Z Moniką to w zasadzie był przypadek... Ale za to jaki! Znamy się od lat i ufam jej jak samej sobie. Wpada do mnie o każdej porze i bez uprzedzenia. I to jest ok. Któregoś dnia jednak zrobiła to w powiedzmy, niespodziewanym dość momencie. Właśnie spędzałam miło czas z moim chłopakiem, wiecie co mam na myśli i wtedy wpadła Monika. Miałam w ustach penisa Jacka, więc nie zdołałam wiele odpowiedzieć na jej gwałtowne: "O rany!". On również aż podskoczył z wrażenia na jej widok i pośpiesznie zapakował sprzęt z powrotem do spodni. Monika zaczęła przepraszać i wycofywać się w kierunku drzwi, kiedy spostrzegłam, że Jacek taksuje ją bezwstydnym wzrokiem. Zapewne dojrzał ogromne piersi okryte szczelnie cienkim płaszczykiem.
- Witaj, już wiem kim jesteś - powiedział - Należysz z Yoko do babskiego gangu? Opowiedała mi o waszych spotkaniach i tobie. Wyjątkowo atrakcyjna z ciebie kobieta, wiesz? Może kieliszek brendy?
- Dziękuję - zarumieniła się i łyknęła podany trunek - ale nie chciałabym wam przeszkadzać. Przyjdę kiedy indziej.
- Wcale nam nie przeszkadzasz - mówiąc to chwycił ją za rękę - wybacz tę niezręczną sytuację...
- No właściwie... nic takiego się przecież nie stało - oczy Moniki po pierwszym drinku zaczęły błyszczeć.
- Mówisz prawdę?
- Tak - spojrzała na niego przeciągle i pociągnęła kolejny łyk.
- Świetnie, w takim razie... - znowu rozpiął rozporek i wyjął swój organ.
- Ty niepoprawny ekshibicjonisto - skarciłam go - Monika nie zna się na twoich żartach i pewnie ją to peszy.
- Wcale mnie nie peszy! - zaprotestowała energicznie.
Przyjrzałam się jej uważnie - nie kłamała.
- Jak chcesz, kochanie - mówiąc to włożyłam do ust spragnionego członka. Jej piersi unosiły się i opadały rytmicznie.
Jacek nie spuszczał jej z oczu, a jego jądra uderzały rytmicznie o moje policzki. Monika drżała na całym ciele. Kształtne uda widoczne spod krótkiej spódniczki stały się napięte, a piersi nabrzmiałe.
- Usiądź bliżej nas. Będziesz lepiej widziała - zaproponował Jacek. Powiedział to chrapliwym głosem, a jego oddech stawał się coraz szybszy.
Spojrzała na mnie pytająco. Pokiwałam głową, że się zgadzam. Nalała sobie kolejny kieliszek i usiadła obok mnie. Wyjęłam penisa z ust, aby zdjąć bluzkę. Jacek pochylił się i obejmując rękami moje piersi włożył pomiędzy nie swój korzeń, przesuwając go w górę i w dół.
- Nie krępuję was? - zapytała, z trudem panując na drżeniem ust. Nachyliła się, aby lepiej widzieć, jak członek Jacka drażni moje sutki. Jej twarz była wilgotna od potu. Kolejny kieliszek bardziej ją ośmielił, bo nagle zapytała:
- Bardzo jesteś podniecona, Yoko?
- Tak, odkąd pamiętam, moje brodawki nie były tak czułe na dotyk męskiego narządu - podjęłam grę.
- Czułe na dotyk męskiego narządu... - powtórzyła - Moje wzgórki twardnieją na jego widok.
- Nie da się ukryć - zaśmiałam się na widok symetrycznych wybrzuszeń w jej koszulce.
Jacek słysząc to zbliżył się do Moniki i przejechał szpicem swojej szpady po jej piersiach. Cofnęła się gwałtownie, choć jej oczy mówiły, że zrobiła to wbrew sobie. Poły koszuli rozsunęły się. Jacek na ten widok z wyraźną przyjemnością powtórzył ostatni manewr. Jęknęła, rozstawiając szerzej nogi. Jej dłoń powędrowała do brązowych kędziorków na łonie, zakrytych tylko skrawkiem czarnek koronki.
Widząc to wstałam i zaczęłam pocierać sztywnymi, złocistymi kędziorkami na szparce o pośladki Jacka.
- Spróbuj maleńka jak on smakuje - zaproponowałam Monice.
Pokręciła przecząco głową. Jednak po chwili zastanowienia zgodziła się i nabierając powietrza do płuc, jakby bała się, że jego członek pozbawi ją tchu, wzięła jego męskość w swoje usta.
Ja zaś włożyłam głowę między jego rozchylone uda i ciepłym językiem dotykałam ciężkich jąder. Z czasem ruchy Jacka stały się gwałtowniejsze, aż nagle wyjął członek z ust Moniki:
- Nie chcecie chyba, żeby zabawa tak szybko się skończyła?
- Ależ skąd! - odpowiedziała od razu Monika - cudownie jest brać do ust twojego członka. Jest taki czysty i lśniący. Nie to co zapaskudzony smarem fiut mojego męża... Uwielbiam Cię ssać i całować, ale... Dziękuję, nie będę wam już przeszkadzała. Zabawiajcie się ze sobą, a ja posiedzę sobie i popatrzę albo wyjdę...
- Zostań z nami. Nie czujemy się zakłopotani - odpowiedziałam z uśmiechem.
Popchnęłam Jacka na kanapę. Kiedy usiadł, usadowiłam się na jego kolanie. Monika westchnęła widząc jak jego członek ociera się o moje biodro. Pieszcząc dłonią penisa pocałowałam Jacka w usta. Rozchylił wargi i wpuścił mój język do środka. Gdy nasze języki spotkały się, jego członek zrobił się twardy i sztywny. Puściłam go na chwilę, by Monika ujrzała jak Jacek reaguje na moje pocałunki. Westchnęła, jej piersi zafalowały, a palce zanurzyły się głębiej w norce.
- Rób tak dalej, proszę - powiedział Jacek patrząc na Monikę - To mnie bardzo podnieca.
Spojrzała na niego i rozchyliła palcami swoje wargi. Mały rożek u szczytu szczelinki był twardy i powiększony.
- Nigdy nie sądziłam, że zachowam się w ten sposób... - wyszeptała i opuszkami palców zaczęła drażnić rożek. Poczułam, jak moja szparka boleśnie nabrzmiewa.
- Zdejmij spodnie - rozkazałam Jackowi. Kiedy pozbył się garderoby zaczęłam ocierać się wilgotną szparką o jego płaski brzuch. - Chcę żebyś zaraz wszedł we mnie.
- O rany! - jęknęła Monika i mocniej zanurzyła palce w szparce. Jej pośladki unosiły się i opadały raptownie - Zrób to o co prosi cię Yoko - ponaglała Jacka - Błagam!
Poprosił, abym się odwróciła i wypięła pośladki. Potem zwrócił się do Moniki:
- Patrz uważnie. - Włożył swój członek do dna mojej mokrej szparki - O to ci chodziło?
- Rżnij ją! - krzyczała Monika - Rżnij!
Zakręciłam pośladkami, rozkoszując się przesuwającym się w mojej szparce penisem. Włożyłam rękę między uda i delikatnie głaskałam jego jądra. Coraz szybciej nacierał na mój wypięty tyłek.
W pewnym momencie zanurzył się we mnie tak głęboko, że aż krzyknęłam. Monika klęczała blisko nas. Po ogromnych piersiach wąskimi strużkami ściekał pot. Podobnie jak ja wypinała tyłek, drażniąc palcami mokre wargi. Miała półprzymknięte oczy i nerwowo oblizywała spieczone usta. Czułam, że za chwilę przeżyje orgazm. Ten widok rozpalił mnie jeszcze bardziej. Naparłam z całych sił na Jacka, zerkając na jego pchnięcia.
- Zaraz dojdę - szepnęłam - tylko błagam, nie przerywaj przed czasem.
Jacek złapał mnie za biodra i głębiej zanurzył sie we mnie. I wtedy zaczęłąm przeżywać ogromną rozkosz. Wbiłam paznokcie w kanapę i zacisnęłam mięśnie pochwy. Kilka sekund później poczułam, jak jego gejzer wyrzuca we mnie gorącą treść. Miał jej spory zapas, bo ściekała mi po nogach, choć on nie przestawał tłoczyć jej do środka.
- AAAhhhh! - zajęczała Monika. Rozłożyła szeroko nogi i palcami obu rąk próbowała wydrzeć orgazm z wilgotnej szparki. Cała nasza trójka przeżyła spełnienie niemalże w tym samym momencie.
Kiedy już było po wszystkim, opadliśmy na kanapę. Długo nie mogliśmy dojść do siebie. W końcu podniosła się Monika, chcąc się pożegnać i wyjść. Dziękowała nam za wspaniałe popołudnie. Nie chciałam w ten sposób tego skończyć. Zaproponowałam więc wspólny piknik następnego dnia. Miałam już bowiem pewien plan...
Leżeliśmy nad brzegiem rzeki, pod rozłożystym dębem. Powiedziałam, że poleżę i się zdrzemnę, a Jacek i Monika siedziel oparci o pień drzewa. Spojrzałam spod przymkniętych powiek i zobaczyłam jak Jacek objął Monikę za szyję i delikatnie głaskał jej piersi. Ona złożyła mu głowę na ramieniu i oboje, zamknąwszy oczy, rozkoszowali się ciszą.
Co pewnien czas mówił jej jakiś komplement, wprawiając Monikę w coraz lepszy nastrój. W końcu pochylił się nad nią i pocałował. "Jakie to romantyczne" - pomyślałam. Wokół ptasie trele, w zielonej trawie setki kolorowych kwiatów. Od rzeki bił chłód, a na tym tle mężczyzna i kobieta splecieni w miłosnym uścisku. W pewnej chwili Monika odepchnęła Jacka.
- Jeszcze się Yoko obudzi.
- Po tym co było wczoraj nie powinna miec do nas przetensji...
- Wczoraj było wczoraj. Dzisiaj jest inaczej.
- Nie widzę różnicy. - Wsunął rękę do jej szortów i zaczął gładzić pośladki. Monika nerwowo odepchnęła jego rękę, ale w tym samym czasie przylgnęła już kroczem do jego uda.
- Może popływamy... - zapytał Jacek. Monika zaprotestowała, tłumacząc się brakiem stroju. - nago... ? - dokończył - Nigdy nie pływałaś nago? Chodź malutka, zabawimy się - wstał i pociągnał ją za rękę.
- Ciekawe kto pierwszy się rozbierze? - mówiąc to Monika skryła się w pobliskich zaroślach.
Oboje pojawili się na chwilę. Monika przyłożyła palec do ust i spojrzała na mnie znacząco, przekonana, że śpię. Oczy Jacka były utkwione w jej bujnym biuście. Nieświadomie spełniał tym wzrokiem jej erotyczne marzenia. Na tle otaczającej je różowej aureoli przypominały szminki, które kobieca ręka wysunęła z oprawek.
Twarz Moniki na widok unoszącego się członka pokryła się rumieńcem. Aby ukryć zmieszanie pobiegła w stronę wody. Penis idącego za nią Jacka kołysał się apetycznie.
Kiedy usłyszałam plusk wody, wstałam i ukryłam się w rosnących nad brzegiem krzakach. Rzeka stała tu nieruchomo, gdyż powyżej znajdowała się tama. Słychać było z daleka, jak spada ze skał.
Monika płynęła na plecach, marszcząc powierzchnię wody wokół swojego ciała. Piersi sterczały wycelowane w bezchmurne niebo. Miała zamknięte oczy i delikatnie poruszała ramionami. Jacek stał przy brzegu i patrzył na nią. Woda sięgała mu do połowy ud tak, że widoczny był jego lekko zakrzywiony penis. Widok Moniki zachowującej sie niczym nimfa wodna, podniecał go jeszcze bardziej. Kiedy chwilę później płynął w jej stronę, jego oczy płonęły pożądaniem. Mocne, długie ramiona wyrzucały w górę fontanny wody. Odnosiłam wrażenie, że tylko jego sztywny członek niczym ster pomagał mu w obraniu właściwego kursu.
Tuż przy Monice zanurkował. Potem nagle wynurzył się z wody i nachylił nad moją przyjaciółką, całując jej piersi.
- Oooo... - jęknęła Monika obejmując dłońmi jego szyję.
Jacek coraz intensywniej pieścił białe piersi. Po kilku sekundach zaczął wolno posuwać się w stronę brzegu, tuląc do siebie i całując jej nagi biust. Pojękiwała głośno, gładząc jego członek. Oblałam sie potem. Moje nagie piersi wystawiały się do słońca niczym rozchylone kielichy kwiatów. Byłam bardzo podniecona. Zdjęłam spodenki i wilgotne w kroku stringi. Kiedy Monika i Jacek wyszli z wody, zdecydowałam sie ostudzić moje ciało i zmysły, wchodząc na chwilę do rzeki. Podglądanie kochających się par jest ciężką pracą.
Zatrzymali się w płytkiej wodzie przy brzegu. Jacek postawił Monikę naprzeciw siebie. Przytulili się do siebie mocno i zaczęli całować. Najpierw zmysłowo, spokojnie, lecz już po chwili ich dłonie splotły się, a rozpalone usta pożerały się nawzajem. Członek Jacka przylgnął do brzucha Moniki, a jego dłonie chciwie gładziły jej pośladki.
Widziałam jak kędziorki na jej kroczu przywarły do włochatych jąder. Po chwili trzymając ją za wypięty tyłek, uniósł ją do góry, a ona objęła do udami i przytrzymała dłońmi za szyję. Potem całując go namiętnie w usta, wsunęła dłoń między ich zwarte ciała i popychając delikatnie nabrzmiałą żołądź naprowadziła ją na rozwarcie spragnionej szczelinki. Oboje patrzyli w dół na swoje krocza, co z pewnością dodatkowo ich podniecało.
Byłam szczęśliwa, że marzenia Moniki spełniają się na moich oczach. Pragnęłam, by trwało to jak najdłużej. Jednocześnie bałam się, że moje rozpalone zmysły wezmą górę nad zdrowym rozsądkiem i wszystko popsuję. Aby więc choć w części sobie ulżyć, włożyłam palce w wilgotny otworek i przesuwałam nimi w górę i w dół.
Monika przywarła udami do Jacka i uderzała energicznie łonem o jego łono. Jej przepiękne białe piersi unosiły się, to znów opadały na jego szeroką klatkę piersiową. Wtuliła głowę w jego ramiona, a jej białe ząbki kąsały jego skórę. W pewnym momencie Jacek włożył jej delikatnie do odbytu wskazujący palec i poruszał nim tam, podobnie jak członkiem w szparce, potęgując rozkosz. Chwiali się, tracąc powoli równowagę. Świadczyło to o tym, że za chwilę ogarnie ich orgazm. Monika jeszcze silniej naparła kroczem i oboje przewrócili sie do wody. Ciął ją swoim członkiem, wyrzucając fontannę wody. Usłyszałam jej krzyk:
- Nie przestawaj, kochanie.
Jeszcze raz zanurzyli się w chłodnej toni. Jacek wchodził w moją przyjaciółkę po samą nasadę penisa. Jego mokre jądra zaciekle uderzały o wargi szczelinki. I wreszcie strzelił w nią białą lepką spermą.
Byłam z nim w każdej sekundzie przeżywania rozkoszy. Zanurzałam w sobie palce jak najgłębiej i wyobrażałam sobie, że to jego członek, który tyle razy zwiedzał rozkoszne zakamarki mojego ciała. Zaciskałam usta, aby nie wydobyć z siebie żadnego krzyku.
Kiedy ochłonęłam Jacek i Monika szli objęci w stronę brzegu. Schyliłam się, a potem cichutko poszłam za nimi w kierunku miejsca naszego pikniku. Nawet nie zauważyli mojej nieobecności. Leżeli wtuleni w siebie. Po chwili Jacek wstał i zaczął wcierać w plecy Moniki krem do opalania.
- Nie mam ochoty kochać się z rakiem - powiedział z uśmiechem.
- To jeszcze będziemy się kochać? - zapytała, przesuwając delikatnie ręką po jego genitaliach.
- Jasne - zataczał dłonią kółka wokół jej brodawek.
- Kiedy? - pocałowała go w udo, a potem wsunąła język i przejechała nim parę centymetrów w stronę krocza.
- Kiedy tylko - jego tłuste od kremu palce gładziły wnętrze jej ud - znów będziesz miała na to ochotę.
- Teraz - mówiąc to delikatnie chwyciła jądra. - Tutaj, zaraz!
Jacek jednak powoli i z rozmysłem nadal ją kremował. Wydawałoby się, że zupełnie nie robi to na nim żadnego wrażenia, gdyby nie jego kształtny penis, który uniósł się do góry jak semafor. Wycisnął na dłoń trochę kremu i zaczął masować jej szparkę. Zaśmiała się, jakby ją to łaskotało, ale jednocześnie przytrzymała w miejscu jego dłoń. Jacek uśmiechnął się i pojechał dłonią w stronę ud, a później łydek. Monika westchnęła rozczarowana.
Nie mogłam się jej nadziwić. Przecież znałam ją do tej pory jako cichą, poczciwą myszkę, która wstydliwie chowała oczy, kiedy rozmawiałyśmy o seksie. Wierna żona i matka, która zawsze powtarzała, że kocha się z mężczyzną dlatego, że jest do tego zmuszona - teraz głaskała niecierpliwie męskość Jacka.
- Obróć się na brzuch.
- Chcesz mi włożyć do odbytu to cacko? - zapytała - Nikt nigdy jeszcze tego ze mną nie próbował. Zawsze się tego bałam. Ale twój członek to co innego. Bardzo chciałabym, żebyś wsunął go do mego otworku między pośladkami.
- Zastanowię się... - rozsunął jej uda i położył członek na jej małym tyłeczku. - Teraz będę smarował ci plecy - Kiedy płaską dłonią wklepywał krem w skórę, jego penis przesuwał się w górę i w dół po przerwie między pośladkami. Biust Moniki falował w rytm przesuwającego się członka.
Widok różowych jąder Jacka uderzających o jej miękkie pośladki znów mnie rozbudził. Moje piersi nabrzmiały, a gniazdko zwilgotniało. Włożyłam rękę między uda i palcem poszukałam wejścia do odbytu. Zamknęłam oczy i wyobrażałam sobie, że to Jacek wkłada tam swój długi penis. Robił to często, a ja wiłam się wówczas z rozkoszy. Wiele dałabym, żeby teraz rżnął mój wypięty tyłek. Patrzyłam jak Jacek odkłada krem i siada w kucki między jej rozchylonymi udami. Potem ugniata pośladki i całuje jeden z nich.
- Ugryź mnie ! - prosiła pojękując i drapiąc delikatnie jego jądra.
Jacek pochylił się i długim, czerwonym językiem pieścił miejsca wokół szparki i odbytu. W pewnym momencie wtopił zęby w otworek. Monika jęczała, błagając go, by mie przestawał.
- Chcesz, żebym znów lizał ci tyłeczek - drażnił się z nią, ale jego złowrogo kołyszący się miecz zdradzał ochotę na szybką penetrację jej ciała. - Chciałabyś, abym wessał się ustami w rozchyloną szparkę i kąsał ją zębami?
Monika nie miała już sił, by odpowiadać. Ledwie wydobywała z siebie głos. Jacek nie widział tak dokładnie jak ja, jej oblanej rumieńcem twarzy.
- Wejdź we mnie na krótko, a palcami pieść moją łechtaczkę. Potem wyjmij go i ustami ssij soki miłosne z mojej szparki.
Jacek rozbawiony pośpiesznie spełnił jej życzenia. Z miejsca, w którym stałam, widziałam, jak jądra uderzają o jej napięte uda, kiedy Jacek ciął ją całą długością członka.Monika jęczała i jednocześnie wydawała wciąż okrzyki mówiące o tym, jak szybko i jak głęboko chce być brana.
Widok ich ciał przyprawiał mnie o zawrót głowy.W przeciwieństwie do Moniki nie mogłam czekać. Poczułam, jak po moim oblanym potem ciele przebiegł dreszcz rozkoszy i gorąca fala uderzyła do głowy.
Jacek wyjął lśniący członek, a Monika natychmiast chwyciła go w usta.
- Jak myślisz, czy twoje soki miłosne kiedy zlizujesz je z mojego pieszczocha, smakują tak samo jak te, które spijam bezpośredni z twojej szparki?
Ale Monika nie mogła odpowiedzieć, trzymając w ustach grubą żoładź.
- Uwielbiam, kiedy zanurzam się głęboko w twoich ustach, a ty go ssiesz tak namiętnie - Jacek rozkoszował się chwilą - Uwielbiam lizać łechtaczkę tak, abyście wiły się jak w ukropie, potem zanurzać język głęboko w szparce i patrzeć, jak kręcicie tyłeczkiem...
- Och! - szepnęła Monika, wyciągając członek z ust. - Zrób to teraz, wpij się we mnie ustami.
Ledwie ochłonęłam, a już brodawki zaczęły ponownie nabrzmiewać, a przekrwiona szparka na nowo zaczęła wilgotnieć. Są takie chwile, kiedy moje własne ciało mnie zadziwia. Sądziłam, że po kolejnym spełnieniu moje zainteresowanie igraszkami Moniki i Jacka osłabnie. Myliłam się jednak, mój otworek był znów rozpalony żądzą.
Monika leżąc na brzuchu, uniosła wysoko tyłek, mierząc w niebo rozwartą, mokrą norką. Wykręciła szyję pod nieprawdopodobnym kątem, aby móc dojrzeć twarz Jacka i to, co robi między jej pośladkami.
- Włóż język głęboko - błagała go, wiercąc niecierpliwie pupką.
Jacek udając, że źle zrozumiał wbił się językiem w otworek odbytu.
- Och!... Nie tam!... Pomyliłeś się!... Zaczekaj... to, co robisz jest bardzo przyjemne. Błagam, nie wyjmuj języka!
Jacek językiem penetrował wnętrze jej tyłka, a palcami wwiercał się w szparkę. Ja także zajmowałam się moją szparką, a moje "och... och" mieszało się z pojękiwaniem Moniki.
- A może o to ci chodzoło? - język Jacka powędrował nieoczekiwanie do innej norki i zanurzył się całą długością w jej mięsistym wnętrzu. Potem wyciągał i wkładał język do cipki, wsuwając w tym samym czasie palec wskazujący do odbytu.
Monika wiła sie i krzyczała. Nagłe spełnienie było niczym uderzenie obuchem w głowę. Osunęła się bezwładnie na trawę. Jacek chwycił ją za biodra i zaczął bezlitośnie kąsać całe krocze. Monika wyła nieprzytomnie. Odnosiłam wrażenie, że za moment wbije swoje ogromne piersi w trawę. Nadal szczytowała, kiedy Jacek przestał ją gryźć i uniósł za biodra tak wysoko, że niemal wisiała w powietrzu i wbił się w nią aż po same jądra.
Monika pojękiwała omdlała z rozkoszy wywołanej nieustającą falą krótkich orgazmów. Nie mogłam już dłużej znieść widoku ich ciał. Wyszłam z ukrycia, podbiegłam do Jacka i przytuliłam sie kroczem do jego twarzy.
- Całuj mnie tam! - prosiłam ocierając się kędziorkami o jego usta i ugniatając dłońmi swoje piersi.
- Zgoda - wysapał i wpił się ustami w jasne kędziorki na moim łonie. W tym samym czasie ani na moment nie przerywał brutalnej penetracji gniazdka Moniki. Ssał i całował opuchnięte wargi mojej szparki. Kiedy dotknał językiem łechtaczki, chwyciłam go za głowę i, aby wytrzymać uderzenie krwi, z całej siły wcisnęłam ją w krocze.
Nagle jak w półśnie zauważyłam, jak Jacek strzelił białymi, lepkimi pociskami w szeroko rozwartą szparkę Moniki.
- Jesteś taki słodki - wybełkotała - Pierwszy raz w życiu kochałam się z mężczyzną tak czułym i namiętnym...
Kiedy ocknęłam się obok nich na trawie, miałam wyrzuty sumienia, czy nie przeszkodziłam im w końcowym akcie spełnienia. W końcu to były fantazje Moniki i nic w nich nie wspominała o drugiej kobiecie... Czułam się, jakbym zdradziła dobrą wróżkę, której rolę odgrywałam...
Jednak moja późniejsza rozmowa z Moniką przekonała mnie, że żadnego błędu nie popełniłam. Odetchnęłam z ulgą i poczuciem spełnienia.