Opowiadania erotyczne :: Rozmowa

Dochodziła ósma. Kiedy on w końcu wróci?! Co mam mu powiedzieć, a raczej co on mi powie?
Kolejny kieliszek wina na odwagę... będzie mi dziś potrzebna.

Może powinnam zadzwonić, sprawdzić czy nie jest w biurze, żeby nie miał argumentów... Nie. Nie trzeba. To już i tak trwa za długo.
Te głuche telefony... i co miał znaczyć ten SMS - "tęsknię, całuję... M". Kto to jest "M"??? Marta? Monika? Małgosia?
Dlaczego? Co ona ma, czego ja nie mam? Jest ładniejsza? Młodsza? Może ma większe piersi?

Co za zdzira!!! Gdybym ją tylko spotkała!!!!! Ahhh!!!!
Wydrapałabym jej oczy!!!!!!

Nie, to moja wina... Nie byłam dla niego dość dobra...

Gdzie on jest? Już dawno powinien wrócić do domu! Znowu to samo... Ile to już trwa? Chyba z miesiąc... Ciągle ta praca wieczorami, jakieś wyjazdy na "krótki weekend" i ten brak zainteresowania... nie ma ochoty na seks... właściwie w ogóle mnie już nie dotyka.
Jak on mógł... Gnojek!!! Wyrzucę go na bruk!!! Jeszcze dzisiaj, niech sobie idzie do niej!!! Jakie to wygodne "żona" w domu a kochanka na boku...

A może to tylko jakieś nieporozumienie... Może wszystko da się jakoś rozsądnie wytłumaczyć... Może to jakaś kolosalna pomyłka... jakiś głupi żart...
Czy to winda?
Może to on... O Boże...! Jak to rozegrać?! Wykrzyczeć mu w twarz, że jest podłą świnią?
Nie, to nie on...
Gdzie on jest?
Może u niej? Woli być z nią niż ze mną...

Wino... może jeszcze kieliszek... już ostatni.

Dość już tego. Trzeba to dzisiaj zakończyć. Niech już wróci i... wygarnę mu wszystko. Co ja plotę... przecież to on ma się tłumaczyć...!!! Tak, ale mam przecież prawo nawciskać mu za te wszystkie samotne wieczory... i za kłamstwa... no i za tą Martę-Monikę-Małgosię!!!

Winda... i klucze...
To on... Boże to on... Dlaczego nie mogłam pójść do Kasi, odłożyć tego do jutra... przemyślałabym to na spokojnie... może jutro wszystko wyglądałoby inaczej... lepiej... a teraz nie ma już odwrotu...

- Cześć. Czemu siedzisz po ciemku?
- Zdradzasz mnie?
- Słucham????
- Powiedz mi prawdę.
- Nie chcesz znać prawdy.
- Nie mów mi czego nie chcę, a co chcę. Odpowiedz na pytanie.
- Jakie pytanie?
- Czy mnie zdradzasz.
- Tak.
- Co tak?
- Tak. Poznałem kogoś.
- ...
- Aniu, przepraszam...
- Jak ona ma na imię? Marta? Monika? Małgosia?
- Ona?
- ...
- On. Mateusz. Aniu, przepraszam, jestem gejem.

20%
7238
Dodał pornomaniaczka 04.10.2019 13:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Mój pierwszy raz

Z Markiem i Dawidem chodzimy już jakiś czas do tej samej klasy, to najpopularniejsi goście, każdy chce się z nimi kumplować, chciałem i ja ale zawsze stałem jakoś na uboczu. Pewnego piątku na ostatniej przerwie podsłuchałem ze gadają o grze którą i ja bardzo lubię, "jest szansa pomyślałem". -Hej chłopaki tez w to gram, na którym jesteście poziomie? -W sumie to utknęliśmy jakoś pośrodku i nie możemy przejść dalej. -To może pogramy razem w końcu jest piąteczek. -W... Przeczytaj więcej...

Dwóch masterów gnoi cwela !

Sobotni wieczór. Dzwoni telefon: „Za pół go­dziny masz być u mnie, szmato, będziesz dzi­siaj wyjebany jak nigdy. I się nie spóźnij, bo dostaniesz wpierdol! - powiedział mój Pan. Przyszedłem punk­tualnie. Zadzwoniłem do drzwi i po chwili zostały otwarte, za­praszając mnie do środka. Pan był wkur­wiony, bo przeszko­dziłem mu w piciu browca. Widząc jego minę padłem na kola­na i zacząłem cało­wać jego stopy w je­biących skarpetach. ... Przeczytaj więcej...

Dziwka - część 7 - Ceremonia

Spałem niespodziewanie dobrze. Bez snów, myśli, czerń nocy i przebudzenie o ósmej. Wczorajsze wydarzenia wydawały się być majakiem, czymś co przeszło obok nie będąc prawdą. Podczas śniadania Irmina milczała a pozostała trójka ignorowała naszą obecność. O dziesiątej wyszli zabawiać gości, cokolwiek to znaczyło. Czas spędziłem w pokoju oglądając powtórki sportu. Nie wiem co robiła Irmina. Spotkaliśmy się dopiero, gdy o trzynastej przyniesiono racuchy i torbę z ciuchami... Przeczytaj więcej...