Kacper i Marek chodzili do jednej szkoły i klasy. Oboje mają po 19 lat i chodzą do klasy maturalnej. Akurat się tak złożyło, że znali się od przedszkola. Chodzili razem do podstawówki, gimnazjum i teraz w jednej klasie w liceum. Kacper był piątkowym uczniem - zawsze dobrze ułożonym i mający wielkie ambicje. Marek natomiast był takim mniej niż przeciętnym uczniem, król imprez i typowy "dresik". Mimo to, że są oni przeciwieństwem swych zachowań, przyjaźnią się i od czasu do czasu razem chodzą na imprezy. W tej paczce znajomych był również Kamil i Artur (też po 19 lat). Nie chodzili oni razem z Kacprem i Markiem do klasy. Kamil dołączył w gimnazjum, Artur na samym początku liceum. Kacper wysoki, szczupły blondyn w okularach, bez masy mięśniowej, "elegancik". Marek lekko umięśniony brunet, niebieskie oczy. Kamil natomiast był taki średni. Nie za chudy, nie za gruby, z lekkim brzuszkiem, brunet. Artur z całej tej czwórki był najbardziej owłosiony i miał jako jedyny z nich zarost, również brunet.
Akurat tak się składało, że klasa Kamila, klasa Artura i klasa Kacpra i Marka miały razem WF na 1. godzinie lekcyjnej. Marek zawsze przychodził ok. 7.40 do szkoły i jak zawsze udał się do szatni. To co tam zobaczył wprawiło go w osłupienie.
- Co tu się k**wa dzieje? - zszokowany
Zobaczył jak Kacper całuje się z Kamilem wtuleni w siebie w rogu szatni. Oboje byli również zszokowani tym, że Marek ich nakrył, od razu się od siebie odkleili i udawali ze nic sie nie stało.
- No.. ile mam czekać na waszą odpowiedź... - jednocześnie zdenerwowany i zszokowany Marek.
Marek był dresem, ale również i skrytym w sobie gejem. Dusił w sobie to, że podobają mu się chłopcy, a nie dziewczyny. Nikt nie wiedział o jego sekrecie. Laski się do niego kleiły, ale nikogo nie zdziwiło to, że z żadną nie był na dłużej, a tylko je "zaliczał".
- Nie.. tu się nic nie dzieje.. co nie Kamil? - powiedział Kacper
- No tak, no co by się miało tu dziać. - zgodził się z Kacprem Kamil.
Marek zamknął drzwi i powiedział.
- No jak nie jak tak. Dobrze widziałem, że się całowaliście. - Marek siadł na przeciwko swoich dwóch kolegów.
- No a nawet jak się całowaliśmy to co.. - powiedział Kamil - Zaraz wracam, musze skoczyć do kibla.
Gdy Kamil wyszedł na chwilę. Kacper się otworzył i rozluźnił.
- Marek, słuchaj. - Kacper nie widział jak zacząć - To nie do końca tak jak myślisz.
- A jak?
- No bo ja i.. Kamil.. - nie mogąc zebrać słów - To był tylko jeden jedyny raz.
- Czemu mi się tak dokładnie tłumaczysz?
- Bo ja nie chcę, abyś się rozgadał ani nic. Dobra?
- No.. dobra - zakończył rozmowę Marek.
- Wszystko Ci wyjaśnię po szkole - skończył Kacper.
Później wrócił Kamil i udawali, że nic się nie stało.
=== Kilka godzin później ===
Kacper spotkał się z Markiem na piwo w pubie.
- No to mów o co chodzi - powiedział Marek.
- No bo wiesz.. ja jestem gejem
- Co? - przerwał - Jak. Czemu dopiero teraz mówisz? Kumplowi dopiero teraz?
- Bałem się, że mnie nie zaakceptujesz - powiedział przerażony Kacper.
- Ja też mam ci coś do powiedzenia. - z uczuciem zmuszenia Marek kontynuował - Też jestem.. Gejem.
- Jak to? Serio? - zdziwiony Kacper rzekł - Naprawdę?
- No tak.. Te laski też były zmyślone, żadnej nie zaliczyłem.
- Wiesz co.. ja na chwile skoczę do toalety.
Kacper długo nie wracał z WC. Zaniepokojony Marek poszedł sprawdzić co się dzieje i poszedł i zobaczył z ukrycia, że Kacper siedzi na podłodze w rogu łazienki i płacze. Marek podszedł i kucnął przed nim i go złapał za ramię.
- Co się dzieje?
- Nie.. nic - zapłakanym głosem Kacper
- No widze że coś jest na rzeczy.
- No bo ja nie wiem jak ci to powiedzieć, bo ja Ciebie kocham. Tak więcej niż przyjaciela. - wstaje i zakrywa twarz patrząc w okno
Marek wstaje i podchodzi do przyjaciela z boku i go przytula
- No to co.., ja też kogoś kocham, ale nie muszę płakać - pociesza przyjaciela Marek
- No bo pewnie już z kimś jesteś i nie musisz się martwić o odrzucenie, bo taki przystojniak ma powodzenie - Kacper nadal płacze.
Marek siada na parapecie i patrzy w oczy Kacprowi
- Aj.. głuptasie. Chyba nadal nie załapałeś. Ja się w Tobie zakochałem. Jak można się nie zakochać w kimś kogo się zna bardzo długo, tym bardziej jak sie wie, że on jest taki sam jak ty. - łapie za ramiona Kacpra.
- Naprawdę? - przestający płakać Kacper.
- No tak, dlatego taki miałem wybuch w szatni dziś rano. Nie sądziłem, że to kiedykolwiek powiem, tymbardziej Tobie, ale.. czy zostaniesz moim chłopakiem? - zmieszany Marek
- Tak - bezzastanowienia potwierdził Kacper i się przytulił.
- Może pójdziemy do mnie? - z zadowoleniem zapytał Marek.
- A co będziemy robić?
- Oj zobaczysz zobaczysz.. - złapał za ramię Kacpra i się przytulił.
Oboje wyszli z pubu i poszli do Marka. Tuż po wejściu Marek zamknął drzwi, a Kacper stwierdził, że rodziców Marka nie ma w domu.
- Jesteś sam dziś?
- Tak.. domyślasz się na co mam chęć?
- No już chyba tak.. - stwierdził Kamil całując Marka.
Oboje zakochani poszli do pokoju Marka i się rozebrali. Cały czas ciągle się przytulając. Pierw Kacper zrobil Markowi loda, potem Marek jemu. Oboje doszli niezwykle szybko. Potem Kacper dał Markowi, aby wszedł w niego. Tam Marek doszedł drugi raz, a potem Marek ku zdziwieniu Kacpra, chciał aby ten wszedł w niego. Ten również doszedł podobnie jak swój chłopak.
Po chwilach miłosnych uniesień, Kacper wysłał smsa do rodziców ze dziś nocuje u Marka, bo ten chce się pouczyć do matury. Oboje razem przespali tą noc u Marka w łożku, wtuleni w siebie pod jedną kołdrą, jak typowa para.. gdy nagle obojgu ich rozbudził telefon Kacpra.
Ciąg dalszy nastąpi...
03.02.2020 18:49