Erotische Geschichten :: Dama i ogrodnik, część 1

Piotr stanął na schodach willi przy ulicy Klonowej, położonej w modnej, nowobogackiej dzielnicy jego miasta. Było około południa w ciepłą czerwcową sobotę. To był jego ostatni przystanek tego dnia. Zdążył już zebrać kasę od pozostałych klientów u których zajmował się ogrodami, ten klient był ostatnim. Z racji zlecenia miał klucz do furtki. Przechodząc wcześniej przez podjazd z satysfakcją ocenił swoją dotychczasową robotę. Spośród wszystkich miejsc pracy to było jego ulubionym. Ogród był pięknie i wygodnie rozplanowany. Nie przeładowany roślinnością, w większości pokryty doskonałym trawnikiem. Dyskretny ale zdecydowanie cieszący oko. Nie wymagał aż takiej pracy jak niektóre „dżungle” u pozostałych klientów – Piotr wszak pracował sam. Właścicielka posesji miała zdecydowanie gust. Sam dom też świadczył o jej klasie.

A miał się spotkać z panią Miller. Zgodnie z umową dogadaną telefonicznie - zapłata za jego usługi miała być dokonywana co cztery tygodnie. Polecono go, więc uznał, że nikt go nie wystawi. Poprosiła by wpadł właśnie dzisiaj, to był jedyny dogodny dla niej moment. Z tego co wspomniała siedem dni w tygodniu pracowała jako trener osobisty i po prostu nie miała czasu. Podczas prac nigdy jej nie spotkał, raz tylko wpadł na wychodzącą sprzątaczkę. Tym bardziej dawało mu to komfort pracy, wszelkie wymagania ustalili zdalnie.

Jej głos przez telefon brzmiał bardzo sexi. Od tego czasu Piotr wiele razy zastanawiał się jak może ona wyglądać. A że właśnie miał się dowiedzieć, to wprawiało go to w lekkie zdenerwowanie. Podszedł do drzwi i nacisnął dzwonek. Po chwili słyszał kroki po drugiej stronie. Wyprostował się i czekał. Drzwi uchyliły się nieznacznie i dało się dostrzec głowę pełną blond włosów.

- Tak? – usłyszał lekko zdziwiony głos.

- Dzień dobry. Piotr Majchrzak, proszę pani. Przyjechałem po zapłatę za prace w ogrodzie. Zgodnie z umową, za cztery ostatnie tygodnie.

Twarz klientki się rozpromieniła. Jej białe, idealne zęby ładnie kontrastowały z ciemną opalenizną. Oczy miała niesamowicie zielone. Już wiedział, że była po prostu piękna.

- Piotr! Zapomniałem, że masz klucze. Nareszcie mogę cię poznać. Wejdź, proszę!

- Dziękuję.

Piotr wszedł do środka gdy otworzyła drzwi na oścież; wciąż zasłaniające jednak większość jej ciała. Wszedł wprost do ładnie urządzonego holu i zaczął się rozglądać. Wystrój wnętrza tylko potwierdził jego przypuszczenia o smaku właścicielki. Gdy zamknęła drzwi odwrócił się w jej stronę i oniemiał.

Jej piękna twarz była wprost idealnym uzupełnieniem jej perfekcyjnego ciała. Gęste blond włosy sięgały jej za ramiona, z tyłu były lekko upięte by nie zasłaniać twarzy. Była boso, miała na sobie luźne dresowe, szare bawełniane spodnie i sportowy, granatowy stanik z przeszyciami. Z trudem utrzymywał on parę dużych, dorodnych piersi, których góra zdecydowanie wystawała ponad linię bielizny. Ich rozmiar, choć nie ogromny, kontrastował z szczupłą talią, płaską jak deska i z wyraźnie zarysowanym sześciopakiem. Ramiona miała zgrabne i ładnie wyrzeźbione. Szedł o zakład, że spodnie kryły długie, niesamowicie zgrabne i wysportowane nogi. Jeśli prezentowała efekty swoich metod treningowych to nic dziwnego, że była rozchwytywanym trenerem.

- Dziękuje, że przyjechałeś. To ile jestem ci winna, Piotrze?

- 80 złotych tygodniowo, razem 320 za cały miesiąc – odpowiedział.

Jego stawka nie była wygórowana bo takich osób jak on, a nawet firm było całkiem sporo i każdy miał chrapkę na kasę bogaczy. Z drugiej szkoła nie pozwalała by mógł w pełni poświecić się robocie, więc tych kilku klientów musiało zaspokoić wszystkie jego potrzeby finansowe.

- To okazja, robisz świetną robotę. Trawa jest dobrze skoszona, docięta gdzie trzeba. Rośliny pięknie się rozwijają i cieszą moje oczy. Twój poprzednik zostawił po sobie niezły śmietnik. Masz tu równo 400, z napiwkiem.

- Dziękuję, proszę pani.

- Nie ma za co, to ja dziękuję – spojrzała na niego z zainteresowaniem. Wiesz, widzę że jesteś w niezłej formie, to chyba nie tylko od koszenia trawy, co? – uśmiechnęła się.

- Nie, proszę pani. Chodzę na siłownię. Zacząłem jeszcze w liceum a teraz kontynuuje w szkole wyższej - jeszcze bardziej się wyprostował gdy na niego patrzyła. Jej niespodziewana atencja miło go połechtała. Miał na sobie biały t-shirt i szorty do koszykówki. Praca na powietrzu przysporzyła mu ładnej opalenizny, co fanie uwydatniało rzeźbę jego ciała i kontrastowało z białym materiałem.

- Jako ekspertka muszę powiedzieć, że nieźle ci idzie. Masz jakiegoś trenera?

- Nie bardzo, wie pani jak to jest teraz na studiach, nie mamy regularnych zajęć sportowych a w klubach trenerzy nie mają dla nas czasu. Nie mam tyle kasy by brać sesje prywatnie. Ale podpatruje kolegów i coś tam czytam.

Gdy wręczała mu pieniądze cały czas taksowała go wzrokiem. Nagle się rozpromieniła.

- Wiesz, mam pomysł. Jeśli zdejmiesz koszulkę to udzielę ci darmowej konsultacji! - jej mina co prawda mówiła, że propozycja jest na serio, choć głos wskazywał na drobną kokieterię.

Piotr, ciągle zachwycony jej wyglądem jakoś nie miał miejsca w głowie na głębszą analizę tej w sumie zaskakującej propozycji. Choć lekko zmieszany, to przytaknął i po chwili ściągną koszulkę. Pani Miller zacisnęła usta i podeszłą bliżej. Piotr miał ponad metr osiemdziesiąt wzrostu a ona prawie mu dorównywała. Pokiwała głową gdy egzaminowała jego ramiona i klatkę.

- Hmm – zamruczała - bardzo ładnie. Sugerowałabym trochę wyciskania na klatkę z leżenia by powiększyć jej rozmiar, do brzucha i ramion nie mam uwag. No i trochę pracy nad tricepsami by zbalansować te wspaniałe bicepsy. Cieszy mnie, że zwracasz uwagę na przedramiona, większość facetów je olewa. No dobrze, a teraz rzućmy okiem na nogi. Łydki wyglądają świetnie, ale nie widzę ud. Możesz podciągnąć nogawki, proszę?

Bliskość pani Miller po woli zaczęła działać na Piotra. Nieśmiało się uśmiechnął ale zrobił jak kazała, podciągając spodenki aż pod samo krocze. Pokiwała głową.

- Grasz w piłkę?

- Tylko dla przyjemności, nie jestem w drużynie, czy coś w tym stylu.

- Przytrzymaj spodenki, niech obejrzę cię z tyłu. Och, tak, świetne ścięgna, dobrze wykształcone. Reszta też wygląda dobrze, może dodała bym trochę skłonów i wygięć, rozbudowały by ci dolne plecy by zbalansować ten świetny sześciopak i wzmocnić postawę. Cóż, pozostaje mi jeszcze jeden obszar do oceny.

- Yyy, czy nie widać go przy podciągniętych spodenkach? – Piotr się zmieszał.

- Nie, sorry – odparła i w tym samym momencie złapała jego spodenki w tali i pociągnęła je w dół. Zrozumiał o co jej chodzi, a że stała za nim nie miał już jak zareagować. Wręcz nie miał ochoty oponować. Całe te "oględziny" coraz bardziej go fascynowały.

Piotr miał na sobie czarne, opinające jokstrapy, więc jego umięśniony tyłek był idealnie wystawiony na wizualną ocenę pani Miller. Jednak, w przeciwieństwie do pozostałych mięśni wyciągnęła dłonie i zaczęła macać jego pośladki. Bill pochylił się nieznacznie do przodu, automatycznie napinając swój tył. Usłyszał jak gospodyni przełyka ślinę i wdycha. Jednocześnie poczuł, jak przód jego majtek zaczął pęcznieć. Postanowił nie reagować, choć w głowie miał istny mętlik. Jej obie dłonie błądziły po kształtnej pupie, ściskając i głaszcząc jej skórę, gdzie niegdzie wpijając paznokcie a miejscami rozwierając ją dla utwierdzenia swojej oceny. Po dłuższej chwili nachyliła się nad jego uchem i powiedziała:

- Niezły zestaw pośladków, Piotrze. Najlepszy jaki czułam i wdziałam od dawna.

- Umm, dziękuje pani Miller. Czy mogę już podciągnąć spodenki?

- Hmm, właściwie to myliłam się. Muszę koniecznie ocenić jeszcze jeden mięsień.

Zanim Bill zdążył zareagować, jej dłoń o długich, smukłych palcach i pięknych paznokciach sięgnęła wokół jego talii i zatrzymała się na wypukłych już całkiem majtkach. Zadrżał i odchylił do tyłu wpadając na klientkę, nagim tyłkiem pocierając się o dresy, a plecami napierając na jej wielkie piersi. Zdecydowanie oparła się niespodziewanemu ciężarowi.

- Pani Miller! Co pani robi?

- Natalia, mów mi proszę Natalia. Albo Nat. Muszę się do czegoś ci przyznać. To nie jest pierwszy raz gdy cię widzę. Wcześniej obserwowałam, jak pracujesz w ogrodach u sąsiadów, czasem gdy wracałam do domu albo wychodziłam na spotkania. I od dłuższego czasu chciałam cie strasznie poznać, dlatego dałam ci to zlecenie. Lubię na ciebie patrzeć, gdy pracujesz tylko w szortach. Raz nawet specjalnie zostałam w domu by cię podglądać. Przyjmijmy, że jest to taki mały sexowny podstęp. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko i nie weźmiesz mnie za jakąś wariatkę?

Widać, że to wyzwanie wprawiło Natalię w lekkie zakłopotanie, choć w jej głosie Piotr wyczuł zdecydowanie. Tym bardziej, że jej dłoń cały czas delikatnie błądziła po jego kroczu. A ono jasno dawało do zrozumienia co Piotr czuje.

- Hmm, w sumie nie, to miłe co pani… co mówisz. Ale z drugiej strony to wszystko jest trochę zaskakujące.

- Prawda jest taka, Piotr, że pracuję bardzo dużo i mam niewiele czasu na zabawę i relaks, więc postanowiłam coś z tym zrobić. Nie ukrywam, bardzo mi się podobasz. A z racji mojego zawodu twoja tężyzna i dbałość o ciało jeszcze bardziej mnie kręcą. Sprawiasz wrażenie, że jesteś otwartym facetem i mam nadzieję, że pomyślisz o mnie to samo.

- Tak, jestem... hmm... otwarty. Tym bardziej, że jesteś niesamowicie atrakcyjną kobietą Natalio. I bardzo mi się podoba teraz twoja dłoń na mojej męskości. A tak właściwie co naprawdę masz na myśli mówiąc o tej zabawie i relaksie? – postanowił też ją pokokietować.

- Na początek coś takiego... – wyszeptała mu do ucha.

Przysunęła się bliżej jego pleców, obiema rękoma ześlizgując się wokół talii i wsuwając dłonie pod gumkę majtek, wyswobadzając z nich pełnię jego nabrzmiałej już męskości. Nie zsuwając jokstrapów w dół jedna dłoń złapała za jądra a druga objęła trzon kutasa. Wąski materiał pod jądrami majtek mocno uwydatnił pełne podniecenie Piotra, gdyby mogła głowa penisa wystrzeliła by pionowo do góry. Natalia ocierała swymi piersiami jego nagie plecy, dało się wyczuć nabrzmiała sutki, które przyjemnie drapały. Jej język przejechał po jego karku. Owinęła się wokół jego ciała, wyzwalając jaja ale nie puszczając penisa.

- Och Piotrze, jakiego masz cudownego kutasa, mój boże, niezły z ciebie ogier.

Przysunęła się i wpiła się w jego usta, językiem rozchylając jego wargi. Bill wreszcie postanowił się poddać podnieceniu, niecodziennej sytuacji i ewidentnemu pożądaniu Natalii. Obiął jej talie i mocniej przyciągnął do siebie. Oddał pocałunek, ich języki zaczęły wzajemnie się pieścić i poznawać. Jego dłonie podążyły w górę jej idealnie wyrzeźbionych boków, doświadczając ciepła skóry opinającej jej mięśnie. Ujął i ścisnął jej piękne piersi, nie przerywając pocałunku. Kobieta nadal pieściła jego męskość, drugą dłonią błądziła po tyłku. Jęczała mu prosto w usta.

W końcu puściła kutasa by mocniej się do niego przytulić zostawiając go nabrzmiałego miedzy ich ciałami. Piotrowi zdało się, że poczuł coś ocierającego się o jego krocze, ale Nat odsunęła się zanim zdążył zgłębić temat. Jak kot błyskawicznie kucnęła przed nim i bez zbędnej zapowiedz pochłonęła kutasa ustami. Początkowo tylko ssała go delikatnie pieszczą jądra i masując jego umięśnione krocze i uda. Sciągnęła mu do końca majtki i co chwila wracała do pupy, szczególnie akcentując wsuwanie palców między zwarte i napięte pośladki. Piotr kwitował to cichym mruczeniem, delikatnie je rozluźniając.

Przez kolejne piętnaście minut lub więcej zaprezentowała mu wzorcowy oral. Jej usta i język były wszędzie – na żołędziu, w cewce, napletku, trzonie, podstawie, jądrach, nawet rozsunęła jego nogi i zanurkowała by polizać jego oczko, choć w tej pozycji nie było to łatwe. Z racji, że Piotr był praktycznie cały wydepilowany, poza delikatnym szlaczkiem włosów wiodącym od pępka w dół, Natalia nie miała żadnych przeszkód w swojej oralnej wirtuozerii. Czasami delikatnie kąsała jego uda zębami lub w całości połykała jądra aż po nasadę kutasa.

Doprowadzała go na skraj i odpuszczała, znów i znów. W pewnym momencie ściągnęła stanik by uwolnić swoje wielkie, sprężyce cycki. Bill zobaczył jak wyskakują i domyślił się, że są robione ale miał to w dupie. Były idealne, ze sterczącymi, dużymi brodawkami i ładnie okalającymi, brązowymi płatkami. Gdy znowu wciągała jego kutasa, pochylił się, sięgnął do biustu i zaczął bawić się sutkami. Wtedy Natalia przerwała fellatio i wstała przesuwając biustem po nodze i torsie. Masował jej plecy gdy znowu zaczęli się całować. Wsunął swoje dłonie w jej dresy i zaczął bawić się jej pośladkami. Były bardzo sprężyste, proporcjonalne, bez śladu włosków. W tym momencie oderwała się od niego i spojrzała mu prosto w oczy:

- Muszę powiedzieć ci jedną rzecz, zanim pójdziemy na całość…

- Co? Nie masz chyba męża, prawda?

- Nie – zaśmiała się. - To nie to. Daj mi proszę swoją dłoń.

Ujęła jego rękę i przycisnęła do swojego krocza. Pod luźnym materiałem wyczuł pokaźnych rozmiarów wybrzuszenie. Speszony cofnął swoją dłoń.

- Czy to jest to o czym myślę?

- Tak – głos Natalii zadrżał.

- To znaczy, że jesteś, jesteś…

- Tak, jestem transseksualna, w trakcie przemiany, jeszcze przed ostatnią operacją. Niektórzy ludzie nazywają nas shemale.

Piotrowi zakręciło się w głowie ale trzymał fason. Coś co do tej pory migało mu czasem w pornosach miało stać się rzeczywistością.

- Rany, nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak ty. Cholera, jesteś taka gorąca, seksowna, kobieca!

- Dziękuję, Piotr. To wiele dla mnie znaczy co mówisz. Czy to coś zmienia? Czy chcesz przestać?

Zdecydował się nie odpowiadać tylko działać. To co do tej pory doświadczył i poczuł zupełnie odsunęło na bok kwestie jego orientacji. Złapał jej spodnie i pociągnął w dół. Schylił się i zsunął dresy aż do jej kostek, zakrywając stopy, z pięknym pedicurem. Zwrócił już na nie uwagę wcześniej, ale z oczywistych względów nie miał czasu na kontemplacje. Potwierdziły się jego przypuszczenia – Natalia miła długie, pięknie ukształtowane i wydepilowane nogi. Usiadł na piętach a jego nabrzmiały kutas wystawał spomiędzy ud na których spoczęły też jego jądra. Natalia uwolniła stopy z tkaniny stając przed nim w lekkim rozkroku. Na kostce błyszczał złoty łańcuszek. Miała na sobie opinające, różowe, koronkowe majtki osłaniające jej tajemnice. Złapał dłońmi za bieliznę, zaczął ściskać i masować wybrzuszenie, a następnie pochylił się by całować i lizać jej kobiecą męskość przez cienką, muślinową bieliznę. Kobieta zajęczała:

- Och, Piotr, to jest cudowne co robisz. Chcę poczuć twoje gorące usta na mojej wielkiej łechtaczce!

Spodobało mu się to określenie. Spojrzał jej prosto w oczy łapiąc jednocześnie palcami za gumkę majtek. Pociągnął w dół by wreszcie uwolnić jej kutasa. Wyskoczył gwałtownie napięty i już wilgotny wokół główki. Na oko miał 15 lub 16 cm długości i prawie tyle samo w obwodzie. Był zupełnie wydepilowany, tak samo jak sakwa i reszta krocza. Inaczej niż u Piotra jej kutas sterczał bardziej poziomo, ale był tak samo twardy. Natalia, zachwycona sytuacją z wielkim podnieceniem czekała na kolejny ruch kochanka.

Piotr ujął penisa w dłoń i zaczął po woli masturbować. Choć była to dla niego nowość to odebrał to zupełnie naturalnie. Jednocześnie poczół podobny zapach do tego który wielokrotnie czół podczas masturbacji, tylko delikatniejszy. Po chwili zbliżył go do swych ust i wysunął język by zlizać wilgoć. Nie czuł wcale by było to odpychające. Nie zdążył się w niej rozsmakować bo Natalia złapała nagle go za włosy i pchnęła swojego kutasa wprost w jego gardło. Od razu spodobało mu się, jak go czuł na swoim języku i wargach, jego twardość i delikatność, jego ciepło i pulsowanie. Był gruby i ładnie wypełniał mu usta.

Gdy krążył dłońmi po wąskich biodrach kobiety ona wolno go posuwała, dłońmi kontrolując prędkość jego akcji. Jego dłonie znów znalazły drogę do jej umięśnionych pośladków i pomiędzy nimi. Trzon penisa Natalii co chwila docierał do samiutkiego końca, a jej nieduże jajeczka ocierały się o jego podbródek za każdym pchnięciem. W pewnym momencie wysunęła swojego kutasa i podciągnęła jego głowę. Gdy wstał ich nabrzmiałe penisy spotkały się, a także ich usta. Przez chwile się całowali jednocześnie ocierając swe pałki o siebie i ściągając naprzemiennie napletki, ciesząc sie tym niecodziennym doznaniem. Uwalniając się odrobinę złapała jego dłoń:

- Choć ze mną, mój kochanku…

Wszak cały czas znajdowali się w holu domu. Co prawda na środku znajdował się pokaźnych rozmiarów miękki dywan, ale po takim wstępie zdecydowanie należało im się bardziej wygodne miejsce. Posłusznie udał się za nią na tył domu, byli już całkiem nadzy, oprowadziły ich niezmiennie nabrzmiałe i gotowe do dalszej zabawy pałki. Po chwili dotarli do sypialni, całkiem zwyczajnej, oczywiście gustownie i wygodnie urządzonej i zdominowanej przez ogromnie łóżko. Pięknej satynowej pościeli w lawendowym kolorze towarzyszył multum mniejszych lub większych szarych poduszek. Mimo pełni dnia w środku panował miły półmrok, dzięki drewnianym żaluzjom; jednak w zupełności nie przeszkadzał cieszyć wzrok kochanków swoimi ciałami.

Nat uśmiechnęła się przez ramię, puściła dłoń Piotra by po dwóch krokach wskoczyć na łóżko lądując na plecach. Znów się uśmiechnęła i otworzyła ramiona i nogi w geście zaproszenia. Entuzjastycznie je przyjmując mężczyzna wskoczył na pościel po drodze kontemplując niecodzienny widok idealnego kobiecego ciała zwieńczonego dorodnym kutasem. Gdy położył się tuż przy niej jej ramiona ponownie go objęły, spletli nogi, a usta zetknęły w namiętnym pocałunku. Jego dłonie błądziły bo gładkiej skórze, miejscami rozluźniając napięte pod nią mięśnie. Dotarł ręką do penisa a palce zetknęły się z lepką główką, pozwolił sobie na starcie trochę błyszczącego płynu i roztarcie po jej sutkach. Znów przerwała pocałunek i spojrzała w jego ciemnobrązowe oczy.

- Skarbie, chce byś coś dla mnie zrobił.

- Co takiego?

- Chce byś teraz wypieprzył mój tyłek swoim wspaniałym kutasem. Zrobisz to dla mnie?

- Oczywiście, że tak, zrobię to dla nas obojga.

Piotr marzył od tym od dłuższe chwili. Ilość emocji i nowych doznań w pełni zawładnęły jego umysłem, który w podnieceniu analizował różne scenariusze. Wypełnienie Natalii jego męskością było dominującym pomysłem.

Pocałowała go namiętnie a następnie przekręciła się na brzeg łóżka, sięgnęła do górnej szuflady nocnej szafki i wyciągnęła pokaźną tubkę żelu. Wstała na kolana i podeszła do niego. Piotr też podniósł się na do góry a jego 21 centymetrów dumnie prężyło się ku sufitowi. Wycisnęła żel i nałożyła go na czubek penisa i resztę korzenia a następnie odrzuciła tubę na podłogę. Obiema dłońmi zaczęła rozprowadzać żel po kutasie, w pełni go pokrywając. Delikatny owocowy zapach rozpłyną się wokół ich ciał. Tym co zostało sprawnie nasmarowała się pomiędzy pośladkami i wewnątrz – jak to ładnie określiła – cipupki. Piotr zafascynowany patrzył na te przygotowania.

Po wszystkim Natalia już bez słowa oparła się na dłoniach wypinając w stronę Piotra swój idealny tyłek a głowę oparła o poduszkę. Piotr nie mógł oderwać się od tego widoku. Miedzy pośladkami lśnił nasmarowany żelem anus, z idealnie ukształtowanym pierścieniem, ściemniający się ku środkowi, bez skazy. Mocne pośladki zapewniały perfekcyjne zwarcie, mimo rozłożonych ud. Idealnie wydepilowany tyłek i jego wnętrze wydawały delikatny zapach potu i żelu. Nic więcej. Pomiędzy udami, podczepione niczym dorodne owoce błyszczały wydepilowane jądra. Jej kutas, w olbrzymim podnieceniu całkowicie był schowany za nimi. Piotr zauważył, że Nat trzymała go w dłoni.

- Choć mój ogrodniku. Wsadź go we mnie. Tak długo nie zaznałam dobrego rżnięcia. Nie każ mi więcej czekać!

Piotr był w tym temacie prawiczkiem ale założył, że nie będzie się to różnić od zwykłe pozycji na pieska, której nie raz miał okazję doświadczyć. Co prawda nie był to sex analny, ale wszak bardzo blisko. Na kolanach przysunął się do umięśnionej pupy Natalii i oparł swojego kutasa miedzy pośladkami, pocierając je coraz mocniej. Przez chwile rozprowadzał żel po wszystkich miejscach a dłonią pociągał za jądra. Kobieta pomrukiwała z wyraźnym zadowoleniem. Trzymając chuja mocno u podstawy przystawił jego czubek do zaciśniętego oczka i naparł. Natalia jęknęła i od razu odwzajemniła się w drugą stronę. Domyślił się, że postępuje dobrze i natarł penisem trochę mocniej. Ujrzał, jak pierścień zaczyna powoli ustępować i się otwierać. Żel dawał idealną trakcję.

- Tak skarbie, o to chodzi. Pchaj mocniej, otwórz mnie do końca...

- Naprawdę tego chcesz?

- O niczym innym teraz nie marzę. Chcę cie poczuć całego!

Naparł na nią mocniej a Nat znów odwzajemniła ten napór. Główka powoli zanurzyła się w rozchylonym tyłku, pierścień zeskoczył z krawędzi żołędzia i objął początek nasady, a Bill poczuł niesamowity zacisk na swoim penisie. Jego podniecenie sięgnęło zenitu a nie chciał jeszcze dochodzić, dopiero zaczął swoją podróż. Natalia, coraz intensywniej trzepiąc swój własny oręż zawyła.

- Tak, tak, nie przestawaj! Wchodź, wchodź do końca!

Po kilku pchnięciach i pociągnięciach trzon kutasa rozpoczął równomierną wędrówkę do najbardziej niesamowitego miejsca w którym kiedykolwiek był. Piotr odchylił głowę, dłonie złapały za jej biodra i zaczął coraz dłuższe i głębsze, posuwiste ruchy. Sharon jęczała i wzdychała w poduszkę ale Bill uchwycił kilka „ja pierdole” i „boże, jak cudownie”, więc przyjął, że idzie mu całkiem dobrze. Starał się pchać swojego kutasa do samego końca i wyciągać aż na granice żołędzia, pomagając sobie ruchem bioder i prowadząc talie Natalii. Mimo, że mięśnie pupy kochanki już były bardziej rozluźnione to jej ciasność była nieporównywalna z żadną cipką której do tej pory doświadczył. W pewnym momencie poczuł jak jego jajka zaczynają się unosić a w lędźwiach poczuł narastające ciepło, co oznaczało niechybnie zbliżający się orgazm. W podobnym stanie była też Natalia, bo wykrzyczała:

- O MÓJ BOŻE, PIOTREK, JA DOCHODZĘ!!!

Poczuł przez penisa skurcze jej szczytowania, jej dłoń zamarła na jej penisie, jego jednoczesny, wzmocniony atak na odbyt wbił ją na granice rozkoszy. Zastygł w bezruchu i rozkoszował się jej rozkoszą. Gdy doszła jej skurcze wyzwoliły jego niesamowicie mocny orgazm. Wbił się w nią do końca, a z jego kutasa wstrzelił strumień spermy wprost w jej wnętrze. W Nat wyzwoliło to kolejny spazm i jęk.

Po chwili napięcie zaczęło opuszczać lędźwie kochanka. Całość była tak intensywna, że nie dostrzegł, że przygniótł Natalię całym swym ciałem. Jej twarz spoczywała na policzku, uśmiechała się perliście gdy zsunął się trochę na bok by na nią spojrzeć. Nadal ją przygniatał prawie całym ciężarem ale Nat zupełnie to nie przeszkadzało. Z boku na pościeli dłonią wyczuł chłód całkiem pokaźnej, lepkiej plamy. Natalia jeszcze łapała oddech.

- Jezusie, kochany, to było najlepsze rżnięcie które miałam od długiego, długiego czasu. Robiłeś to już?

- Znaczy, miałem kilka dziewczyn w szkole i tak dalej ale coś takiego zrobiłem po raz pierwszy.

- Och, myślę że odkryłam prawdziwy talent. Mam nadzieję, że nie masz planów na popołudnie?

- W sumie nie. Jestem sam, moi starzy wyjechali na weekend. Czemu pytasz?

- Po pierwsze musisz mi pomóc zmienić prześcieradło, zalałam je niezłym ładunkiem spermy. Potem pójdziemy pod prysznic a potem zapraszam cię na rundę numer dwa. Co ty na to?

- Okay, to wygrywa z każdą rzeczą, którą mógłbym dziś robić. Myślę, że powinienem już wyjać swego kutasa z ciebie, co?

Uśmiechnęła się do niego ślicznie i mrugnęła.

- Nie tak szybko mój drogi, nie tak szybko.

Zaśmiali się oboje, a Piotr unosząc się na dłoniach pomału wyciągnął z pośladków swojego ciągle nabrzmiałego kutasa, za którym podążyła cienka nitka nasienia. Położył się na plecach a jego nowa kochanka przytuliła się do jego boku. Jej penis również nie planował opaść. Na pościeli pojawiła się kolejna, coraz większa lepka plama.
60%
14017
Hinzugefügt pandea 27.08.2019 13:15
Abstimmung

Komentarze (1)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.
Makarov26 Genialne !! 30.08.2019 12:04

Ähnliche Beiträge

Pierwszy dzień sesji

Laura weszła pod prysznic. Starannie wygoliła pachy i cipkę. Umyła włosy, po czym się ubrała. Wyszła na balkon i podziwiała miasto, które tego gorącego poranka było bardzo ruchliwe. Poszła do samochodu. Przy tym ponętnie poruszając tyłeczkiem na lewo i prawo. Pojechała na plan filmowy. Dziś była to spora willa. Weszła do niej i natychmiast w oczach wszystkich mężczyzn, a nawet niektórych kobiet, zapłonęło pożądanie. Od razu porwała ją jej stylistka. W łazience nałożyła... Weiterlesen...

Dorywcza praca

Paulina zawsze była wysoka jak na dziewczynę. Od dziecka najwyższa w klasie, co sprawiało, że często stawała się obiektem żartów i niewybrednych komentarzy. Pytania o to, jaka pogoda na górze, albo nazywanie żyrafą było dla niej standardem, ale dość przykrym. Nie zmieniało się to przez lata. Kiedy skończyła szkołę postanowiła wyjechać do stanów i tam spróbować szczęścia. Jednak nic z tego nie wyszło. Szybko skończyła się sielanka i trzeba było szukać pracy. O dziwo... Weiterlesen...

Przypadek Michała cz.XI

**** Czas płynie nieubłaganie. Ani się obejrzałem i minęła połowa listopada. Przez ten czas nic z Wiktorią nie wskóraliśmy w sprawie Anity Grześkowiak i wybranych przez nią uczennic. Nie pchnęliśmy jej ani o krok. Moja kochliwa blogerka wierząc, że obserwacja anglistki da wymierny rezultat, przekonała się jedynie, że głęboka jesień to słaby czas na inwigilację. Skutkiem było zapalenie gardła i tydzień zwolnienia. Ja natomiast liczyłem, że przeplatając namowy z gorącymi... Weiterlesen...