Dzisiaj cofnę was 26 lat wstecz do wakacji po mojej maturze. Czekałam na te wakacje z utęsknieniem pamiętam i kiedy zdałam wszystkie egzaminy mogłam ruszyć nad morze. Mam tam ciotkę, która załatwiła mi pracę w barze bym sobie zarobiła przez wakacje. Rodzice byli bardzo przeciwni, byłam ich jedyną córką i nie chcieli bym jechała sama a do tego pociągiem. Jednak ja w dążeniu to jakiegoś celu jestem nieugięta i postawiłam na swoim. Spakowałam więc rzeczy. Rodzice ostrzegali mnie przed podróżą pociągiem, że sama i w nocy a tyle się słyszało o gwałtach i morderstwach. Odwieźli mnie na pociąg , pożegnali się i ruszyłam. Miałam poczucie że w końcu coś robię tak jak ja chce. Chociaż byłam już dorosła to jednak zawsze przy mnie był tata z dobrą radą albo mama gotowa mnie przytulić. Pociąg miał jechać prawie całą noc więc miałam nakaz nie zasypiać. Gdy już weszłam do przedziału nikogo w nim nie było, pomachałam przez okno i pociąg ruszył. Wtedy miałam ochotę wyskoczyć jednak tego nie zrobiłam. Usiadłam, łezka w oku się zakręciła i zaczęłam czytać książkę. Za jakiś czas do przedziału zajrzał mężczyzna około 25 lat. Ubrany w luźną koszulę, którą miał rozpiętą na cztery guziki, więc widać było lekko zarośnięty tors i jakiś wisiorek na rzemyku do tego szerokie jeansy kolczyk w uchu i wygolony na głowie zostawiony jedynie na środku głowy pasek włosów.
- Mogę ? - spytał
- Pewnie - spojrzałam i zajęłam się dalej lekturą
- Czemu pani nie zamknięta? - spytał się znowu
- A po co? - odparłam
- No bo to wiadomo... no że chyba jedzie pani z kimś?
- Nie no sama - i dodałam - a po drugie nie umiem zamknąć by nikt nie wszedł
Chłopak wstał coś pogrzebał i oświadczył mi że jesteśmy bezpieczni. Powiedział jeszcze że ma za dużo zielonych do stracenia. Jednak ja nie zwróciłam na te słowa uwagi i kontynuowałam czytanie. Była to noc bardzo upalna i duszna, widziałam że jest mu bardzo gorąco w tych długaśnych spodniach. Ja natomiast miałam bluzkę na cienkich ramiączkach i spodnie przed kolanko. Byłam wtedy bez biustonosza, bo jak twierdziłam nie pasował mi do tego stroju. Kątem oka obserwowałam co mój kolega z podróży robi. Pomimo tego że non stop wzdychał jak duszno to widziałam jak mnie obserwuje.
- Jak masz na imię? Ja jestem Jarek - przerwał ciszę
- Anka jestem, miło mi Cię poznać. - odpowiedziałam i dodałam - Nie masz książki w torbie? - spytałam się
- Aniu - przesiadł się obok mnie - w tej torbie jest dobry towar. Ja na książki nie mam czasu.
- Zaraz zaraz czy ty chcesz mi powiedzieć że tam jest ... - nie zdążyłam dokończyć bo zaczął mnie uciszać mówiąc
- Tylko cicho. Widzę jesteś poukładana, grzeczna dziewczyna. Jedziesz do chłopaka?
- Nie mam aktualnie nikogo. - odpowiedziałam i wtopiłam wzrok w książkę.
- Kurwa ale gorąco - powiedział tak dosłownie i zdjął koszulę
Tors faceta od zawsze pobudzał moje zmysły, a on miał taki lekko atletyczny i ten zarost taki leciutki ale jednak. Mając 19 lat byłam jednak bardziej opanowana i skupiłam się na książce. Jednak znowu Jarek przerwał, mówiąc
- W taką noc to tylko piwko, kobieta i ... - spojrzał na mnie
- Hm? - spojrzałam zdziwiona bo dobrze wiedziałam do czego zmierza. - W taki upał to się człowieku prześpij - skwitowalam
- Pyskata jesteś - i wyszedł.
Byłam przekonana że nie wróci jednak zostawił torbę. Upłynęło dobre pół godziny wrócił, jednak w oczy mi się rzucił jego penis który się odznaczał w nogawce. Usiadł bardzo blisko mnie i zaczął smyrać moje kolano. Przeszedł mnie dreszcz. W głowie chodziło mi jedno w głowie że mnie tutaj zgwałci i okradnie albo jeszcze coś gorszego.
- Laluniu - zaczął - ile masz latek?
- 19 - odpowiedziałam drżącym głosem
- Spokojnie... nie zrobię krzywdy... ja mam 24 i jeszcze nigdy dotąd nie zrobiłem krzywdy pięknej kobiecie - i zaczął smyrać mnie po policzku - nie bój się
- Nie boję się - byłam cała mokra i przełknęłam ciężko ślinę - Czego chcesz?
- No wiesz dobrze czego chcę - przeniósł swoją dłoń z twarzy na dekolt i jeździł po nim delikatnie, aż miałam gęsią skórkę
- A jeśli ja tego nie chcę? - chociaż przyznam się trochę chciałam
- Oj wiem że tego chcesz - i włożył mi rękę pod bluzkę - jakie masz fajne cycuszki...- komentował - wiem że to lubisz i zaczął mnie całować po szyi
Nie byłam w stanie nic powiedzieć ani się ruszyć. W środku walczyłam ze sobą, aż w końcu uległam.
- Zamknij nas - powiedziałam
- To mi się podoba. Już się robi księżniczko. - i zamknął
Ja położyłam się na siedzeniach a Jarek podszedł i zaczęliśmy się pieścić, zdjął ze mnie spodenki i majteczki, polizał cipkę chwilę i spytał się - Weźmiesz mi go do buzi? - kiwnęłam głową na tak. Jednak zaczęłam się trochę stresować co zauważył Jarek i powiedział - Nie bój się - i zaczął głaskać moje blond włosy. Po chwili obciągania ja się wypięłam a Jarek w jednej chwili pomału wszedł we mnie. Zajęczałam przez mi powiedział - Ummm jak słodko - i kontynuował penetrację. Coraz to szybciej aż w końcu brał mnie od tyłu bardzo mocno. Wtedy byłam bardzo szczupła więc swoimi dłońmi oplótł moją talię i sam regulował mój tyłek podczas ruchania.
- O tak skarbie, jesteś zajebista, słodko jęczysz - słyszałam co jakiś czas
Charakterystyczne bujanie nie przeszkadzało nam, by Jarek zmienił pozycję. Usiadł a ja przodem do niego. Bawił się piersiami jak ja podskakiwałam.
- Podoba się? - spytał się
- Mhm tak - i dodałam - A Tobie?
- I to bardzo.
Potem położyłam się a on we mnie wszedł. Dostałam takiego orgazmu że tryskałam a Jarek coraz to mocniej i głębiej do samego końca wpychał swojego penisa. Aż w końcu sam zawył i zlał mi się w cipkę.
- Cudowna jesteś księżniczko - powiedział
- Dziękuję - powiedziałam trochę zawstydzona a trochę jeszcze nie opanowałam emocji.
- Ja zaraz wysiadam, daj kartkę to napisze adres i telefon pod którym mnie zastaniesz .
Oczywiście dałam a on napisał pociąg zajechał na stację gdzie wysiadał, pożegnał się zabrał torbę i powiedział - Zamknij się by Ci nikt krzywdy nie zrobił skarbie - i wyszedł.
Fakt faktem dzwoniłam odebrał ale nie spotkaliśmy się już więcej. Przygody mi nikt nie odbierze ale gdyby wtedy się ze mną znowu spotkał to kto wie może bym była jego. Kiedy to pisze wciąż pamiętam jak go pierwszy raz ujrzałam. Jeśli może to teraz czytasz, odezwij się Jarku, bo ja chętnie odnowię znajomość.