Mój tata jest nauczycielem polskiego. Jak wiadomo w polskich publicznych szkołach dużo nie płacą, więc musiał dorabiać sobie udzielając korepetycji. Najczęściej przychodzili do niego licealiści oraz studenci. Tym razem, w piątkowe popołudnie było tak samo. Do mojego taty przyszedł nieznany mi student trzeciego roku. Gdy wszedłem do domu On był już w środku. Na werandzie zostawił swoje przepocone, niebieskie adidasy. Już z daleka można było wyczuć, że są przepocone, bowiem zapach potu unosił się po całym pokoju.
Spojrzałem na zegar i gdy zobaczyłem, że do pełnej godziny jeszcze daleko postanowiłem zrobić coś szalonego. Usiadłem na podłodze i przyłożyłem sobie te spocone, męskie adidasy do nosa. Zapach, który się z nich unosił był nieziemski. Właściciel tych śmierdzących adidasów był ode mnie sześć lat starczy. Zazwyczaj nie miałem kontaktu z osobami w tym wieku, dlatego zapach ten był dla mnie wyjątkowy.
Nagle otworzyły się drzwi. Koszmarnie się przeraziłem. Na werandę wszedł nieznany mi student. Szeptem kazał mi być cicho i zamknął drzwi na werandę.
- Cii, nie odzywaj się. Przyszedłem tutaj po mój zbiór zadań. Nikomu nie powiem o tym co tu zobaczyłem, mały pedałku, ale masz się jutro zjawić u mnie.
Dał mi swój numer telefonu i kazał wieczorem umówić się na konkretną godzinę spotkania. Bardzo się przestraszyłem, ale nie miałem wyjścia. Nie chciałem, by ktokolwiek dowiedział się o tym co robiłem. Bałem się tego, co może mi zrobić, gdy już do niego przyjdę. Po głowie chodziło mi wiele myśli, od pobicia zacząwszy, a nie gwałcie skończywszy.
Wieczorem, gdy nikogo nie było w pobliżu zadzwoniłem do Niego. Podał mi swój adres i kazał przyjść o 13:00. Powiedział, że nikogo nie będzie u niego w domu. Zakazał mówienia komukolwiek o tym, gdzie idę. Przeraziło mnie to, jednak miałem nadzieję, że nic nie mi nie zrobi. Całą noc myślałem o tym, po co mam tam iść. Całą noc nie zmrużyłem oka, ale stwierdziłem, że nie mam wyjścia. Musiałem tam iść.
Przed 13:00 wyszedłem z domu. Powiedziałem rodzicom, że idę do kolegi pograć na komputerze. Dalej nie dopytywali. Gdy podszedłem pod dom tajemniczego studenta od razu otworzył mi drzwi.
- Czekałem na Ciebie. Wejdź do mojego pokoju- powiedział wskazując mi drzwi.
- Cz..cz..cześć- wyjąkałem
- Nie stresuj się tak- powiedział- Mam na imię Kamil. Obiecuję, że niczego Ci nie zrobię. Chciałbym tylko dowiedzieć się co robiłeś. Jestem tym najzwyczajniej w świecie zainteresowny.
Usiadłem na łóżku Kamila, on usiadł obok mnie. Dokładnie mu się przyjrzałem. Był bardzo wysokim, szczupłym blondynem. Uprany był w białą podkoszulkę i rurki. Na nogach miał te same niebieskie adidasy, co wczoraj, a także białe sportowe skarpetki.
- Więc, co robiłeś? Wąchałeś moje buty? Dlaczego?- zapytał z uśmiechem i zaciekawieniem.
- Gdy poczułem ich zapach nie mogłem się powstrzymać...- odpowiedziałem cicho- jestem fetyszystą stóp i butów, płeć właściciela nie ma znaczenia...
- Aaaa, rozumiem!- odpowiedział głośno.- Może teraz też chciałbyś powąchać moje buty?
Położył się na łóżku, a mi kazał usiąść na dole łóżka. Oparłem się o ścianę, a wtedy Kamil położył na mnie swoje stopy w pięknych, sportowych butach. Powoli zacząłem je zdejmować. Gdy zdjąłem pierwszego adidasa od razu przyłożyłem go sobie do nosa i ust. Zacząłem lizać słony smak potu i wdychać ten unikatowych zapach. Następnie zdjąłem Mu drugiego adidasa i zrobiłem z nim dokładnie to samo.
Kamil z zaciekawieniem mi się przyglądał. Zaczął swoimi białymi skarpetkami, które wciąż miał na stopach dotykać mojego penisa uwięzionego w jeansach. Złapałem go za stopę i przyciągnąłem ją do nosa. Wdychałem ten słony zapaszek. Następnie zacząłem lizać skarpetkę. Długie paluszki Kamila włożyłem sobie do ust i zacząłem się z nimi całować. Kamil był coraz bardziej zaciekawiony moim fetyszem, ale wydaje mi się, że dał się w to wkręcić.
Gdy zdjąłem mu skarpetki, moim oczom ukazały się piękne, zadbane duże stopy z dokładnie przyciętymi paznokciami. Pocałowałem go w stopę i zacząłem ją lizać. Najpierw lizałem śródstopię, a później zagłębienia pomiędzy palcami. Gdy zacząłem lizać delikatną podeszwę Kamila okazało się, że ma on wielkie łaskotki. Gdy kontynuowałem lizanie Kamil śmiał się i równocześnie mnie kopał.
- Dokładnie wylizałeś mi już moje stopy- powiedział, odsuwając je ode mnie- Teraz ja też chciałbym się w to pobawić. Połóż się wygodnie, a ja zajmę się Twoimi stópkami.
Zamieniliśmy się miejscami. Ja miałem na stopach wysokie niebieskie conversy oraz czarne skarpetki. Kamil powoli zbliżył moją stopę do swojej twarzy. Widać było, że nigdy wcześniej nie robił tego, ani nie oglądał takich pornosów. Nieśmiało pocałował moją trampkę. Powoli pociągnął za białe sznurowadła. Następnie delikatnie uwolnił moje stopy z conversów. Zaczął wciągać ich słony zapach. Co chwilę patrzał mi w oczy, chcąc upewnić się, czy wszystko robi dobrze. Następnie zdjął mi czarne skarpetki. Nie były zbytnio spocone, ale jak na pierwszy raz taki zapach wystarczył, by Kamilowi się spodobało.
Kamil stwierdził, że od dzisiaj też jest fetyszystą stóp. Niespodziewanie pocałował mnie. Było to dla mnie wielkie zaskoczenie, bowiem myślałem, że nasza zabawa zakończy się na stopach. W czasie pocałunku zaczął mnie rozbierać. Zdjął mi koszulkę i rozpiął rozporek. Ja nie pozostałem mu dłuższy. Szybko ściągnąłem z niego podkoszulkę i ciemne rurki. Uklęknąłem przed Nim, a następnie opuściłem Jego czarne bokserki i zacząłem zabawiać się Jego długim, studenckim penisem. Było to dla nas obu niezwykłe uczucie. Kamil szybko bym doszedł, gdybym w porę nie przerwał fellatio.
Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy Kamil po rozebraniu mnie do końca stwierdził, że chciałby rozdziewiczyć moją pupę.
- Jesteś niesamowicie słodkim pedałkiem- powiedział do mnie- Chciałbym w Ciebie wejść. Obiecuję, że będę delikatny i nie zrobi Ci krzywdy.
Gdy wypiąłem się, On pocałował mnie w pupę i włożył język do mojej dziurki. Rozluźniłem się i poinformowałem Kamila, że może przejść do działania. Złapał mnie mocno i dynamicznie we mnie wszedł. Przeszył mnie ogromny ból, który w miarę posuwania mnie robił się coraz mniejszy. Masturbował się w czasie, gdy ten słodki studencik ruchał rżnął mnie w dupę. Nagle zaczął sapać coraz głośniej i wystrzelił strumieniem gorącej spermy w mój odbyt. Szybko zmusiłem go do przyjęcia pozycji klęczącej i zacząłem posuwać go w usta. Cała jego słodka buzia została zalana białym nektarem.
Gdy Kamil przytulnił mnie i pocałował poczuliśmy wymieszany smak spermy i stóp. Długo i namiętnie całowaliśmy się leżąc obok siebie w łóżku. Rozmawialiśmy, by lepiej się poznać. Nie mogliśmy zostać parą, ponieważ nasi rodzice i znajomi nie zaakceptowaliby tego. W sumie nawet nie chcieliśmy być razem. Wystarczyły nam sporadyczne spotkania, w czasie których zabawialiśmy się swoimi stopami i penisami. Po pewnym czasie ubrałem się i wróciłem do domu. Nikt nigdy się o niczym nie dowiedział.