Opowiadania erotyczne :: Dziewiczy rejs

Już od dawna, planowaliśmy wspólny wyjazd na mazury. Morze było dla nas zbyt przereklamowane, a w górach, trzeba się zmęczyć, by odczuć satysfakcję z wyjazdu. Tu były spokojne plaże i czysta woda. To miały być pierwsze wspólne wakacje spędzone bez przyzwoitek, nadzoru, a przede wszystkim tylko we dwoje. Wynajęliśmy domek nad brzegiem jeziora, w leśnym zaciszu, daleko od ludzi. Tylko ja i on. Kiedy przyjechaliśmy na miejsce było upalnie, lecz wiatr był silny. Zatem kiedy już ochłonęliśmy po podróży, postanowiliśmy pożeglować.

Przyjemnie było siedzieć w skąpych strojach kąpielowych i czuć muskający ciało wiatr. Kiedy odpłynęliśmy dość daleko od brzegu nasz mały rejs zaczął nabierać rumieńców. Nasza łajba stała idealnie na środku wody, która nią kołysała. Żagiel był już zwinięty, więc wskoczyliśmy do chłodnej wody. Fajnie było pływać w swoim towarzystwie dotykać naszych niemal nagich ciał, ale dość mięliśmy tej grzeczności, weszliśmy z powrotem na nasz mały statek. Rozłożyłam ręcznik na pokładzie kręcąc zachęcająco pośladkami, a tym samym zwiększając jego apetyt na moje ciało. Usiadłam na nim, podparłam się rękoma zwracając twarz ku słońcu i eksponując mój biust. Bardzo lubiłam zwracać jego uwagę na swoje ciało na świeżym powietrzu, prowokować, ale nigdy nie liczyłam się z konsekwencjami swojego zachowania, gdyż zawsze była z nami jakaś osoba postronna. Tym razem byliśmy sami. Myślałam, że "pierwszy raz" to zdarzenie zarezerwowane dla łóżka i jego charakterystycznego skrzypienia. Jednak wobec mnie los miał zupełnie inne plany. On usiadł koło mnie. Złożył delikatne pocałunki na moich policzkach, a potem zajął się moimi ustami. Wplotłam swoje palce w jego miękkie włosy i przyciągnęłam mocniej do siebie. Pocałunki z delikatnych zmieniły się w namiętne, pożądliwe. Jego język tańczył z moim dając przedsmak tego co zrobi z resztą mojego ciała. Kiedy ujął mnie w ramiona i powoli położył na ręczniku wiedziałam już, co ma się stać. Moje nogi oplotły jego biodra, które intensywnie napierały na moje. Doznania zaczynały nabierać mocy, a woda kołysząca łódką dodatkowo je zwiększała. Oboje byliśmy rozluźnieni, nie mogliśmy się doczekać tego zbliżenia, oboje spragnieni siebie nawzajem. Pocałunki zaczęły wędrować po piętrach mojego ciała intensywnie je pieszcząc. Ramiona, dekolt, biust... Poczułam jak ciągnie za sznureczek stanika mojego pasiastego bikini, uwalniając piersi, którymi następnie się zaopiekował. Zaczął od pocałunków składanych na moich różowych sutkach, drażnił je swoim gorącym oddechem, zataczał małe kółka językiem wokół sutków, przygryzał je i poszczypywał. Schodził niżej, składał pocałunki pomiędzy moimi żebrami, zszedł do pępka zatrzymał się przy nim rozpieszczał językiem, a jego dłonie wodziły po moim ciele, ściskały piersi, drażniły sutki. Byłam podniecona, jak nigdy dotąd. Robiłam się coraz bardziej mokra, a mój oddech galopował. Kiedy jego ręce dotarły do krawędzi moich majtek, wygięłam biodra w łuk, by umożliwić mu ich zdjęcie. Byłam już kompletnie naga. On usiadł, a mnie posadził sobie okrakiem na kolanach, jedną rękę oparł na moich plecach i przycisnął do siebie tak, że nie było, między nami skrawka wolnego miejsca, a drugą skupił na pośladkach jednocześnie przyciskając moje krocze do jego. Ocierałam się o jego męskość z coraz większym zapałem. Było rozkosznie, byłam rozpalona. Całowałam go i bawiłam się jego włosami. W końcu bardzo zapragnęłam poczuć go w sobie. Jego kąpielówki były bardzo naprężone. Przy jego pomocy zdjęłam jego spodenki. Wzięłam jego męskość w ręce i zaczęłam rytmicznie poruszać ręką w dół i w górę, a on cichutko pojękiwał. Kiedy był już prawie u szczytu, przestałam. Nie pozwoliłam mu, by finiszował beze mnie. Przerwałam swoje robótki ręczne i po raz kolejny pocałowałam najnamiętniej jak potrafiłam. Uznał to chyba za prowokację. Położył mnie z powrotem na ręczniku. Sam położył się obok mnie, a jedną swoją nogą zablokował moje bym nie mogła ich złączyć i nie przerywając pocałunków zaczął pieścić zwieńczenie moich ud. Najpierw wkładał swoje palce do mojej wilgotnej muszelki, a później szybko pocierał łechtaczkę. Kiedy orgazm był już blisko, on wycofał dłoń włożył drugą nogę między moje, splótł moje ręce ze swoimi i powoli wsunął się we mnie, do momentu, w którym napotkał opór. Za drugim razem wszedł z większym impetem i wtedy coś we mnie pękło, wszedł we mnie cały. To było niesamowite doznanie. Trochę zapiekło, ale nie dałam po sobie tego poznać, a kiedy już rytmicznie wchodził we mnie raz za razem ból zmienił się w niebiańską rozkosz, uczucie wypełnienia sprawiało, że mój oddech stawał się spazmatyczny. Oboje jęczeliśmy głośno, a na zwieńczenie naszej żeglarskiej przygody nie musieliśmy długo czekać, długo wyczekiwany orgazm nadszedł nagle. Ja szczytowałam pierwsza, a kiedy on poczuł skurcze we mnie, także wybuchł. Potem jeszcze długo dawaliśmy sobie przyjemność. Następnego dnia mimo tego, że po wczorajszych ekscesach moje intymne miejsca wołały o delikatny masaż, nie straciłam ochoty na kolejny numerek.
100%
3626
Dodał 11.04.2019 09:14
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Pikantne uniesienie w Tunezji

Od kilku ładnych lat na wakacje wybieram się do Tunezji :) Dlaczego?? piękna pogoda, wspaniałe plaże i co najważniejsze.... seksowni Arabowie, którzy podrywają mnie na całego... Tutaj nie miałam nigdy takiego powodzenia jak tam, czuję się jak Miss albo lepiej... gdzie się nie pojawię to mężczyźni, a nawet chłopcy pożądają i rozbierają mnie wzrokiem... Jestem otyłą brunetką, a grubsze podniecają ich bardziej niż szczupłe tyczki... hehe.... :) Tym razem poleciałam do słonecznej... Przeczytaj więcej...

Pierwszy raz z dwiema sekretarkami

W naszej szkole zatrudniona została nowa sekretarka, która od razu mi się spodobała. Miała męża i dwójkę dzieci, ale nie przeszkadzało mi to w marzeniu o niej i jej krągłym tyłeczku i dużych piersiach. Któregoś dnia poszedłem do szkoły, bardzo zamulony, gdyż nie mogłem w nocy zasnąć. Nawet nie śniłem o tym co się wydarzy tego dnia. Mijały lekcje, na czwartej godzinie miałem okienko, dlatego też postanowiłem zrobić zadanie na następną lekcję, którą była matematyka... Przeczytaj więcej...

Dziewczyna od tajemnic. Część 3

Dziewczyna od tajemnic cz. III Stukot walizek, zimne powietrze nocy, gwar ludzi pod dworcem, dźwięki samochodów, wyjących syren, śmiechów i krzyków. Budynki patrzące z góry, swą szarością, lecz tak samo dostojnością straszyły i ostrzegały przechodniów przed resztą miasta. Wydawało mi się, że Warszawa nie przyjęła nas z otwartymi ramionami. Nasza prywatna, kochana szkoła załatwiła nam przepiękny biznesowy hotel po lewej stronie od dworca centralnego. Nie pamiętam nazwy... Przeczytaj więcej...