Erotische Geschichten :: ONE XLVI

Podobało mi się – stwierdziła półgłosem – jak chcesz, możemy powtórzyć, mam na niego nieustającą ochotę. Moja buzia, cipka i pupa mogą go przyjąć w każdym momencie, wiesz przecież, prawda?
Oczywiście, ale... – przerwał, bo podeszła młoda, niebrzydka, bardzo zgrabna kelnerka.
Dobry wieczór, co państwo sobie życzą, mamy duży wybór… - w tym momencie dostrzegła błyszczącą kropelkę na brodzie dziewczyny siedzącej w towarzystwie dużo starszego od niej faceta. - A pani... - znowu przerwała zakłopotana – tutaj... - palcem wskazała na swoją brodę – coś pani ma!
Jowita palcem wskazującym starła nasienie, wsunęła cały palec do ust i z lubieżnym uśmiechem patrząc na kelnerkę dokładnie go wylizała.
Widzę, że wiesz, co to było, masz w tym duże doświadczenie? - spytała zmieszaną pracownicę restauracji – a może sama też chcesz spróbować tego miodu? - dodała, nie przestając się uśmiechać.
Kelnerka popatrzyła na mężczyznę, bardzo przystojny, interesujący, laska ze spermą na buzi była super atrakcyjna; piękna, wysoka, niesamowicie zgrabna; obserwowała ich dyskretnie, kiedy weszli do lokalu i szukali jakiegoś wolnego miejsca. Spodobała się jej ta para. Dziewczyna szybko odzyskała rezon.
Kończę za dwie godziny, jeśli chcecie zabawy to jestem gotowa. A tymczasem co zamawiacie?
Jan zaskoczony patrzył to na Jowitę, to na kelnerkę; dziewczyna fajnie zbudowana, niezbyt wysoka, buzię miała bardzo interesującą, niekonwencjonalnej urody, no i te oczy! Wielkie, patrzące na świat ze zdziwieniem, zaskoczeniem, ale i z wielkim zainteresowaniem, ciekawością tego właśnie świata. Uśmiech pełnych, mocno zarysowanych ust, na pewno nie nieśmiały, znamionujący pewność siebie, jakąś stanowczość, odsłaniał olśniewającą biel pięknych zębów. Fartuszek ledwie okrywał ładną, foremną, delikatnie wypiętą pupę, a na górze dość pokaźny, kształtny, podskakujący w rytm kroków biust; widocznie była bez stanika. Patrzyła na mężczyznę.
Co podać?
Dzisiaj ona rozkazuje – wskazał na Jowitę – ja się nie odzywam.
Co macie ciekawego w karcie na kolację? Jesteśmy głodni i spragnieni. A za dwie godziny czekamy na ciebie koło kuli przed Ratuszem. Jak masz na imię?
Jestem Majka – przedstawiła się kelnerka
Ja jestem Jowita, a to Jan – wskazała na mężczyznę – Podaj proszę to, co uważasz, że nas zadowoli, zdajemy się na ciebie.
Ok, ale musicie poczekać kilkanaście minut.
Jesteśmy cierpliwi, poza tym, jak sama widzisz nie nudzimy się w swoim towarzystwie. Może wkrótce przekonasz się o tym?
Kiedy kelnerka odeszła Jan popatrzył zdziwiony na Jowitę.
Coś ty kombinujesz, dziewczyno, co ci chodzi po tej pięknej główce?
Poczekaj, właśnie coś wymyśliłam, chcę zrobić coś, czego jeszcze nigdy nie próbowałam, a jestem tego cholernie ciekawa. - Jowita położyła palec wskazujący na ustach mężczyzny – Pora na najróżniejsze doświadczenia, nawet takie, które mogą wydawać się tobie trochę… dziwne?
Kolacja przebiegała w dobrym nastroju, jedzenie serwowane przez Majkę było przepyszne. Kelnerka donosiła co chwilkę jakieś dodatki, zabierała puste naczynia nie przestając obserwować tej intrygującej pary. Facet był dużo starszy od dziewczyny, w zasadzie to mógłby być jej ojcem, ale chyba nie robiła loda ojcu! Że to było fellatio wiedziała dobrze, widząc kroplę spermy na twarzy dziewczyny, jej rozognione oczy, a zaczerwieniona twarz mężczyzny potwierdzała te przypuszczenia. Podobali jej się ci ludzie, byli bardzo ładną i sympatyczną parą. Majka już trzeci miesiąc była sama, chłopak zdradził ją z jej dwoma najlepszymi przyjaciółkami. Pokłóciły się kiedyś o jakiś nieistotny drobiazg, zrobiła się z tej sprzeczki niepotrzebna, wielka afera. W apogeum kłótni obie - kiedyś serdeczne przyjaciółki, znające wszystkie jej sekrety – odgrażały się, że tak się z Majką policzą, że pożałuje tego. Okazało się, że zagięły parol na chłopaka dziewczyny, zaczęły go uwodzić i opowiadać o Mai niestworzone historie... Zrobiły to razem, bzykały się z nim obie naraz, a potem te wredne suki poinformowały o zdradzie wszystkich znajomych, wystawiając ją na pośmiewisko. Zerwała kontakty z całą trójką, z wieloma znajomymi też... Jako dziewczyna obdarzona wielkim temperamentem Majka trochę cierpiała z braku regularnego seksu; zabawy wibratorem i dildo były tylko namiastką spełnienia jej potrzeb.
Teraz przyglądała się z ukrycia nieznanej, interesującej parze i czuła, że zaczynają się poruszać motylki w brzuchu, a cipka wilgotnieje. Z wrażenia wylała zupę, zrzuciła kufelek z piwem. Otrząsnęła się, zabrała się za pracę, szef już dziwnie na nią patrzył...
W tym czasie nasza para konsumowała smaczną kolację, siedząc samotnie w wydzielonym boksie. Jan sięgnął ręką do krocza Jowity, która czując to, lekko rozchyliła nogi. Odsunął na bok miękkie szorty i pasek stringów, poczuł w dłoni wilgoć i ciepło gładziutkiej pipki. W mokrą dziurkę wsunął dwa palce, zaczął nimi wolno poruszać, drażniąc ścianki pochwy. Dziewczyna westchnęła głęboko, przymknęła oczy, usiadła wygodniej jeszcze bardziej rozchylając uda. Mężczyzna przyspieszył ruchy, wciskał się w cipkę na całą długość palców. Nie musiał długo drażnić coraz bardziej mokrej dziurki, orgazm przyszedł błyskawicznie. Dziewczyna zacisnęła usta, drżała przez chwilę, głęboko oddychała zaciskając z całych sił uda, złapała rękę ciągle tkwiącą w kroczu, wzięła mokre od jej soków palce do ust i dokładnie je wylizała.
Podobało mi się to – wyszeptała – chcesz loda?
Nie, może później, w domu
Ale ja mówię o lodzie, o takim zimnym deserze! A ty świntuchu o czym myślałeś? – roześmiała się radośnie.
Przekomarzając się skończyli kolację, uregulowali rachunek zostawiając Majce suty napiwek.
Za godzinę jesteśmy koło kuli, nie zawiedź nas – Jowita puściła do niej oczko.
Będę, czekajcie na mnie – uśmiechnęła się nieśmiało.
Obeszli spacerkiem rynek, pooglądali przez płot stare wojskowe sprzęty w muzeum wojska, popatrzyli na Parsętę, pomału zbliżali się przytuleni do kamiennej kuli przy Ratuszu. Siedząc na ławeczce czekali na Majkę urozmaicając sobie czas delikatnymi pieszczotami.
Coś ty wymyśliła – dopytywał Jan – do czego ta dziewczyna jest nam potrzebna?
To ja ją potrzebuję bardziej od ciebie - Jowita uśmiechnęła się tajemniczo, patrząc mężczyźnie w oczy.
Ty? - nie ukrywał zdziwienia.
Tak, muszę wreszcie zrobić coś, o czym marzę od dawna, a nie miałam ani okazji, ani odwagi...
Czyżbyś chciała...
Tak – przerwała – chcę się z nią kochać, nie wiem dlaczego, ale ta dziewczyna spodobała mi się niesamowicie, jest taka... taka... dziewiczo niewinna i piękna! Tobie, widziałam, też wpadła w oko.
Nie wpadła mi w oko, ale zewnętrznie jest bardzo przyjemna, można na niej zatrzymać wzrok na dłużej...
Tak, tak; baju, baju, nie czaruj, przecież widziałeś ją już we własnym łóżku, poznałam po twoich oczach. Było tak?
Nie odpowiem!
W końcu nadeszła. Wyglądała inaczej, niż w lokalu. Okazało się, że ma dość długie włosy, które wcześniej ukryła pod czepkiem z logo restauracji. Szpileczki na smukłych długich nogach dodawały jej kilka centymetrów wzrostu, bluzeczka z dekoltem ledwo okrywała jędrne piersi.
No to jestem, cześć – przywitała się – jakie macie plany?
Dowiesz się wkrótce - Jowita wstała, na powitanie ujęła twarz Majki w dłonie i wpiła się w jej pełne usta wpychając między nie ruchliwy języczek.
Rozumiem... – wysapała Majka, kiedy osunęły się od siebie – Ale nigdy nie robiłam tego z kobietą!
Ja też nie, dlatego musimy spróbować, a Jan nam potowarzyszy
Przeszli przez park, złapali taksówkę, po kilku minutach byli w apartamencie.
Dziewczyny pod prysznic, a ja szykuję popitkę i zakąskę – Jan przejął dowodzenie.
Po chwili z łazienki dobiegał szum wody i piski roześmianych dziewcząt. Wyjął z lodówki resztę pozostałych tam przekąsek, wyjął butelkę szampana. Ustawił wszystko na stole, zapalił świece, włączył nastrojową muzyczkę. Ogarnął pokój wzrokiem, zadowolony uśmiechnął się do siebie i wdusił jeszcze jeden guzik. Siadł w fotelu i zaczął wyobrażać sobie, co niedługo będą robili. A przecież wyobraźnię miał bogatą! Kilka minut później zaniepokoiła go nagła cisza w łazience. Pomalutku otworzył drzwi, wszedł bez pukania i … zdziwił się.
Jowita z przymkniętymi oczami i błogą miną, stała oparta plecami o ścianę, jedną nogę oparła na brzegu wanny, uwydatniając swą cipkę, przed którą klęczała Majka i starannie ją wylizywała wypinając w stronę zaskoczonego mężczyzny swą zgrabną pupę. Jan zbyt długo nie wytrzymał tego widoku, musiał coś zrobić. Rozebrał się szybko, starannie nałożył na stojącą już pałę lubrykant, podszedł do Majki i bezceremonialnie wszedł jednym ruchem w wypiętą cipkę. Dziewczyna drgnęła, ale nie przestawała wylizywać Jowity, za to zaczęła głośno mruczeć, stękać i pojękiwać, ruszając rytmicznie dupką. Po kilkunastu ruchach wyszedł z cipki i załadował nabrzmiałą pytę w pupę, przedtem wypróbował ciemną dziurkę paluchami; zaczął ją szybko posuwać. Tym razem Majka przestała wylizywać swą kochankę, zaciskała zęby i stękała głośno podrygując w rytm ruchów mężczyzny. Jan podniósł dziewczynę z kolan, oparł jej dłonie o ścianę i kontynuował swe czynności. Jowita za to klęczała przed swym facetem liżąc jego skaczące jądra i palcując cipę Majki. Przerwał nagle, odsunął się od dziewczyn.
Wystarczy. Wykąpcie się, potem moja kolej. Na stole macie przekąską i coś do picia.
Ale... - próbowała oponować Jowita.
Nie ma żadnego „ale”. Za dwie minuty wchodzę do łazienki, a was nie ma już tu być, jasne?
Tak jest, panie sierżancie! - stanęła na baczność i zasalutowała Majka – Za dwie minuty łazienka pusta!
Wyszedł do pokoju, nalał sobie solidnego drinka. Z uśmiechem zastanawiał się, co może się jeszcze tej nocy wydarzyć.
Rzeczywiście bardzo szybko, bo już prawie dziesięć minut później dziewczyny owinięte w ręczniki pobiegły z piskiem do sypialni, plaskając mokrymi stopami po parkiecie. Jan spokojnie dopił drinka, nie spieszył się. Po odgłosach dochodzących z sąsiedniego pokoju domyślał się, co się tam dzieje, wiedział, że dziewczyny nie próżnowały. Pomału poszedł do łazienki, bez pośpiechu wykąpał się pod natryskiem. Popatrzył na swe odbicie w dużym lustrze. Widok był bardzo interesujący. Mężczyzna w średnim wieku, dość wysoki, bardzo przystojny. Długie, blond płowe włosy zaczesane do tyłu, na twarzy kilkudniowy zarost. Całe ciało wydepilowane, duży, długi i gruby członek podnosił głowę między nogami. „Może być, pomyślał, żebyś mnie nie zawiódł, kolego! Dwie pipki i dwie dupki czekają na ciebie! A jak się sprawisz – każda da ci solidnego buziaka”. Tak sobie gadając w myślach do siebie wyszedł nagi z łazienki. W sypialni panowała cisza! Spokojnie nalał sobie nowego drinka, rozkoszował się smakiem doskonałego trunku ze Szkocji, uznał, że jego przyjaciel, właściciel mieszkania ma doskonały gust i smak. „Będę musiał zabrać go na kilka dni na narty w Alpy, zasłużył sobie” - pomyślał Jan. Otworzył drzwi do sypialni.
60%
9211
Hinzugefügt janeczeksan 30.09.2020 12:00
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

Dagmara cz.2

Nasza znajomość trwała już chyba trzeci miesiąc, coraz bardziej przyzwyczajałem się do obecności Dagmary. Nie dość, że nie byłem już sam, to jeszcze miałem w łóżku niesamowitą kochankę! Aniela też ją bardzo polubiła, często siadały sobie w kuchni przy kawie i gawędziły przyjaźnie, a w rozmowach ze mną nie nazywała dziewczyny inaczej, niż „nasza Dagusia”. Niekiedy zastanawiałem się, jak też się skończy, ta moja przygoda z nieznajomą, na szczęście byłą... Weiterlesen...

ONE XII

Zbliżył twarz do łona Marianny, palcami rozsunął różowe wargi sromowe, polizał delikatnie. Trochę przeszkadzał mu pomieszany lekki zapach moczu, potu i jej soków, ale tylko trochę. Kobieta znowu westchnęła głęboko, obiema dłońmi przycisnęła do siebie jego głowę. Nurkował jak oszalały językiem w cipce, drażnił wargi, ssał łechtaczkę, w dziurkę kapiącą sokami znowu wsunął palce i szybko nimi ruszał. Poczuł jeszcze mocniejszy uścisk dłoni na swej głowie, napięcie... Weiterlesen...

Przypadek Michała cz.XVII

**** Śnieg, który spadł pierwszy raz w tym sezonie zaskoczył wszystkich. nie tylko drogowców. I chociaż ostatnimi latami biały puch nie rozpieszcza swoich amatorów, to niespodzianką nie było samo jego pojawienie, ale ilość. Dowaliło go na grubo. Chcąc nie chcąc, sobotnie przedpołudnie spędziłem na odśnieżaniu podjazdu. Z dumą stwierdzam, że szło mi całkiem dobrze. Kończyłem właśnie zadowolony, że będę miał to za sobą, gdy za placami usłyszałem pytanie. - Dzień... Weiterlesen...