Erotische Geschichten :: Alicja

Długo powstrzymywała się przed wyjściem z samochodu, na zewnątrz lał deszcz, było ciemno, a Alicja musiała przedostać się kilkanaście metrów od samochodu do drzwi biura męża. Było już blisko 21, wiedziała, że Tomek nie wyszedł z pracy, dzwoniła do niego, ale nie odbierał – pewnie znowu zasiedział się nad jakimiś papierami i zapomniał, że byli umówieni. Często zapominał o takich sprawach…

Po kilkunastu minutach czekania i nieskutecznego dobijania się do telefonu męża postanowiła pójść po niego. Zdjęła szpilki i biegiem przedostała się pod daszek, po drodze przedostając się przez kilka na prawdę wielkich kałuż. Gdy weszła do budynku była brudna od błota i zmarznięta, trzęsła się idąc boso po posadzce w stronę windy.

Na górze w pokoju gdzie pracował Tomek i w większości okolicznych nikogo nie było, światła były już wyłączone, a drzwi zamknięte na klucz. Alicja wyjęła telefon, po raz dziesiąty tego wieczoru próbowała połączyć się z mężem. Znowu tylko sygnał, pewnie wyłączył dzwonek… -…po usłyszeniu sygnału zostaw wiadomość. - Co ty sobie wyobrażasz?! – Prawie wykrzyczała do telefonu – Jestem u ciebie w biurze, byliśmy umówieni, a tu już nikogo nie ma… Zadzwoń jak to odsłuchasz, proszę. – Dodała spokojniej. Oparła się o ścianę załamana.

Postanowiła znaleźć łazienkę, szła ciemnym korytarzem mijając pozamykane drzwi. Drzwi łazienki też były zamknięte na klucz. „REMONT proszę korzystać z łazienki na 2 piętrze” głosiła kartka. Alicja zeszła schodami piętro niżej, idąc pisała smsa do Tomka, pisała o tym, że znów się na nim zawiodła, przecież obiecywał, a ona teraz szlaja się po ciemku po pustym budynku, martwiąc się czy nic mu nie jest, a on pewnie wyskoczył do baru z kumplami po pracy… Gdy kończyła była już przy drzwiach łazienki piętro niżej. Zdziwiła się, jednak ktoś jeszcze był w budynku. W jednym z pokoi świeciło się światło, przez uchylone drzwi padało smugą na ścianę ciemnego korytarza. Ze środka dobiegały jakieś odgłosy. Podeszła bliżej i zajrzała. Widziała już w swoim życiu dostatecznie dużo filmów porno, żeby spodziewać się właśnie tego, co zobaczyła.

Przy biurku po przeciwnej stronie pokoju klęczała naga kobieta, przed sobą trzymała związane ręce. Wyglądała jak prawdziwa kurwa, miała związane, czarne włosy ostry makijaż i nieduże piersi. Uśmiechała się do kogoś prowokacyjnie, liżąc się po ustach. Po dłuższej chwili Alicja zorientowała się, że ją zna. To przecież koleżanka Tomka! Zaprosił ją nawet kiedyś do nich do domu, przyszła wtedy z chłopakiem. Agata? Agnieszka… Ania! Tak to Ania! Tomek na pewno jest teraz w pokoju z tą suką.

Zagotowała się, nie wiedziała czy ma uciekać, czy może zrobić awanturę i zabić tą puszczalską zdzirę, która klęczała przy biurku… -Nie puszcze mu tego płazem – pomyślała. już miała wstać i wejść do środka, kiedy w jej polu widzenia znalazła się ta druga osoba. To nie był mąż Alicji… to była kobieta! Uwagę Alicji przykuły zwłaszcza jej niemożliwie wysokie szpilki, na pewno nie przyszła w takich butach do pracy, nikt normalnie nie chodziłby tak ubrany. Na nogach miała jeszcze i kabaretki i krótką, czarną spódnicę. Wyżej wisiała rozpięta biała bluzka, spod której nieśmiało wyglądały duże piersi.

Druga kobieta podeszła do Anki i odciągnęła jej głowę ciągnąc za kucyk. Jej język zanurkował głęboko w ustach klęczącej kobiety. Musiała się do niej schylić, dzięki czemu spódnica mocno opięła się na tyłeczku. Alicja poczuła napływające podniecenie. Lubiła oglądać zboczone filmy z mężem, czasem też lesbijskie, a nawet kiedyś zgodzili się, że fajnie by było kiedyś znaleźć jakąś parę i dokładnie oglądać ich igraszki, jedynie pieszcząc się nawzajem delikatnie.

Ręka Alicji mimo woli powędrowała w okolice krocza. Podwinęła spódnicę i poczuła, że jest bardziej podniecona niż jej się wydawało. W pokoju dziewczyny już na poważnie zajmowały się sobą, związana czarnulka leżała na biurku, a jej blond koleżanka penetrowała jej cipkę językiem, dłońmi błądząc po nogach kochanki. Obie co chwila chichotały i rzucały sobie świńskie słówka. Anka zaczęła jęczeć. Po cichu. Tylko czasem podnosiła wyższy ton, czemu towarzyszyła fala przyjemności poruszająca jej ciałem. Palec Alicji niecierpliwie kręcił się pod jej majtkami, a ona nie mogła oderwać wzroku od dających sobie przyjemność kobiet.

Musiało już minąć kilka minut, kiedy poczuła czyjąś dłoń na ramieniu i już by podniosła krzyk gdyby nie dźwięk znajomego głosu męża.

-Cii kotku, to tylko ja, przeprasza, rozumiesz, one zaczęły wcześniej, ja nie chciałem…

Zamilkli oboje. Porozumieli się wzrokiem. Już po chwili stał za nią, podczas gdy ona prowadziła jego ręce po swoich strefach erogennych. Patrzyli przez szczelinę jak dziewczyny zabawiają się wibratorem. Różowa zabawka znikała głęboko między nogami związanej dziewczyny. Z każdym ruchem jęki Anki stawały się głośniejsze, aż w końcu zaczęła prawie krzyczeć. Blondynka spijała jej soki, podczas gdy ręce na ślepo starały się rozwiązać kajdanki koleżanki.

Alicja czuła jak dużych rozmiarów penis Tomka przez spodnie obciera się o jej pośladki. Była podniecona tak samo, albo i bardziej, już wiedziała, że nie skończy się tylko na pieszczotach. Chciała go poczuć, wreszcie mieć go w sobie. Tomek całował ją po szyi, a jego palce penetrowały jej szparkę. Była gorąca i mokra jak rzadko, zintensyfikował pieszczoty i przyciągnął swoją żonę mocniej do siebie. Przestali już zwracać uwagę na to, co działo się tuż obok. –Chodź – powiedział jej do ucha i pociągnął w stronę łazienki.

Gdy tylko weszli Alicja rzuciła się na niego. Ich języki połączyły się w namiętnym tańcu, każde starało się zawładnąć to drugie. Po chwili Tomek przejął inicjatywę, przycisnął ja do umywalki. Szybko uporał się ze spodniami i majtkami, penis pulsował naprężony i gotowy do akcji. Jednym głębokim ruchem wszedł w nią a po chwili rozpoczął rytmiczną penetrację. Robił to zdecydowanie i najgłębiej jak potrafił. Nie obchodziło ich, że jeśli ktoś był w budynku to prawdopodobnie już ich usłyszał – oboje głośno wyrażali swoją rozkosz.

Orgazm przyszedł na Alicję naglę, wbiła paznokcie w koszulę Tomka i zaplotła na nim nogi, podczas gdy on próbował nie przerywać rytmicznie zagłębiać się w jej pochwie…

Po chwili klęczała przez nim i głęboko połykała jego penisa. Ślina spływała jej po twarzy i piersiach, podczas gdy penis wdzierał się gwałtownie do gardła i po chwili wypadał z ust kochanki, by znów zaraz potem się w nie zagłębić. W końcu zwolnił tępo oparł się o ścianę i wypiął biodra jak najdalej do przodu. Ręce Alicji razem z językiem oplotły się na penisie. Sperma zalała jej twarz a potem włosy, mimo, że Alicja próbowała jak najwięcej jej połknąć. Nie przypominała sobie by Tomek miał kiedyś taki wytrysk.

Opadli oboje na podłogę, leżeli na niej zadowoleni. –Wracajmy do domu kochanie. Mamy całą noc - powiedziała Alicja…
60%
6820
Hinzugefügt pornomaniaczka 23.07.2019 13:00
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

Zabawka cz. 3

Kilka dni po upojnym dniu spędzonym na obijaniu swojej i cudzych twarzy, karesach ponętnej sąsiadki i jej propozycji, dalej nie udało mi się wymyśleć niczego w związku z urlopem. Niby łatwo jest mi wziąć ponadtygodniowy urlop, ale gorzej z wymyśleniem, gdzie ten urlop ma się odbyć. Do wyboru miałem Chorwację, Czarnogórę bądź Włochy. Po namyśle odrzuciłem pomysł z Chorwacją. Zbyt oklepane. Odrywam myśli od swych rozważań i na powrót skupiam się na spotkaniu. Lekkie nudy... Weiterlesen...

Ogrodnicy

Nadszedł poranek, pewnej upalnej, lipcowej soboty. 36–letnia Joanna wraz z mężem Henrykiem mieli ją spędzić jak zwykle za miastem. Kupili tam sporą działkę i wybudowali dom. Mogli sobie na to pozwolić, gdyż Henryk dobrze zarabiał. Był właścicielem dobrze prosperującej firmy. Dom był praktycznie gotowy i wkrótce mieli się do niego przeprowadzić. Pozostały tylko drobne roboty, które chcieli skończyć jak najprędzej. Jeździli więc tam w każdy wolny dzień. Henryk dokonywał... Weiterlesen...

Nieznajoma z autobusu

Nie sądziłem, że tego dnia wydarzy się coś szczególnego. Egzamin maturalny zbliżał się wielkimi krokami. To był ostatni dzień z normalnymi lekcjami w liceum. Dzwonek na korytarzu rozbrzmiał. Spakowałem wszystkie rzeczy do plecaka, wyszedłem ze szkoły i leniwym krokiem udałem się na przystanek autobusowy. Godziny szczytu nie sprzyjały wygodnej podróży komunikacją miejską do domu. Autobus podjechał po kilku minutach. Ludzie wsiadali kolejno do środka. Stanąłem tuż obok... Weiterlesen...