O 10 esemes – 18, załóż bieliznę, drzwi otwarte. M. No to biedna wykąpałam się, założyłam jego koronki i pojechałam. Drzwi otwarte, w przedpokoju drink na tacy, rozebrałam się z płaszczyka i małej czarnej, wypiłam drinka, weszłam do salonu. Tym razem nagi, powiedział żebym usiadła. Wypiliśmy po magicznym drinku, mówi – wstań i pokaż jak wyglądasz. Wstałam, okręciłam się, on wyjął Canona i trzasnął mi parę fotek. Zaskoczona byłam, powiedział – uśmiechnij się do fotografa, chyba nie chcesz źle wyglądać. No nie, uśmiechnęłam się zalotnie, jeszcze parę fotek. No to teraz gwiazdo zostajesz w pończoszkach i szpilkach i ciągniemy sesje. Chwile się wzdrygnęłam, bo nie oczekiwałam nagiej sesji foto, ale OK, zdjęłam te koronkowe majtki i biustonosz. Ok, jedziemy dalej. Fota, fota, fota. Usiądź, wyluzuj się, trzeci drink. No i po trzecim już ostre zdjęcia w samych pończoszkach, a potem bez. Rozciąganie cipki, na czworakach z widocznym korkiem w pupie, wreszcie z góry lizanie kutasa panu Markowi. Było mi już wszystko jedno. OK, kurewko, idziemy do sypialni.
Czwarty drink, tym razem stawianie kutasa łapką z obrączką, oral, dżokej i wreszcie rzucił mnie na plecy i hasło: „Nogi na pagony”. Co, panie Marku? . Nogi do góry, rozszerz. Potem położył sobie moje stopy na ramionach i jebał mnie głęboko. W G chyba uderzał bo on się spuścił, a ja znowu odleciałam w orgazm. Zaczełam zaciskac mięśnie cipki na jego kutasie, bardzo mu się podobało. Padł na mnie, potem obok. Masz potencjał, wyśle Kubę w przyszłym tygodniu na delegację, poćwiczymy dłużej. I w twoim łóżku też.
W przyszłym tygodniu obejrzysz sobie te wnętrza i spokojnie zrobisz projekt. Wiem że jesteś w tym dobra. OK Ewko kurewko? OK panie Marku.
W następnych trzech dniach ustalił się rytuał. Puszczał esemesa, przyjeżdżałam, wchodziłam do przedpokoju, rozbierałam się w przedpokoju do szpilek i obrączki (czasem miałam zostawić założone pończoszki), wypijałam dużego drinka, który stał przygotowany na komódce w przedpokoju i naga wchodziłam do królestwa Marka. Czwartego bodaj dnia wylądowaliśmy w łazience, w jego jacuzzi. Zaczęłam traktować to jak coś normalnego. Powiedział: nie jesteś moją żoną, jesteś żoną Kuby, a moją dziwką, jedną z dziwek, baw się dobrze. Koperta była zawsze przy wyjściu, jak mu dogodziłam, dawał więcej. Po pierwszym tygodniu stwierdziłam , że warto dogodzić ;). Przez tydzień nazywało się, że konsultuję dekoracje. Po tygodniu powiedział – wyśle Kubę na delegacje do Berlina na tydzień, przećwiczymy twoje małżeńskie łóżko
Potem zaczęłam robić rzeczywiście te dekoracje dla sieci sklepów, szło mi dobrze, robiłam wszystko do portfolio, a ten mi się nie naprzykrzał - oddzielał biznes od pierdolenia. Pod koniec tygodnia Kuba powiedział, że stary wysyła go na tydzień do Berlina i Frankfurtu, żeby obejrzał targi. Jasna sprawa. Spakował się w piątek rano, poleciał. O 12 sms – będę u ciebie o 20.00, ubrana w szpileczki, adres znam, alko mam.
Wykąpałam się, założyłam taką przezroczystą czarną halkę, dzwonek – otworzyłam drzwi. Drzwi przytrzymał butem, pytanie – mówiłem ci coś o halce – zdejmuj. W otwartych drzwiach opuściłam ramiączka, opadła na podłogę. Mam nadzieje że sąsiad z naprzeciwka nie widział jak przyjmuje gości i w jakim stroju – ale ten chciał właśnie mnie upokorzyć i tak. Może widział, może nie. OK.
Idź do sypialni, gdzie kuchnia, przygotuje drinki. Kuchnia na prawo, a ja kręcąc dupką (bo to lubił) poszłam do sypialni. Mojej i Kuby. Gdyby mi ktoś miesiąc wcześniej powiedział, że będę w małżeńskim łóżku leżeć z rozłożonymi nogami i czekać na pana-kochanka, który mógłby być moim ojcem i jeszcze rozciągać cipke paluszkami żeby miał dobry widok to bym odpowiedziała, że ochujał. A tak właśnie było.
OK, potuptałam do sypialni, on poszedł do kuchni, zrobił magiczne drinki (na pewno był ekstra afrodyzjak, nigdy mi nie powiedział co, ale działało ekstra – rozluźniało, chciało się strasznie jebać i w żaden sposób nie uzależniało). Przyszedł z tym swoim 18 cm i robił co chciał. Na koniec spuścił mi się na buzie i powiedział, poczekaj zanim obliżesz paluszki. I z torby wyciągnął kamerę. I po pierwszym ujęciu ze spermą ma buźce oblizywałam już przed kamerą – jakie wyjście? Potem poustawiałam się w naszej sypialni na pieska, nogi na pagony, ciągnęłam mu (bo mu znowu stanął) itd., a on wszystko kręcił. Wiedziałam, że protest jest autentycznie bez sensu i wiedziałam, że jestem autentycznie kurwą w jego haremie, a będzie dobrze jak dotrzyma słowa i mnie wypuści.
O 11 wieczorem zadzwonił Kuba z Berlina, żeby mi powiedzieć dobranoc (jak zawsze seksi). Ten kazał odebrać, powiedzieć że się kąpie i żeby zadzwonił za dziesięć minut. Marek dał mi jeszcze jednego drinka z wkładką, dzida mu stała, kazał usiąść na niej i go dojeżdżać jak Kuba zadzwoni. Zadzwonił d**gi raz jak siedziałam na Marka kutasie i jeszcze skurwiel pieścił mnie po łechtaczce. „Jak Tam kochanie, - znakomicie, masz trochę zmieniony głos, a bo jestem trochę zmęczona i przeziębiona, kuruj się” a Marek akurat wcisnął mi palca w dupę. OK Kubusiu, kocham cię.
Marek; egzamin zdałaś, jak wróci dam mu awans, bo jest mądry, a ty zadbasz o to żeby był lojalny, prawda?
Rżnął mnie przez cały tydzień, otwierałam drzwi nago, nie wiem czy sąsiad się napatrzył, czy nie, Kubę awansował.
Kuba jak wrócił, ucieszony, to od razu wziął się za lizanie mnie po cipce. Miałam mu powiedzieć, czyją sperme wylizuje? Powiedziałam sobie, że to po prostu pierdolę.