Erotische Geschichten :: ONE XXIX

Następnego dnia późnym wieczorem był sam na postoju w rynku. Czekał już dłuższą chwilę na klientów, ale niestety, nikt nie przychodził. Postanowił poczekać jeszcze z pół godziny i potem pojechać na stację kolejową, choć do przyjazdu pierwszego pociągu miał prawie półtorej godziny. Znudzony słuchał radia, gdy zobaczył jakąś zgarbioną postać zmierzającą w jego stronę. Nie wiedział kto to, kaptur zasłaniał twarz. Po sylwetce i chodzie poznał, że to kobieta. Wsiadła do samochodu.
Panie kierowco, jest pan wolny? - miała dziwnie gruby głos, jakby celowo zmieniony.
Tak, wolny, gdzie jedziemy?
To dobrze, że wolny, bardzo dobrze! Zaraz pojedziemy tu, kawałeczek, tam pan poczeka.
Głos wydał mu się jakby trochę znajomy, ale nie potrafił go skojarzyć z osobą.
Proszę bardzo, jak pani sobie życzy – w lusterku wstecznym bezskutecznie próbował rozpoznać osobę, z którą rozmawiał.
Pani życzy sobie, żeby pan ją mocno zerżnął!
Jan już wiedział, kto to. Urszula przebrała się, żeby jej nikt nie rozpoznał, bo była osobą dość znaną w mieście, pracowała w banku, rozdzielała pożyczki. Podjechał pod jej blok, weszli do mieszkania i przywarli do siebie ustami.
Ciągle myślałam o tobie, nie mogłam przestać – mówiąc to dyszała głośno; gwałtownie, z pośpiechem rozpinała pasek i rozporek mężczyzny
A ja o tobie – skłamał.
A wiesz, że w pracy musiałam wyjść dwa razy do toalety? Musiałam zrobić sobie dobrze palcami i szeptać twoje imię…
Poważnie? Jestem zaszczycony – już zajął się jej bluzką i biustonoszem, odwracając kobietę tyłem. Zmusił ją do pochylenia się i wypięcia kształtnej, dużej pupy. Odsunął na bok figi, wtargnął w jej mokrą norkę.
Tak, tak, nie spiesz się, o tak… - wyszeptała.
Uklęknij! – nakazał.
Urszula usłuchała natychmiast, obejmując ustami kutasa sterczącego dumnie przed jej twarzą…
O, ale golasek tu przyszedł! - wykrzyknęła przedtem, zaskoczona widokiem bardzo dokładnie wydepilowanego chłopaka. Wczoraj miałeś chyba odrosty na jajkach i brzuchu!
Brałem z ciebie przykład – mocno wepchnął się w jej buzię.
Wyszedł od Uli po długim czasie…
Znajomość ta skończyła się tak samo nagle, jak się zaczęła. Przyjechał do niej pewnego wieczoru, zastał tam jakiegoś mężczyznę. Przedstawił się jako taksówkarz, który pod ten adres dostał wezwanie (a przecież nim był!), w odpowiedzi usłyszał, że nikt go nie wzywał. Przeprosił więc grzecznie za pomyłkę i… więcej się nie spotkali.
W czasie pracy na taksówce zdarzało się Janowi, że niekiedy woził małolaty, jak nazywał młode dziewczyny, które już miały więcej luzu i nie musiały być w domu na Dobranockę. Bardzo często nie miały pieniędzy, więc płaciły w inny sposób. Pierwszy taki „darmowy” kurs zaskoczył Jana. Podwoził dwie młode sikorki na przedmieścia, w sumie średnio droga trasa, ale i tak nie miały pieniędzy, o czym dowiedział się na miejscu.
No i co teraz?? Nie macie kasy, więc jak to sobie wyobrażacie? – spytał absolutnie niespeszone dzierlatki.
Może załatwimy to tak, jak niekiedy robimy to z panem Piotrem? - spytała wyższa.
Z panem Pio... Z Piotrem? Tym z Mercedesa?
Tak, z tym z Mercedesa, on nas dość często wozi, a my często jesteśmy bez kasy!
No i? - Jan był zaciekawiony formą zapłaty stosowaną przez kolegę z postoju.
No i albo robimy mu laskę, albo któraś daje mu dupy!
Hmmm, ciekawe... Więc co teraz zaproponujecie? To jednak trochę pieniążków jest za ten kurs...
No to może ja panu pociągnę, a jak już dobrze stanie to wyrucha pan Zośkę w dupę, bo ja mam chyba zaraz okres, a ostatnio to ja dawałam dupy, a Zośka obciągała panu Piotrowi.
Dawała dupy? Ruchał was w pipkę....
Nie, pipki mamy dla naszych chłopaków, czyli przyszłych mężów! Dla reszty mamy nasze dupki – przerwała Janowi ze śmiechem
Dajecie w dupę, a nie w pizdeczkę? - udał zdziwienie.
W dupę, bo jesteśmy jeszcze dziewicami! - odpowiedziały niemal chórem – Musimy zachować czystość dla naszych przyszłych mężów – dodała małolata nazwana Zośką.
No to gdzie się zatrzymamy? Tutaj, na parkingu leśnym? - Jan był rozbawiony postawą dziewczyn.
Może być, nie ma dużo aut na drodze, nikt nas nie zobaczy.
Wjechał kilkadziesiąt metrów dalej w las, po chwili byli na pustym, zapomnianym parkingu, oddzieleni od drogi szerokim, dość gęstym zagajnikiem. Wysiedli z auta, dziewczyny stanęły przed mężczyzną.
A tak w ogóle, to ile wy macie lat?
Siedemnaście - zabrzmiał dwuosobowy chórek – możemy pokazać legitymacje!
Dobra, dobra, wierzę. No to do roboty! - przyciągnął niższą dziewczynę i zmusił, żeby uklęknęła przed nim – bierz się za kutasa i ciągnij!
Dziewczyna rozpięła pasek od spodni, rozporek, zsunęła spodnie razem z bokserkami i jej oczom ukazał się okaz męskiego przyrodzenia.
Jezus, Maria, jaki on wielki! Zośka, zobacz, co będziesz miała w dupie – ze śmiechem zwróciła się do koleżanki
Matko boska! Co pan tam ma? - Zośka patrzyła wytrzeszczonymi oczami na podnoszącego głowę sękatego kutasa – I to chce mi pan wsadzić? Ala, powiedz coś!
Same to zaproponowałyście. No, mała do roboty! - Jan przyciągnął głowę dziewczyny nazwanej Alą do swego krocza, chcąc wsunąć się w jej buzię.
Nieśmiało objęła penisa dłonią, zbliżyła do niego twarz, rozchyliła usta. Ledwo mogła zmieścić go w buzi, zassać mogła tylko głowicę i kilka centymetrów trzona, resztę masowała dłońmi. Po chwili stał w całej okazałości, popieściła go jeszcze chwilkę i skinęła na koleżankę.
Twoja kolej, Zośka, nadstaw tyłek!
Ale ja się boję... Jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałam, nie mówiąc o tym, żeby taki chuj mnie ruchał, może pan odpuści... Ala, widziałaś kiedy takiego chuja?
Spokojnie maleńka, pomalutku zobaczymy, co się da zrobić. – splunął na odbyt dziewczyny, to samo kazał zrobić małej lasce – Powoli będę wchodził w ciebie, a ty mów, co czujesz - zbliżył głowicę do dziurki .
No i? - spytał, kiedy już troszkę wcisnął się w szczupły tyłeczek – boli?
Nie, jest OK, ale jeszcze wolniej, proszę... Jak pan tak wolno wchodzi, to nawet przyjemne... Oooo, taaak, taak...
Rozluźnij się, nie napinaj dupki, już sporo wszedł, czujesz?
Tak, ale to jest wielkie, czuję go pod żołądkiem chyba... Taaak, niech pan mnie teraz rucha, nie wkłada więcej... Taaaak!!!!
Jana podniecała ta cała sytuacja, podniecała go ta młoda, szczupła, ale bardzo zgrabna młoda dziewczyna, z niesamowitą pupą, w której się rozgościł. Wszedł w nią prawie do połowy, brakowało tylko kilku centymetrów, ale bał się, że zrobi krzywdę dziewczynie. Niższa laseczka stała obok i patrzyła oniemiała na to, co się działo z jej koleżanką. Najbardziej dziwiło ją to, że w tej małej dupce mieścił się tak olbrzymi kutas! Poczuła mokro w majtkach, myślała początkowo, że to nadszedł oczekiwany okres, ale po chwili skonstatowała, że jednak soki podniecenia wypływają na jej uda. Opuściła majtki, zaczęła głaskać cipkę, drażnić palcem łechtaczkę. Klęczała cały czas przed mężczyzną, jego kutasa pracującego w pupie Zośki miała przed oczami, patrzyła na bujające się nabrzmiałe jądra. Wyciągnęła rękę, ujęła te wahające się rytmicznie kule i delikatnie ściskała. Zośka głośno jęczała i stękała, sama nabijała się na twardą pytę, po kilku minutach w szalonym orgazmie opadła na kolana, uwalniając pupę od wielkiej pały. Na to czekała Ala. Nie zastanawiając się, odwróciła się tyłem do mężczyzny, wypięła nie mniej niż Zośki zgrabną pupę w jego stronę, chwyciła pulsującego penisa i sama nabiła się na niego. Wrzasnęła, ale nie przestawała ruszać dupką, żeby poczuć go jeszcze głębiej. Jan chwycił jej bioderka i mocno przyciągnął do siebie, rozgrzany poprzednią „robotą” rumak wszedł po same jądra, dziewczyna wyła trochę z bólu, ale bardziej z rozdzierającej ją rozkoszy. Mężczyzna nie mógł już dłużej powstrzymywać się, z głośnym jękiem spuścił się w pupę Ali, ale nie do końca, bo wyrwała go z niej ręka Zośki i sekundę później już połykała spermę wylewaną porcjami w gardło. Ala doszła do siebie i teraz razem wylizywały ciągle sterczącego kutasa.
Ale ma pan chuja, jasny gwint! Myślałam, że mnie rozerwie, ale było niesamowicie przyjemnie – Zośka zachwycała się trzymanym penisem.
Ja też nie wytrzymałam, kiedy patrzyłam, jak cię rucha, też musiałam go mieć. Trochę bolało, ale rozkosz była zajebista! - Ala jeszcze wylizywała resztki kropel nasienia.
Wyrucha nas pan jeszcze kiedyś? - spytała Zośka z błaganiem w oczach.
Nie widzę problemu – Jan roześmiał się – ale będę was dymał w cipki, chciałbym poznać wasze młode, ciasne pizdeczki.
Może je pan teraz zobaczyć, ale nic więcej – dziewczyny obnażyły się przed mężczyzną, podsuwając przed oczy swe lekko owłosione wzgórki łonowe. Jan chętnie by naruszył takie świeżutkie pipki, ale tylko pogłaskał je, dał dziewczynom po klapsie i podwiózł pod wskazany adres.
No to do zobaczenia. Jak któraś będzie chciała znowu mnie poczuć w sobie, to wiecie, gdzie mnie szukać. Ale teraz rucham tylko w pipkę.
Jeszcze kilka razy widział obie dziewczyny, ale żadna nie wsiadła już do jego auta... Inne małolaty, które podwoził za zrobienie laski na miejscu, nie liczyły się. Wyciągały ze spodni tego dorodnego kutasa, zachwycały jego wielkością, onanizowały go, połykały albo i nie wystrzeloną spermę i tyle.
W krótkim czasie po mieście poszła fama, że jeden z taryfiarzy ma kutasa olbrzyma. Była to przesada. Ale niewielka... Niemniej, żadna małolata nie chciała już jechać za seks, bały się jego wielkiego przyrodzenia.
60%
3471
Hinzugefügt janeczeksan 27.09.2020 20:00
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

Nosić swoją skórę cz. II

Są w życiu momenty, które zmieniają jego bieg na zawsze. Po nich nic już nie będzie takie samo. Bóg czuwa nad nami, daje nam duży kredyt zaufania, prowadzi. Ale to my podejmujemy decyzje. Siedzę na kanapie i patrzę w gołą ścianę. Mam wrażenie jakbym właśnie się obudził. Wszystko wygląda tu bardzo obco i chwilowo nie wiem gdzie jestem. Rozglądam się dookoła i poznaje to miejsce. Jestem w swoim mieszkaniu, w naszym mieszkaniu. Czuję się bardzo dziwnie, lekko, błogo i beztrosko... Weiterlesen...

Dziewczyna od tajemnic. Część 3

Dziewczyna od tajemnic cz. III Stukot walizek, zimne powietrze nocy, gwar ludzi pod dworcem, dźwięki samochodów, wyjących syren, śmiechów i krzyków. Budynki patrzące z góry, swą szarością, lecz tak samo dostojnością straszyły i ostrzegały przechodniów przed resztą miasta. Wydawało mi się, że Warszawa nie przyjęła nas z otwartymi ramionami. Nasza prywatna, kochana szkoła załatwiła nam przepiękny biznesowy hotel po lewej stronie od dworca centralnego. Nie pamiętam nazwy... Weiterlesen...

Zboczona nastolatka z szaloną wyobraźnią cz.1

Cześć na imię mam Karolina. Ja sama i wszyscy dookoła uważają, że jestem bardzo ładną, chociaż niewysoką, zboczoną nastolatką z szaloną wyobraźnią. Moje długie do ramion jasne włosy okalają bardzo ładną twarzyczkę z pięknymi, niebieskimi, pełnymi iskierek oczami, kształtnym noskiem i ślicznymi, zmysłowymi ustami. Moja figurka chociaż niezbyt wysoka jest bardzo ponętna i pełna seksualnego powabu. Jestem dziewczyną szczupłą ale z odpowiednimi krągłościami nastoletnich... Weiterlesen...