Nie każda praca jest przyjemnością. Jak się mieszka w małym miasteczku nie można wybrzydzać. Z czegoś trzeba żyć. Ale uśmiechnęło się do mnie szczęście, zadzwoniła do mnie koleżanka z Warszawy, że ma dla mnie prace jako pomoc domowa u bogatej rodziny na przedmieściach stolicy. Wiązało się to z koniecznością stałego zamieszkania w tamtym domy. Trudno, spakowałam rzeczy i podjęłam się tego.
Mijały tygodnie. Ale jakoś szło. Małżeństwo okazało się sympatyczne, Andrzej i Zuzanna. Dzieci nie bardzo kłopotliwe. Najgorsze były noce – jestem młoda kobietą, a spotkanie co cztery tygodnie z mężem nie zaspakajało całego mojego libido.
Po skończonym dniu szłam spać do swojego małego pokoiku. Często przekręcałam klucz w drzwiach, żeby nie narażać się na przyłapanie i paluszkiem zaspakajałam się. Fantazje miałam coraz odważniejsze, ale … Właśnie, pewnej nocy podczas zabawy ze sobą pomyślałam, że przecież to małżeństwo, na górze też musi choć czasem robić „to”. Uchyliłam drzwi i nasłuchiwałam, ale cały dom był cichy ta ciszą idealną, która panuje tylko wtedy kiedy sen opanowuje wszystkich. Postanowiłam codziennie zostawiać uchylone drzwi do swojego pokoju. Przecież kiedyś muszą to robić. Trzy dni później usłyszałam po północy delikatne szmery, rytmiczne, w rytmie tej czynności, o której marzyłam i fantazjowałam co noc.
Ubrałam po cichutku skarpetki, żeby krok był cichszy i przekradłam się przez kuchnie i korytarz pod drzwi moich gospodarzy. Tak! Nie można już było mieć wątpliwości – kochali się. A właściwie wściekle się pieprzyli! Próbowałam popatrzeć przez dziurkę od klucza, ale ustawienie łóżka było niekorzystne. Cóż nie w każdej pracy wszystko się układa – pomyślałam i lekko uśmiech wykrzywił mi usta. Podsłuchiwałam, aż skończyli. Wróciłam do swojego łóżka podniecona tym czego byłam świadkiem. Paluszek wsunęłam w już bardzo wilgotna szparkę. Szybko poczułam ciepło i napięcie wyginające plecy. Stęknęłam i orgazm przeszedł falą ciepła od perełki mojej łechtaczki przez biodra na całe ciało.
Zaczęłam to powtarzać kiedy tylko słyszałam jak się kochają.
Teraz kiedy w dzień na nich patrzyłam, zaczęłam wyobrażać sobie ich wijących się w pościeli. Mimowolnie zaczęłam fantazjować o tym jak oddaje się Andrzejowi. Miałam wyrzuty sumienia, w stosunku do męża i do Zuzanny, która bardzo polubiłam.
Po dwóch miesiącach tego niecnego podsłuchiwania, nie powstrzymałam się. Stojąc pod ich drzwiami sypialni delikatnie nacisnęłam klamkę drzwi i udało mi się uchylić je na tyle by ich zobaczyć. W seksualnym uniesieniu, w jękach i sapaniu własnego podniecenia, ani Andrzej ani Zuzanna nie zauważyli, ani nie usłyszeli otwierania drzwi. Poczułam ciepło na twarzy, brzuchu, plecach i tam na dole pomiędzy nogami. Oto widzę to co sobie od dawna tylko wyobrażałam w fantazjach. To nie było zwykłe kochanie się. On ja wściekle i gwałtownie rypał. Zuzanna na czworakach z wypiętą pupą. Widziałam narząd Andrzeja jak wsuwał i wysuwał się z niej. Zwolnił – zobaczyłam jak całego wyciągnął z niej. Trzymał go w dłoni i tak wkładał go powoli i znowu wyjmował. Widziałam jak żołądź przy wyjmowaniu wywija na zewnątrz falbanki warg sromowych Zuzanny. Słychać było mocne mlaśnięcia z bardzo mokrej cipeczki. Nagle wrócił do szybkiego tępa i jęknął głośno. Wiedziałam co się stało! Eksplodował w środku. Zrobiło mi się żal , ze to nie moja cipeczka. Cichutko się odwróciłam i na paluszkach uciekłam do pokoju.
Myślałam, że udało mi być nie zauważoną. Jednak nie. Na drugi dzień, kiedy Zuzanna z dziećmi pojechała na zakupy, Andrzej zjawił się w kuchni. Zmywałam naczynia po obiedzie. Odchyliłam głowę, żeby na niego spojrzeć i uśmiechnęłam się do niego. On usiadł na brzegu stołu i zaczął:
- Wiem, że wczoraj w nocy podglądałaś!
Znieruchomiałam. Odwróciłam się do niego i nerwowo wycierając ręce w ręcznik popatrzyłam na niego. Bałam się zwolnienia. Nie miałam ochoty iść w zaparte. Skoro tak mówił to coś wiedział. Zdałam sobie sprawę, że pewnie mnie widział.
- Przepraszam – odpowiedziałam – to się nie powtórzy. Zwolnicie mnie?
- Nie – odpowiedział Andrzej - ale Zuzanna nie może się o tym dowiedzieć.
Wstał podszedł do mnie. Podszedł za blisko! Podniósł rękę i położył mi ja na ramieniu. Zamarłam nie rozumiejąc co chce zrobić. Przesunął ja powoli na moją szyję, zaczął ja głaskać. Ta czułość jednocześnie mnie odprężała jak i napawała niepewnością „co się dzieje”. Wsunął rękę w moje włosy na potylicy i delikatnie zacisnął dłoń. Odchylił mi głowę do tyłu i patrzył w oczy. Siłą mnie odwrócił tyłem do siebie. Druga ręką zaczął obmacywać moje piersi i prawie od razu złapał mnie za pośladki.
- Proszę to nie jest dobry pomysł. Proszę, ja mam męża – powiedziałam
I zaczęłam szarpać jego rękę, która już wsunęła się pod moja spódnicę i zaczęła od przodu szukać dojścia poprzez majtki do mojej cipeczki. Szarpałam się ale nie dałam rady. Kiedy rękę już wepchał do moich majtek poczułam, że jego palce wsuwają się w już wilgotną szparkę. Sama mnie zadziwiło to, że ona była gotowa pomimo tego, że ja tego nie chcę. Zawstydziło mnie moje podniecenie. On puścił mi włosy i obie dłonie wsunął gwałtownie pod sukienkę. Ścisnął mnie za pośladki i od razu złapał za majtki - zaczął je zsuwać ze mnie. Zacisnęłam nogi broniąc się przed tym. Zacisnął palce mocnie i zdarł mi je. Ale jednocześnie uwolnił mnie ze swego uścisku. Odwróciłam się szybko. Stał teraz pół metra ode mnie. Rozpiął spodnie i wyciągnął sterczącego członka. Powiesił na nim moje majtki i zawadiacko się uśmiechnął. Trochę zła, sięgnęłam ręka po swoje majtki, ale nie dało się tego zrobić nie dotykając jego sterczącego instrumentu. Zsunęłam mu je z penisa. Chwilkę stałam i… i nie mogłam się powstrzymać, żeby .. - chwyciłam go druga dłonią i przesuwałam dłonią masując go. Stwardniał jeszcze bardziej. Skapitulowałam!!! Odwróciłam się i wypięłam pupę ! Podsunęłam sukienkę na plecy. Dłoń wsunęłam od tyłu miedzy nogi i palcem rozchyliłam dla niego swoja cipeczkę. Wiedziałam , że faceci lubią ten widok. Bawiłam się swoja perełka i domyślałam się, że on pewnie już ręką utwardza swoja pałę. Tak! Prawie od razu przerwał moja zabawę i poczułam ten sam żołądź, który wczoraj widziałam. Poczułam jak wpycha się we mnie. Wsuwał go powoli, do końca, tak, że poczułam jądra na pośladkach. Wysunął go całego i znowu wsadził powoli całego. Poczułam jak wszystko jest tam mokre. Zaczął mnie rypać! Złapał oboma rek koma za tyłek i rypał mnie!!! Posuwał mnie tak samo szybko jak wczoraj Zuzannę! Rytmicznie i coraz szybciej uderzał w moje pośladki i czułam przesuwający się w cipce twardy wał. Wypięłam się jeszcze mocniej , żeby mógł głębiej mnie penetrować. Poczułam jak mnie zalewa. Przyśpieszyłam zabawę paluszkiem i moja perełka nagrodziła mnie orgazmem. Wyjął go ze mnie. Ja ciągle wypięta stałam w rozkroku chcąc by się gapił na to kiedy będzie odchodził.
- Chcę żebyś dalej podglądała nas nocami – powiedział i wyszedł z Kuchni.
Jednak ta praca nie okazała się taka zła. Kąśliwie pomyślałam sama o swojej zdradzie małżeńskiej!
Tej nocy nie miałam odwagi już wyjść z łóżka i ich podglądać. Walczyłam ze swoja ciekawością i pamiętałam czego oczekiwał Andrzej. Ale miałam wyrzuty sumienia. Z drugiej strony uśmiech sam pojawiał mi się na twarzy kiedy sobie przypominałam jak mnie „dopadł” w kuchni. Zaczęłam już przysypiać , kiedy usłyszałam lekkie skrzypnięcie otwierających się drzwi do mojego pokoiku. To Andrzej stał w nich i się na mnie patrzył.
- Nie przyszłaś. Starałem się dla Ciebie, a Ty nie przyszłaś.
- Bałam się!
Zapadła chwila ciszy. Wiedziałem, że on chcę tego. Ja tego chciałam. Pomyślałam: „zgrzeszę, chce mi się chłopa”. Zsunęłam z siebie kołdrę. Drzwi były naprzeciw moich nóg więc widział moje krocze w całej okazałości. Uniosłam nogi jak umiałam najwyżej. Zaprezentowałam mu swój cały krajobraz. Nie miałam majtek i cipeczka od razu rozchyliła się.
- Proszę wyliż mi ją – powiedziałam
Podszedł. Nachylił się przy moich stopach i na czworakach podsunął się do mojego krocza. Wysunął język i przesunął delikatnie ale zdecydowanie od otworka waginy aż do perełki. Przeszły mnie ciarki.
- Dalej, liż. Proszę!
Zaczął lizać, powoli przyspieszając. Czułam jak perełka mi nabrzmiewa.
Po chwili podniósł się. Stanął nade mną i zsunął sobie majtki. Ja oboma rękoma rozchyliłam cipkę na Maksa. Wsunęłam jeden palec do otworka żeby dobrze przygotować wejście dla jego sterczącej pały. Uklęknął, wsunął mi dłonie pod pośladki i lekko uniósł mi biodra. Zniecierpliwiona złapałam go wtedy za penisa i wsadziłam sobie nie czekając na jego inicjatywę. Zaczął mi go wsuwać i wysuwać do samego końca. Posuwał mnie! Tego nie można nazwać inaczej – posuwał mnie bardzo szybko. Zrobiło mi się cholernie dobrze. Wsunęłam palec między nas żeby stymulować perełkę.
- dalej, chce poczuć jak mnie zalewasz
I wtedy on wystrzelił mi w cipce! Poczułam ciepły płyn jak tryska mi w środku.
O dziwo jego pała nie wiotczała!
On ciągle ruszał się w cipce, a ja czułam jak ciągle wpompowuje spermę we mnie.
- Odwróć się, ale tak żeby mi się z ciebie nie wysunął. Ustaw się do mnie tyłem na czworakach. - powiedział
Ostrożnie obróciłam się tak by jego instrument nie wysunął się ze mnie.
Wypięłam się na czworakach.
- Och! Czuje się jak niegrzeczna suczka! – uśmiechnęłam się, lekko odwracając głowę do niego
- I zerznę Cie drugi raz! Jak suczkę! Słyszysz! Będę Cię dupczył wściekle jak sukę!
Podnieciła mnie jego wulgarność.
Zaczął mnie walić, tak że jego jądro mocno uderzały mi w tyłek.
Co jakiś czas zwalniał i wysuwał go prawie całego, a potem wsuwał po sam koniec – po jądra! I znowu przyspieszał. Powtarzał ta zmianę tępa kilka razy.
W końcu mocno przyspieszył …
- Tak, tak! Zalej mnie jak sukę! – Głośno wyjęczałam.
Wtedy kilka razy mocniej pchnął i zalał mnie!
Jeszcze kilka razy nim, już wolniej poruszał, tak żeby do końca wpompować we mnie wszystko.
- Zasłużyłaś na podwyżkę suczko – roześmiał się Andrzej
Wysunął go i klepną mnie w pupę. Chyba będę częściej wpadał.
Odwróciłam się. On stał przy łóżku , ja siedziałam. Jego penis jeszcze trochę sterczał. Chwyciłam mu go w dłoń i wyssałam ostatnie krople ustami.
Pogłaskał mnie po głowie i wyszedł.
Położyłam się z szelmowskim uśmiechem. Zasnęłam czując jak wypływa mi ze szparki biały płyn!!!!