Erotische Geschichten :: Żona

Przed odejściem nazwała mnie degeneratem i dokładnie wiedziałem, o co jej chodzi. Nie wiedziała tylko, że dom, samochód i firma należy tylko do mnie, bo dostałem ją przed małżeństwem w akcie notarialnym od rodziców. Bez dzieci nie ma nic, a będzie potrzebować jak zwykle wiele. Przyzwyczaiła się do luksusu, nie żałowałem jej niczego, ale teraz odczuje tego brak, myślę, że dość szybko. Po miesiącu karta się skończyła, widziałem wyciąg, nie dzwoniła, ja również.

Minął jeszcze tydzień, gdy usłyszałem dzwonek u drzwi. To Jolka, koleżanka, acha, więc to ona będzie emisariuszką. Zwykła rozmowa, co tam słychać, ale po kwadransie dziwnie zaczęła się wiercić...
- Słuchaj Marek, a jak tam wasze sprawy z Iwonką ...?
- Odeszła ode mnie, sprawy osobiste, nie mam jej za złe, ale tęsknię i wciąż kocham...
- Widzisz, bo ostatnio coś mówiła o braku forsy, a przecież nigdy jej , przepraszam wam, nie brakowało.
- Odeszła na własne żądanie, niech martwi się sama o swoje życie.
- Ale ją kochasz...?
- To bez znaczenia... to naprawdę sprawy osobiste...
- Chodzi o sex ?
- Między innymi. Każdy ma coś swojego, ona tego nie chciała, ba, wręcz nietolerowała, wiesz jak mnie nazwała... ? a co tam, odeszła... cześć pieśni...
- Jesteś wolny... ? Może ja ci pomogę ?
- Wybacz Jolu, ale tylko moja żona może mi pomóc.

Wtedy jeszcze się łudziłem, że sprawa rozwiąże się dość szybko, ale po czterech następnych miesiącach, po prostu odkochałem się. Było, minęło. Jestem facetem z krwi i kości, suka ma dogadzać, a facet się nią opiekować. I wtedy zadzwonił telefon... Iwona...
- Marek, mogę wpaść... ?
- Jasne.
Wyglądała bardzo dobrze, wręcz wspaniale, ale na mnie już nie działała, była obca, nic nie czułem, na początku nie rozgryzłem, o co jej chodzi, pewnie dobrze się jej wiedzie, może poznała kogoś, a może jak myślałem - forsa, ale po krótkiej rozmowie nagle powiedziała...
- Ok, mogę to robić dla ciebie...
- Naprawdę ?
- Ale muszę mieć takie życie jak przedtem, karta, samochód...
O ty kurwo, jesteś zwykłą szmatą, która za pieniądze będzie robić dla mnie to, co z miłości się nie chciało, tak, tylko forsa, życie na poziomie, wstyd przed koleżankami... ok, zobaczysz co to wstyd.
- Bardzo się cieszę, kiedy chcesz się wprowadzić ?
- Mogę iść po rzeczy i zostać nawet dziś, chcesz ?
- Dobrze.
Uśmiechnęła się, nie dała buziaka, tylko szybko pobiegła po rzeczy.

Jej obecność stała się dość głośna, przyzwyczaiłem się do ciszy, a tu muzyka, telewizor i oczywiście telefony, całe godziny... Nie było wspaniałej nocy powrotnej, żadnych czułości, zrozumiałem, przyszła tylko dla szmalu. Nie winiłem jej, mi też przeszło, ale ja chciałem, aby moje fantazje spełniała moja kochająca żona, tylko moja miłość do niej i jej oddanie mnie podniecało, jej ciało w rękach obcych facetów, jej usta na ich członkach, jej czerwona cipka i boląca dupa od kutasów. Marzyłem o zlizywaniu spermy z jej ust i twarzy, o trzymaniu jej za piersi, gdy będzie miała orgazm, o trzymaniu za ręce, gdy będą jebać jej dupę. Chciałem ją myć, kremować ciało, kupować i dobierać bieliznę, pończochy, ubierać buty na randki, zawozić i podglądać jak będą ją pierdolić. Chciałem zawozić ją zmęczoną do domu, naszego domu, robić ciepłą kąpiel, utulać do snu i mówić jak bardzo ją kocham. A ona powiedziała tylko jedno - degenerat - i odeszła. Teraz osoba , która mieszkała w moim domu, zgodziła się to wszystko mi dać, tylko dla forsy. Jej miłość już nie istniała, zamieniła ją na konkretną ceną. Znienawidziłem i postanowiłem się zemścić. To słowo - degenerat - było właściwe, bo kto normalny odczuwa przyjemność, gdy obcy faceci jebią jego kobietę, ale ja właśnie tak mam, to mnie podnieca, to jest esencją mej duszy i marzeń i jeżeli własna kochająca żona nie jest w stanie tego zrozumieć, to nikt, tylko tacy jaj ja.

Zapytała się pewnego wieczora jak to ma wyglądać. Powiedziałem jak w kinie. Zrobiła duże oczy, ale o nic więcej się nie zapytała. Kiedyś robiłbym wielkie przygotowywania, ustawiał ludzi, aby nikt jej nie skrzywdził, aby było naturalnie, ale pod całkowitą kontrolą. Teraz postanowiłem iść na żywioł. Żadnych znajomych, tylko obcy faceci i nie interesuje mnie jak to się skończy, zobaczymy ile wytrzyma, ile to jest dla niej warte.
Idąc do pracy, nie raz, widziałem w bramie koło biura, kolesi od wina marki wino. Po pracy poszedłem, siedział jeden, wyjaśniłem, że żona ma wielką ochotę właśnie na takiego faceta jak on. Że nie lubi białych kołnierzyków, że chce prawdziwego faceta. Dwie stówy i zgodził się bez gadania. Spytałem tylko, czy mają jakąś melinę, odpowiedział, że jest tu kantorek, akurat w sam raz na szybki numerek. Powiedziałem, że na pierwszy raz będzie tylko obciąganie, może lizanie jaj, ale ma lać do buzi i to najlepiej głęboko, jak się zaksztusi to nic, bo ona tak lubi, na koniec ma zmusić ją do wylizania do czysta i ma mu pokazać cycki. Facet cały chodził, umówiliśmy się na 22 i nie miało być żadnych świadków, kiwnął głową i potwierdził, że napije się dopiero po wszystkim. Powiedziałem, że jak się dobrze sprawi, to jeszcze nie raz będzie ją pierdolić.

W domu stał już obiad, jak za dawnych czasów, przy deserze powiedziałem..
- Jesteś gotowa na dziś ?
Jakby ją zmroziło, ale odpowiedziała..
- Oczywiście, co będzie i jak mam się ubrać ?
- Tylko obciągniesz jednemu facetowi, do ubrania nic specjalnego, może być ta przeźroczysta bluzka, bez stanika i w miarę krótka spódniczka. Widziałem jak się zaczerwieniła, jak ręcę lekko zaczęły drżeć, ale było dobrze. Była już 17, postanowiłem siedzić tylko przed telewizorem. Wielokrotnie wyobrażałem sobie tą sytuację. Gdybym ją kochał, do 22 dostałbym zawału, kochałbym się z nią z dwa, albo i trzy razy, a teraz tylko czułem lekkie mrowienie w podbrzuszu. Było przyjemne, ale zbyt podobne do uczucia przy oglądaniu pornola. Nie chciałem oglądać jej przygotowań, a tak na to liczyłem, to kurwa wszystko zepsuła. O 21 prawie chciałem ją wyjebać z domu, niech idzie gdzie chce, byle daleko ode mnie, ale wytrzymałem. Pokazała mi się. Cholera, dobrze wyglądała, piersi były widoczne jak na talerzu, bo brodawki, aż krzyczały z podniecenia, gdybyś dziwko wiedziała gdzie jedziesz, to twoja mina byłaby inna.

Nie odzywała się, po 10 min podjechaliśmy do bramy...
- Pójdziesz do tej bramy, z prawej strony jest kantorek, tam będzie facet, powiesz, że przyszłaś na porządne obciąganko i zrobisz swoje, masz być grzeczna i robić, co ci powie, będzie normalnie, nie martw się, będę tu czekał...
Bez słowa otworzyła drzwi, przeszła chodnik, ale przed bramą, było ciemno, odwróciła się... poszła...

To było piękne 15 minut, mimo wszystko rozkoszowałem się myślami jak tam jest. Chciałem to widzieć, niestety już nie z nią...ale sama myśl, że zdenerwowana idzie w ciemną bramę, że otwiera drzwi, wchodzi...nie zna faceta, nie zna kutasa... była wspaniała. Ze ściśniętym gardłem mówi - chcę dobrze ci obciągnąć, klęczy i bierze do buzi, pewnie się nawet nie umył, a co tam, ciągnie, facet chwyta głowę i porządnie nadziewa, wyciąga i znowu wkłada, karze lizać jajka i znowu wkłada głęboko. Dla niego to jest uczta, będzie lał dość szybko. włoży ostatni raz, mocno przytrzyma głowę, ona będzie próbowała połykać, ale on będzie lać porządnie, nie da rady wszystkiego, zaksztusi się, on nadal mocno będzie trzymał głowę, ona spróbuje się wyrwać, wtedy puści i powie - wyliż suko do czystego - a ona to zrobi, będzie się brzydzić, ale będzie lizać, aż mu opadnie. Potem wstanie i będzie chciała odejść, o on karze rozpiąć bluzkę i ona... to zrobi... oj dobrze mi...gdybyś to kurwo zrobiła z miłości do mnie, to oddałbym ci duszę, ale nie, ty chcesz tylko szmalu, jak dziwki, no to teraz będziesz traktowana jak dziwka.

Biegnie, rozpięta bluzka, ledwo zakryte piersi, wchodzi do samochodu...
- Możemy jechać ?
Odpalam, jedziemy, cisza... W domu pobiegła do łazienki, wyszła po pół godzinie, umyta, pachnąca, siedziałem na kanapie, przyszła, podkurczyła nogi i pierwszy, raz tak normalnie, się przytuliła.
- Opowiedzieć ci ?
Kiedyś za te słowa oszalałbym, jej wspomnienia byłyby viagrą na wiele dni, na wiele orgazmów, kochalibyśmy się do rana i jeszcze przez wiele dni...ale poszło. Byłem ciekaw, ale prawie odpowiedziałbym - wal się suko...
- Wiesz, że tak... mów...

Gdy myłam się przed wyjściem to byłam tak podniecona, że sama się dziwiłam, kiedyś nie przyszłoby mi do głowy coś tak zbo... tak dziwnego, ale dotykałam się i było mi coraz lepiej, byłam ciekawa... jak to będzie. Piersi same zaczęły mnie rozsadzać, bluzka ledwo się zapięła, nie mogłam nic mówić, gardło miałam ściśnięte, trochę przed tą bramą się zawiódł... myślałam, że będzie inaczej i przed wejściem się przestraszyłam. Ale obiecałam, a ty jesteś przecież taki dobry, to dla ciebie...

Gdy otworzyłam drzwi, było ciemno, ale czułam go. Powiedziałam, przyszłam na ciągnięcie, a on, podejdź. Dotknął mojej twarzy, palcem przejechał po ustach i wsadził mi jednego do środka. Zaczęłam go ssać, chyba spodobało mu się, bo chciał mnie pocałować, ale nie chciałam i tylko przejechał mi zarostem po policzku. Śmierdział winem i wtedy się naprawdę przestraszyłam, co mi zrobi ?. Powiedział, suko na kolana i wepchnął mi kutasa, aż do gardła. Stał mu jak drąg, był twardy i źle mi się ciągnęło. ale on zrobił z mojej głowy cipkę, mocno chwycił i nadziewał aż do końca. Chciałam się wyrwać, bo nie miałam jak zaczerpnąć powietrza, a on wrzasnął, co nie podoba ci się ? Jest cudownie, odpowiedziałam, a on, to ciągnij szmato, bo mam ochotę zlać ci się do gardła. I zaczął dalej mnie pierdolić u usta. Pierwszego strzału nie spodziewałam się, tak szybko, zaksztusiłam się, a on nie przestawał, prawie się udusiłam, on wrzeszczał, co, tak lubisz suko...? kiwnęłam tylko głową, na koniec zażądał, abym mu językiem wyczyściła. Lizałam główkę, jajka, bo sperma była wszędzie, próbował nawet wsadzić mi je do buzi, ale miał dość duże, jakby cały czas pełne, no i kutas nie był najmniejszy. Dobrze ci było, spytał, opowiedziałam, że tak, że tego właśnie chciałam, a on zażądał, abym pokazała mu piersi. Rozpięłam bluzkę, a on chwycił je mocno w dłonie i ścisnął. Potem jedną ręką przyciągnął mnie do siebie, a drugą ugniatał pierś, wziął w usta brodawkę i prawie mi odgryzł, powiedziałam, że na dziś wystarczy. A on spytał się, czy jeszcze kiedyś przyjdę, odpowiedziałam, że tak, bo było mi dobrze i wtedy wybiegłam do ciebie. Musiałam się umyć, ale powiem ci, nie było, aż tak źle. Chcesz się pokochać...?
Chciałem jak cholera, a co tam, kochaliśmy się dwa razy, aż do zaśnięcia. Wtedy prawie poczułem coś znowu. ale rano, zamiast np ciągnięcia lub nawet buziaka, usłyszałem tylko...
- Jadę z dziewczynami do centrum, kupić ci coś ?
- Nie, nic nie chcę... Kurwa, nawet ciebie już nie chcę, dlaczego tak to spierdoliła, a mogło być tak cudownie...kurwa....
60%
9963
Hinzugefügt pornomaniaczka 12.08.2019 13:00
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

Były chłopak przyjaciólki

Sam tytuł brzmi trochę skomplikowanie. Być może. Sesja poszła z górki, zdane wszystko w pierwszym terminie, więc miałam długie wakacje. Jeszcze tego samego dnia po ostatnim egzaminie odwiedziła mnie Ola. Jednak pomimo tego że również miała sesję za sobą, była jakby nieobecna. Siedziałyśmy i rozmawialiśmy, jednak nie mogłam rozgryźć co jej jest. W końcu padł słowa - Zerwaliśmy - i nastąpiła cisza. Zrobiłam oczy jak pięć złotych i z niedowierzaniem patrzyłam na Olę... Weiterlesen...

Szkolna dyskoteka

Czerwiec, szkoła średnia, zajęcia dobiegały już końca, za dwa tygodnie koniec nauki, rozdanie świadectw i wakacje. Postanowiono dla uczniów zorganizować w piątek dyskotekę. Miała się odbyć w szkolnej auli. Zorganizowano sprzęt nagłaśniający, jakieś migające światła dyskotekowe, napoje, kanapki. Dyrektor zezwolił na niewielką ilość alkoholu – piwo dla młodzieży, dla nauczycieli drinki. Nauczyciele przychodzili na szkolne dyskoteki co prawda przede wszystkim aby pilnować... Weiterlesen...

Walka z wiatrakami cz. I

Jak rozpocząć tę historię? Myślę, że odpowiednim otwarciem będzie stwierdzenie, iż są w życiu chwile, które wszystko zmieniają. Moje życie pokazało, że bardzo łatwo zejść na złą drogę. Granica jest taka cienka, tak niewidoczna. Przekroczysz ją, tylko na sekundę, i czasem… Cóż, czasem nie możesz już zawrócić. Urodziłem się w bogatej rodzinie, ba, nawet bardzo bogatej. Cały ten majątek to zasługa mojego dziadka, który jakimś cudem dorobił się fortuny... Weiterlesen...