Opowiadania erotyczne :: Z młodszym kolegą z wioski

witam wszystkich jak do się wydarzyło miałem 18 lat. Pewnego dnie poszedłem do wioski spotkać się z młodszym kolegą . przywitaliśmy się i zaczęliśmy rozmawiać w pewnym momencie zapytałem się go czy zrobi mi loda, on się zgodził ale w zamian ja miałem mu też zrobić. Więc poszliśmy nad jezioro i tam on ściągnął mi spodnie i zaczął robić mi loda kiedy byłem już blisko wytrysku spytałem się go czy połknie on tylko kiwną głową na tak i już strzeliłem mu prosto w gardło. Po chwili się ogarnąłem i teraz moja kolej zrobić to jemu . Kiedy skończyłem moja pała już stała więc spytałem się czy nie chciałby być prze zemnie wyruchany . o dziwo zgodził się ale że był młody i ciasny to zacząłem od wkładania palców w jego dupkę po włożeniu dwóch już jęczał więc wyjąłem palce i zacząłem wkładać penisa kiedy weszłem cały zacząłem go coraz mocniej ruchać aż do momentu kiedy doszedłem po raz drugi ale tym razem w dupie kolegi po wszystkim pożegnaliśmy się i umówiliśmy się na weekend na powtórkę
40%
12093
Dodał Tomek92 31.01.2020 08:07
Zagłosuj

Komentarze (2)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.
skorpionek01 szkoda że krótkie dobrze napisane może coś jeszcze śie uda napisać ? pozdrawiam serdecznie
29.05.2020 02:17
grisza01 fajne ale krótkie przydało by śie więcej pozdrawiam serdecznie
01.03.2020 18:58

Podobne opowiadania

Z masażystą - historia prawdziwa

Historia, którą masz przed sobą wydarzyła się naprawdę. Nie jest to fantazja jakich pełno w internecie, a moje autentyczne przeżycie. Opisuję tu również swoje odczucia bez koloryzowania. Miało to miejsce nawet nie tak dawno, lekko ponad rok temu, a mam już ponad trzy dychy na karku. Ciekaw jestem jak mnie ocenisz, ale miej świadomość, że niektóre pragnienia nas samych potrafią zaskoczyć lub przestraszyć. Od czasów liceum fascynowały mnie penisy, nie kręciły mnie męskie ciała... Przeczytaj więcej...

Pijane Małolaty

W wakacje razem z dwoma kumplami wybrałem się na noc pod namiotem nad jeziorem, kupiliśmy sobie jakieś chipsy, czekolady, batony i inne słdycze jakieś napoje i załatwiliśmy sobie 0.7 wódki, wzieliśmy namiot i pojechaliśmy wieczorem nad jezioro. Rozbiliśmy namiot, poplywalismy troche i jak sie sciemniało zaczeliśmy pić wódkę z kieliszków. Na początku było nam wesoło ale z każdym kieliszkiem było gorzej, po piatym koledzy (nazwe ich Arek i Damian) kłucili się który ma większego... Przeczytaj więcej...

"ROK 2064" - CZĘŚĆ PIERWSZA: „ZONA NUMER...

„Kurwa, jak ja nie znoszę listopada” myślałem, omijając chodnikowe kałuże na Alei Legionów, kierując się w stronę Placu Kościuszki, gdzie znajduje się mój przystanek autobusowy. Dziś samotnie wracałem późnym popołudniem do domu, spiesząc się na autobus. Pora zimnych wiatrów, szaro-bure ulice, a ludzie wkurwieni, odziani w ciepłe łachy, pozbawione kolorów. Latem na ulicach nawet takiego zadupia jak Łomża, można się przechadzać z przyjemnością. Czasem jest... Przeczytaj więcej...