Marek ma 21 lat i jest studentem trzeciego roku na Uniwersytecie Warszawskim. Od dziecka marzył, żeby zostać prawnikiem, dlatego postanowił podjąć studia na wydziale Prawa i Administracji na UW. Uczniowie i uczennice należący do jego grupy dziekańskiej podjęli decyzję o wyjechaniu na wyjazd integracyjny przed zakończeniem studiów. Ich grupa dziekańska liczyła 24 osoby, dlatego wcześniej umówili się, że podzielą się na 3 zespoły. W ich grupie było 15 chłopców i 8 dziewczyn, więc zdecydowali, że chłopcy podzielą się na 7 i 8 osobowy zespoły, a pozostałe 8 dziewczyn zamieszka w osobnym pokoju. Marek wracał właśnie z jednej z zabaw, w których uczestniczył podczas wyjazdu. W drodze do pokoju, w którym przebywali jego koledzy, zdał sobie sprawę z tego, że trochę zaniedbał ostatnio swoją dziewczynę Kasię, która znajdowała się w żeńskiej części obozu. Postanowił, że ją odwiedzi, aby uświadomić jej, że o niej nie zapomniał. Kiedy wszedł do pokoju dziewczyn, ujrzał ośmioro osób przeciwnej płci w piżamach. Nieśmiało wszedł do środka i zdał sobie sprawę z tego, że nie jest tam mile widziany.
- Czego tu szukasz? – powiedziała jedna z koleżanek Kasi.
- Ja chciałem tylko zobaczyć się ze swoją dziewczyną zanim pójdę spać… - odpowiedział Marek.
- Przepuśćcie go! – odpowiedziała Kasia, dziewczyna Marka.
- Chciałem ci tylko powiedzieć, że bardzo cię kocham… - odparł Marek.
- Przepraszam tym razem nie wystarczy! Widziałam jak ściągałeś na kolokwium z prawa parlamentarnego! – odpowiedziała Kasia.
- Proszę! To się więcej nie powtórzy… Zawsze byłem dobrze przygotowany, ale wtedy zupełnie zapomniałem o tym kolosie. Ściągałem, żeby nie musieć poprawiać egzaminu… Mam nadzieję, że rozumiesz…
- Rozumiem, ale kara cię nie ominie! – odpowiedziała Kasia.
- Jaka kara? – odrzekł na to Marek.
- No już! Rozbieraj się! – powiedziała stanowczo Kasia.
- Ale jak to? Przy dziewczynach? – odrzekł na to Marek.
- Tak! Myślisz, że zlituję się nad tobą po tym co zrobiłeś?
Obecne w pomieszczeniu koleżanki Kasi zaśmiały się głośno. Po chwili zastanowienia Marek nabrał pewności siebie.
- Nie zmusisz mnie! Nie będę się przed nikim rozbierał!
- Założymy się? A kto zostanie wyrzucony z uczelni, kiedy wykładowcy dowiedzą się, że ściągałeś na prawie parlamentarnym? – odpowiedziała Kasia.
Marek zdał sobie sprawę z tego, że nie da rady uciec przed przeznaczeniem. Zrozumiał również, że jeśli sprzeciwi się swojej dziewczynie i jej koleżankom może zostać wyrzucony z uczelni i jego marzenia legną w gruzach. Trzy lata ciężkiej pracy i zakuwania całymi nocami nie mogły przecież pójść na marne. Powoli zdjął koszulkę oraz spodnie i skarpety. Stał teraz przed Kasią i jej koleżankami w samych bokserkach.
- Teraz lepiej! – odparła Kasia.
- Mogę już wracać do moich kolegów? – odpowiedział Marek.
- O nie mój drogi! Zabawa się dopiero zaczyna! – rzekła na to Kasia.
- Co mam zrobić, żebyście zostawiły mnie w spokoju? – zapytał błagalnym głosem Marek.
- Na początek zdejmij bokserki i ułóż się w pozycji deski. – odparła Kasia.
- Chyba żartujesz? Mam się rozebrać w towarzystwie twoich koleżanek? – protestował Marek.
- Tak jeśli zależy ci na tym, aby skończyć studia! – odparła stanowczym głosem Kasia.
Marek wiedział, że nie ma wyjścia. Zdjął bokserki i oddał je Kasi. Stał teraz zupełnie nagi przed ośmioma dziewczynami, a jego bieliznę trzymała jego dziewczyna.
- Oddawaj! – krzyknął Marek.
- Oddam jak zasłużysz… - odpowiedziała Kasia.
Marek wykonał wcześniejsze polecenie Kasi. Podpierał się rękami unosząc się kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią, a jego nogi podpierały jego ciało z drugiej strony i były w pełni wyprostowane. Znajdował się w pozycji zwanej „deską”. Z racji tego, że był nagi, jego penis unosił się kilka centymetrów nad podłogą. Po około trzech minutach zaczęło brakować mu tchu, dlatego jego ciało zaczęło powoli opuszczać się w dół, a główka jego penisa stopniowo zaczęła stykać się z powierzchnią podłogi.
- Tylko na tyle cię stać? – powiedziała Kasia.
- Dłużej nie wytrzymam. Proszę zlituj się! Wynagrodzę ci to, kiedy wrócimy do akademiku! – powiedział Marek.
Jednak Kasia nie zamierzała ustąpić. Jej koleżanki również czerpały ogromną przyjemność z oglądania jej nagiego chłopaka ledwo dającego radę utrzymać ciężar jego ciała nad powierzchnią podłogi.
- Żałosne! Tylko ciota tak łatwo się poddaje! – powiedziała jedna z koleżanek Kasi na widok Marka próbującego wytrzymać jeszcze chwilę podczas wykonywania pozycji zwanej „deską”.
- Staram się jak mogę! – krzyknął Marek.
- W takim razie czemu twój członek dotyka podłogi? Chyba granica twojej wytrzymałości została właśnie przekroczona! – odpowiedziała koleżanka Kasi.
Marek uniósł swoje ciało wyżej. Starał się udowodnić dziewczynom, że nie jest cipką za jaką go uważają. Chociaż tkwienie w pozycji „deski” podczas bycia całkowicie rozebranym było ogromnym poniżeniem, jeszcze bardziej wzburzyło go kwestionowanie jego męskości przez koleżanki Kasi. Na taką zniewagę nie mógł sobie pozwolić.
- Przecież zrobiłem co kazałyście! Mogę już iść? – zapytał Marek?
- Nie! Najpierw musisz zapewnić mi i moim koleżankom trochę rozrywki! – odpowiedziała Kasia.
- Co mam zrobić? Spełnię twoje życzenie, a potem wrócę do kolegów jeśli pozwolisz…
- Stań na baczność! - powiedziała Kasia.
Podniecało ją wyobrażanie sobie, że jest jego dowódczynią, a jej chłopak musi wykonać każde jej polecenie. Marek posłusznie zastosował się do rozkazu swojej dziewczyny. Jedna z jej koleżanek niespodziewanie chwyciła go za penisa.
- Ałć! Bez przesady! – krzyknął Marek.
- Twoim obowiązkiem jest bezwzględne stosowanie się do poleceń żołnierzu! Każda odmowa wykonania zadania lub odezwanie się bez pozwolenia będzie surowo karane. Rozumiesz?
- Rozumiem. – odparł Marek.
- Chyba chciałeś powiedzieć „rozumiem pani sierżant”. – powiedziała Kasia.
- Tak! Rozumiem pani sierżant! Proszę o wybaczenie! – odparł Marek.
- Tak lepiej. A teraz nie ruszaj się. – powiedziała Kasia.
Po tych słowach jedna z jej koleżanek zaczęła obmacywać Marka podczas, gdy ten stał na baczność posłusznie wykonując polecenie swojej dziewczyny. Po chwili dołączyły do niej również inne przyjaciółki. Marek nigdy nie czuł się tak upokorzony. Ośmioro dziewczyn dotykało jego słodkiego ciała, wliczając w to również jego dziewczynę, która zamiast ochronić go przed poniżeniem, była sprawczynią całego cierpienia, jakie go spotkało.
- Kasiu tak się składa, że zabrałam ze sobą na obóz kajdanki, żeby zabawić się ze swoim ukochanym. Może mogłybyśmy ich użyć na twoim chłopaku? – rzekła jedna z koleżanek dziewczyny Marka.
- Pewnie! Wydaje mi się, że to świetny pomysł! – odpowiedziała Kasia.
Po chwili dziewczyna Marka kazała mu położyć się na jednym z łóżek należących do dziewczyn. Marek posłusznie wykonał polecenie swojej pani, po czym wkrótce został przykuty do łóżka. Teraz był całkowicie bezbronny. Nawet gdyby bardzo chciał, nie byłby w stanie zakryć swojego ciała przed pożądliwymi spojrzeniami oraz dotykami Kasi i jej koleżanek. Jedna z nich chwyciła go mocno za penisa i zaczęła go onanizować. Kasia nawet nie protestowała, co wzbudziło zdziwienie Marka.
- Co robicie? Przestańcie! – prosił Marek.
- Nie tak szybko żołnierzu. Jeśli twoja dowódczyni chce zobaczyć jak osiągasz orgazm to tak się stanie. Nie możemy kwestionować jej poleceń. – odpowiedziała koleżanka Kasi nawiązując do tego, co wcześniej powiedziała dziewczyna Marka.
- A co zrobicie ze spermą? – zapytał Marek.
- Mam pewien pomysł. - odpowiedziała Kasia, po czym kazała dziewczynom przynieść mały słoik.
Następnie dziewczyna rozkazała Markowi spuścić się do niego, a on jak posłuszny żołnierz bez wahania wykonał polecenie pani sierżant.
- Dobrze, teraz wypij swoje nasienie. – Kasia zwróciła się do Marka.
Marek chciał zaprotestować, lecz nie starczyło mu odwagi, więc posłusznie wykonał polecenie swojej dziewczyny. Widząc nagiego chłopca wypijającego własną spermę koleżanki Kasi bardzo się podnieciły. Zaczęły zazdrościć jej tak uległego chłopaka. Jednak Kasia chcąc zachować go tylko dla siebie po chwili namysłu kazała wracać mu do pokoju chłopaków. Uradowany Marek został rozkuty, a następnie pozwolono mu się ubrać i wrócić do swoich kolegów. Niestety nie zdawał sobie jeszcze sprawy z tego, że to nie koniec wrażeń, jakie przyszykowała dla niego jego dziewczyna.