Wstałem około godziny siódmej, słońce wyszło i zaczęło świecić mi po oczach. Zjadłem szybko, ogarnąłem się, wziąłem plecak i wyszedłem z domu. Szybko wbiegłem do autokaru z nadzieją, że znajdę jakieś miejsce na tyłach. Niestety moi koledzy mnie wyprzedzili i musiałem usiąść z jakąś dziewczyną. Usiadłem obok Roksany, gospodarza klasy. Ruszyliśmy po dotarciu wszystkich uczniów do autokaru, w którym było ciasno i gorąco przez co musieliśmy się ściskać. Roksana nic nie mówiła tylko od czasu do czasu spoglądała czy wszystko ze mną ok. Dłużyło mi się niezmiernie, lecz przyszło wybawienie. Rozdzielanie osób do pokoi. Oczywiście chłopcy razem a dziewczyny osobno. Zdawało mi się... Mogłem przyjść wcześniej, wtedy bym był w pokoju z kumplami, lecz głupi ja musiałem wstać później i mieć pokój z jakąś dziewczyną. No i wypadło na gospodynię klasy... Musiałem z nią w jednym pokoju spędzić noc. Ale byłem na siebie wściekły.. W końcu dojechaliśmy do upragnionego hotelu i wszyscy rzucili się na wyjście. Ja z moją "wybranką" wysiedliśmy jako ostatni. Jako, że trzeba było iść w jakimś ładzie szedłem w parze z gospodynią, nie rozmawialiśmy w ogóle. Wszedłem zaraz za nią i rzuciłem się na łóżko. Popatrzyła na mnie dziwnie i powiedziała, że jeśli mamy spędzić prawie cały dzień razem to trzeba się poznać. Pokiwałem głową twierdząco i zaczęliśmy rozmawiać. Tak upłynęło dobre dwadzieścia minut w kilka sekund. Polubiłem ją, ona mnie chyba też. Zwołano wszystkich na dół i objaśniono plan wycieczki. Zapowiadał się wyczerpujący wieczór.
Po powrocie do hotelu my nadal rozmawialiśmy, świetnie się rozumieliśmy. Poznałem chyba najlepszą dziewczynę na świecie. I te kształty.. Ach.. Fantazje się same odpalają kiedy tak patrzę na jej pupę. Chciałoby się dotknąć tego cudeńka.. Ale dobra. Koniec marzeń. Weszliśmy razem do pokoju i uzgodniliśmy kto pierwszy idzie się myć. Jako, że dziewczyny mają pierwszeństwo Roksana poszła się umyć pierwsza a ja znów się rozmarzyłem. Podszedłem do drzwi, lekko je uchyliłem. Nie zamknęła się! Popatrzyłem na jej piękne kształty i zacząłem się dotykać tam gdzie nie trzeba. Ścisnąłem go mocniej i niechcący jęknąłem. Usłyszała to i odwróciła się w moją stronę, była czerwona. Ja z resztą też. Powiedziała, że jak już ją widzę to czy umyję jej plecy. Zgodziłem się i wszedłem pewnym krokiem do łazienki. Ona wróciła do wcześniejszej pozy a ja zacząłem z uczuciem myć i dotykać jej plecy. Zachichotała cicho i spytała szeptem czy chcę umyć coś jeszcze, ja znów się zaczerwieniłem a mój kolega stanął na baczność. Pokiwałem głową i obróciłem ją. Moje oczka spoglądały wprost na małe piersi koleżanki. Nie mogłem się oprzeć i je polizałem. Nie zareagowała w ogóle. Chyba jej się podoba. Tak czy siak wróciłem do mycia już nie takiej porządnej Roksany. Gdy była cała czyściutka i pachnąca zmieniliśmy się miejscami. Teraz ona myła mnie. Na początku zakrywałem swojego przyjaciela ale po kilku sekundach zabrała moją rękę i zaczęła go masować. Ale było przyjemnie.. Przez głowę przeszła mi myśl, że może dojść do czegoś więcej. Znów zburaczałem. Goli i wymyci wyszliśmy z łazienki i poszliśmy w kierunku łóżek. Zaproponowałem aby pójść spać do jednego łóżka oczywiście w wiadomych celach. Ona niczego nie świadoma zgodziła się. Ubrałem bokserki, żeby nie było a ona różowe majteczki i staniczek do kompletu. Przytuliłem się do niej mocno i chyba zaczęła przysypiać. Wykorzystałem ten moment i zsunąłem jej majteczki a siebie pozbawiłem bokserek. Uniosłem jej lekko nogę i wsunąłem swojego ptaka do jej ciaśniutkiej szparki. Spała głęboko więc chyba nic nie czuła. Przyspieszyłem więc, nagle jej ręka zacisnęła się na moim pośladku i nabiła się na niego. Byłem zaskoczony ale nie przestawałem, ruszałem się coraz szybciej w jej cipce a ona wydawała z siebie ciche jęki. Podnieciło mnie to niemiłosiernie i dałem jej mocnego klapsa w pupę, zajęczała głośniej. Po kilku minutach poczułem pulsowanie jej zabawki i nagle doszła. Zasyczała i wyjęła go z siebie. Położyła mnie na plecach i usiadła na nim. Zaczęła się powoli ruszać i jęczeć cichutko. Szepnąłem jej, że zaraz dojdę i lepiej dla niej jakby zeszła. Posłuchała mnie i zeszła z mojego sterczącego koguta. Wzięła go do ust i zaczęła szybko ruszać ręką. Doszedłem w pare sekund. Wypiła wszystko ładnie, położyła się obok mnie i zasnęła jak gdyby nigdy nic. Przytuliłem ją mocno i zasnąłem po paru chwilach.