Wiktoria była moją dobrą przyjaciółką, znaliśmy się od wielu lat. Często spędzaliśmy ze sobą całe dnie, o wszystkim ze sobą rozmawialiśmy, byliśmy praktycznie nierozłączni. Była ona ode mnie tylko rok starsza, można, więc powiedzieć, że byliśmy rówieśnikami. Sytuacja, o której opowiem wydarzyła się, gdy byłem w pierwszej klasie liceum, a Wiki w drugiej.
Były ferie zimowe. Rodzice Wiktorii wyjechali na tydzień w Alpy, podobnie jak moi rodzice, którzy wybrali jednak Tatry. Było około dwudziestej, gdy Wiktoria napisała mi na facebooku, bym przyszedł do Niej. Twierdziła, że boi się zostać sama na noc w domu, a ze mną mogłaby pogadać, poprzytulać się, pooglądać horrory. Nie czekałem długo. Szybko ubrałem się, wziąłem wszystko, co było mi potrzebne i przeszedłem kilka ulic, by trafić do Wiktorii.
Czekała z oknie i gdy tylko mnie zauważyła, pobiegła otworzyć drzwi. Już na wstępie przytuliła się do mnie i dotknęliśmy się nosami. Muszę tutaj zaznaczyć, że Wiktoria była bardzo wysoką dziewczyną. Miała 180 cm. Była piękną szatynką o długich nogach i dość szczupłej budowie ciała. Teraz była ubrana w czarny T-shirt uwypuklający Jej duże piersi, obcisłe czarne spodnie od piżamy oraz czerwone vansy i czarne skarpetki.
Uwielbialiśmy się przytulać i dotykać twarzami. Czasem wymienialiśmy całusy w policzki, nosy, czoła. Można śmiało powiedzieć, że byliśmy najlepszymi przyjaciółmi i nie moglibyśmy bez siebie żyć. Gdy odkleiliśmy się od siebie, zdjąłem kurtkę, czapkę i glany. Wiktoria powiedziała, że mogę od razu iść się przebrać i piżamę i do Niej do pokoju. Nie dziwiłem się, że Wiki wpuści mnie do swojego łóżka, ponieważ wielokrotnie leżeliśmy koło siebie i tuliliśmy się w pozycji leżącej.
Podszedłem do łazienki i przebrałem się w czarne spodnie i granatowy T-shirt, a następnie boso pobiegłem do Wiktorii. Było mi zimno, ponieważ temperatura w domu nie była zbyt wysoka.
-Brrrr, jak tu zimno- powiedział do Wiktorii wchodząc do pokoju.
- Chodź do mnie, nagrzałam już kołderkę- powiedziała, robiąc równocześnie słodką minę.
Szybko wskoczyłem do łóżka i wszedłem pod kołdrę, a następnie przytuliłem moją piękną, wysoką przyjaciółkę. Złapała mnie za rękę i włączyła kolejną część "Piły". Uwielbialiśmy oglądać razem horrory i przytulać się do siebie w obronie przed strachem. Tym razem było podobnie. Złapałem Wiki od tyłu za talię, pod piersiami, i mocno do siebie przytuliłem.
Podczas oglądania filmu wielokrotnie zmienialiśmy pozycję, ocierając się chyba w każdy możliwy sposób. Gdy rozpoczęły się napisy końcowe sami sobie zdziwiliśmy się, że leżymy w aż tak dziwnej pozycji. Ja leżałem na plecach, a Wiktoria leżała na mnie na brzuchu. Oboje mieliśmy głowy zwrócone w stronę telewizora. Po chwili Wiktoria podparła się na rękach i wciąż leżąc na mnie przybliżała swoją twarz do mojej. Musnęła mnie w usta, a następnie włożyła mi do ust swój długi języczek. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Nie robiliśmy tego pierwszy raz, ale rzadko się to zdarzało. Gdy skończyliśmy, Wiki wyłączyła telewizor. Było już późno, więc postanowiliśmy pójść spać.
Położyliśmy się w pozie przyjacielskiego, delikatnego przytulenia, lecz już po chwili Wiktoria objęła mnie swoimi długimi, szczupłymi nóżkami. Mocniej się przytuliliśmy i oddychaliśmy praktycznie równocześnie. Zsynchronizowaliśmy także bicie naszych serc, przez co było nam razem bardzo przyjemnie.
- Kocham Cię, moja Ty słodka przyjaciółko- powiedziałem, całując Wiki w czółko.
- Oooojjjj, ja Ciebie też, słodziaku - odpowiedziała, głaszcząc mnie po włosach.
Zacząłem całować Wiktorię w szyjkę, co rozpoczęło Jej wzdychanie i szybsze oddychanie. Lubiliśmy czasem bawić się tak, jak normalnie nie bawią się przyjaciele, lecz pary. Prawda jest taka, że kochaliśmy się i miłość ta nie zawsze była tylko przyjacielska. Nie chcieliśmy jednak psuć swojej bardzo długiej znajomości przez jakieś normalne chodzenie ze sobą. Było nam dobrze tak jak było.
Pod kołdrą robiło się nam coraz cieplej. W pewnej chwili odsunąłem Wiki od siebie i zdjąłem T-shirt, by trochę się ochłodzić.
- Też bym zdjęła- powiedziała cicho - ale nie mam pod spodem stanika i trochę się wstydzę...
- Przecież jest ciemno- powiedziałem, całując Ją w nosek- a poza tym jestem Twoim najlepszym przyjacielem i nie musisz się mnie wstydzić.
To Ją przekonała i po chwili czarna koszulka wylądowała na podłodze. Moja słodka przyjaciółka szybko schowała się pod kołdrę i przytuliła do mnie. Duże piersi ocierały się o moją klatkę piersiową, co było dla mnie wyjątkowym przeżyciem. Dla Wiktorii z pewnością także, ponieważ ocierając się twarzą o twarz czułem mocne wypieki. Pocałowałem Wiktorię delikatnie w usta, by rozluźniła się i uspokoiła. Poczułem wówczas jak Jej stopy, będące wciąż w czarnych skarpetkach, zaczęły bawić się z moimi stopami. Stopy Wiktorii były duże, jak i wszystko u Niej. Byliśmy do siebie mocno przytuleni, gdy złapałem palcami u stóp gumkę Jej skarpetek i zacząłem Je zdejmować. Robiłem to delikatnie i kilka razy musiałem zaczynać od początku, Wiki pomagała mi jednak swoimi ruchami.
Gdy po dłuższej chwili Wiktoria została bosa, nasze języki splotły się w namiętnym tańcu, zwanym pocałunkiem. Po trwającym dość długo pocałunku, Wiki wyszła spod kołdry i przybliżyła swoje spocone stopy do mojej twarzy. Zacząłem ssać Jej długie paluszki, wylizywać delikatny pot pomiędzy nimi, i całować długie śródstopie i podeszwę. Wikuś jęczała podczas tych czynności i jeździła swoimi wielkimi stópkami po mojej twarzy. Było nam obojgu bardzo przyjemnie. Nagle położyła swoje stopy na moim penisie i przez cienki materiał spodni zaczęła się nim bawić. Następnie chwyciła pomiędzy paluszki gumkę mojej piżamy i szybko ją ściągnęła. Złapała mojego penisa pomiędzy swoje podeszwy i zaczęła poruszać swoimi stopami w górę i w dół. Początkowo robiła to delikatnie i powoli, później coraz szybciej. Po jakimś czasie tej zabawy, połączonej z podziwianiem podskakujących piersi mojej pięknej Wiktorii, wystrzeliłem prosto na Jej stopie. Rozsmarowała spermę po swojej stopie, a następnie przytuliła się do mnie, okryła nas kołdrą i dała mi całusa w policzek.
Postanowiłem odwdzięczyć się ze niesamowitą przyjemność. Wszedłem głębiej pod kołdrę i znalazłem się pomiędzy długimi nóżkami mojej przyjaciółki. Zsunąłem Jej obcisłą piżamkę i pocałowałem dużą, soczystą cipkę. Później zacząłem jeździć językiem wokół niej i na niej. Gdy pierwsze soczki zaczęły już wypływać, palcami rozsunąłem Jej dziurkę i włożyłem tam język. Zacząłem robić kółeczka i serduszka wewnątrz pochwy mojej kochanej Wikusi. Słyszałem jęki, krzyki i szybkie bicie serca. Zacząłem wchodzić językiem coraz głębiej i pomagać sobie palcami. Miałem w ustach coraz więcej słodkich soczków Wiki. Jęki stawały się coraz głośniejsze, aż w trakcie robienia językiem kolejnego kółka i wkładania do pochwy czwartego palca, Wiktoria eksplodowała i krzyknęła z całych sił.
Gdy spiłem już dokładnie wszystkie soczki, położyłem się ponownie obok Wiktorii i pocałowałem Ją. Podziękowała mi za to i stwierdziła, że nasza przyjaźń weszła w kolejny etap. Gdy położyłem się na plecach, mój skarb położył głowę na mojej nagiej klatce piersiowej i przełożył przeze mnie nogę. W takiej pozycji zasnęliśmy i spaliśmy aż do rana. Cały tydzień mieszkaliśmy i spaliśmy razem. Dalej uważamy jednak, że jesteśmy przyjaciółmi, a nie parą i, że nasza miłość jest miłością przyjacielską.