Erotische Geschichten :: Przyjaciółka

Rodzice mojej przyjaciółki wyjeżdżali na weekend. Ona jest jedynaczką, więc za każdym razem gdy jej rodzice wyjeżdżali ja dotrzymywałem jej towarzystwa, ponieważ mimo 18 lat nie lubiła być sama w domu. Wszystko było uzgodnione z jej rodzicami, znali mnie bardzo dobrze, nie mili nigdy nic przeciwko temu. Więc i tym razem byli nawet zadowoleni, że ich córka nie zostanie sama.

Zjawiłem się u niej w piątek, ok. 19 jak zawsze przywitała mnie przytuleniem, rozebrałem się i poszliśmy do kuchni zrobić sobie kolację. Fizycznie zawsze mi się podobała, Martyna jest bardzo zgrabną dziewczyną, ma duże piersi, pociągający tyłek, cudowne nogi. A jej słodkie spojrzenie dużymi zielonymi oczami w połączeniu ze śliczną buzią i długimi brązowymi włosami zwala z nóg. Ale to była tylko przyjaciółka. Była ubrana w luźne, krótkie spodenki, przewiewną koszulkę, co tylko dodawało jej uroku. Będąc w kuchni dużo uwagi jej poświęcałem, z resztą, jak zawsze. Mimo faktu, że pociągała mnie fizycznie i nie tylko, nie robiłem siorbię nadziei, że kiedykolwiek coś między nami będzie. Kochaliśmy się, ale jak przyjaciele. Czy aby na pewno?

Zrobiliśmy sobie nie małą kolację i poszliśmy do salonu na kanapę zjeść i oglądać film. Zaczęliśmy oglądać jakąś komedie romantyczną, ale po zjedzeniu kolacji byliśmy na tyle znudzeni tym filmem, że postanowiliśmy go zmienić na, jej ulubiony gatunek, horror. Często je razem oglądaliśmy, mimo tego, że Martyna się ich boi. Początkowo siedzieliśmy trochę oddaleni od siebie, w końcu gdy Martyna zaczęła się bać zaczęła przytulać się do mnie, co nie było niczym dziwnym dla nas. Po kilku scenach położyła głowę u mnie na kolanach i za każdym razem gdy się bała odwracała się i przytulała mój brzuch. Film się skończył, wyłączyliśmy telewizor, rozmawialiśmy, teraz ja miałem głowę na jej kolanach, a Martyna zaczęła przysypiać. Zaproponowała abyśmy poszli spać, bo jest już zmęczona, Zrobiła się prawie północ, więc zgodziłem się na jej propozycję, ona poszła spać do swojego pokoju, ja do pokoju, w którym zawsze spałem. Przebrałem się, mimo senności nie mogłem usnąć. Zacząłem więc grać w coś na telefonie. Około godziny 2 zasnąłem, ale szybko obudził mnie krzyk. To był krzyk Martyny. Nie patrząc na nic, pobiegłem do niej. Wystraszona powiedziała, że śnił jej się koszmar. Była w samej bieliźnie, więc szybko zakryła się kołdrą. Chwilę z nią posiedziałem, uspokoiła się. Chciałem wyjść z pokoju, gdy byłem przy drzwiach zapytała czy mógłbym zostać z nią. Oczywiste, że się zgodziłem, usiadłem na jej, dużym, łóżku. Spojrzała na mnie słodko, zaproponowała żebym położył się obok niej, to łóżko jest wygodniejsze. Uległem jej spojrzeniu. Zapytała jeszcze czy będę z nią spał do rana, co było czymś nowym. Mimo naszej długiej przyjaźni nie spaliśmy nigdy na jednym łóżku, pod jedną kołdrą. Nim zdążyłem cokolwiek odpowiedzieć, zgasiła lampkę i się położyła. Będąc tyłem do mnie wyszeptała: „przytul mnie”. Widząc brak mojej reakcji usłyszałem: nie wstydź się, nie raz mnie dotykałeś, możesz mnie przytulić pod kołdrą. Objąłem ją, poczułem uczucie szczęścia. Usnąłem z Martyną w moich objęciach. Byłem pewien, że ten wieczór, a właściwie noc, się tak skończy.

Obudziła mnie Martyna. Powiedziała, że nie może spać, a lubi ze mną rozmawiać. Położyła mi się na ramieniu, objąłem ją. Przestałem zwracać uwagę, że jest w samej bieliźnie. Do momentu, gdy powiedziała, że ja tez powinienem być bez koszulki. Wiele razy mnie takiego widziała, ale jednak nie w takiej sytuacji. Po wielu namowach się zgodziłem, zdjąłem koszulkę, moja przyjaciółka wróciła do poprzedniej pozycji. Uniosła tylko głowę całując mnie w kącik ust, sądziłem, że nie trafiła w policzek, dziękując za to, że jestem zawsze obok niej. Ucałowałem ją w głowę w odpowiedzi. Cały czas rozmawialiśmy, ona była jakaś inna niż zwykle. Nagle uniosła się nade mnie, szeptem zapytała co bym zrobił gdyby mnie pocałowała. Odpowiedziałem, że nie wiem, nie myślałem nad tym. Tuz po mojej odpowiedzi otrzymałem wspaniały pocałunek jej dużymi ustami. Z jednej strony było to wspaniałe, a z drugiej to była moja przyjaciółka. Byłem zaskoczony tym co się stało, moje zaskoczenie wzrosło, gdy usłyszałem, że już dawno o tym myślała, marzyła. Ciszę przerwał kolejny pocałunek, którego tym razem się spodziewałem i mogłem go w większym stopniu odwzajemnić. Usiała na mnie okrakiem, delikatnie wystraszona. Usłyszałem wtedy, że jej się podobam, ale nie jak przyjaciel, tylko jak chłopak. Nie mówiła tego, ponieważ bała się, że zniszczy tym naszą znajomość. Kiedy się uśmiechnąłem zobaczyłem odwzajemniony uśmiech. Powiedziałem tylko „Kocham Cię”. Ponownie poczułem jej usta na moich, to już znaczyło dużo więcej niż poprzednie pocałunki.

Przez zaistniałą sytuację, siedzącą na mnie okrakiem śliczną dziewczynę, krew mi napłynęła tam gdzie nie powinna, co Martyna wyczuła. Z uśmiechem na buzi mi to oznajmiła. Wzięła moją rękę i położyła na swojej piersi. Miała cudowne, miękkie piersi, które na razie masowałem przez materiał stanika. Po chwili go rozpięła, zobaczyłem jej jędrne, duże piersi. Nie mogłem się oprzeć, moje dłonie wylądowały na nich. Po chwili już ja siedziałem na Martynie. Ostatnim pytaniem jakie zadałem było czy na pewno tego chce, bez chwili zastanowienie otrzymałem odpowiedź pozytywną. Wiedziałem, że to jej pierwszy raz.

Delikatnie zacząłem całować jej szyję, ramiona. Gdy uniosłem głowę, zobaczyłem największy uśmiech na tej planecie. Delikatnie zacząłem całować piersi, głownie sutki. Gdy zszedłem niżej dużą uwagę poświęciłem jej brzuchowi. W pępku miała niewielki kolczyk. Cały brzuch delikatnie masowałem, całowałem. Martyna cichutko mruczała. Czułem jej dłonie w moich włosach. Gdy doszedłem do jej majteczek uniosła się delikatnie, aby ułatwić mi ich zdjęcie, powoli je z niej zdjąłem. Wracając do jej podbrzusza kilkukrotnie pocałowałem jej nogi, czułem delikatny dreszcz jej ciała. Rozłożyła nogi, zobaczyłem piękna, wydepilowaną cipkę. Przejechałem po niej palcem, Martyna się ciut wystraszyła. Złapałem ją mocno za dłonie, a do jej cipki ruszył mój język. Czułem gdy przy pierwszych ruchach językiem po niej Martyna minimalnie odskakiwała, lecz z czasem się przyzwyczaiła mimo, że ruchy językiem były coraz mocniejsze i głębsze. Poprosiła mnie o danie się jej wykazać, uniosłem się znad jej dziurki. Martyna się uniosła i szybko zdjęła ze mnie spodenki i bokserki. Mój penis był w pełni sztywny. Wzięła go do ręki i troszkę nieporadnie zaczęła robić mi dobrze ręką, z małą pomocą poprawiła swoją technikę i robiła to naprawdę dobrze. Zapytała mnie czy może do buzi, nie zaprzeczyłem. Wspaniałym uczuciem było, gdy zaczęła go, bardzo powoli brać do ust. Najpierw kawałem główki oblizała i wyjęła z ust. Po chwili wzięła więcej i więcej, dołożyła do tego ssanie i byłem w raju. Po kilku chwilach uniosła się i namiętnie mnie pocałowała. Położyła się na plecach i rozłożyła nogi. Jej słodki uśmiech mówił mi wszystko. Pocałowałem ją w szyję, co bardzo lubiła, przejechałem dłonią po jej brzuchu. Wziąłem swój sprzęt w rękę i bardzo powoli zacząłem w nią wchodzić. Byłem bardzo delikatny, powolutku wchodziłem. Gdy poczułem opór, kiwnęła głowa, delikatnie wkładałem dalej, zacząłem nim ruszać w niej w przód i w tył. Widziałem grymas bólu na jej twarzy, jednocześnie widziałem szczęście. Im wchodził głębiej tym mniej Bólu malowało się na twarzy mojej przyjaciółki. W końcu wszedł cały, zacząłem ją delikatnie masować od środka moim penisem, powoli robiło się to coraz szybsze i mocniejsze. Po pewnym czasie takiej zabawy oraz pieszczenia jej brzucha, ud, piersi przeszła swój orgazm. Był bardzo intensywny, bardzo głośny. W jego trakcie i ja doszedłem kończąc w Martynie. Co spotęgowało jej krzyk.

Po wszystkim położyłem się obok niej, mocno przytuliłem. Przytulałem wtedy już nie tylko swoją przyjaciółkę, przytulałem kogoś więcej. Zasnęliśmy przytuleni. Rano obudził mnie buziak od niej. I pytanie czy żałuje. Bez wahania odpowiedziałem, kocham Cię. Przytuliła się do mnie. Następnej nocy również spaliśmy razem, tej nocy już bez dodatkowych wrażeń, na szczęście. Rodzice Martyny wrócili wcześniej i zastali nas w jej pokoju, przytulonych do siebie. Komentarz jej mamy był prosty „Nareszcie”. Pomijając dodane po tym „Mam nadzieję, że nie zrobiliście nic głupiego”.
60%
8555
Hinzugefügt 06.03.2019 15:00
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

Londyńskie wakacje

Po przyjęciu na studiach nadarzyła się okazja by wyjechać na dwa miesiące do Londynu do moich rodziców. Na studia zostałam przyjęta bez problemu a że pochodzę z Krakowa to z mieszkaniem nie miałam problemu. Co mi szkodziło, język angielski umiałam dobrze, nie bałam się rozmawiać w nim a cieszyłam się że mogę spędzić czas z rodzicami, których rzadko widywałam. Kiedy byłam na miejscu Londyn mnie z jednej strony przeraził pod względem pędu i szybkości życia a z drugiej... Weiterlesen...

Trampki i stopy

Jestem Wiktoria. Może to się wydawać, dziwne i ohydne ale bardzo się podniecam trampkami, skarpetkami, ogólnie stopami, ich zapachem, smrodem, potem i samym wyglądem. Mam przyjaciółkę, Olę, która od 3 lat nosi głównie superstary (na gołe stopy), ale też new balancy (też na gołe stopy). Ola jest dosyć wysoka, ale ma małe "stópki", rozmiar około 32 - bardzo mi się podoba kiedy ktoś jest "duży", ale ma krótkie stopy. Do tej pory wąchałam tylko swoje trampki, ale mnie naszło... Weiterlesen...

Przypadek Michała cz. I

*** Niewiele pamiętam z wypadku. Ostatnia rzecz jaką kojarzę, to pojawiający się znikąd bus, a potem... kompletnie nic. Zero. Próżnia. Nie dawano mi wiele szans, a jednak okazałem się twardszy niż przewidywali lekarze. Dwa tygodnie balansowałem na granicy życia i śmierci. Prawie miesiąc byłem nieprzytomny, a jednak dałem radę. Miałem niewątpliwie pecha. Niemal całe dwa miesiące wakacji spędziłem w szpitalu. Jednak rozmiar nieszczęścia był niczym wobec ogromu fartu. To... Weiterlesen...