Był niezwykle zimny styczniowy dzień, gdy wraz z młodszą koleżanką- 18-letnią Julią, musiałem udać się na uroczystości miejskie. Temperatura dochodziła do -15 stopni, ponadto wiał bardzo mroźny wiatr. Byliśmy grubo ubrani, a pomimo tego musieliśmy się o siebie ocierać, by nie zamarznąć, stojąc przez kilka godzin na dworze lub w nieogrzewanym kościele. Sytuacja ta miała tylko jedną pozytywną stronę. Mogłem trochę pobyć z tą uroczą dziewczyną, która od pewnego czasu bardzo mi się podobała. Była Ona dość wysoką, raczej szczupłą brunetką, lubującą się w mrocznych klimatach i ciemnych kolorach. Jej image robił na mnie wrażenie, wielokrotnie marzyłem o tym, by dostać się do Jej głęboko ukrytego serca, które najwyraźniej bało się uczuć, a zwłaszcza miłości.
W pewnej chwili Julka wyznała mi, iż najzimniej jest Jej w stopy i to pomimo tego, że ma na sobie trzy pary skarpetek. I od tego chwili moje myśli skupiły się na Jej stopach, skarpetkach i wspaniałych, czarnych glanach. Podnieciły mnie tak bardzo, że aż bałem się, iż ktoś to zauważy. Zapowiedziałem swojej młodszej koleżance, iż po uroczystościach zabieram Ją do siebie na ciepłą herbatę i spróbuję Ją ogrzać. Początkowo próbowała przekonać mnie, że ma wiele innych rzeczy do zrobienia, jednakże w końcu uległa. Wkrótce po zakończeniu złapała mnie za rękę i poprosiła, bym jak najszybciej doprowadził Ją w jakieś cieplejsze miejsce. To także chciałem uczyć. Liczyłem na to, że gdy Julia zdejmie glany u mnie w mieszkaniu, to poczuję zapach Jej stópek, a także zobaczę chociaż jedną z trzech par skarpetek przez Nią założonych.
Przed wejściem Julia upewniła się, że nie ma moich rodziców. Gdy weszliśmy zaatakowała mnie od tyłu, powiesiła się na mnie nogami, rękami zaczęła dusić i rozkazała zaniesienie Jej do mojego pokoju, na łóżko. Byłem niezwykle zaskoczony, ale i podniecony tym poleceniem. Czym prędzej wykonałem polecenie mrocznej nasto
ki i położyłem Ją na łóżko. Szybko jednak się podniosła, kopnęła mnie między nogi i kazała położyć się na podłodze. Chcąć uniknąć równie bolesnych ciosów, zrobiłem co zechciała. Weszła w swoich ciężkich glanach na moją klatkę piersiową, co utrudniło mi oddychanie. Zapytała, czy wykonam każde polecenie. Nie miałem innnego wyjścia, niż posłusznie kiwnąć głową. Wtedy usiadła na łóżko, a swoje glany przyłożyła podeszwami do mojej twarzy. Wydała polecenie dokładnego wylizania ich. Nie chciałem tego zrobić, jednak wzrok Julii ostatecznie przekonał mnie do rozpoczęcia wykonywania tej upokarzającej czynności. Nie były zbyt brudne, jednakże i tak lizanie podeszw było wystarczająco obrzydliwe. Czułem nienawiść do tej dziewczyny, która jeszcze kilka chwil temu wydała mi się niezwykle słodka i na swój sposób nieśmiała.
W miarę wylizawania podeszw robiła się coraz bardziej wesoła. W końcu jednak znudziło Jej się to i rozkazała mi zębami rozwiązać Jej buty. Była to nieporównywalnie przyjemniejsza czynność od poprzedniej. Najlepsze jednak dopiero się zbliżało. Po rozwiązaniu i poluzowaniu sznurowadeł (oczywiście także zębami), Jula zdjęła swoje glany, a moim oczom ukazały się Jej wysokie, czarno-białe skarpetki w paski. Natychmiast rzuciłem się do nich, chcąc je wylizać, wycałować i wypieścić. Nie spodobało się to mojej dominie. Z całej siły kopnęła mnie w twarz, a następnie wstała i zaczęła kopać mnie po całym ciele. Jak na tak szczupłą dziewczynkę miała niesamowicie dużo siły. Z czasem ból ten zaczął sprawiać mi coraz większą przyjemność. Pamiętałem przecież, że zadają mi go prześliczne, choć duże jak na dziewczynę stopy.
- Jeszcze nie zasłużyłeś, psie! Nie waż się dotykać mnie bez pozwolenia! Nienawidzę tego!- wykrzyczała, wciąż nie mogąc się uspokoić i kopiąc mnie.
- Dobrze, moja pani...- wyjęczałem
Ponownie usiadła na łóżko i swoim strasznym wzrokiem kazała mi czekać na dalsze rozkazy. Kazała mi przybliżyć głowę, a następnie położyła na nią podeszwy swoich stóp. Z całej siły przycisnęła je do mojej twarzy. Mimo wszystko było to strasznie przyjemne. Mogłem poczuć zapach tych młodych, anielskich stóp. Po chwili wsadziła mi jedną ze swoich stóp do buzi, najmocniej, jak tylko się dało. Wydawało mi się, że rozerwie mi usta. Gdy zaczynałem je lizać, popatrzała na mnie tak, jakby chciała mnie zabić. Natychmiast przestałem. Wiedziałem, co mi za to grozi. Dopiero po kilku minutach wydała rozkaz lizania. Była to chyba najszczęśliwsza chwila w moim życiu. Jej czarno-białe skarpetki miały cudowny smak, zawierający w sobie też wiele potu. Nie wiem, jak długo trwała to przyjemność, jednakże zakończyła się gwałtownym wyjęciem stopy Julki z moich ust. Rozkazała mi zębami zdjąć Jej pierwszą z trzech par skarpetek. Drugą parą były czerwono-niebieskie skarpety, także w paski, lecz trochę niższe od poprzednich (jednakże wziąć ponad kostkę). Już po chwili one też wylądowały na mojej twarzy, a następnie w ustach. Tym razem wyczekałem aż do rozkazu rozpoczęnia lizania. Te skarpetki były jeszcze bardziej ubogacone potem nastoletnich stópek. Niesamowicie mnie to podniecało, a gdy Jula zaczęła poruszać paluszkami, to myślałem, że oszaleję z rozkoszy. Najwyraźniej zauważyła to, gdyż wyjęła swoją stopę gwałtownie i po raz kolejny rozkazała zdjąć sobie skarpetki zębami. Teraz pozostała już tylko obcisła para różowych stopek, na której wyraźnie zarysowywały się kształty paluszków i pięty Julii. Na nich pot był najbardziej wyraźny i odczuwalny. Koleżanka nie wsadziła mi jednak tych skarpet do ust. Zmusiła mnie do wycałowania odsłoniętych już części Jej skarbów, zwłaszcza cudownych i spoconych kosteczek.
Kolejnym rozkazem było to, abym usiadł na łóżku. Agresywna brunetka swoimi zwinnymi stópkami rozpięła i zsunęła mi spodnie oraz bokserki. Uśmiechnęła się do mnie lekko, a następnie z całej siły przycisnęła stopą mojego penisa. Gdy zauważyła, że ból staje się nie do wytrzymania, podniosła stopę i przyłożyła Ją mi do ust. Wydała polecenie lizania. Po chwili na mojej twarzy wylądowała też druga stópka Julki. Dokładnie je lizałem i ssałem paluszki przez cienki materiał skarpet. Po chwili poleciła ściągnięcie trzeciej pary skarpetek, także za pomocą zębów. Moim oczom ukazały się duże, delikatne stópki z paznokciami pomalowanymi na czarno. Podniosła wszystkie zdjęte skarpetki i wcisnęła mi je do ust, a już w następnym momencie złapała mojego penisa pomiędzy swoje spocone stópki. Nie było mi trzeba zbyt wiele. Już po chwili wystrzeliłem dużą ilością spermy, którą Julka z uśmiechem wtarła w swoje stópki. Przyjrzała się uważnie mojej zadowolonej twarzy, po czym wyjęła z mojej buzi wszystkie skarpety. Pocałowała mnie w usta lekko, lecz odsunęła twarz, gdy chciałem kontynuować pocałunek. Ubrała wszystkie trzy pary skarpetek oraz glany. Stwierdziła, że rozgrzałem Ją wystarczająco i nie potrzebuje herbaty. Zapewniła, że to jeszcze nie koniec moich "cierpień", pożegnała się oschle i wyszła. To naprawdę niesamowita dziewczyna...