Opowiadania erotyczne :: Niezapomniane wakacje (cz. V)

Tym razem o wiele krótsza kontynuacja wakacyjnych przygód z kuzynem:

Pogoda dopisywała w najlepsze, po godzinie jedenastej zrobiło się gorąco, a wręcz duszno i parno, dlatego obaj stwierdziliśmy, że na razie zostajemy w mieszkaniu. Po szybkim prysznicu, Daniel zaczął przygotowywać śniadanie, a ja, w międzyczasie, zadbałem o siebie, żeby być gotowym na taką ewentualność.

Leżałem nago w pościeli z joystickiem w łapie i starałem się skupić na przeprowadzeniu Lary, po raz trzeci, przez katakumby, ale Daniel skutecznie mi to utrudniał. Jego długie, zwinne palce korzystając z lubrykantu i śliny, maltretowały mój otwór.

Ciekawi Was, co się wydarzyło?

W skrócie: za oknem tropikalny upał, w mieszkaniu zapach młodzieńczego potu i dwoje nagich, napalonych nastolatków. Wystarczy zakład, gra, potrójna przegrana i voilà!

Zabawa, która trwała już dobrą godzinę.

Co jakiś czas Daniel przerywał torturowanie palcami i klepał moją dziurę rozgrzanym, twardym kutasem. Po czym, wkładając tylko napęczniałą główkę, zahaczał zadartym ku górze końcem o moje zwieracze. Dręczył je, nie oszczędzając pod żadnym względem. Nie przejmował się, że wije się pod uściskiem jego dłoni. Stanowczo i wolno ciągnął fiuta do góry, równocześnie przytrzymując moje biodra w miejscu. Pastwił się nad moim otworem do momentu, aż zwieracze zsunęły się po lśniącym czubku. Plop! Aa-yjh… Plusk! Oo-h… - jego gnat wyskoczył z impetem i od razu mocno zaparkował w sam środek pizdy, a wszystko to przy akompaniamencie moich jęknięć. Dobrze, że byliśmy sami, bo obok tych odgłosów nikt nie przeszedłby obojętnie.

W dodatku nie wiadomo było kiedy mu się to znudzi, a mi zakazano przejmować jakąkolwiek inicjatywę.

Moje szczęście, że przy kolejnym razie ktoś do niego zadzwonił. Zdałem sobie sprawę, że rozmawia ze swoim starszym o kilka lat kumplem, Mariuszem. Jego fiut był lekko wsunięty we mnie, znowu zaczepiony główką o moje zwieracze. Czułem, jak napina go, lekko rozsuwając mój otwór i naciągając mięśnie.

- Tak, to mój młodszy kuzyn. - w głosie Daniela wyczuwalna była duma - Wiem, wiem. - wręcz można by pomyśleć, że stroszy się, jak paw.

- Teraz? - zapytał zmieszany. Zacząłem się zastanawiać, o czym do cholery rozmawia z tym Mariuszem, ale następne zdanie rozwiało moje wątpliwości i całkowicie mnie olśniło. - Przepraszam, Pa-aa-nie. - czułem, jak jego kutas drga przy wypowiadaniu tych słów.

“Mój kuzyn ma uległą stronę” - byłem w szoku, ledwo docierały do mnie pozostałe ciche mamrotanie do telefonu. Pomyślałem, że warto wykorzystać tą sytuację, te wszystkie emocje, podniecenie. Uniosłem się na rękach, podniosłem biodra i w miarę płynnie zsunąłem się po nabrzmiałym kutasie. Nie było to najprzyjemniejsze doznanie, ale nie zamierzałem przestać.

Czułem się szczęśliwy, gdy moje pośladki zaparkowały w jego włosach łonowych, mocno przylegając do skóry. Dyskomfort pierwszej pełnej penetracji zmieszał się z orgazmem i uczuciem satysfakcji. Czułem, jak moje mięśnie zaciskają się na członku, oblepiając go i masując. Uda mi drżały, ślina utknęła w gardle, gdy podbrzusze spazmatycznie się poruszało i bezceremonialnie spuszczałem się na pościel. - Osz, kurwaaa! - doszedł do mnie stłumiony okrzyk niedowierzania. Telefon momentalnie znalazł się na łóżku, obok naszych splecionych ud, gdy dłonie kuzyna zsunęły się po moich plecach.

Rozprostowałem zaciśnięte na pościeli palce i ponownie poruszyłem biodrami. Tym razem wysuwając z siebie Daniela niemalże do końca, by za chwilę ponownie zanurzyć to rozgrzane, sztywne cacko w swoim wnętrzu. Za każdym razem było przyjemniej. Za mną rozbrzmiewały westchnienia. Na udach, biodrach czułem jego dotyk, a moją dziurę łaskotały jego włosy łonowe.

- Doch-odzę… - wzmocnił uścisk, gwałtownie taranując sobie drogę - Karol! Yyyh... - zrobiło mi się mokro. Czułem, jak wpompowywał we mnie swój ładunek. Sapał, przyklejony do moich wilgotnych pleców.

- DANIEL! - głos z pościeli wyrwał nas z amoku. Żadne z nas nie zauważyło, że połączenie z Mariuszem wciąż trwa. Na wyświetlaczu zaznaczona była funkcja głośnomówiąca.

- Przepraszam, Mariusz - Daniel wyraźnie był przestraszony - Panie - i speszony - ale Karol,... on… to nie było specjalnie, ja…

- Dzisiaj. Dwudziesta. U mnie. Oboje. - Mariusz zdecydowanie przerwał wypowiedź roztrzęsionego kuzyna - Resztę otrzymasz SMSem. - dodał, po czym rozłączył się nie czekając na jakąkolwiek reakcję z naszej strony.

- No, to, mamy przechlapane, Młody - uśmiech Daniela, który czułem na skórze pleców, mówił mi jednak, że wieczorem wcale nie będzie tak strasznie, jakby się mogło wydawać. Chciałem się wstać, ale oplatające mnie ręce powstrzymały moje ciało - Jeszcze nie wstawaj, proszę. Tak jest dobrze. Zostańmy tak przez chwilę.

- Spoko - odsapnąłem - Nie ma problemu, ale połóżmy się, dobra?

W jakiś dziwny, poskręcany sposób ułożyliśmy się na łóżku. Daniel wciąż ze sztywnym kutasem wewnątrz mnie i ja z pulsującą dziurą, z której wylewała się jego sperma.

Zanim odpłynęliśmy zacząłem zastanawiać się, co mnie czeka wieczorem, jaki jest Mariusz, czego się spodziewać?


40%
7704
Dodał phOx 14.07.2020 07:00
Zagłosuj

Komentarze (1)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.
Guzz a kiedy więcej?
14.07.2020 18:07

Podobne opowiadania

Pan POKOJÓWKA

Praca w spedycji, w rodzinnym Wrocławiu wkurzała mnie od dawna. Cały czas stres, jakaś presja, a pieniądze coraz gorsze. Wiosną, ale tylko kalendarzową, bo śniegu było pełno, ze spakowanymi dwoma walizkami ruszyłem moim starym golfem na podbój wysp, Rozczarowanie pojawiło się szybciej niż zakładałem, rodaków pełno, a w spedycji wszystko poobsadzane... Przywiezione z kraju funciaki z każdym dniem topniały, a perspektywa tyrania na budowie coraz bliższa. Po miesiącu nudnego... Przeczytaj więcej...

Przepraszam, czy jedzie Pan w stronę Poznania?

Tradycyjnie, ledwo zdążyłem przekroczyć próg mieszkania, ciuchy poleciały w jakiś kąt i oczywiście całkiem nagi wskoczyłem do wanny. To była środa i od samego rana byłem dziwnie podniecony, z niecierpliwością czekałem aż się znajdę w domu. Wyskoczyłem prędko z wanny, wysuszyłem włosy, pobiegłem do któregoś z pokoi i wyciągnąłem z szafy tradycyjny zestaw: skromny pas do pończoch z czarnymi pończochami i lakierowane szpilki na 8 centymetrowym obcasie. Nie chciało mi... Przeczytaj więcej...

Nowo poznany cz. 3

O siódmej rano obudziłem się, pierwsze co to musiałem zobaczyć czy nadal mój ukochany znajduje się przy mnie, nie myliłem się, spal sobie słodko jak baranek, był cały nagi tylko delikatnie przykryty kocem który mu dałem do spania. Jego dolne partie ciała nogi a w szczególności pupa byly pokryte moją wyschnięta sperma, którą tej nocy zostawiłem w jego dupie. postanowiłem, ze bede musiał wziąć i się trochę z nim podroczyc. Kiedy tak sobie słodko spal, wziąłem pióro które... Przeczytaj więcej...