Był zwyczajny słoneczny piątkowy poranek.Jak codziennie wstawałem w pośpiechu do pracy, oczywiście o normalnym śniadaniu można było zapomnieć. Pospiesznie chwyciłem bułkę i już po kilku krokach byłem koło windy. Jak na złość windy odmówiły posłuszeństwa i z 9 piętra zasuwałem po schodach. Autobus oczywiście na mnie nie czekał więc zahaczyłem o taksówkę i już po chwili byłem w pracy. Spojrzenie szefowej mówiło samo za siebie – ” znów się spóźnił”. Nic sobie z tego nie robiłem, przyzwyczajony byłem do tego. Zabrałem się do swoich obowiązków i walczyłem z nimi i z czasem. Po kilku godzinach zadzwoniła do nie szefowa i musiałem pilnie do niej się udać. Dostałem straszną ilość zleceń do opracowania. Pomyślałem sobie, że to pewnie kara za notoryczne spóźnienia. Materiały musiały być opracowane na poniedziałek.Weekend wyjęty z życiorysu. Co miałem zrobić – szefowej podobno się nie odmawia.Część materiałów miałem do odbioru u niej w domu po pracy. Kazała mi przyjechać na 19:00 bo wcześniej jej nie będzie.Tym razem postanowiłem sobie. Że będę na czas by znów nie podpaść. Punkt 19:00 byłem u niej pod drzwiami domu. Chata naprawdę robiła wrażenie.Otworzyła drzwi i zaprosiła mnie do salonu. Pokazała mi stertę dokumentów z którymi miałem się zapoznać od razu. Wyszła z salonu, a ja zostałem sam z dokumentami i wrażeniem, że jest tego za dużo nawet jak na weekend.Po chwili wróciła ze stwierdzeniem, że obserwuje mnie od jakiegoś czasu i widzi , że opuszczam się w obowiązkach. Teraz wiec muszę nadrobić to wszystko co zaniedbałem.Powiedziałem, że jest tego za dużo jak na raz, że na poniedziałek nie da rady.Odpowiedziała mi, że ją to nie interesuje, musi być zrobione- jak nie to wylatuje!.Ciśnienie mi podskoczyło, nogi zrobiły się gumowe.Powoli zbierałem materiały , które miały wyjąć weekend z mojego życia, gdy na to powiedziała mi coś co zaskoczyło mnie ogromnie.Powiedziała – „ że mogę zostać jej niewolnikiem – wówczas nie muszę tych papierów opracowywać” i da je komuś innemu do opracowania.Domyśliłem się, że tak naprawdę miała mnie w szachu.Materiałów było na tydzień ostrej pracy.Zapytałem jej – „ jak to niewolnikiem” co to oznacza .Odpowiedziała – że mam bezwarunkowo wykonywać jej polecenia, że od tej pory będzie Panią mojego losu.Była naprawdę z niej ekstra babka. Długie blond włosy, zgrabne nogi, niebieskie oczy.Nie jeden facet o takiej marzył.Pod wpływem tych jej atutów zgodziłem się i zapytałem od kiedy mam zacząć.Powiedziała – od zaraz!.Masz się rozebrać do rosołu i ubranie ładnie złożyć w rogu salonu.Już po minucie stałem przed siedzącą Panią w całej swojej okazałości zawstydzony.Zabroniła mi zabierać głosu, chyba że sama o to poprosi.Pokazała mi pomieszczenie w którym miałem przygotowane miejsce i tam mnie zamknęła.Siedziałem tam chyba kilka godzin, sam nie wiem- czas się dłużył . Otworzyły się drzwi i zobaczyłem ją w całkiem innym stroju.Włosy spięte z tyłu.Wysokie skórzane czarne buty nad kolano, pończochy na pasie, gorset mocno podkreślający piersi oraz stringi. W ręce trzymała niewielki bat.Powiedziała: zaczynamy tresurę!.Na czworakach wyjdź do salonu i tam czekaj!.Posłusznie wykonałem polecenie i czekałem.Podeszła do mnie i wymierzyła mi kilka batów bym wiedział co mnie czeka za nieposłuszeństwo.Powiem szczerze, że zaczęło mnie to kręcić, choć ból przypominał, że to nic przyjemnego.Skinęła betem i pokazała mi mój domowy strój jaki będę musiał nosić i nakazała się szybko w niego ubrać.Za wiele elementów garderoby to on nie miał – czerwone pończochy samonośne i pas do nich oraz obroża na szyję. Rozbawiło mnie to i zaśmiałem się głośno.Jeszcze dobrze nie skończyłem się śmiać, poczułem bat na dupie i głośny nakaz, że nie pozwoliła się śmiać.Posłusznie ubierałem swój strój. Szło mi to niezdarnie, bo przecież nigdy w życiu nie zakładałem na siebie nic takiego.Obrożę obrała mi sama i zapięła do niej smycz.Teraz pójdziemy na spacer powiedziała i pociągła za smycz.Ruszyłem w kierunku ruchu smyczy i oberwałem.Na czworakach psie !Zrobiliśmy kilka kółek po salonie i zaprowadziła mnie do łazienki i nakazała ogolić całe owłosienie z krocza bo jestem strasznie zaniedbany. Ona sobie na to nie pozwoli.Pokazała maszynkę, żel . Siadła na wannie patrząc się jak to robie.Goliłem posłusznie, ręce drgały ale starałem się opanować by się nie zaciąć.Najgorzej było w okolicach odbytu, ale sobie poradziłem.Zaprowadziła mnie na smyczy do znajomego pomieszczenia i zamknęła.Położyłem się na kocu i tak zasnąłem. Rano obudziło mnie jej stukanie obcasami po podłodze w salonie. Po chwili otworzyły się drzwi i zobaczyłem ją w zwyczajnym stroju.Do nogi psie! Zawołała.Jak ci się podobało wczoraj? ZapytałaBałem się odpowiedzieć inaczej niż twierdząco.Powiedziała – od teraz już zawsze będziesz dbał o to by kutas i dupa były gładziutkie jak dupa niemowlęcia.Zawsze w piątek po pracy masz do mnie przyjeżdżać , ubrać swój strój i w niedziele w nocy mogę jechać do domu. I tak co tydzień. W pracy zapominamy o sprawie i basta !Wysłała mnie do łazienki i kazała wziąć prysznic a potem przyjść do kuchni.Pokazała mi co i gdzie znajduje się w kuchni jak by miała jakieś zachcianki i dała mały żółty fartuszek do przewiązania w pasie, taki jak noszą gosposie oraz dziwne lateksowe czerwone majtki z otworem w kroczu. Pokazała mi też szafkę z której jak mi pozwoli mogę coś zjeść.Od tego momentu poruszać się swobodnie po parterze domu, ale na każde zawołanie miałem się zgłaszać i służyć.Tak minął mi pierwszy weekend u mojej Pani. Wykonywałem wszystkie polecenia. Od czasu do czasu dostałem kilka batów by pamiętać kto tu rządzi.W niedziele wieczorem oddała mi moje ubranie i mogłem jechać do domu. Byłem zmęczony i myślałem, że uda mi się zaraz zasnąć. Jednak w mojej głowie przewijało się wiele myśli o mojej Pani, jak to się wszystko stało i jak to będzie wyglądało dalej.Oczywiście rano w poniedziałek zaspałem. Znów pomyślałem – będzie nie ciekawie.W pracy wślizgnąłem się do swojego biura i zabrałem się za pracę.Pani a moja szefowa zachowywała się naturalnie jak w pracy. Nie dała po sobie poznać co się działo w weekend. Upłynął tak cały tydzień.W piątek po pracy pojechałem szybko do domu. Przygotowałem się według nakazów mojej Pani (golenie)i pojechałem do niej.Ubrana była tak samo jak wcześniej ją widziałem w pracy.Jasna bluzka z szerokim kołnierzem, spódnica nad kolano.Była u niej koleżanka , wysłała mnie do mojego pomieszczenia i kazała się przebrać w strój domowy.Przyszła po chwili ze smyczą i wyciągnęła na spacer.Koleżanki już nie było.Siadła na kanapie i włączyła sobie telewizor, mnie zaś kazała ściągnąć sobie buty i lizać jej palce u stóp. Sprawiało jej to wielką frajdę. Przez lekko rozchylone jej kolana było widać soczystą wystrzyżoną muszelkę. Próbowałem obracać tak głową by widzieć jak najlepiej.Zauważyła to i dostałem ukarany siarczystymi klapsami.Powiedziała – Masz położyć się na plecach i nie ruszać!Stanęła w rozkroku nad moją głową, podciągnęła spódnicę – teraz widziałem muszelkę w całej okazałości.Miała wystrzyżoną literkę „V” pod pępkiem.Kucnęła zbliżając swoją różyczkę do moich ust i kazała lizać.Czułem jak to lizanie sprawia jej przyjemność.Przesunęła po chwili swoją drugą dziurkę i nakazała wylizać też.Zbyt długo się za to zabierałem!. Ścisnęła mnie za jaja i krzykiem kazała wykonać.Nie miałem innego wyjścia.Powiedziała, że wieczorem przyjdą jej koleżanki, którym chce się pochwalić swoim psem.Nie pozwoli sobie na nieposłuszeństwo!Wieczorem przyszły jej dwie koleżanki w podobnym wieku jak moja Pani. Jedna była farbowaną blondynką a druga szatynka.Przyglądały się mi uważnie.Ja usługiwałem i wykonywałem wszystkie polecenia Pani.Bez prawa głosu nic nie odważyłem się mówić.Blondynka zawołała mnie do siebie i powiedziała, że mam ściągnąć fartuszek.Nie wykonałem tego polecenia, bo nie wypowiedziała go moja Pani.Okazało się ,że to był test który przeszedłem bez błędnie.Pani po chwili nakazała mi ściągnąć fartuszek, na czworakach podejść do „Pani Blondynki” oraz wykonać jej polecenia.Wykonałem polecenie i już po chwili byłem koło jej nóg.Seria rozkazów wykonałem bez zająknięcia.• Daj głoś !• Połóż się na plecach i podkurcz nogi!• Zrób dwa okrążenia stołu na czworakach!• Zbliż się i wypnij dupę !W tym czasie moja Pani rozmawiała z Panią Szatynką i nie zwracała uwagi na to co się dzieje.Po kilku minutach zawołała mnie do siebie i nakazała lizanie butów Sobie i Paniom też.Zajęcie było strasznie męczące, czułem jak język drętwieje mi. Bałem się jednak przestać.Po wykonaniu polecenia nakazała mi iść do swojego pomieszczenia i czekać, aż mnie zawoła.Siedziałem tam chyba z godzinę.Zawołała mnie i na czworakach za smycz wyprowadziła na 1 piętro budynku.Wówczas pierwszy raz zobaczyłem jak ono wygląda.Wprowadziła mnie do ciemnego pomieszczenia i kazała się nie ruszać.W pozycji na czworaka tkwiłem tam, może 10 minut. Bałem się ruszyć, bo mogła to zauważyć.Po chwili przyszła, ubrana w strój jak dzień wcześniej i wprowadziła mnie głębiej i zapaliła światło.Moim oczom ukazały się dwie Panie Blondynka i Szatynka w podobnych strojach jak moja pani siedzące na skórzanej kanapie.Pomieszczenie było średniej wielkości. Miało jedno okno, które było zasłonięte ciemną zasłoną, wielka ławeczka w rogu, średniej wielkości stół, pełno różnego rodzaju batów, pejczy, łańcuchów i różnych innych „gadżetów„ z serii sztucznych penisów.Ogarnęło mnie przerażenie. Nigdy bym nie pomyślał, że to moje służenie może też mieć taki charakter.Szarpnęła mnie za smycz i nakazała wstać.Zaprowadziła mnie pod ścianę gdzie po chwili podeszły Blondynka I Szatynka.Założyły mi szerokie skórzane więzy na nadgarstki i kostki u nóg i przymocowały je do uchwytów przy ścianie i podłodze.Szatynka założyła mi czerwoną kulkę knebel bym nie krzyczał i zaczepiła klipsy ze srebrnym łańcuszkiem do moich sutków. Bolało jak cholera, ale tylko chwilę.Blondynka zajęła się moim penisem który była sflaczały jak gdyby nic.Przecież wokół mnie były trzy ekstra kobiety na wpół rozebrane. Może zastraszona psychika nie pozwoliła mi na wzwód.Złapała mnie za jaja i mocno ścisnęła. Potem przyłożyła do penisa coś w rodzaju ostrogi i jeździła po nim pozostawiając odczucie wielu nakłuć.Pobudziło to mojego penisa i po chwili stanął na baczność.Szatynka nałożyła na penisa pompkę i mocno pompowała.To było na początku nawet fajne uczucie, ale gdy mój penis już osiągnął swój maksymalny stan, to czułem jak mi go rozrywa.Panie się śmiały.Mówiły, że po takim kilkomiesięcznym treningu, to mi go naciągną do kolan!.Sam nie wiedziałem co mam o tym myśleć. Przyrodzenie moje w tej rurce w niczym nie przypominało mojego penisa.Odpuściły mi na chwilę.Blondynka założyła mi uprząż na jaja i mocno ścisnęła.Przypięła do niej długi srebrny łańcuszek i szarpała raz za razem.Szatynka zaczęła rozwiązywać mnie i zaprowadziły mnie do niskiego szerokiego stołu z klamrami metalowymi.W pozycji na czworaka unieruchomiły mnie na stole – klamra w kostkach , poniżej kolana, poniżej łokci i nadgarstki. Nie mogłem się ruszyć. Patrząc pod swoim brzuchem widziałem wiszącego stojącego penisa poruszającego się w rytm pociąganego łańcuszka.Jądra miałem coraz bardziej obolałe a szarpnięcia były coraz mocniejsze. Z jednej strony podniecenie a z drugiej ból który objawiał się cichymi próbami krzyków.Pani moja stanęła za mną i wymierzyła mi kilka siarczystych batów – widziałem śmigający bat miedzy własnymi nogami. Próbowałem kręcić tyłkiem by uniknąć uderzeń jednak klamry w stole uniemożliwiały moje ruchy.Szatynka postawiła koło stołu szeroką świece i zapaliła ją. Czułem zapach palącej się parafiny.Po kilku minutach postawiła ją miedzy moimi nogami prosto pod jądrami. Czułem jak gorące powietrze podgrzewa moje klejnoty a następnie stopiony wosk wylała na moje pośladki.Gdy przestała oklepała mi tyłek jakąś szeroką klapką tak, że wosk pokruszył się i odpadł z mojej skóry.Jak ja śmiesznie musiałem wyglądać.Unieruchomiony w pozycji na psa z czerwonym tyłkiem i obwiązanymi jajami do których na koniec przypięto dwie kulki.Blondynka wyciągnęła mi knebel z ust i odpięła klamry. Mogłem wstać, rozprostować kości w ramach wycieczki po przygotowane napoje do kuchni.Poruszanie się z ciężarkami zaczepionymi do jąder nie było wcale takie łatwe, zwłaszcza po schodach.Chciałem zejść, odpiąć to wszystko, wziąć swoje ubrania i uciec. Nic z tego , moich ubrań nie było w tym miejscu w którym kazała mi je złożyć. Wylądowałem w kuchni i zabrałem tacę z napojami i wróciłem powoli na górę.Panie siedziały na kapanie i czekały na mnie. Jak tylko odłożyłem tacę dostało się mi batem za ociąganie się.Pani wstała, zaprowadziła mnie w kąt pokoju do podłogi przymocowane były metalowe obręcze.Odczepiła ciężarki od jąder, poczułem ulgę.Po chwili Szatynka podeszła z kawałkiem chromowanej rurki i przyczepiła ją do szerokich więzów na kostkach moich nóg.Rurka miała ok. 60cm.Miała za zadanie ograniczyć mi możliwość zsunięcia do siebie kostek.Blondynka siedziała i uważnie przyglądała się temu co się dzieje.Moja Pani , kazała mi lekko przykucnąć , przymocowała moje jądra za pomocą uprzęży i łańcuszka do jednego z wolnych kółek w podłodze.Szatynka przymocowała łańcuszek zapięty do moich sutków do łańcucha wiszącego z sufitu.Skrępowała mi dłonie za plecami i kilka razy szarpnęła za łańcuszek przyczepiony do jąder.Balansowałem w niewygodnej pozycji , Panie popijały swoje napoje i przyglądały się mi bacznie.Nie mogłem wyprostować nóg , bo łańcuszek naciągał moje jądra. Nie mogłem kucnąć , bo drugi wydzierał moje sutki.Po kilku minutach czułem jak mięśnie nóg zaczynają mi drgać z przemęczenia, ale ból sutków nie pozwalał mi na kucnięcie.Blondynka podeszła do mnie, wzięła świeczkę i zaczęła podgrzewać płomieniem mojego penisa.Czułem jak krew zaczyna mi w nim pulsować. Napletek zaczynał się odsłaniać .Poczułem jak gorący wosk zalewa mojego żołędzia.To było za wiele. Osunąłem się na kolana. Przymocowane klipsy do moich sutków odczepiły się od nich zadając silny ale chwilowy ból.Szatynka i dostałem kilka mocnych klapsów za nieposłuszeństwo.Odpięła łańcuszek przymocowany do jąder i uwolniła moje ręce.Czułem się swobodniej- choć wiedziałem, że to na pewno tylko przejściowy stan.Kazały się mi położyć na plecach.Blondynka i Szatynka pozbyły się bielizny osłaniającej ich soczyste wygolone muszelki.Na zmianę jedna i druga siadały na mojej twarzy lekko mnie dusząc i nakazując lizanie obydwóch otworków.Temu wszystkiemu przyglądała się moja Pani klepiąc mojego penisa szpicrutą i lekko ugniatając końcówka szpilki.Z penisa odklejał się wosk, czułem jak moje podniecenie wzrasta, ale byłem już bardzo zmęczony.Szatynka przymocowała do moich nóg długi łańcuch zaczepiony do kilku kołowrotków zwisających z sufitu.Blondynka po chwili zaczęła kręcić kołowrotkiem z korbką przy ścianie.Moje nogi zaczęły się unosić do góry a za nimi reszta mojego ciała. Już po chwili wisiałem bezwładnie a panie kręciły mną w prawo, w lewo i biczowały wszystkim co miały pod ręką .Czułem szpicrutę jak precyzyjnie uderza mnie w jądra i penisa.Próbowałem się zakryć rękoma, ale po chwili ręce związały mi za głową do obroży i biczowały dalej.Nie czułem już pośladków, jąder , penisa.Wszystko było mi już obojętne.Dały mi chwilę spokoju i poszły dokończyć napoje.Szatynka i Blondynka uwolniły wszystkich więzów. Leżałem jak kłoda na podłodze próbując dojść do siebie. Od tego wiszenia czułem jak krew uderzała mi do głowy.Nakazały mi wstać.Podprowadziły mnie do mojej Pani i kazały klęknąć.Pani rozłożyła szeroko nogi i moim oczom ukazała się jej muszelka z dobrze mi już znaną literką V. Lizałem i lizałem. Czułem jak podniecenie mojej Pani wzrasta.Czułem jak coraz więcej Jej soków wypływa z muszelki.W końcu doszła i zacisnęła nogi wokół mojej głowy.Poklepała mnie, że dobrze się spisałem i po chwili wyszła z pokoju.Zostałem sam z Blondynką i Szatynką.Obsłużyłem obie Panie. Język już stał mi kołkiem. Ledwo mogłem nim poruszać.Pani po chwili przyszła z pod prysznica w ręczniku i wysłała tam swoje koleżanki.Mnie zaś , kazała iść do łazienki na parterze i wziąć umyć się pod prysznicem a następnie nago iść do swojego pomieszczenia.Tak minął mi kolejny weekend na służbie u mojej Pani.Tydzień w pracy przebiegał bez większych niespodzianek.Kilka spraw niedogranych do wyjaśnienia i następne zlecenia zajmowały mi skrzętnie cały czas.Panią widziałem tylko w jednego dnia bo pilnie wyjechała na rozmowy w sprawie długofalowej współpracy z jednym z kontrahentów.Nie mogłem zapomnieć tego wcześniejszego weekendu.