Opowiadania erotyczne :: Kurs

Jadąc na kurs wcale nie miała zamiaru wdawać się w jakiekolwiek awantury miłosne. Chciała po prostu poświęcić ten miesiąc na solidną naukę. Mieszkała w hotelu Centrum, w pokoju dwuosobowym, ale tylko przez pierwsze 4 dni miała współlokatorkę, która musiała niespodziewanie wyjechać i w efekcie już do końca kursu została w pokoju sama. Ich grupa liczyła razem 12 osób, z czego pięć mieszkało w Warszawie, a pozostałe siedem - w hotelu. Wszyscy byli w podobnym wieku i stanowili dość zgraną grupę. Na zajęcia na ogół jeździli razem, po zajęciach było różnie, bo każde z nich miało w Warszawie znajomych, rodzinę a poza tym wszyscy robili różne zakupy. Za to wieczory spędzali przeważnie razem w kawiarni na dole lub w pokoju któregoś z nich, często przy winie lub koniaku.

Już od pierwszego dnia kursu Monika była wyraźnie adorowana przez Tomka, który od samego początku kursu ją "podrywał", a ona nie miała nic przeciwko temu, bo był całkiem, przystojnym facetem i sama przed sobą przyznawała, że gdyby nie była mężatką, to pewnie na wiele mogłaby mu pozwolić. Jednak kochając swojego męża mogła sobie co najwyżej poflirtować, bez żadnego angażowania się w coś poważniejszego... Kilka razy poszła więc z nim do kawiarni, czasem na spacer, nad Wisłę. Zawsze jednak na tym tylko się kończyło i potem wracała przykładnie do swojego pokoju, chociaż on dawał jej do zrozumienia że wolałby spędzić z nią znacznie więcej czasu a najchętniej - całą noc. Jednak Monika wszystkie jego zawoalowane propozycje zawsze obracała w żart. Monika i Tomek spędzali jednak coraz więcej czasu i wszyscy pozostali uczestnicy kursu nie mieli żadnych wątpliwości, że tych dwoje wyraźnie ma się ku sobie.

Aż stało się to, co w końcu musiało się stać. Któregoś dnia, w połowie kursu Anka urządziła przyjęcie z okazji swoich imienin i jednocześnie dwudziestych siódmych urodzin. To była sobota, w niedzielę można było dłużej pospać, więc alkoholu było sporo i do północy wszyscy byli mniej lub więcej podpici. Monika także... Przyjęcie skończyło się w środku nocy i wszyscy zaczęli się rozchodzić do swoich pokojów. Tomek zatrzymał Monikę i zaproponował jej jeszcze jednego drinka, a ta po krótkim wahaniu zgodziła się. Poszła z nim do jego pokoju. Tomek przygotował drinka, potem jeszcze jednego a jej coraz bardziej kręciło się w głowie...

Leżeli obok siebie na jego łóżku i w pewnej chwili on objął ją wpół i zaczął całować, a ona nawet nie protestowała, bo to było takie przyjemne... Wypity alkohol osłabił w niej samokontrolę. Oddawała mu pocałunki i była coraz bardziej podniecona, bo na pocałunkach się nie skończyło i już po paru minutach on zaczął pieścił jej piersi, a ona nie miała na sobie stanika i chociaż jej piersi oddzielone były od jego ręki sukienką, to sukienka była cienka i materiał stanowił bardzo iluzoryczną granicę. Z rozkoszą poddawała się jego pieszczotom, aż w końcu zupełnie się zatraciła.

Wszystko zaczęło się teraz dziać o wiele szybciej. Tomek zgasił światło. Zrobiło się zupełnie ciemno. Porozpinał jej sukienkę, dotykał nagich piersi, pieścił rozdygotane ciało, potem zdecydowanym ruchem zerwał z niej bieliznę.
- Przestań - szeptała - przestań...
Na nic więcej nie potrafiła się zdobyć, jej podniecenie sięgało zenitu...

Tomek ściskał mocno jej nagie pośladki, całował jej usta, policzki, szyję poruszając się w niej rytmicznie.
Było jej dobrze, cudownie, jak nigdy jeszcze dotąd nie było; takiej rozkoszy nie odczuwała nawet podczas miesiąca miodowego... nie mogła ochłonąć, w głębi ciała ciągłe czuła rozkoszne skurcze i dreszcze i długo jeszcze obejmowała go kurczowo i nie wypuszczała ze swoich ramion a kiedy w końcu, wyczerpana i oszołomiona tym, co się stało, wysunęła się spod niego, w najdalszych zakątkach jej ciała pozostał owoc ogromnej rozkoszy jaką mu dała...

Tej nocy Monika nie wróciła w ogóle do swojego pokoju. Przez kolejne dwa tygodnie, aż do końca kursu wszystkie noce spędzała w ramionach Tomka, kochając się z nim do rana. Za każdym razem "uważali" nie wiedząc o tym, że jest to już zupełnie bezcelowe. Monika od kilku dni była w ciąży.

60%
3941
Dodał pornomaniaczka 03.10.2019 13:00
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Sebastian i pani z kiosku

Zadowolony z siebie Sebastian szedł ulicą a po głowie błądziły mu różne myśli. W pewnej chwili przyszło mu do głowy, że prawdziwy mężczyzna zawsze powinien mieć przy sobie prezerwatywę, bo nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć. Zwłaszcza w jego przypadku – miał niezwykłe szczęście do przypadkowego seksu. Nieopodal znajdował się kiosk Ruchu, więc udał się w jego stronę. W środku siedziała ładna, nieco ponad czterdziestoletnia pani. Pochylił się nad okienkiem... Przeczytaj więcej...

Przypadek Michała cz.X

**** Od dziś nie lubię stwierdzenia "ironia losu". Dlaczego? Już wyjaśniam. Od rana było sucho i całkiem przyjemnie jak na przedostatni dzień października. Cieszyło mnie to, bo mieliśmy z Wiką obserwować jak Zuza wychodzi na umówione spotkanie. Moja sprytna blogerka, od pół roku szczęśliwa posiadaczka prawa jazdy, pożyczyła na ten dzień autko od tatusia, zdradzając mi swój przebiegły plan. Ja miałam warować pod blokiem Zuzy i pójść za nią, gdy sie pojawi. Gdy okoliczności... Przeczytaj więcej...

Ja i mój szwagier - cz. II kontynuacja

Kolejna część opowieści o przygodach Joanny i jej szwagra - Michała. Odsyłam najpierw do przeczytania "Ja i i mój szwagier" *** Po tym jak jebana przez swojego szwagra, Michała, usłyszałam nagle dźwięk zamykających się drzwi, doskonale wiedziałam, że to mój Paweł. Nakrył nas, słyszał każdy mój jęk i to jak błagałam, by mój własny szwagier zalał moją szparkę. Wstałam z łózka, w głowie jeszcze buzowało podniecenie i opadające emocje po orgazmie. Michał zdezorientowany... Przeczytaj więcej...