W mojej rodzinie na temat bycia gejem panuje jedyna słuszna i niezmienna opinie, dlatego z tym, że wolę facetów od dziewczyn nie chciałem się ujawniać. Dodatkowo, aby nie wzbudzać podejrzeń na każdym spotkaniu rodzinnym opowiadałem o Marlenie dziewczynie, która istniała tylko w mojej wyobraźni. Miałem (a raczej mam) jednak słabość do wujka Pawła – czterdziestoletniego dobrze zbudowanego rolnika, posiadające imponujące przyrodzenie, które eksponował nosząc przymałe spodnie podkreślające jego walory. Dodatkowo wujo ma zwyczaj częstego łapania się za fiuta, co mnie szalenie jarało i niejednokrotnie mogło zdradzić rzeczywiste preferencje. Nie raz jadąc na ręcznym myślałem o wuju i o tym, co nosi w spodniach. Pewnego letniego popołudnia stało się coś, czego w życiu się nie spodziewałem Tego dnia razem z wujem odpoczywaliśmy po całym dniu pracy w polu po kilku zimnych leszkach wujo rzucił:
- ide sie odlać
- spoko
- kurwa mać
- co jest
- pierdolony rozporek, zaciął się, pomożesz
- spoko
- no i już po problemie
- co sie kurwa tak gapisz, nigdy chuja nie widziałeś
- no takiego nigdy
- a co ty kurwa jakiś pierdolony pedał jesteś, że sie chujami interesujesz
- a jak tak to, co
- to obciągnij wujowi
- spoko, tylko, choć za ciągnik żeby nikt nas nie widział
- co mam robić
- ściągaj koszule ja się resztą zajme
Po chwili miałem już w ustach dwudziesto centymetrowego fiuta. Po kilkunastu minutach klasycznego obciągania, bez zbędnych ozdobników wujo strzelił salwą ciepłej, gęstej, spermy, która pokryła mi całą twarz, ja również po kilku ruchach ręką spuściłem się na jego czarne trampki.
- i jak
- kurwa, dobry jesteś żadna laska nigdy mi tak pały nie obrobiła
- dzięki polecam się na przyszłość
Po wszystkim zapaliliśmy szluga, dopiliśmy piwko i każdy poszedł w swoją stronę.