Dotknęła dłonią dzwonka. "Boże, wyglądam jak dziwka!" Przemknęło jej przez głowę. Ostry, ciemny makijaż, nad którym pracowała tyle czasu i czarne szpilki na niebotycznie wysokim obcasie były zaledwie zaliczką tego, co pieczołowicie chowała pod długim płaszczem. "Nie, raczej jak seksualna niewolnica" uśmiechnęła się do tej myśli i trochę opanowała drżenie dłoni. Jak to się stało, że stateczna kobieta po trzydziestce stała przed drzwiami mieszkania tego zarozumiałego smarkacza w takim stroju? Smarkacza... Samo wspomnienie młodszego o parę lat, wysokiego i dobrze zbudowanego mężczyzny wywoływało u niej kłucie w podbrzuszu. Jej logicznie myślące ja nie potrafiło wytłumaczyć, czemu podjęła tą grę, ale od początku wiedziała, że to zrobi. Dłoń nacisnęła przełącznik a brzęczenie po drugiej stronie ściany sprowadziło ją na ziemię.
Drzwi otworzyły się nagle i gwałtownie. Wstrzymała oddech jak zawsze, kiedy mieli się spotkać.
- Dzień dobry... - Zarumieniła się i wyjąkała nieskładnie jak nastolatka szukając w nim oparcia.
- Zdejmij płaszcz - rzucił szorstko.
Drgnęła i ruszyła naprzód.
- Zdejmij płaszcz! - Zastąpił jej drogę i podniósł głos.
Dopiero teraz zdała sobie sprawę, że jego twarz wygląda inaczej. Ściągnięta. Skupiona. Malowało się na niej jakieś napięcie. Oczy błyszczały w sposób, który wzbudził w niej strach … i coś, czego jeszcze nie umiała zdefiniować.
- Muszę wejść - znów zatrzymała się w pół kroku, kiedy on nie drgnął.
- Zdejmij płaszcz tutaj! - Wycedził przez zaciśnięte usta.
- Tutaj, zwariowałeś, przecież wiesz, co mam... - Policzek zapiekł i rozgrzał się błyskawicznie w miejscu, w którym uderzył ją otwartą dłonią. Cios nie był mocny. Raczej przypominał skarcenie szczenięcia. Nie spodziewała się go jednak i lekko zatoczyła. Powinna zaprotestować. Jak on śmiał? Jak? Poziom absurdu spowodował, że cała sytuacja wymknęła się poza ramy świata, który znała. Patrząc mu prosto w oczy przesunęła dłonie w dół. Rozpięła pasek i rozchyliła poły a okrycie zsunęło się z jej ramion na posadzkę klatki.
Widok był... Szpilki. Na długie nogi założyła dwie samonośne pończochy. Reszta ciała była opleciona pajęczyną czarnych skórzanych pasków uprzęży, którą kazał jej założyć na spotkanie. Spomiędzy nich sterczały dwie sporej wielkości, lekko obwisłe piersi, z dużymi brązowymi sutkami, które chłód natychmiast postawił na baczność. Ów "strój" skrzętnie omijał też gładko wydepilowane łono. Stała tak na środku korytarza nie bardzo rozumiejąc, co tak naprawdę się dzieje. On na ułamek sekundy zamarł taksując ją wzrokiem od góry do dołu. Po chwili odsunął się na bok w geście, który można by uznać za zaproszenie. Minęła go w drzwiach. Podniósł jej płaszcz i zatrzasnął drzwi, zostawiając na drugim końcu korytarza sąsiada obserwującego całą sytuację z otwartymi ustami.
Zatrzymała się w połowie wąskiego przedpokoju. Była zupełnie zbita z tropu. On za to miał wszystko dokładnie zaplanowane. Usłyszała jak rzuca jej płaszcz na podłogę i w tym samym momencie złapał ją mocno za włosy. Syknęła. Obrócił ją w miejscu i popchnął na ścianę. W ostatniej chwili wystawiła ręce żeby nie uderzyć w nią twarzą. Był brutalny. Był silny. Taaak. Miał siłę, która ją paraliżowała. Obezwładniła. Poczuła jak coś zakłada jej na szyję. To była... obroża! "Jestem suką". Nie skupiała się na tej myśli. Nie skupiała się na żadnej myśli. Wykręcił jej jedną, później drugą rękę do tyłu. Przytrzymał ją tak, że mogła ustać na szeroko rozstawionych nogach. Poczuła jak krępuje jej nadgarstki. Po chwili skrępował je też powyżej łokci. Były zupełnie unieruchomione a ścignięte ramiona powodowały, że prężyła swoje piersi jakby czekała na wysokie odznaczenie. Popchnął ją w kierunku dużego lustra. Powoli podniosła oczy. Patrzyła na swoje odbicie. "Wyglądam jak suka". Ta myśl wzbudziła w niej zupełnie nowe emocje. "Jestem suką". To było podniecenie. "Suka". Dopiero teraz popatrzyła w jego oczy w lustrze. On też był podniecony. Był bardzo podniecony. Przyciągnął ja do siebie, złapał za piersi i ścisnął. Dopiero teraz poczuła jak silną ma erekcję.
Chwycił za obrożę i pociągnął ją za sobą do salonu. Na środku pokoju zmusił do klęknięcia. Doskonale wiedziała, co to znaczy. Zalała ją fala gorąca. Lubiła to. Uwielbiała ssać jego fiuta. On bezceremonialnie ściągnął bokserki. Wyprężył przed nią swojego sterczącego penisa. Przejechał po nim dłonią. Nie był długi, ale za to gruby. Znała go, chociaż nigdy przedtem nie klęczała przed nim ze skrępowanymi rękami. Oblizała bezwiednie wargi i pochyliła się w jego stronę. Jego zapach lekko ją odurzył. Dotknęła go końcem języka. Powoli starał się objąć jego główkę ustami. Jednak on to zaplanował inaczej. Złapał ją mocno za włosy i wepchnął go głęboko. Przytrzymał przez chwilę aż zaczęła się krztusić. On wycofał nieco kutasa i zaczął wykonywać rytmiczne ruchy biodrami. Rżnął jej usta trzymając ją mocno za włosy. Ślina zaczęła lecieć je po brodzie i ściekać na cycki. Poczuła, że błyskawicznie robi się mokra. Znów wepchnął fiuta do jej gardła. Tym razem postarała się przyjąć go głębiej niż poprzednio.
- Widzę, że Ci się podoba suko. Patrz mi w oczy, kiedy rżnę twoje sucze usta - wysyczał głosem drżącym z podniecenia.
Wyjął go i przez chwilę jeździł po jej twarzy zostawiając po sobie lśniące smugi. Uderzył nim kilka razy w policzek i ponownie włożył w jej usta. Przyspieszył. Po chwili znów wcisnął go głęboko. Zapamiętała się w tym. On jej używał a ona odkrywała, jakie to budzi w niej pożądanie. Przestała myśleć. Była jego.
W końcu wyjął kutasa z jej ust. Ukucnął przed nią. Dłonią zebrał jej ślinę z brody i położył ją na jej łonie. Drgnęła pod jego dotykiem. Jej szparka był już bardzo gorąca i mokra. Zaczął ją powoli masować rozcierając ślinę i mieszając z jej sokami. Po chwili wycofał rękę i włożył w jej usta. Od zapachu i smaku cipki przymknęła oczy. Tym razem smakowała zupełnie inaczej.
Zapał za obroże i pociągnął jej głowę ku podłodze. Poderwał się z kolan i w jednej chwili przycisnął jej twarz swoja stopą. W ten sposób wylądowała w pozycji "na czworaka" z wypiętym tyłkiem. Obie dziurki wycelowane w niebo zapraszały do zabawy. Poczuła jak dotyka jej cipki i ostro masuje ją dłonią. Zatrzymał się na chwilę. Poczuła, że cos ścieka na jej drugą dziurkę. Widziała to na filmach porno. Jej kochanek napluł jej w tyłek. Kiedy poczuła jak jego palec zaczyna rozprowadzać ślinę dookoła zwieracza niemal zawyła z rozkoszy.
- Powiedz, jestem twoją dziwką i chcę żebyś zerżnął mnie porządnie w każdą dziurkę - powiedział z nieskrywaną satysfakcją z jej reakcji.
- Jestem twoją dziwką i proszę żebyś mnie pożądanie zerżnął - słowa wylały się z jej ust.
"CO ja mówię?". Pozbyła się tej myśli szybciej niż zdążyła się pojawić.
On coraz mocniej masował całe krocze. Ilość soków spowodowała że ze szparki wydobywały się stamtąd klaśnięć i cmoknięć. Jego palce tańczyły dookoła tyłka i napierały coraz mocniej na rozetkę.
- Ooooh! - wyrwało się z jej ust kiedy dał pierwszego klapsa w jej pośladek.
- O boże! - jęknęła kiedy następny klaps spadł prosto na odsłoniętą szparę.
Sięgnęła w stronę tyłka na ile to było możliwe i złapała za pośladki żeby jeszcze bardziej wyeksponować obie dziurki.
- Ughhhh! - stęknęła kiedy on bez żadnej zapowiedzi włożył palce w środek jej gorącej cipki. Zaraz po naparł na zwieracz aż ten ustąpił i wpuścił palec drugiej dłoni. Zamknęła oczy. Czuła jak rozciąga jej dupkę. Jak masuje ją okrężnymi ruchami i drażni każdy jej milimetr. Jak zanurza palce w piździe i rżnie ją coraz mocniej. "Tak. Dzisiaj mam pizdę. Jestem suką i mam pizdę".
- Rżnij moją pizdę! Właśnie tak! - prawie krzyknęła a on po raz kolejny strzelił ja w wypiętą dupę.
Kontynuował taką zabawę jeszcze przez chwilę przyprawiając ją o zwroty głowy. Wycofał dłonie a po chwili poczuła na swojej dupie zimny dotyk plastiku. "?!? … Wibrator! Który?" Dziś nie mogła liczyć na jego delikatność.
- O matko! - wrzasnęła kiedy naparł na nią i zanurzył się w jej tyłku - tylko nie ten duży!
- Zamknij się! - warknął i uderzył ja w pośladek dużo mocniej niż wcześniej.
Wszystko się wymieszało. Pieczenie pośladka. Ból rozciąganej dupy. Rozkosz. Całe morze rozkoszy. Zaczęła jęczeć.
Starała się nadziać na wielkiego sztucznego fiuta którego on powoli ale stanowczo wpychaj w jej wnętrze. Starała się wypiąć tak żeby jak najszybciej znalazł się w środku. Czuła jak plastikowe wypustki przesuwają się po oczku i znikają w jej wnętrzu. Wszystko się zatrzymało. Wibrator ruszył w powrotną drogę.
- Ooooo! - zawyła.
Kiedy już poczuła jego główkę zaczął go wpychać do środka. Tym razem tak nie bolało. Było przyjemniej. Mimo że ciągle wolno poczuła że robi to szybciej niż poprzednio. Dojechał do końca i znowu zaczął wracać. Szybciej. Poddała się temu. Ogarniały ją kolejne fale podniecenia. Odkrywała zupełnie nowe dla niej obszary przyjemności. Zatraciła się w pożądaniu. Wszystko stało się nieistotne. Liczyło się tylko rznięcie. On dymał ją w równym rytmie.
Pierwsze wibracje, mimo że delikatne, eksplodowały w jej tyłku. Zamknęła oczy i przygryzła wargi. Czuła każdą wypustkę tańczącą na jej dziurce, penetrującą każdy jej milimetr. On zwiększał intensywność. Puściła pośladki i zacisnęła dłonie aż zbielały jej kostki. Tego już było zbyt wiele.
- Zerżnij mnie wreszcie! - wyjęczała i ciszej dodała - proszę...
Dopchnął wibrator i podniósł się.
Tym razem złapał ją za skrępowane ręce. Z wielkim trudem podniosła się z kolan. Nogi odmawiały posłuszeństwa a wibrator prawie wysunął się z tyłka. On sprawnie złapał go i brutalnie wcisnął go na swoje miejsce co skwitowała głośnym krzyknięciem. Trzymając ja zgięta w pół pociągnął ją w stronę stołu odgradzającego aneks kuchenny od reszty salonu. Niemal rzucił ją na blat twarzą w dół. Sterczące brodawki otarły się o drewniany blat. Przygryzła wargi. Rozstawił jej szerzej nogi, ale całym ciężarem leżała na stole. Nie dałaby rady stać. Wzięła głębszy wdech.
- Oooo taaaak - westchnęła - taaaak.
Wszedł w nią jednym mocnym pchnięciem. Jego gruby fiut rozepchał się w jej rozedrganym wnętrzu wypełnionym wibratorem. Kolejna porcja doznań rozlała się po jej ciele. Znów ból i rozkosz. Poczuła jak rozchodzą się po całym ciele. On się wycofał i znów pchnął z całej siły. I jeszcze raz, I jeszcze... Przy każdym pchnięciu dociskał plastikowego fiuta wystającego z jej dupy dostarczając jeszcze więcej bodźców. Szybko zwiększył tempo i teraz posuwał ją ostro ściskając w dłoniach jej pośladki. Pieprzył jej pizdę głośno uderzając w tyłek biodrami.
To nie mogło trwać długo. Wszystko wokół eksplodowało i zapadło się w nicość. Jej ciałem wstrząsnęły potężne niekontrolowane spazmy. Odpłynęła w kolejnych falach skurczy i konwulsji. On wyprężył się. Uwolnił całe napięcie. Wyrwał kutasa z cipki i zaczął wypompowywać kolejne porcje nasienia na jej pośladki. Sperma spływała po nich i między nimi. Usłyszała krzyk. Stawał się coraz głośniejszy. W końcu urwał się kiedy zdała sobie sprawę że wydobywa się z jej ust. Była cała rozedrgana, potwornie zmęczona i... szczęśliwa. "Jestem suką" pomyślała i poczuła przyjemne mrowienie.
- Auuu!- jęknęła kiedy wyciągnął z niej wibrator.
Poczuła jak rozwiązuje jej ręce. Czucie wracało powoli. Złapał za obroże i ściągnął ja ze stołu na podłogę. Popatrzyła w jego oczy. Miał minę zdobywcy, pana sytuacji, samca. Ujął w dłoń opadającego fiuta.
- A teraz wyczyść suko - i wypchnął biodra w jej kierunku.
- Oczywiście - uśmiechnęła się, oblizała wargi i wysunęła język...