W bidulu było beznadziejnie ale gorzej było w domu. Ojciec awanturnik i alkoholik a matka neurotyczka wiecznie chora na prochach. Na matkę nigdy nie można było liczyć bo dla niej ona była najważniejsza. Zawsze była bieda i brak zainteresowania dziećmi. Wreszcie brat i ja zostaliśmy oddani do bidula jak matka zmarła a ojciec poszedł do więzienia na 12 lat za napad z bronią w ręku. W bidulu chociaż było co jeść ale poza tym to była walka o wszystko. Wychowawcy też potrafili być... Przeczytaj więcej...