Umówiłem się z Markiem na browar o 22. Wyszedłem z domu troszkę wcześniej, żeby zakupić prowiant. Gdy doszedłem w umówione miejsce Marek już siedział na ławce. Przywitałem się z nim i rozpoczęliśmy imprezkę. Popijaliśmy jedno po drugim rozmawiając na różne tematy. Okolica, w której się spotkaliśmy była rzadko uczęszczana przez ludzi zwłaszcza o tej porze.
-Panowie nie wiedzą, że spożywanie alkoholu w miejscach publicznych jest zabronione. - usłyszeliśmy głos zza nas. Odwróciliśmy się i dostrzegliśmy, że należy do około 30-letniego policjanta. Zerwaliśmy sie do ucieczki, a policjant za nami.
-Stać, bo strzelam.- krzyczał dobiegając do mnie.
W pewnym momencie chwycił mnie za rękę tak, że upadłem na ziemię. Markowi udało się uciec, bo był szybszy ode mnie. Wykręcił mi ręce do tyłu i założył kajdanki. Podniósł mnie z ziemi.
- Idziemy.-rzekł o wiele groźniejszym głosem.
Przeszliśmy kawałek i nagle moim oczom ukazał się policyjny radiowóz. Oparł mnie o niego.
-Nogi szeroko.- powiedział i zaczął mnie przeszukiwać.
Najpierw obmacywał moją klatkę piersiową, a potem przechodził niżej. Gdy był w okolicy pasa chwycił mnie za krocze. Poczułem lekki ból moich jąder. Następnie przeszedł do obmacywania moich nóg.
-Jestem pewien, że oprócz piwa coś wciągaliście. Zaraz wszystko znajdę.- rzekł policjant i włożył dłonie w moje kieszenie.
-Nic nie braliśmy.- zacząłem mu tłumaczyć.
-Mnie nie oszukasz. W kieszeniach nic nie masz, ale ja sprawdzę każde miejsce, w którym mogłeś coś ukryć. W tym momencie ściągnął moje dresy i zostałem w samych slipach. Przybliżył swoje krocze do mojej dupy.
-Pewnie tutaj wszystko ukryłeś.- szepnął mi do ucha.
Zdarł ze mnie majtki i wyciągnął białe, gumowe rękawiczki ze swojej kieszeni. Założył je na dłonie, plunął na nie i zaczął wkładać palca w moją dziurkę.
-Nie ma pan prawa!- zacząłem krzyczeć.
-Stul pysk, bo znajdę na ciebie takie dowody, że nie wyjdziesz przez lata z pudła.- odpowiedział groźnie i poczułem mocnego klapsa.
Policjant przeszedł do dalszej penetracji mojej dziurki, dokładając co chwilę kolejny palec. Czułem silny ból.
-Niech pan przestanie- zacząłem jęczeć.
-Nic tu nie wyczuwam, ale muszę sprawdzić głębiej.-rzekł.
Wyciągnął z pasa pałkę policyjną i przyłożył mi do ust.
-Ssij ją tak jakbyś obciągał kutasa.-rozkazał.
Robiłem co mi kazał, a po chwili zaczął wkładać mi pałkę do dupy. Poczułem jeszcze większy ból aż po policzkach zaczęły cieknąć mi łzy.
-Będę musiał jeszcze sprawdzić twoje wnętrze innym sposobem. Klękaj.- usłyszałem od policjanta.
Gdy klęczałem on rozpiął rozporek i wyciągnął swojego stojącego kutasa. Był wielki i gruby. Przyłożył mi go do ust i powiedział:
-Bierz go po same jaja.
W ustach mieściła mi się tylko połowa jego przyrodzenia.
-Nie słyszałeś co mówiłem. Chcę poczuć twoje migdałki. Bierz się do roboty kurwo.-warknął i w tym momencie chwycił mnie za tył głowy i przycisnął w swoją stronę. Poczułem odruchy wymiotne, a w żaden sposób nie mogłem się od niego odepchnąć, bo miałem skrępowane ręce. Dławiłem się, a z oczu ciekły mi łzy. Po chwili zabrał ręce z mojej głowy, a ja mogłem chwycić oddech.
-Teraz bierz się za moje jaja! Bierz je do swojego ryja na przemian!
Robiłem co mi kazał. Podobało mu się, bo słyszałem jego stękanie.
-Teraz bierz się za moją dupę.-powiedział.
Odwrócił się i przycisnął moją głowę do swojego rowa.
-Co jest kurwa! Bierz się do lizania.- rzucił.
Wyciągnąłem język i zacząłem jeździć wzdłuż rowa. Później zacząłem pieścić jego dziurkę.
-Włóż język do środka suko.
Po chwili oparł mnie o maskę radiowozu, założył gumkę i zaczął wchodzić we mnie. Zaczął ruchać mnie bardzo brutalnie. Co chwilę dostawałem mocne klapsy.
-Mam nadzieję, że to cię nauczy niełamania prawa.- rzekł policjant.
Moja dziurka była na tyle rozluźniona, że ból nie był odczuwalny. Mój kutas zaczął się powoli unosić. Nagle policjant przestał mnie bzykać, wyciągnął swojego kutasa ze mnie i ściągnął gumkę. Kilkoma ruchami ręki doprowadził do wytrysku, zalewając moją dupę i plecy. Następnie mnie odwrócił i klęknął. Wziął mojego kutasa do ręki i zaczął mi trzepać.
-Uwielbiam smak spermy niegrzecznych chłopców.-powiedział.
Zacząłem stękać. Policjant wiedział, że zaraz dojdę, więc otworzył usta. Po chwili zalałem go ciepłą spermą. Ku mojemu zaskoczeniu wszystko połknął.
-Dobra z ciebie dziwka.- powiedział rozpinając mi kajdanki.
Szybko się ubrałem i odszedłem kawałek. Schowałem się za drzewem. Policjant wcale nie miał zamiaru się ubierać. Wziął pałkę policyjną, napluł na nią i zaczął wpychać sobie do dupy jednocześnie waląc konia. Głośno stękał i po chwili trysnął na maskę radiowozu. Potem zaczął wszystko zlizywać. Po skończonej robocie ubrał się i odjechał, a ja wróciłem do domu.
Na drugi dzień zadzwonił Marek pytając czy dostałem mandat. Powiedziałem, że skończyło się na upomnieniu...