Erotische Geschichten :: ONE XXXVI

Kuba, syn, przyprowadzał do siebie kumpli i koleżanki, na szczęście miał swój pokój w odległym końcu domu, te odwiedziny nie przeszkadzały Janowi, byle byli odpowiednio cicho; tym bardziej, że chłopak miał własną łazienkę przy pokoju, jego goście nie wchodzili w drogę ojcu. Kuba urządzał imprezy, niekiedy zakrapiane alkoholem, na ogół jednak zapraszane towarzystwo bawiło się w miarę spokojnie. Po zdaniu matury przez juniora, Jan zorganizował synowi przyjęcie, na które ten zaprosił kilku kolegów z przyjaciółkami, zaprosił też dziewczyny ze szkoły. Zabawa była huczna, ale wszystko w granicach przyzwoitości; zdarzyło się, że kilku kolegów przesadziło z napojami, ale nie było to problemem – w ogrodzie stał duży namiot z łóżkami polowymi i kocami, gdzie w ciszy i spokoju mogli dochodzić do siebie. Impreza była bardzo udana, było chyba z trzydzieści osób, wszyscy świetnie się bawili. Nad ranem taksówki rozwiozły towarzystwo do domów, oczywiście poza tymi, którzy „dojrzewali” w namiocie. Jan, jak zwykle rano w niedzielę, pospał trochę dłużej, nie spieszył się nigdzie, nie musiał. Wszedł do łazienki, stanął pod prysznicem, orzeźwił się strumieniem zimnej wody, wykąpał i skrócił kilkudniowy zarost. Popatrzył na swoje odbicie w lustrze i zadowolony z tego, co zobaczył, puścił do siebie oczko. Pomasował chwilkę swego penisa, lubił, kiedy był on leciutko wzwiedziony i nagi wyszedł z łazienki. W kuchni czekała na niego mała robótka, miał apetyt na jajecznicę. Pogwizdując jakiś nowy przebój słyszany w radio wszedł do kuchni. Ciepły ranek, śpiew ptaków w ogrodzie i wesoło wahający się penis między nogami wszystko to nastrajało go bardzo pogodnie. Wyjął jajka z lodówki, kubek ze smalcem domowej roboty, wyciągnął z szafki odpowiednią patelnię i wszystko to postawił na blacie; odwrócił się po przyprawy i... zamarł. W kącie kuchni, na taborecie siedziała koleżanka syna i patrzyła wielkimi oczami! Właściwie to nie patrzyła na Jana, tylko na to, co zwisało mężczyźnie między nogami. Ubrana tylko w luźną bluzeczkę, kończącą się na wysokości pępka i w skąpych majteczkach wyglądała bardzo seksownie. Jan stanął jak wryty, nie wiedział, co powiedzieć, trzymając w jednej ręce solniczkę, w drugiej młynek z pieprzem; dziewczyna też nie odzywała się. Wreszcie odzyskał rezon.
To ty jesteś Zosia, koleżanka Kuby? Co tu robisz?
Nie, ja jestem Zuza, – wyszeptała oniemiała dziewczyna – spałam w tym pokoju obok pokoju Kuby, chciało mi się pić, więc przyszłam tutaj.
Jesteś dziewczyną Kuby?
Nie, koleżanką, nie chodzimy ze sobą.
Co tak się na mnie patrzysz, nie widziałaś gołego mężczyzny? - Jan próbował uśmiechem rozładować niezręczną sytuację.
Nie, nie, widziałam, ale to, co pan tam ma, to...
Co mam i gdzie? - przerwał Zuzi Jan.
No... no... tam, między nogami, to, co tam panu zwisa... Matko boska, co to jest?
Zuziu, to jest penis, inaczej zwany członkiem, czyli to, co ma, lub powinien mieć każdy chłopak, czy mężczyzna – wyjaśnił spokojnie, odstawiając przyprawy.
Ja wiem, co każdy mieć powinien, ale to, co pan ma, to jest... Nie wiem co!
Nie widziałaś na żywo penisa? Możesz to nadrobić! - stanął przed dziewczyną – ale jeden warunek...
Jaki warunek? - spytała zaciekawiona – widziałam już różne penisy, ale znacznie mniejsze, nawet kilka razy... - zawstydziła się.
Warunek bardzo prosty. To, co dzieje się w tej kuchni nigdy nie ma prawa wyjść na zewnątrz, rozumiesz? Tylko tyle!
Oczywiście, pełna dyskrecja! – Zuzia była już trochę rozluźniona – Mogę go dotknąć? - ciekawość była silniejsza od wstydu.
Oczywiście, nawet możesz go pomasować.
Pod wpływem ciepła młodej dłoni ładnej laseczki, wielki kutas pomału zaczął powstawać, wydłużać się i pęcznieć, po chwili ledwo mieścił się w ręce ciągle zdziwionej dziewczyny., wyglądało to trochę tak, jakby zaczął żyć własnym życiem!
Takie coś wkłada pan w kobietę?
Oczywiście, są takie panie, które bardzo go lubią!
Ale ja się go boję! Wie pan, ja jeszcze nigdy... - zawstydzona opuściła głowę.
Rozumiem, nie kochałaś się jeszcze z żadnym chłopakiem... Dlaczego boisz się mego przyjaciela, przecież nie proponuję tobie seksu, nie zamierzam wkładać swego penisa w twoją pipkę, czy pupę, ale przecież on nie gryzie!
To w pupę też??? - Zuza zrobiła wielkie oczy.
Oczywiście, to mój ulubiony rodzaj seksu.
Nie przypuszczałam, że to... Hmmm... Z moim chłopakiem pieściliśmy się, ale tylko tak... bez stosunku...
Zuzia zbliżyła twarz do trzymanego w ręce kutasa, oglądała go z bliska z wielkim zainteresowaniem. Trzymając go jedną dłonią, drugą dotykała delikatnie, opuszki palców przesuwała po węzłach nabrzmiałych żyłek, rysujących się pod cieniutką skórką.
A mogę dać mu buzi? - nieśmiało spytała zakłopotana, oblizując języczkiem usta.
Oczywiście, jest do twojej dyspozycji – Jan zbliżył się do dziewczyny na odległość mniejszą, niż długość penisa, ujął Zuzię pod brodę, podniósł jej twarz – śliczna jesteś, wiesz? - drugą dłoń wsunął pod bluzkę i objął niezbyt dużą pierś – umiesz zrobić dobrego loda, prawda? - spytał z uśmiechem.
Tak, robiłam to już kilka razy, ale nigdy... – reszta słów utknęła w gardle wypełnionym twardym już kutasem.
Obejmowała pulsującą głowicę ustami, ledwo zmieściła ją w buzi. Ssała zapamiętale, przesuwała obie dłonie po sękatym trzonie penisa. Jan w tym czasie wsunął drugą rękę pod bluzeczkę i pieścił twardniejące sutki brodawek zgrabnego, niewielkiego biustu. Podobała mu się ta dziewczyna, już wcześniej zwrócił na nią swą uwagę. Niezbyt wysoka, szczuplutka, biuścik też bardzo pasujący do drobnej figury, nogi miała zadziwiająco długie i bardzo zgrabne; zwrócił na to uwagę, bo wczoraj podczas imprezy miała na sobie naprawdę krótką spódniczkę, ledwo zakrywającą małą dupeczkę. Zuza przez cały wieczór ciągle się śmiała, jej śliczna, dziecięca jeszcze buzia, choć była już od roku pełnoletnia, zwracała na siebie uwagę dwoma dołeczkami pojawiającymi się wraz z uśmiechem. W czasie tanecznych wygibasów długie, lekko lokowane, bardzo gęste blond włosy tworzyły wokół twarzy rozradowanej dziewczyny świetlistą aureolę; odrzucała je na bok charakterystycznym ruchem głowy. Była bardzo ładna, bardzo zgrabna, bardzo atrakcyjna i taka... dziewczęco dziewicza! Jan zastanawiał się, co będzie, kiedy ktoś złapie ich w tej kuchni, ale pomyślał, że młodzi lubią pospać, tym bardziej, że po imprezie śpi się naprawdę długo, więc nie groziło im nagłe wtargnięcie niepożądanych osób. Patrzył teraz na tę śliczną dziewczynę, jak nieśmiało próbuje obrabiać jego olbrzymiego kutasa. Robiła to raczej z ciekawości, nigdy z czymś takim nie miała do czynienia, poza tym była jeszcze bardzo niedoświadczoną kochanką... Przymknęła oczy, wsuwała penis coraz głębiej, mruczała przy tym z rozkoszą. Zaczęła lizać jądra, ręką onanizowała bez przerwy stojącą pałę. Jan pochylony nad dziewczyną podniósł jej bluzeczkę, miętosił delikatnie zgrabny biuścik, drugą rękę wsunął pod maleńkie, koronkowe majteczki, które miała na sobie. Uścisnął jędrne pośladki, wcisnął dłoń pod pupę, przesunął palcem po dziurce odbytu, obserwował reakcję Zuzi, która drgnęła lekko, ale nie przestała obrabiać pulsującego penisa. Odważniej wsunął palec w dziurkę pupy, nie reagowała, zbyt zajęta swą pracą. Popatrzył po kuchni, zainteresował go pusty, duży stół stojący na środku. Odsunął się od dziewczyny, podniósł zdziwioną na rękach i położył na tym stole, solidnym, dębowym, kładąc ją na plecach tak, że jej śliczna główka wystawała nieco poza blat, burza włosów falowała w powietrzu. Patrzyła zdziwiona na mężczyznę, nie wiedziała, co ją czeka, ale chciała poznać to niewiadome. Jan zsunął ze szczupłych bioder majteczki, zauważył na nich plamkę od soków z podnieconej cipki. Pochylił się nad leżącą dziewczyną, nie rozkładając jej nóg polizał pachnącą, starannie wydepilowaną, gładziutką pizdeczkę. Zuza westchnęła głośno, ścisnęła kolana.
Nie, proszę, nie – wyszeptała – mówiłam już, że jeszcze nigdy... Jestem ciągle dziewicą!
Tylko dałem całuska twej pipce, nie bój się – pogłaskał dziewczynę po buzi – ale chyba w czymś ci przeszkodziłem, prawda? - położył penisa na cycuszkach patrzących w sufit.
Nie musiał zachęcać, sama ujęła pałę i znowu zaczęła ssać i tarmosić olbrzymi organ. Mężczyzna patrzył między nogi pannicy, z zadowoleniem i uśmiechem na ustach przyjął widok plamy na blacie; z coraz bardziej podnieconej pipki ciągle wypływał cieniutki strumyk soków i śluzu. Położył dłoń na jej łonie, palec sam wskoczył w gorącą, śliską szparkę, towarzyszył temu cichutki jęk i westchnienie. Odważniej zaczął penetrować mokrą dziurkę, robił to bardzo delikatnie, nie chciał zdeflorować młodej laseczki. Jego pieszczoty nie trwały zbyt długo.
Niewygodnie mi – Zuzia podniosła się, siadła na brzegu blatu, ale nie puściła kutasa, cały czas go masowała
Chodź, zrobimy to inaczej, gdzie indziej, stół jest za rzeczywiście twardy. Chodź za mną – podniósł z podłogi upuszczone figi i bluzeczkę dziewczyny i przeszli do gabinetu.
Tutaj było jego królestwo i tylko jego. Jan usiadł na stojącej tam kozetce, na której niekiedy wypoczywał, czytając jakąś książkę; wskazał dziewczynie miejsce obok siebie. Zuzia chciała też usiąść, ale kazał jej położyć się na brzuchu, żeby mogła bez problemu dalej obrabiać jego przyjaciela. W ten sposób miał ułatwiony dostęp do krocza dziewczyny. Podniósł jej bioderka, odgarnął na bok burzę włosów, chciał dobrze widzieć, co się dzieje między jego nogami, poza tym wpatrywał się w śliczną buzię. Dziewczyna obrabiająca wielki narząd nabrała śmiałości, teraz już pewniej i z pełnym zaangażowaniem zabrała się za pytę. Jan podziwiał to szczupłe, niesamowite, młode ciało; o takiej dziewczynie marzyła pewnie większość chłopaków. Teraz była jego. Objął dłonią mokrą pipkę, pomasował lekko, poczuł pod palcami wypływający strumyczek. Skorzystał z niego i posmarował śluzem dupkę wypiętą i ponętną. Nie przestając obserwować działań Zuzi delikatnie drażnił guziczek łechtaczki i odbyt, trochę mocniej zaczął ją masować. Cały kciuk wsunął w pupę, palec wskazujący odrobinę zanurzył w cipce, zaczął pomału palcować obie dziurki. Podniosła głowę, popatrzyła chyba zaskoczona, mruknęła coś niezrozumiale i wróciła do trzymanego penisa. Ruchy Jana stały się szybsze, coraz głębiej wpychał paluchy w ciemną dziurkę. Nie napotkał oporu ze strony dziewczyny; przeciwnie, coraz bardziej wypinała dupkę, nawet po chwili poruszała nią rytmicznie, zmuszając swego kochanka do jeszcze głębszej penetracji. Nagle zacisnęła z całych sił dłoń na penisie i... ugryzła go, na szczęście niezbyt mocno, ale zabolało. Zaskoczony podskoczył na równe nogi, prawie zrzucił Zuzę z kozetki, patrzył na nią zdziwiony.
Co ty... - przerwał nagle, obserwując twarz dziewczyny.
Nie widziała go. Oczy miała odwrócone w tył głowy, dygotała cała, otwarte usta poruszały się bezdźwięcznie, dłońmi miętosiła swój biuścik. Jan zdążył złapać poduszkę i nakryć w ostatniej chwili buzię wykrzywioną grymasem orgazmu. Potężny, zaskakująco głośny wrzask wydobywający się z małego gardełka został na szczęście stłumiony, inaczej postawiła by na nogi cały dom; teraz dygotała i drżała cała.
Matko boska, ale odleciałam – wyszeptała patrząc na mężczyznę.
Bardzo dobrze, orgazm to samo zdrowie – uśmiechnął się Jan.
Jeszcze takiego nie miałam, to dzięki panu – spuściła wzrok – ale palec na cipce i w pupie to naprawdę przyjemność, nie przypuszczałam, że to takie wspaniałe uczucie!
Nie kochałaś się tak?
Nie, nigdy. Co prawda kochałam się z moimi chłopakami, ale nie miałam ich aż tylu, jakby się mogło wydawać, raptem trzech. Było zawsze tak samo, kładliśmy się do łóżka, robiłam najpierw loda, potem dostawałam minetę, choć nie przepadam za nią, potem kochaliśmy się tak normalnie, albo od tyłu, ale zawsze tylko w pupę i to wszystko. Miałam niekiedy orgazm, ale nigdy takiego!
To teraz wiesz, jak można. Ale ty już, a ja jeszcze nie!
Przepraszam, już się panem zajmuję.
Uklęknij tutaj – wskazał miejsce przy kozetce - i działaj.
Sekundę później widział tylko czubek jej głowy i czuł na kutasie gorące usta. Nagle poderwała się, Jan nie zdążył zareagować, kiedy już siedziała na nim z chujem w swej ciasnej dupce. Wrzasnęła przy tym, ale zasłoniła twarz dłońmi. Zaczęła go ujeżdżać jak doświadczona amazonka, cały czas zasłaniając usta rękami. Tak samo szybko, jak na nim siadła – teraz zeskoczyła i znowu miała go w buzi. Janowi natychmiast zadziałała pamięć; przypomniał sobie, że dokładnie tak samo zrobiła dawno, dawno temu Aldona! „Może dziewczyny w tym wieku tak mają? Boją się, ale stawiają wszystko na jedną kartę” pomyślał. Po chwili poczuł, że dochodzi. Odsunął dziewczynę ciągle trzymającą w dłoni pulsującego kutasa, zdjął z niej bluzeczkę, sam zaczął się brandzlować przy jej małej pomocy, sekundy później wytrysnął na uśmiechniętą buzię, na piersi, na szyję. Zuza oblizała usta białe od spermy, przetarła zalane nią oczy.
Ale dużo tego! - nie mogła się nadziwić – i jaki pan słodki.
Mam nadzieję, że dobrze smakuję - roześmiał się rozluźniony – a co to miało być z tym skokiem na mego kumpla?
Przepraszam, ale musiałam przypomnieć sobie, jak to jest poczuć w pupie twardego penisa, a tym bardziej takiego penisa! Przyznam, że troszeczkę bolało po tym gwałtownym skoku, ale poczułam się taka... wypełniona! To jednak przyjemne mieć w sobie coś takiego wielkiego. Nie gniewa się pan? - znowu rumieniec oblał jej śliczną buzię – cała ta sytuacja to dziwne zbiegi okoliczności, nie sądzi pan? A mogę...
Co chcesz zrobić?
Mogę jeszcze raz na nim usiąść? Mógłby pan kochać się ze mną, ale tak, żebym znowu miała taki odlot, jak przed chwilą?
Zuziu, widzisz mojego kolegę? Już stoi w gotowości, uracz go swą słodką pupą!
Dziewczyna odwróciła się tyłem do mężczyzny, przysunęła do stojącego kutasa i pomalutku zaczęła na nim siadać. Wchodził pomału w ciasną dupkę, Zuza mrużyła oczy, śmiesznie marszczyła czoło i nosek, w końcu – o dziwo – miała go całego w sobie. Zaczęła pomału falować biodrami, przechylona do przodu opierała się rękoma na udach Jana. Ten trzymał szczuplutką dupeczką obiema dłońmi i delikatnie masował jędrne pośladki. Przesunął dłonie wyżej, chwycił mały biuścik, lekko ugniatał i masował między palcami sterczące sutki. Dziewczyna przyspieszyła swe ruchy, teraz nadziewała się na kutasa podnosząc i opuszczając biodra. Jak chwycił ją pod kolanami, podniósł zgrabne nogi i szybko odwrócił laseczkę tak, że teraz siedziała twarzą do niego. Zarzucił trzymane ciągle nogi na swe ramiona, potrzymał Zuzię pod łopatkami i zaczął rżnąć młode ciało, czując nadchodzący wytrysk. Dziewczyna już nie sapała, tylko piszczała, głęboki i szybki oddech wskazywał, że też podnieca ją ta sytuacja; objęła dłońmi szyję mężczyzny i z całych sił nabijała się na kutasa. Nagle przywarła do torsu Jana, mocno zacisnęła na nim szczupłe ramiona i zaczęła dygotać, całe ciało drżało, trzęsło się, z ust wydobył się znowu głośny krzyk, ale Jan stłumił go swymi ustami. Dwie sekundy później sam wystrzelił kilka razy w gorącą pupę i bez sił zsunął się na kanapę, Zuzia położyła się obok mężczyzny.
Jezu, jak pan to robi? - patrzyła na Jana zamglonym wzrokiem.
To nic trudnego, mając taką kochankę, jak ty, Zuziu – pogłaskał zwichrzone włosy dziewczyny – Jestem pewien, że jeszcze nie raz przeżyjesz piękne chwile z mężczyzną swego życia.
Zazdroszczę pana kobietom, muszą być zadowolone z takiego seksu, prawda?
Nie spotkałem się do tej pory z wieloma słowami krytyki – Jan roześmiał się.
Nie gniewa się pan na mnie, że tak pana wykorzystuję?
Zwariowałaś? To czysta przyjemność, kiedy dosiada mnie taka piękna i atrakcyjna dziewczyna, wielu by mi zazdrościło. Po za tym to raczej ja ciebie wykorzystałem, myślę, że nie dałem plamy! Teraz uciekaj do mojej łazienki i weź prysznic, tam nikt nie wejdzie. Mam nadzieję, że nie żałujesz tych kliku chwil w moim towarzystwie. No i pamiętaj – absolutna dyskrecja!
Oczywiście, też bym nie chciała, żeby ktoś się dowiedział, że robiłam panu laskę i że ruchał pan moją pupę – zarumieniła się łącznie z szyją, pozbierała swoje ciuszki i wyszła.
Jan siedział nagi na kozetce, popatrzył na swego kutasa, pogłaskał. „Lubisz takie, co?” pomyślał lekko go masując. Wrócił do kuchni, w końcu usmażył tę jajecznicę, której nie było mu dane zrobić od rana. Przygoda z Zuzią nie była jednorazowa, ale to już inna historia...
60%
4146
Hinzugefügt janeczeksan 28.09.2020 20:00
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

Brutalne rozdziewiczenie podczas szkolnego wyjazdu...

Nazywam się Julia, mam 18 lat i chodzę do 3 klasy liceum. Mam 1.59 wzrostu i jestem szczupłą blondynką. Nasza klasa wyjechała na tydzień w góry. Nie chciałam jechać, ponieważ wolę czas spędzać sama np. czytając książki lub oglądając seriale. Jednak jako, że mało osób było chętnych na ten wyjazd to było ryzyko, że wycieczka w ogóle się nie odbędzie. Dlatego ci co chcieli jechać mnie bardzo namawiali. Nie jestem zbyt asertywną osobą więc się zgodziłam. Pierwszego... Weiterlesen...

Młodość, czyli Klara z Galerii

Rozglądałam się leniwie po Galerii, szukałam swego kolejnego klienta. Mijały mnie znikome i bardzo nieliczne grupki ludzi, ale nikt nie zwrócił na siebie mojej uwagi. Z doświadczenia wiem, jakiego mężczyznę „wyrwać”, mają wiele cech wspólnych. Początkowo nie zwracają uwagi na jakąś nastolatkę, fakt, że nieco inaczej ubraną, ale nie wyzywająco. Miałam na sobie dopasowaną, odkrywającą pępek i brzuch bluzkę, spod której leciutko wystawał koronkowy stanik opinający... Weiterlesen...

Seks shop - wspomnienie 8

Ludzie boją się tych meijsc ze względu na fakt kraju w jakim żyjemy. W polsce erotyka, seks, swing wszystkie sprawy są ciągle jak temat tabu w wielu meisjcach w naszym kraju. Ja pomijając wszystko co normalne jestem stałą klientką w sex shopach, i często po prostu wpadam zobaczyć co nowego. Tym razem po prostu wpadłam do sklepu zerknąć co tam jest i okazało się że za ladą stała nowa ekspedientka. Równie niska co ja, a nawet niższa, lekko puszysta, jednakże jej piersi były... Weiterlesen...