Erotische Geschichten :: Masażystka

Właśnie zakończył się mecz. Kolejna porażka zdołowała chłopaków, chcieli tylko przetrwać furię trenera i wrócić do domu. Po krótkiej rozmowie dwóch z nich zdecydowało się pójść do sali masażu aby odreagować, odprężyć się i zapomnieć o porażce. Każdy z zawodników mógł korzystać z usług masażysty, lecz dziś tylko oni się na to zdecydowali. Tych dwóch można nazwać największymi szczęściarzami na świecie.

Tego dnia do zespołu trafiła nowa masażystka, 25-letnia Marta. Była kobietą o ponadprzeciętnej urodzie, duże zielone oczy skryte pod delikatną falą brunatnych włosów hipnotyzowały mężczyzn. Jej ciało można było uznawać za boskie, duże jędrne piersi od razu rzucały się w oczy gdy przechodziła obok. Wystarczyło się odwrócić by zobaczyć idealne pośladki, falujące w rytm kroków dyktowanych przez piękne i długie nogi.

Ci dwaj piłkarze to Artur i Marek, obaj mieli zaledwie po 18 lat. Jednakże wyglądali na trochę starszych. Artur był niebieskookim blondynem, miał lekko umięśnione ciało był też bardzo silnym mężczyzną. Marek, trochę niższy od Artura i szczupły brunet o brązowych oczach słynął ze swojej zwinności i szybkości. Byli dobrymi przyjaciółmi, od wielu lat grali razem w klubie.

Gdy piłkarze udali się do sali masażu byli zaskoczeni tym kogo spotkali.

– Hej jestem Marta, nowa masażystka. A wy? – powiedziała nieznajoma dziewczyna

– Marek i Artur, miło nam cię poznać. Przyszliśmy na masaż. – odpowiedzieli niemal chórem.

– A więc zapraszam.

Po tym krótkim powitaniu musiała wziąć się do pracy. Masowała ich na zmianę raz Marka, potem Artura. Trzeba przyznać że była w tym dobra, miała bardzo delikatne dłonie co podobało się chłopakom. Relaks ułatwiał fakt że była piękną kobietą. Biały fartuch który nosiła zasłaniał wszystkie jej wdzięki ale wyobraźnia piłkarzy widziała więcej. Rozmowa się kleiła. Oni dowiedzieli się trochę o jej pracy, zainteresowaniach ona zaś o ich szkole, klubie i kłopotach po meczu. Jednak najważniejszą informacją było to że reszta zespołu wróciła już do domu, co chciała wykorzystać. Ich miny wskazywały na to że są bardzo niezadowoleni z siebie. Nie było to jednak dziwne. Dziewczyna postanowiła ich pocieszyć.

– Usiądźcie proszę na ławce. – wykonali polecenie – Mam do was pytanie. Czy zgodzicie się abym wypróbowała na was moje własne techniki relaksacyjne?

– Nie mamy powodu aby odmówić – powiedział Marek

– To bardzo dobrze – odparła z uśmiechem na ustach.

Wówczas Marta stanęła przed nimi w lekkim rozkroku, przeczesała sobie włosy i przygryzła wargę. Zaczęła rozpinać guziki w swoim białym stroju. Ich oczom powoli ukazywał się coraz większy dekolt, potem fragmenty cienkiej różowej bluzeczki. Chłopcy nie bardzo wiedzieli co się dzieje popatrzyli na siebie a wtedy ona usiadła między nich.

– Podobam się wam? – zapytała a jej ręce powędrowały na kolana jej nowych kolegów.

– No tak, jesteś bardzo ładna i tak … - odpowiedział speszony Artur.

Wtedy jej dłonie powędrowała na ich krocza, poczuła jak spodenki pęcznieją. Szok minął i chłopakom udzielił się entuzjazm Marty. Pierwszy przełamał się Marek, przesunął swoją dłoń w okolice pokaźnego biustu masażystki, ona uśmiechnęła się do niego. Delikatnie dotykał piersi przez materiał bluzeczki, próbował wsunąć pod nią dłoń. Artur nie chciał być gorszy, zaczął gładzić delikatne nogi Marty. Zaczynając od kolana przesuwał się powoli w górę. Obejmował uda i masował ich wewnętrzną część. Zbliżał się do jej krocza.

– Dlaczego nam na to pozwalasz? – zapytał Marek;

– Chcę was tylko pocieszyć – powiedziała.

Zbliżyła swoje usta do ust Marka i pocałowała go namiętnie, pozwoliła także aby jej język splótł się z językiem Artura. Wtedy chłopcy poczuli delikatne i ciepłe dłonie pod spodenkami. Marta zasugerowała aby się rozluźnili i umieściła dłonie na jądrach swoich towarzyszy. Leciutko dotykała napęczniałe kule, przekładała je sobie między paluszkami. Ona bawiła się jajeczkami a chłopcy wzdychali, z przyjemności. Zaczęła masować twarde jak kości młode penisy. Ubrania jej troszkę przeszkadzały ale nie pozwoliła im się rozebrać. Delikatnie chwytała i masowałą główki, mocno chwytała za trzon i przesuwała dłonią po całości. Wracała do jąder i poddawała je delikatnemu masażowi. Gdy poczuła że ich penisy są już gorące a na ich czubku robi się mokro zaczęła przesuwać dłońmi z góry na dół, z dołu w górę coraz szybciej.

Miała pełne ręce roboty, okazało się że ich „przyjaciele” są dosyć pokaźnych rozmiarów. Jej ruchy dłoni były symetryczne, gdy lewa dłoń dotykała już jąder Artura, prawa była w tym samym miejscu ale w spodenkach Marka. Przenosiła dłoń od czubka po same jądra, jeden z nich nie wytrzymał, dłoń Marty zalała ciepła i lepka sperma. Wyjęła rękę ze spodenek, oblizała ponętnie swój palec wskazujący a resztę dokładnie wtarła w dekolt. Niedługo potem drugi ze strzelców mógł obserwować podobny widok. Marta zadowolona ze swego dzieła wstała i zaczęła zapinać fartuch. Marek i Artur chcieli więcej, ona miała jednak inny plan szepnęła im coś do uszu i dała po buziaku w policzek.

– Do zobaczenia chłopcy – powiedziała.

Potem wyszła z sali kręcąc swoimi nieziemskimi pośladkami.

***

Po tym dziwnym i niezwykle przyjemnym wieczorze, przyjaciele obiecali sobie że nikt nie dowie się o tej sytuacji. Starali się zachowywać normalnie zwłaszcza w pobliżu Marty. Koledzy, trener nic nie podejrzewali a czas leciał. Zaskakujące mogło być jedynie to, że właśnie ta dwójka została na masażu po pierwszym od trzech tygodni wygranym meczu.

Cóż takiego usłyszeli Marek z Arturem z tych słodkich ust? Każda tajemnica ujrzy światło dzienne. „Jeżeli uda wam się wygrać, będzie na was czekać niespodzianka. Tu. U mnie.” Słów nie wiele, a jakie ważne.

Przyjaciele zameldowali się w sali masażystki gdy wszyscy opuścili teren ośrodka. Marta powitała ich uśmiechem, zaprosiła bliżej siebie.

- Miło was widzieć chłopcy – powiedziała i przygryzła wargę.

- My też się cieszymy – odpowiedział uśmiechnięty Marek.

Poczuli zapach mocnych perfum od razu można było się domyślić że są specjalnie dla nich. Uwagę zwracała też czerwona koszulka i czarna spódniczka leżące na krześle.

- Jaką niespodziankę dla nas przygotowałaś? – zapytał Artur.

- Specjalną – odparła Marta

Wtedy też zaczęła rozpinać swój fartuszek. Już po drugim guziku wyjaśniła się sprawa czerwonej koszulki, spódniczka tylko podgrzała atmosferę. Artur stanął za nią i zaczął całować po szyi, Marek dotykał jej jędrne, delikatnie opalone i dosyć duże piersi. A guzików ubywało, odsłonił się brzuch, potem światło dzienne ujrzały czerwone koronkowe stringi które miała na sobie. Biały fartuch opadł na ziemię. Stała między nimi w samej bieliźnie.

- Co wy na to? – zapytała zalotnie

Aż ślinili się na jej widok, ich ręce błądziły po idealnym ciele. Podobało jej się to, bardzo, zachęcała ich by dotknęli każdego zakamarka jej ciała, pocałowali każdy najdrobniejszy fragment. I tak się działo. Artur składał pocałunki na jej łopatkach, kręgosłupie. Jego dłonie powędrowały na jędrne pośladki. Delikatnie je ugniatał i bardzo lekko szczypał. Z przodu pracował Marek. Dotykał jej ramiona, piersi uwięzione w czerwonym koronkowym staniku. Całował w lekko napięty brzuch i zgrabne uda.

- Podnieś proszę ręce – powiedział Artur

- Rozchyl lekko nogi – odparł Marek

- Mhmm – cicho zezwoliła im na działanie.

Artur rozpiął jej stanik i uwolnił piersi o których nie jeden raz fantazjował. Objął ją w pasie i przysunął do siebie, jego twardy już penis wpasował się między jej seksowne pośladki. Westchnęła z zachwytu a on umieścił dłonie na jej piersiach. Wówczas Marek klęknął, na wysokości jego oczu znalazło się krocze masażystki. Zsunął z niej stringi i zbliżył twarz do jej cipki. Pachniała delikatnie i podniecająco, wsunął do niej język. Wtedy Marta cichutko zapiszczała, nie spodziewała się że tych dwóch osiemnastolatków sprawi jej tyle radości.

Artur masował jej piersi, szczypał w sutki, lekko przygryzał jej delikatną szyję to z lewej, to z prawej strony a ona szukała jego ust. Marek zagłębiał się w nią swoim językiem, starał się musnąć każdy zakamarek. Lekko go wsuwał, potem wysuwał, kręcił nim w środku kółeczka. A ona tylko kładła dłonie na jego głowie i dociskała do siebie aby sprawił jej więcej przyjemności.

- Tak, tak kocham to, pragnę was – szeptała lekko wzdychając

Nie musiała długo czekać na orgazm, fala rozkoszy przeszyła ją niespodziewanie. Zaczęła głośno wzdychać i jęczeć. Wcisnęła głowę Marka w swoje krocze i krzyczała do ucha Artura. Wygięła się w pół i przebiegły ją dreszcze. Nie była w stanie utrzymać się na własnych nogach. Chłopcy przenieśli ją na materac, w ogóle nie mieli pojęcia co teraz zrobić. Wiedzieli że sprawili jej ogromną przyjemność, ale widok niemal bezwładnej nagiej kobiety ich sparaliżował.

- Dziękuję wam – powiedziała cicho

Gdy odetchnęła, wzięła w dłonie ich sterczące penisy i zbliżyła do swojej twarzy. Najpierw postanowiła podziękować Markowi. Pocałowała główkę, oblizała ją dokładnie po czym włożyła w usta. On tylko się uśmiechnął i położył dłoń na jej głowie. Zaczęła ją ssać, delikatnie przygryzała też ją zębami. Zostawiła go na chwilę samego i chwyciła ustami za penis Artura, tym razem wzięła do buzi tak dużo ile była w stanie. Lekko się zakrztusiła i zaczęła poruszać głową, w górę i w dół. Po kilku chwilach takiej zabawy wzięła oba penisy w dłonie i posuwała je szybko.

Pamiętała który z nich wytrzymuje troszkę mniej więc odwróciła się do niego twarzą. Gdy poczuła na swojej dłoni jak jego penis pulsuje szybko wsunęła go do swych ust. Brała go tak długo aż zalała ją ciepła i słodka sperma. Wtedy przyszła kolej na drugiego dawcę, zalała ją kolejna fala mleka. Artur i Marek obserwowali jak z kącików jej ust spływa mała strużka ich dzieła. Połknęła wszystko.

- Smakowało? – zapytali z pewną dozą nieśmiałości.

- Tak kochani – odparła – proszę pomóżcie mi się ubrać

Artur wziął jej stringi a Marek stanik. Gdy tylko podeszli do niej i chcieli założyć ten skąpy ubiór powiedziała:

- Nie, to sobie zatrzymajcie na pamiątkę.

Pomogli jej założyć pozostałe ubrania. Gdy zabierali się do swoich złapała ich za ręce, dała po namiętnym całusie. Klęknęła przed nimi i dokładnie wylizała oba penisy.

– Do zobaczenia chłopcy – powiedziała.

Potem wyszła z sali kręcąc swoimi nieziemskimi pośladkami.

***

Nagroda za wygranie meczu pozytywnie wpłynęła na naszych dwóch zawodników. To było ich drugie zwycięstwo pod rząd, spore zaskoczenie zwłaszcza że przeciwnik był wymagający a sezon zbliżał się ku końcowi. Na boisku błyszczeli Artur i Marek. Nic dziwnego że po celebrację sukcesu udali się do Marty.

Tym razem musieli poczekać aż skończy pracę, wyjątkowo nie byli jedynymi w kolejce na masaż. I tak, gdy robiło się już ciemno udali się do pokoiku w którym Marta przebierała się po wyczerpującym dniu. Akurat gdy wyszła spod prysznica panowie zapukali do jej drzwi.

- Przepraszam ale już jestem po pracy – krzyknęła przez drzwi zakładając szlafrok.

- Wiemy o tym – krzyknął Marek

- To wy? – zapytała z niedowierzaniem – Wejdźcie do mnie, będę potrzebowała pomocy.

Weszli do pomieszczenia. Nie było tak duże jak sala gdzie Marta masowała zawodowo chłopaków z drużyny i rekreacyjnie Marka i Artura. Oprócz szafy, stało tam biurko i duża sofa. Stojąc naprzeciwko nich rozwiązała szlafrok. Osunął się z niej i ukazała się im całkowicie naga. Zauważyli też że okolice jej krocza są wyraźnie mokre. Oni też nie czekali długo i od razu się rozebrali.

- Dziś będzie niezwykły wieczór – powiedziała

- Nie możemy się już doczekać – dodał Marek.

Widziała dwa sterczące maszty, które nadal nie zbliżyły się do jej wnętrza. Dziś miało się to zmienić. Kazała więc Arturowi usiąść na fotelu. Sama usiadła na jego kolanach i rozłożyła nogi Skinieniem dłoni przywołała Marka. Ręce Artura już wylądowały na jej biuście i brzuchu.

- Pragniesz mnie? – zapytała Marka – jeśli tak to jestem dla ciebie.

Marek zbliżył się do niej, wziął w rękę penisa i nakierował go na jej łono. Uśmiechnęła się do niego i lekko wysunęła biodra. Penis Marka zagłębiał się powoli w cipkę Marty, wbił go do końca i zaczął ją posuwać. Jego ruchy były wolne i pełne, wychodził cały, wchodził do końca. Marta nakłaniała go aby przyspieszył. W tym czasie Artur wpijał się zębami w szyję kochanki, jego dłonie ugniatały te duże, ponętne piersi. Dotykał i szczypał twarde z podniecenia sutki. Wtedy Marek zwiększył tempo. Marta podskakiwała w ramionach Artura i cicho pojękiwała. Penis Marka wbijał się z pełną mocą w jej wnętrze. Wypełniał ją całą, czuła wyraźnie każdy najmniejszy ruch.

– chcę poczuć Artura – wyszeptała.

Chłopcy zamienili się miejscami. Na Marku spoczywał obowiązek dbania o stan biustu Marty, dodatkowo postanowił gryźć ją w uszy i szyję. Artur nie był tak delikatny jak Marek, od razu wszedł w nią całym impetem, podobało jej się to. Jej piersi falowały pod wpływem mocnych pchnięć, doznania wzmacniał ocierający się o jej pośladki penis Marka. Gdyby tylko była w stanie, chętnie przyjęłaby ich obu naraz.

Wyzwoliła się z ich objęć i przeszła w stronę biurka, zaprosiła do siebie Marka. Usiadła na samym rogu i założyła nogi na jego ramiona. Marek wbił się w nią i znowu zaczął posuwać. Robił to bardzo dokładnie, każdy jego ruch miał na celu wejście jak najgłębiej w Martę. Cicho pojękiwała gdy on skupiał całą siłę pchnięcia w jej cipce. W ręku miała penisa Artura, on także mógł czuć każdy moment jej szczęścia gdy mocniej ściskała jego przyjaciela.

Podziękowała Markowi namiętnym całusem i zeszła z biurka. Stanęła przed Arturem objęła jego szyję i zawiesiła się na nim. Był silny, oparł ją o ścianę i wbił się w nią. Jęknęła z podniecenia. Stopami dotykała penisa Marka, starała się w miarę możliwości nim poruszać gdy Artur wchodził w nią głośno dysząc. Wypełniał ją po same brzegi. Jądra dotykały jej delikatnego ciała gdy był na samym końcu możliwości swojego penisa.

- Skończcie we mnie! – krzyknęła w trakcie łapania oddechu.

Marek z Arturem popatrzyli na siebie i położyli ją na podłodze. Pierwszy dopadł ją Marek, Artur dał jej penisa w rękę aby pomogła mu w pracy. Posunięcia Marka sprawiały że cicho krzyczała z podniecenia, wychodził z niej szybko, wbijał się mocno. W końcu dopadła go fala przeszywającego dreszczu. Zaczął pojękiwać a po chwili biały płyn zalał wnętrze Marty. Szybko zmienił się z Arturem, dłonie masażystki doprowadziły do tego że wystarczyło kilka mocnych i lepkich pchnięć aby zakończyć dzieło.

Zbliżyli się do twarzy swojej kochanki, ona dokładnie oblizała każdy fragment ich penisów. Uśmiechnięta wstała i stanęła w rozkroku przed klęczącymi kochankami. Po jej nodze płynęła strużka mleka które nie zmieściło się w jej wnętrzu. Zebrała tę odrobinę palcem a ten umieściła w swoich ponętnych ustach.

Usiedli na sofie, siedziała na samym środku całowana przez dwóch kochanków. Po chwili wstała, udała się do łazienki a po kilku minutach opuściła ją ubrana i ładnie uczesana.

– Do zobaczenia chłopcy – powiedziała.

Potem wyszła z pokoju kręcąc swoimi nieziemskimi pośladkami.

***

Nadszedł koniec sezonu, był to także koniec kariery Marka i Artura w tym klubie. Cały zespół ruszył świętować dobre jak na ich warunki miejsce w środku tabeli. Gdy trener zakończył święto, zawodnicy mieli udać się do domów, jednak nie wszyscy wykonali to polecenie.

Artur i Marek na gorącą prośbę Marty zostali chwilę dłużej. Wiedziała że to będzie ich ostatnie spotkanie, chciała zatem aby zapamiętali je na bardzo długo. Przygotowała się więc starannie. Tego dnia nie miała na sobie białego fartuszka. Założyła czerwoną bluzkę z odkrytymi ramionami i sporym dekoltem. Jej pupę skrywała średniej długości spódniczka w kolorze czarnym, na nogach miała czarne pończochy i długie błyszczące szpilki. Strój uzupełniał czerwony, koronkowy stanik i praktycznie nie widoczne stringi.

- Chodźcie ze mną – powiedziała do chłopaków i złapała ich za ręce – będziemy dziś robić to o czym nawet nie marzyliście – dodała tajemniczo.

Zaprowadziła ich na dużą halę, tam trenowali gdy aura nie sprzyjała grze na boisku. Na jej środku leżał duży materac. Kazała im wygodnie usiąść a sama stanęła przed nimi.

- To jest wasze święto chłopcy – powiedziała i nachyliła się tak że było widać piersi ściśnięte przez czarny stanik. Odeszła kawałek, przyjęła seksowną pozę i zachęcała ich do podejścia swoim palcem wskazującym.

Wstali. Marek stanął przed nią i pocałował w usta. Wsunął ręce pod bluzeczkę i dotykał piersi. Za nią usadowił się Artur, uniósł spódnicę i uszczypnął ją w pośladek. Zaskoczona aż podskoczyła.

- Dziś dasz nam wszystko czego chcemy od ciebie – powiedział Artur i mocno ścisnął ją za pośladki.

- Pewnie to będzie nasze ostatnie spotkanie – dodał Marek i objął ją ręką i mocno przyciągnął do swojego ciała – chcemy abyś nas dobrze zapamiętała.

- Nie przyjmujemy do wiadomości odmowy – skwitował Artur.

Nic nie odpowiadała. Marta była zaskoczona śmiałością jej kochanków, do tej pory byli dla niej delikatni, nawet bardzo, ale potrafili też ugryźć. Jednak tylko wtedy gdy miała na to ochotę. Teraz sytuacja wymknęła się spod jej kontroli. Jednakże chciała zobaczyć jaki będzie dalszy ciąg. Oddała się w ich ręce.

- Róbcie ze mną to co chcecie.

Zanim powiedziała te słowa, jej spódnica leżała już na poziomie szpilek a stringi były na kolanach. Potem chłopcy pozbyli się swoich ubrań. Uśmiechnęła się na ten widok a kątem oka zauważyła buteleczkę wystającą ze spodni Artura.

Marek umieścił dłoń na jej łonie i zaczął masować. Przesuwał otwartą dłonią wzdłuż jej dolnych warg, w górę i w dół. Z każdym ruchem troszeczkę wysuwał środkowy palec aby minimalnie zagłębiał się w jej wnętrzu. Potem włożył jej do ust dwa palce, gdy oblizała je dokładnie od razu wylądowały w jej cipce. Cichutko jęknęła i zamknęła oczy. Przestał być tak delikatny. Wsuwał palce głęboko, jego ruchy były szybkie i mocne, drugą dłonią dodatkowo naciskał na jej krocze a stojący za nią Artur nie pozwalał się odsunąć.

- O tak, jest bosko, ahh – powtarzała stale i wydawała z siebie jęki rozkoszy.

W tym czasie Artur pozbywał się jej bluzki i stanika, poszło mu to gładko. Zacisnął swoje silne dłonie na jej piersiach, mogło to być bolesne. Ugniatał je dokładnie i mocno. Od czasu do czasu szczypał i wykręcał twardniejące sutki. Trzymał ją blisko siebie, tak aby mogła dokładnie poczuć jego penis umieszczony między pośladkami. Przygryzała swoje czerwone, ponętne wargi w grymasie rozkoszy.

- Podoba ci się? – zapytał Marek

- Tak – odpowiedziała cicho – mam nadzieję że na tym się nie skończy.

- O, nie dziś będziesz naszą zabawką – odparł Artur.

Uznali więc że jej ciało jest dostatecznie przygotowane na dalszą zabawę. Zdjęli z niej stringi i przenieśli ją na materac. Położyła się wygodnie, poprawiła włosy i założyła ręce za głowę. Wyglądała nieziemsko, zwłaszcza że delikatnie rozchylała nogi ukazując swój skarb. Podnieśli jej nogi do góry i zsunęli szpilki, potem zerwali z niej pończochy i ponownie założyli jej buty.

- Czekam na was – szepnęła

Artur postanowił jeszcze trochę popieścić jej cipkę językiem, lizał ją dokładnie i szybko, była bardzo cieplutka i słodka. Kręciło go to bardzo, wsuwał swój język głęboko i spijał nektar z jej wnętrza.

Marek klęknął nad nią i umieścił penisa w jej ustach. Czerwone usta oplotły go dokładnie, w jej oczach było widać radość. Wykonał kilka krótkich ruchów.

- Possij go trochę kochana – powiedział i wsunął go głębiej.

Wykonała jego polecenie z ogromną starannością, pomimo faktu że krzutusiła się z powodu jego długości.

Zamienili się miejscami. Artur kazał jej dokładnie oblizać swoją pałkę, potem klęknął tak że jego penis znajdował się między piersiami Marty. Chwycił ją za dłonie i pokazał w jaki sposób ma je trzymać na swoim biuście. Spodobało jej się to urozmaicenie, uśmiechnęła się z zadowolenia. Chwilę później grymas bólu zagościł na jej twarzy, to marek jednym błyskawicznym ruchem wbił się w jej niczego nie spodziewającą się cipkę.

- To bolało – powiedziała

- Nie marudź – odparł Artur a kolega już poruszał się między jej nogami.

Gdy pierwszy ból spowodowany przez Marka minął a jego wolne ruchy zaczęły sprawiać jej przyjemność Artur zaczął posuwać jej piersi. Z zadowoleniem obserwowała jak jego penis co chwilę pojawia się i znika jej sprzed nosa. Starała się sięgnąć go językiem jednak był za szybki. Wyższe tempo odczuła też w nogach. Jej ciało falowało przy mocnych pchnięciach Marka, tylko siedzący na niej Artur uniemożliwiał przesuwanie się po materacu. Jego penis obijał się o gładko ogolone ciało, próbowała obejmować go nogami lecz ręce Marka uniemożliwiały to. Marek starał się rozchylać je prawie do pozycji szpagatu, dzięki temu mógł penetrować ją głębiej. Miało to duże znaczenie bo jej jęki były coraz głośniejsze.

Kiedy zaczęła marzyć o niepowtarzalnym orgazmie i wić się na materacu koledzy przestali działać.

- Co wy robicie?! – zapytała zaskoczona i można powiedzieć zdenerwowana.

- Przekonasz się sama – powiedział Artur, wstał i zaczął szukać czegoś w spodniach leżących na ziemi.

Wtedy Marek opadł na nią. Sprawnym ruchem obrócił ich tak że Marta leżała na jego brzuchu a on na mokrym od jej potu materacu. Uśmiechnęła się słodko i już zaczynała ujeżdżać go w pozycji na jeźdźca ale on przycisnął ją do siebie. Dał jej kilka klapsów, położył dłonie na jej pupie i rozchylił pośladki.

- Chyba wiem co planujecie – powiedziała i przeciągnęła się jak kotka – uważaj Marku bo mogę być teraz niebezpieczna.

- O czym mówisz? – zapytał wyraźnie zaciekawiony.

- Przekonasz się sam – odparła tajemniczo i oplotła jego szyję rękami.

Wtedy wrócił Artur z tajemniczą buteleczką. Wycisnął z niej żel i wysmarował dokładnie odbyt Marty. Poczuła przyjemny chłód, ale na myśl o tym co się stanie przeszedł ją dreszcz. Miała cichą nadzieję że Artur wejdzie w nią delikatniej niż poprzednio Marek.

Na swoje nieszczęście pomyliła się. Artur chciał jednym ruchem wejść w nie odkrytą przez nich część ciała Marty. Wykonał mocne pchnięcie jednak nie udało mu się schować całego penisa. Jednocześnie sprawił jej duży ból. Wbiła paznokcie w plecy Marka który starał się utrzymać jej wijące się ciało. Jej krzyk było słychać na całej hali.

Mimo tego Artur poruszał się w jej wnętrzu, było o wiele ciaśniej niż w cipce miał więc trochę problemów. Po dłuższej chwili jego ruchy zaczęły sprawiać Marcie przyjemność, z jej twarzy zniknął ból więc do gry wkroczył Marek. Zsynchronizowali swoje ruchy, gdy Artur zagłębiał się w niej Marek ją opuszczał, i odwrotnie. Było to dla niej niesamowite przeżycie, szeptała Markowi do ucha:

- Kocham was, błagam róbcie tak dalej.

Artur położył dłonie na jej biodrach i zwiększył tempo. Ciało Marty przyzwyczaiło się trochę do gościa więc Artur mógł penetrować ją głębiej a ruchy nie były tak trudne. Marek także przyspieszył, nie miał takich problemów jak Artur lecz ruchy ograniczała mu pozycja w której się znalazł. Starał się wypełniać ją jak najlepiej, nie zawsze to wychodziło.

Panowie postanowili zmienić pozycję. Artur wstając dał Marcie mocnego klapsa, ta tylko się uśmiechnęła. Marek musiał jednak pomóc jej wstać. Ustawili chwiejącą się na nogach kochankę między sobą, tym razem to Marek był z tyłu.

- Jesteś najlepsza, wiesz? – powiedział stojący przed nią Artur i umieścił penis w jej cipce.

- Nigdy nie spotkamy lepszej kobiety – dodał Marek i również znalazł wejście, tylko że z drugiej strony

- Dziękuję – odpowiedziała Marta, ledwo stała, uwiesiła się na szyi Artura i liczyła tylko na to że jej nie upuszczą.

Dwa potężne penisy wypełniały jej wnętrze. Początkowo były bardzo powolne i dokładne. Z czasem ich ruchy stawały się coraz szybsze. Doznania potęgował fakt że działały tak jakby jedna i ta sama osoba była przed i za nią. Gdy penis Artura był we wnętrzu cipki i szukał jej końca, Marek wówczas czuł na swoich jądrach ciało Marty, nie był już w stanie wejść głębiej. Opuszczali ją równocześnie i wracali znowu.

Ona zaś czuła że odpływa, nie liczyło się nic poza przyjemnością. Wisiała niemal bezwładnie między nimi oparta na czterech silnych dłoniach, wspieranych przez dwa twarde penisy. Czuła mocne skurcze w środku, jej oddech był rwany a jęki było słychać chyba w całym kompleksie klubu. Kolejny raz udało im się doprowadzić ją na szczyt. Wydała z siebie głośny krzyk, potężna fala gorąca zalała jej ciało. Nie mogła zaczerpnąć tchu, wszelkie siły ją opuściły. Teraz była zdana wyłącznie na swoich kolegów, którzy dalej rzetelnie wypełniali jej wnętrze.

Gdy tylko jej oddech się uspokoił, Marta usłyszała jęk za plecami, a jej pupę zalała ogromna fala ciepłej spermy. Niemal w tym samym momencie poczuła delikatne pulsowanie we wnętrzu swojej pochwy, chwilę później dokładnie wypełnił ją biały, lepki płyn.

Oni jednak nie przestawali, ich ruchy były teraz powolne. Penisy umieszczone w tym lepkim środowisku wydawały mlaskający dźwięk. W końcu i oni mieli dość, wyjęli z niej oba mokre i powoli opadające z sił penisy.

- Proszę, połóżcie mnie – wyszeptała z trudem

Spełnili jej prośbę, położyli ją bokiem na materacu. Mokre włosy były w nieładzie, po twarzy spływały krople potu. Jej piersi były miejscami czerwone a na pośladku miała ślad po dłoni. Zarówno z jej łona jak i spomiędzy pośladków ciekły strużki nasienia. Mimo to była uśmiechnięta. Marek i Artur położyli się obok niej, dostała od nich po buziaku w policzek.

Wytarli swoje również obolałe sprzęty o jej cudowne piersi. Dwie, obolałe jędrne kule zaczęły miejscami błyszczeć w świetle.

- Byłaś cudowna – pochwalił ją Artur i pogładził po włosach.

- Nigdy nie zapomnimy tego wieczoru – dodał Marek i przesunął dłonią po jej talii.

- Dziękuję wam – odparła – mam do was prośbę…

Nie musiała kończyć, zebrali jej ubrania porozrzucane po całej hali. Aby nie zabrudzić delikatnego materiału użyli swoich bokserek do zebrania resztek swojego dzieła. Gdy ubrali ją a potem założyli własne ubrania pomogli jej wstać. W rękach trzymała dwie pary bokserek, pamiątkę tego spotkania. Musieli odprowadzić ją do domu, nie była w stanie sama ustać na nogach.

Tamtego wieczoru nie dała już rady zakręcić swoimi nieziemskimi pośladkami.
60%
5870
Hinzugefügt winex 23.01.2019 07:18
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

Wakacje na wsi cz.II

Po nocy spędzonej z Jurkiem obudziło się we mnie pragnienie. Dotarło do mnie że mogę przeżyć wiele ciekawych akcji. Jednak był jeden problem - mężczyzn którzy by mnie pociągali i byli by chętni było jak na lekarstwo. Po drugie na wsi ciężko o dyskrecję. Po trzecie miejsc gdzie można było by spotkać kogoś nie było, jedynie gospoda w której masa pijaków. Może niektórzy pomyślą że ze mnie jest kurwa, ale przynajmniej mam co wspominać. Niedziela, lato w pełni. Poszłam... Weiterlesen...

Sebastian i pani z kiosku

Zadowolony z siebie Sebastian szedł ulicą a po głowie błądziły mu różne myśli. W pewnej chwili przyszło mu do głowy, że prawdziwy mężczyzna zawsze powinien mieć przy sobie prezerwatywę, bo nigdy nie wiadomo co się może zdarzyć. Zwłaszcza w jego przypadku – miał niezwykłe szczęście do przypadkowego seksu. Nieopodal znajdował się kiosk Ruchu, więc udał się w jego stronę. W środku siedziała ładna, nieco ponad czterdziestoletnia pani. Pochylił się nad okienkiem... Weiterlesen...

Niegrzeczna studentka

Nieubłaganie zbliżał się termin kolokwium z matematyki, nieszczęsnej matematyki, która od zawsze była moją zmorą. Zaczynając studia byłam świadoma tego, że pojawi się ona w pierwszym semestrze, ale nie tego, że będę czuła się jak na marsie. Totalne dno, nic nie wychodzi, uczę się i uczę, bez większych rezultatów, przez myśl przeszło mi nawet zrezygnowanie i przeniesienie się na inny kierunek, ale było coś, co sprawiało, że nie mogłam tego zrobić. Mój profesor, przystojniak... Weiterlesen...