrolę i równowagę. Już po chwili splecione w uścisku przeżywały cudowny orgazm.