Opowiadania erotyczne :: Nauka anatomii

Kiedy wróciłam z Zakopanego z Olką zajęłam się nauką. Nowy semestr, nowe przedmioty, nowe wyzwania. Pamiętam, że zaczęliśmy od razu bardzo mocno, kolokwia codziennie do tego przedmioty wymagały lepszego skupienia się na nauce niż na innych przyjemnościach. Do tego rodzice na cały marzec i kwiecień wrócili do Polski więc musiałam pokazać że jestem bardzo ale to bardzo grzeczną córeczką. Spędzili weekend majowy jeszcze ze mną i wrócili do Londynu. Po dwóch miesiącach świadomości że ktoś w tym domu był przyzwyczaiło mnie do tego, że kiedy już rodzice wrócili ,,do siebie" w domu było pusto. Podjęli decyzję jednak o tej decyzji napiszę w najbliższym czasie. Maj był miesiącem bardzo ciężkim, kolokwia podwojone, do tego wiele zaliczeń fakultetów i w końcu pierwszy raz, chyba w całej mojej edukacji, nie zdałam kolokwium z anatomii. Pamiętam to do dziś ja siedziałam na schodach i płakałam a Ola mnie pocieszała. Byłam u profesora, który mnie lubił bo inne kolokwia były wysoko pisane, jednak musiałam poprawić ten oblany kolos. No cóż, zakasałam rękawy i do roboty. Pamiętam że siedziałam dwie noce nad tym aż w końcu umiałam to bardzo dobrze. Jednak potrzebowałam sprawdzenia. Wtedy do głowy przyszedł mi Maksym. Studiował medycynę więc anatomię powinien mieć w małym palcu. Zadzwoniłam do niego i umówiłam się na wieczór.

Nie szykowałam się jakoś specjalnie i kiedy byłam już w akademiku, puściłam sygnał by zszedł po mnie. Maksym zszedł, koszulka na ramiączkach i krótkie spodenki trochę mnie zniesmaczyły jednak sama nie byłam ubrana jakoś wykwintnie. Kiedy weszliśmy do pokoju zauważyłam że ktoś w nim jest. Był to chłopak o kruczoczarnych włosach, smukły na twarzy i bardzo wysoki, ubrany również bardzo luźno. Kiedy mnie zobaczył wstał a maksym przedstawił nas sobie. Chłopak miał na imię Olek i był kolegą mojego korepetytora. Maksym zaproponował mi coś do picia ale ja jednak wolałam się skupić na powtarzaniu materiału. Chłopaki sączyły piwo. Po kilkunastu minutach obydwaj stwierdzili że umiem perfekcyjnie, a kiedy chciałam wychodzić już wrócić do domu , ponieważ nazajutrz miałam poprawę to mnie zatrzymali. Usłyszałam wtedy słowa nie pamiętam kto je wypowiedział- Czas na sprawdzenie praktyczne - i powiem szczerze nie byłam gotowa na sex. Obydwaj usiedli obok mnie na łóżku i zaczęli mnie obmacywać.

- Masz prezerwatywy? - spytał Olek

- Ona lubi bez - odparł Maksym i dopytał kierując na mnie wzrok - Prawda?

- Tak - odparłam krótko

Ich ręce szybko mnie rozebrały a i oni sami też nie marnowali czasu. Olek zszedł na dół i zaczął pieścić moje uda, a Maks całował się ze mną. Po chwili poczułam palce Olka w cipce, uniosłam się wtedy ale Olek widać to lubił. Kiedy Maks i ja całowaliśmy się Olek po kolei wsadzał palce. Następnie obydwaj stanęli przede mną a ja wiedziałam co mam robić. Najpierw wzięłam kutasa Maksyma jednak kiedy kątem oka zauważyłam że sprzęt Olka nie jest gorszy to zmieniłam. Po kilku zmianach kiedy ssałam penisa Olka, Maksym podniósł mnie z łóżka i się wypięłam. Kiedy wpakował swojego pytona do mojej cipki, przestałam ssać sprzęt Olka i zajęczałam. Jednak Olek nie chciał bym przerywała i władował mi kutasa do buzi. Nie wiem czy Maks nie był w formie czy niedyspozycja bo za chwilę zmienili miejsca. Kutas Olka był jak skała i sam właściciel ostrzej bzykał. Maks natomiast po paru ruchach w mojej buzi doszedł, co mnie zaskoczyło. Olek też za chwilę kazał mi się odwrócić i klęknąć. Spustem na twarz zakończył sex. Czułam niedosyt i to wielki.

Ubrałam się i powiedziałam że wychodzę wtedy Olek wyszedł ze mną oferując że mnie odprowadzi. Kiedy byliśmy na dole popatrzył na mnie i powiedział

- Może chcesz to Cię odwiozę?

- Ale piłeś? - odparłam

- Może nas policja nie złapie. - złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą, mówiąc - Chodź!

Kiedy byliśmy w samochodzie niedosyt po sexie został i taka rozbuchana jechałam i przyglądałam się Olkowi. Droga nadzwyczaj upłynęła szybko i kiedy staliśmy pod moi blokiem powiedziałam

- To mieliśmy szczęście że nas nie złapali

- Spokojnie ja jeżdżę przepisowo - odparł dumny chłopak

- Chodziło mi o to że piłeś piwo, ale nieważne. Dziękuję za podwózkę - i kiedy chciałam wychodzić już z samochodu przeszłą mi myśl i się odwróciłam do chłopaka - Może odprowadzisz mnie pod klatkę bo się boję - i kokieteryjnie zamrugałam powiekami

- Nie ma sprawy - żwawo wysiadł a ja za nim z auta, podeszliśmy pod klatkę i ja się spytałam Olka

- Wiesz co, może wejdziesz na górę?

Nie usłyszałam odpowiedzi jednak na twarzy chłopaka pojawił się znaczący uśmiech. Kiedy już otworzyłam drzwi do mieszkania utonęliśmy w namiętnych pocałunkach. W przedpokoju zgubiliśmy odzież i poszliśmy do sypialni rodziców. Było tam łożę małżeńskie więc chciałam aby było wygodniej. Położyłam się i rozsunęłam nogi na bok. Olek zaczął całować moje stopy, następnie łydki potem uda aż doszedł do cipki. Jego mineta doprowadziła mnie że wyginało mną na wszystkie strony i poszedł squirt. Następnie kiedy ochłonęłam Olek położył się obok mnie, złapał za piersi, twarz wtulił w moje włosy i szyję a ja uniosłam nogę i wszedł do cipki. Jego ruchy sprawiały że odgłos był bardzo głośny do tego moje jęki. Kolejno zmieniliśmy pozycję na pieska. Jednak Olek przyciągnął mnie do siebie i chwycił za piersi pieszcząc je. Spowolnił wtedy i był bardzo namiętny.

- Lubisz to? - spytał się

- Bardzo

- A mogę dojść w środku?

- A to już kończysz - odparłam pytaniem

- Coś ty

Zmieniliśmy pozycję na misjonarską. Po jego smukłym ciele spływały krople potu, ja nogi oparłam o jego ramiona, a on pochylił się nade mną. Patrzył mi prosto w oczy a ruchał tak mocno że całe łóżko chodziło. Ja znowu dostałam orgazmu wbiłam mu w plecy swoje paznokcie co go chyba doprowadziło do dojścia we mnie. Kiedy dochodził dobijał głęboko a potem opadł na mnie. Tak długo leżeliśmy że obydwoje zasnęliśmy.

Rano obudziło mnie uczucie jakby ktoś na mnie dmuchał delikatnie. Otworzyłam oczy i był to Olek.

- Dzień dobry piękna. Masz jakieś zajęcia? - spytał

- O 12 mam poprawę a ty?

- To Cię podwiozę pasuje? - spytał

- Jeśli to nie problem - i wtedy mnie pocałował i powiedział

- Mogę skorzystać z prysznica?

Pokiwałam głową, chłopak wstał i poszedł brać prysznic a ja tak leżąc znowu pomyślałam o czymś. Wstałam i weszłam do łazienki. Olek mnie zauważył a ja wtedy weszłam do niego.

- Nigdy tego nie robiłam pod prysznicem - powiedziałam a mój kochanek się jedynie wymownie uśmiechnął, dodałam - Masz jeszcze trochę spermy

- Jasne - odparł zdecydowanie.

Pieścił piersi a strumienie wody leciały na nasze ciała, Olek odwrócił mnie przyparł o ścianę i wszedł od tyłu. Nie bzykaliśmy się jakoś długo jednak sam fakt że pod prysznicem dodawał pikanterii. Kiedy skończyliśmy grzecznie się wytarliśmy a następnie zjedliśmy śniadanie. Olek odwiózł mnie pod same drzwi uczelni i co najlepsze czekał na mnie. Zauroczenie było obustronne i nieoficjalnie zostaliśmy parą. Niestety na dość krótki czas.
60%
6764
Dodał prostitute 15.06.2020 12:04
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Czerwony merc

Dostarczam towar do sklepów obuwniczych. Sklep zamawia w naszej hurtowni, ja dowożę towar do sklepu. Dobrze nam idzie z żoną Bożeną – ona pracuje przy telefonie przyjmując zgłoszenia i wizyty klientów w firmie, ja wziąłem na siebie dostarczanie do klientów towaru. Pewnego dnia zapomniałem dokumentów, wróciłem z trasy do firmy. Zajechałem na parking .. Szybko wybiegłem z samochodu. Trochę się wkurzyłem, bo czerwony Merc E klasy zastawił na raz dwa miejsca parkingowe... Przeczytaj więcej...

Nocami w pracy

Nowa praca, właściwie pierwsza poważna i na umowę. Jak to bywa za biurkiem: wypełnianie papierów, faktury, telefony i nudne gapienie się w kamery. Ale jest on: wysoki, wysportowany brunet z błyskiem w oku, Tomek. Widywałam go rzadko. Rano było tylko szybkie "cześć". Dowiedziałam się co trzeba: starszy o 6 lat, pracował kiedyś w mundurowych, gdzie teraz ja byłam sekretarką, ale przeniósł się zanim przyszłam. I tu nagle co? Siedziałam sobie spokojnie i nagle przychodzi przełożony... Przeczytaj więcej...

Przypadek Michała cz.VIII

**** Ostatniego dnia karkonoskich wojaży zorganizowano nam dyskotekę. Po trzech dniach włóczenia się po szlakach dość karkołomny pomysł, ale chętnych nie brakowało. Muzykę organizował Oskar z klasy A, a to gwarantowało, że pod tym względem impreza będzie na poziomie. Oficjalnie miała być to grzeczna zabawa bez alkoholu i innych używek, ale jak zwykle przy takich okazjach nie brakło tych, którzy potrafili zapewnić odpowiednią ilość procentów. Ja liczyłem bardziej na kilka... Przeczytaj więcej...