Opowiadania erotyczne :: Praca to przyjemność 1

Praca to przyjemność.

Od kilku lat pracowałem w firmie ubezpieczeniowej. Właścicielami firmy było wspaniałe małżeństwo przed pięćdziesiątką. Właściwie żona Stefana bardzo rzadko bywała w firmie. Oprócz mnie pracowało jeszcze osiem osób. Z męskiej załogi był Tomek, Jacek, ja i Stefan. Z kobiet same szprychy. Sandra, szczupła blondyneczka z anielskim spojrzeniem. Kasia, rycząca czterdziestka. Ewa i Paulina dwie wysokie czarnulki. Byliśmy zgraną załogą i często spotykaliśmy się również po pracy. Pewnego dnia wiedzieliśmy, że coś się święci, ponieważ razem ze Stefanem przyjechała Iwona, jego żona. Do otwarcia była jeszcze godzina, jak wyszli do nas na salę.

-Słuchajcie nasza firma się rozwija i wprowadzimy też więcej opcji z naszej dziedziny......

Nawijała i nawijała a my słuchaliśmy z zadowoleniem, bo wiązało się to w wyjazdami w teren a nie tylko siedzenie na tyłku na miejscu. Ostatnie zdanie Iwony.

-Sandra i Jarek. to moja propozycja abyście jako pierwsi pojechali na szkolenie do Sopotu.

Nie było sprzeciwu ani z mojej strony ani Sandry.

-Dostaniecie samochód służbowy i jutro o 10-tej meldujecie się w Sopocie.- dodał Stefan.

Umówiłem się z Sandrą na godzinę ósmą następnego dnia i już przed dziesiątą byliśmy na miejscu. Szkolenie skończyło się około siedemnastej i pojechaliśmy do hotelu. Cały cykl szkoleń miał trwać siedem dni. Mały hotelik w zalesionej okolicy przypadł nam do gustu. Oczywiście dwa osobne pokoje, bo przecież taka była rezerwacja. Sandra ma męża i córkę, ja z kolei żonę i syna. Fakt Sandra jest bardzo atrakcyjna, ale nic głupiego nie chodziło mi po głowie. Kiedy wyszedłem z pod prysznica przyszedł sms.

-co robimy? idziemy gdzieś? a może zamawiamy pizze?

Nie chciało mi się odpisywać, więc poszedłem do jej pokoju. Zapukałem i wydawało mi się, że słyszę "otwarte" Wszedłem a ona stała owinięta ręcznikiem.

-Ups sorki ale wydawało mi się... wykrztusiłem

-nie no wejdź. To co robimy?

Powiedziałem jej o knajpie, którą widać z okien naszych pokoi. Zgodziła się i poszła się ubrać. Kiedy wyszła w niebieskiej sukience oniemiałem z wrażenia. W knajpie zamówiliśmy sobie po schabowym z frytkami i piwo. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy o pracy. W pewnym momencie uderzyła ręką w stół.

-Dobra dosyć o pracy. Jeszcze po piwku. zadecydowała. Po trzecim piwie zapytała.

-Czemu mi się tak przyglądasz?

-ślicznie wyglądasz w tej sukience. Zobaczyłem szeroki uśmiech na jej twarzy.

-dziękuję, ale dopiero teraz to zauważyłeś czy nigdy nie miałleś odwagi tego powiedzieć?

Nie powiem trochę mnie zażenowała, ale na szybko jej odpowiedziałem.

-Zawsze patrzyłem na Ciebie, jak na koleżankę z pracy a dziś dostrzegłem piękną kobietę.

-może już pójdziemy, bo głupoty opowiadasz. dodała Odprowadziłem ją pod drzwi pokoju. Otworzyła drzwi i robiąc krok przez próg złapała mnie za koszulkę. Jednym słowem wciągnęła mnie do swojego pokoju. Jak w transie wpadliśmy sobie w ramiona i zaczęliśmy się całować. Po chwili chciałem coś powiedzieć, ale mi przerwała

-nie psujmy tego. wyszeptała. Dalej się całowaliśmy. Poczułem jakiś przypływ adrenaliny i zacząlem rozpinać jej sukienkę. To był moment jak sukienka opadła na podłogę a na jej opalonym ciele pozostał tylko bialutki staniczek i stringi. Mój wzrok przysłoniła na chwilę zdejmowana koszulka. Kiedy odpinałem stanik czułem, jak zjeżdżają mi spodnie. Rzuciliśmy się na łóżko. Zacząłem całować jej niewielkie piersi. Dłonią delikatnie masowałem piersi i wgryzałem delikatnie w sutki. Czułem jak mój kutas próbuje się wydostać z bokserek. Kiedy spojrzałem w jego stronę był już w dłoni Sandry. Wyswobodziła się spod mojego ciała i klękając na łóżku zaczęła opuszczać swoje stringi. Leżałem i patrzyłem co robi. Ujęła mojego kutasa w obie dłonie i pochylając się muskała jego czubek językiem.

-Też mam bardzo sprawny języczek. powiedziałem

-tak? to udowodnij mi to.

Na momencie zerwałem się i łapiąc ją w pół położyłem na kołdrze. Rozchyliłem jej nogi i wsałem się jej soczystą szparkę. Świdrowałem jęzorkiem a jej muszelka otwierała się jak orchidea. Prężyła się unosząc pupę jakby chciała wcisnąć swoją cipkę mi do gardła. Posapywała cichutko i nagle nie wytrzymała.

-Zerżnij mnie wreszcie, bo eksploduję. Chciałem być delikatny i powoli kutasem masowałem wrota do raju ale ona jak dzika kotka zaczęła się miotać. I trach leżę na plecach czuję jak kutas siedzi w gorącej cipce a Sandra ujeżdża mnie jak dzikiego konia. Pomyślałem że lubi dominować ale ja nie z tych co się poddają. Zrzuciłem ją, zrywając się z łóżka złapałem za nogi i przyciągnąłem do krawędzi. Trzymając jej nogo w górze wbiłem się w nią i jak opętany ją posuwałem.

-Lubisz to suczko, oj lubisz. wyszeptałem

-Co ty pierdolisz? Ruchaj mnie, rznij kurwa. Mów do mnie wyzywaj mnie huju. Zamurowało mnie ale częstotliwość trzy wejścia na sekundę nie zmalała.

-Ty Suko nie znalem cię z tej strony.

-kurwa głębiej, głębiej aaaaaa, ooooooch uuuuuu jaaaaaa

Czułem, że słabnę ale czułem też że ona i ja dochodzimy do finału. Moje ręce nie wytrzymały i wypuściłem ją na łóżko. Docisnęła palcem swoją broszkę i zaczęła bujać szybko ręką a z jej cipki trysnęła soczysta fontanna. Uniosła się i złapała mojego kutasa a ten eksplodował prosto w jej usta. Po chwili leżeliśmy oboje jak kłody umazani i spoceni patrząc w sufit.

-nie znałem ciebie od tej strony.

-i co juz mnie nie chcesz znać? zapytała

-nie, ja nic takiego nie powiedziałem.

-dobra umawiamy się. ten nasz wyjazd to była okazja, ale to tylko czysty sex i mamy jeszcze parę dni na zabawę.

-ok czysty sex. Zgodziłem się z nią.

-mam prośbę. Bądź następnym razem bardziej ostry i chamski.

Tą noc spędziliśmy w moim pokoju

80%
7878
Dodał pasek2011 26.06.2019 07:13
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Urlop z małolatą cz.2

Urlop z małolatą (cz.2) Po powrocie odwiozłem dziewczyny do domu. Oczywiście nie mogłem ich zostawić tak sobie. Nadia po szpitalu była osłabiona podróżą. Położyliśmy ją spać i pojechaliśmy jeszcze na zakupy aby miały coś na kolację i śniadanie. W pobliskim markecie chodziliśmy po sali i wybieraliśmy kolejne produkty. -Sylwia opanuj się trochę bo już nie jesteśmy w Warszawie. Fakt, że mieszkali w odległej dzielnicy ode mnie jednak bałem się o reakcję ludzi . Sylwia... Przeczytaj więcej...

Wycieczka rowerowa - wspomnienie 29

Jako że w czerwcu pogoda dopisywała więc już i wtedy dość często organizowaliśmy ogniska i inne przyjemne momenty. To wspomnienie opoiwada konkretnie o jednym z nich, o wycieczce rowerowej sprzed ok 2 tygodni gdy pogoda dopisywała na tyle że się gotowałam nawet w cieniu. Na samą wycieczkę umówiliśmy się naszą dośc zgraną ekipą. Panuje u nas jedna zasada, jestesmy rpzyjaciółmi i żadnych związków. Dzięki temu nikt nie ma problemów gdy któeś z nas sobie kogoś znajdzie... Przeczytaj więcej...

Blondyneczka

Witam.Opowiem wam historię,która wydarzyła się naprawdę.Gosia była 34 - letnią kobietą. Ale nie było po niej tego widać. Miała piękne ciało,które podniecało mnie bardzo. Była mężatką,ale została zdradzona. Pracowaliśmy ze sobą bardzo długo. Wspierałem ją w trudnych chwilach. Pewnego razu postanowiliśmy wybrać się do baru z paroma koleżankami.Gosia nie chciała iść,ale powiedziałem jej,że to jej zrobi dobrze(I Ona przy okazji mi też). Tak więc ruszyliśmy w stronę... Przeczytaj więcej...