Opowiadania erotyczne :: Sama w domu

Moi rodzice wyjechali na weekend, a moja siostra wyjechała na obóz. Zostałam w domu sama. Kiedyś miałam okropne badanie - gastroskopie. Polega na tym że pcha się wąż do przełyku, a przy tym się bardzo rzyga. Od tamtego czasu zauważyłam, że podnieca mnie wymiotowanie. Jedną z rzeczy, przez którą wymiotuję i nie cierpię tego to zapach, a właściwie smród trampek. Co mnie zadziwia, moją siostrę to podnieca. Rano ubrałam na gołe stopy, stare przepocone vansy mojej siostry, które były na mnie trochę za małe. Wiktoria kiedyś mi mówiła, że nosi tylko te trampki i nie zmienia skarpetek, bo lubi jak jej śmierdzą buty. Przyszedł wieczór, cały gorący dzień miałam na stopach jej tenisówki.

Wzięłam swój wężyk, który ma 1,5 cm średnicy. Złapałam jeszcze swoje conversy i poszłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi. Na "rozgrzewkę" zaczęłam wkładać sobie palce do gardła. Na wszelki wypadek pochyliłam się nad śmietnikiem. Mam bardzo wrażliwe gardło i od razu bardzo wymiotowałam, ale nic nie wyrzygałam. Położyłam się na plecach, na podłodze i pochyliłam głowę do tyłu. Powoli zaczęłam wkładać sobie ten wężyk do buzi. Bardzo mi się chciało wymiotować. Doszłam do momentu, kiedy muszę połknąć wąż. Przełknęłam ślinę i z wielkim odruchem wymiotnym rurka wylądowała w moim przełyku. Od tego momentu co chwilę miałam ten odruch. Pchałam wężyk głębiej, bardzo powoli, żeby jak najmocniej rzygać. Zaczęłam się podniecać. Włożyłam całe 1,5 m rurki do przełyku. Przełknęłam ślinę powstałą podczas wkładania węża do gardła i sięgnęłam do swojej stopy. Zdjęłam trampka Wiktorii. Przyłożyłam go sobie do nosa. Znowu zaczęłam rzygać. Co rzygnęłam to czułam jak rurka podrażnia mi przełyk, w rezultacie nie skończyłam jednego odruchu wymiotnego, a już miałam drugi. To było nie do wytrzymania, ale mimo okropnego uczucia rurki w buzi i obrzydliwego smrodu stóp mojej siostry nie przestawałam wąchać trampka, ani nie wyjmowałam rury z gardła, bo mnie to podniecało. Mimo tego, że cały czas rzygałam starałam się skupić na smrodzie trampka. Odłożyłam trampka i zaczęłam wyjmować rurę z buzi. Wyjmowałam ją też bardzo powoli żeby znowu mocno rzygać. Wyjęłam rurę. Zdjęłam spodnie i znowu się położyłam. Otworzyłam buzię i znowu wkładałam sobie wężyk do przełyku. Tak jak za pierwszym razem co chwile miałam odruch wymiotny. W końcu włożyłam cały wąż do gardła. Sięgnęłam do drugiej stopy i zdjęłam conversa. Położyłam się na brzuchu, twarz opierając o trampka, tak aby mój nos był w jego środku. Nie mogłam wytrzymać tego ohydnego smrodu i tej rury w mojej buzi. Nie mogłam przestać rzygać. Zaczęłam się dotykać, a co raz większe wymioty bardzo mnie podniecały. Wdychając ten okropny smród trampka i non-stop rzygając doszłam do orgazmu.

Od tego rzygania poczułam że robi mi się bardzo słabo, więc szybko wyjęłam rure z buzi i ogarnęłam pokój.
20%
6439
Dodał winex 21.01.2019 14:18
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Biuro 2

Następnego dnia wstałam wcześniej i po szybkim, małym śniadanku wskoczyłam pod prysznic, a tam tak samo jak wczoraj zaczęłam się zaspokajać. Okazało się jednak, że rączką mi dziś chyba nie pomoże. Chciałam czegoś, co zapewni mi nieco mocniejsze doznania Naga wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę mojej sypialni. Tam grzebiąc pod łóżkiem znalazłam kulkę wibrującą Wróciłam do łazienki, weszłam do kabiny i włożyłam jajko do cipki. Pierwszy poziom... Przeczytaj więcej...

Przygoda w delegacji

Hej. Mam na imię Kamila mam 28 lat i od 4 lat jestem szczęśliwą mężatką i matką 3 letniego dziecka. Mam 169 cm wzrostu przy 70 kg wagi, mam spore piersi ładna pupkę i ciemne włosy, pracuję w obsłudze klienta w dużej firmie na Mazurach. Dostałam zaproszenie na 3 dniową konferencje z mojej branży, miałam obiekcje czy to dobry pomysł zostawiać rodzinę na taki czas, poszłam do mojej Pani kierownik z pytaniem czy też dostała zaproszenie i czy jedzie, oznajmiła mi że Ona jechać... Przeczytaj więcej...

Alicja

Długo powstrzymywała się przed wyjściem z samochodu, na zewnątrz lał deszcz, było ciemno, a Alicja musiała przedostać się kilkanaście metrów od samochodu do drzwi biura męża. Było już blisko 21, wiedziała, że Tomek nie wyszedł z pracy, dzwoniła do niego, ale nie odbierał – pewnie znowu zasiedział się nad jakimiś papierami i zapomniał, że byli umówieni. Często zapominał o takich sprawach… Po kilkunastu minutach czekania i nieskutecznego dobijania się do... Przeczytaj więcej...