Erotische Geschichten :: Nowe perwersje

Marek miał całą twarz lepką od śluzu Kasi i własnej śliny. Choć początkowo dość nieśmiało wwiercał się językiem w cipkę według instrukcji kochanki, to teraz już swobodnie szusował językiem po jej muszelce i łapczywie spijał z niej kleik. Kasia powiedziała mu, by zrobił jej palcówkę, nie przestając lizać. W ten sposób szybciej uda się jej osiągnąć orgazm. Chłopak postąpił tak, jak prosiła, ale prócz tego w ramach własnej inwencji, rozchylił jej ponętne pośladki i zaczął drażnić czekoladowe oczko, wprowadzając tam dwa palce drugiej ręki. Zwilżył je uprzednio w jej śluzie, dzięki czemu gładko wsunęły się do tunelu. Gdy zniknęły już całe w środku, poczuł na palcach obu rąk skurcze mięśni dziewczęcia. W tym samym momencie wydała z siebie pojedynczy dziwny, ale przyjemny odgłos, przypominający śpiew sopranowy. Wreszcie doszła. W pokoju rozległy się brawa Cypriana i Doris, którzy wszystko bacznie obserwowali i rejestrowali kamerą. Cyprian pocierał swoje krocze przez spodnie. Sądząc po wypukłości na nich, bardzo chciał sobie ulżyć. Markowi, choć podobnie jak Cyprian miał już dziś orgazm kilka razy, także penis stał na baczność.

- Marek pamiętam, jak przyznałeś w naszej rozmowie, że tak jak ja masz zapędy homo.

- No i?

- Czy ja ci się podobam?

- No… tak myślę, ale nie wiem, czy ja… czy miałbym ochotę na...

Cyprian nie dał mu skończyć zdania i pocałował go z języczkiem w usta. Marek zdziwił się nieco, ale spodobało mu się. W zasadzie to uważał Cyprka za najprzystojniejszego chłopaka w szkole. Nieśmiało odwzajemnił pocałunek.

- Ale fajnie ci zalatuje z gęby. Czuję ten charakterystyczny zapach cipy Kaśki. Chuchnij na mnie.

- Jeszcze raz!

Cyprian zaciągał się zapachem z ust Marka. Za chwilę też zauważył zaschnięty śluz na jego policzku. Polizał go tam. W odpowiedzi Marek też to zrobił. Lizali się teraz po różnych częściach twarzy, wypuszczając coraz więcej śliny. Cyprian zaczął powoli zjeżdżać niżej. Ssał Markowi sutki i robił wokół nich kółka językiem. Wreszcie nachylił się mocno i wziął członka do ust. Energicznie mu obciągał. Lizał główkę, lekko smagając językiem wędzidełko i ssał klejnoty.

- Zróbmy to w 69 - nagle stwierdził. Pchnął Marka na łóżko i przyjął pozycję taką, by umiejscowić swojego kutasa i jądra nad jego twarzą.

- Nie przejmuj się, że nie masz wprawy. Sama świadomość, że to ty wystarczająco mnie podnieca.

Marek rzeczywiście nie bardzo wiedział, jak się za to zabrać. Próbował jednak naśladować aktorki z filmów porno. Szczególnie ekscytował go zapach fiuta Cypriana. Sam lubił wąchać rękę, którą uprzednio dotykał swego ptaka, gdy był lekko spocony.

- Teraz pokażę ci szczyt swoich możliwości - powiedział Cyprian. I zrobił Markowi głębokie gardło, tak że cała moszna i penis znalazły się w jego ustach. W tym momencie Markiem zatrzęsło i spuścił mu się do środka. Ślina, która obficie ściekała po brodzie Cyprka, zaczęła mieszać się ze spermą. Cyprian jeszcze chwilę trzymał w buzi markowe genitalia. Gdy je w końcu wyjął, zebrał ręką ślinę i ejakulat ze swojej brody i klaty, by dokładnie połknąć, to co wydostało mu się z ust. Marek też coraz lepiej sobie radził, jednak na prośbę Cypriana musiał mu wsadzić palec w tyłek, by przyspieszyć dojście. Kiedy wreszcie nadszedł ten moment, sperma Cyprka wytrysnęła prosto do buzi Marka. Bardzo chciał ją połknąć. Niestety, jako że nie przywykł do robienia tego, zwymiotował. Dorota i Kaśka wybuchły śmiechem. Cyprian zauważył, że ma zarzygany tyłek, krocze i fiuta. Krzyknął do dziewczyn, które teraz dzierżyły kamerę:

- Nie wyłączajcie!

Wstał z łóżka i począł rozsmarowywać po całym ciele rzygowiny Marka. Tymczasem sam Marek wciąż był w szoku, który jeszcze się wzmógł, gdy zobaczył, co się dzieje. Zaraz jednak przypomniał sobie wcześniejsze koprofilskie ekscesy swoich znajomych i uznał, że nie powinno go to dziwić. Miał teraz przed oczami Cypriana, który wypinał się do niego i rozsmarowywał rzygi po plecach i tyłku. Wcześniej przecież miał całe pośladki brązowe od gówna. Markowi coraz bardziej udzielał się perwersyjny nastrój, więc przybliżył do nosa palec, który wcześniej buszował w cyprkowej dupie. Miał nadzieję, że wyniucha zapach kału. Nieznacznie go poczuł, ale nie usatysfakcjonowało go to, więc zamoczył palec w spermie Cypriana, którą wciąż miał na sobie, a następnie we własnych rzygowinach. Z niewielkim obrzydzeniem, a znacznie większą ekscytacją, oblizał go.

- Następnym razem połknę wszystko bez problemu i na pewno się nie zbełtam - powiedział sobie w duchu.

==

O 6.30 rozległ się dzwonek.

- Wstajemy golasy! No już!

Kasia z Dorotką wskoczyły na łóżko, na którym leżeli wtuleni w siebie nadzy Cyprian i Marek i skakały po nich, próbując ich przebudzić.

- Wstawać i myć się. Na ósmą musimy być w budzie.

Chłopcy z ociąganiem wstali i poszli wspólnie pod prysznic (dziewczyny wzięły już wcześniej). Namydlali się nawzajem, delikatnie całując.

- Mareczku, no to kiedy drugie rozdziewiczenie?

- Widzę, że bardzo chcesz wbić mi się w tyłek?

- Cudem powstrzymałem się, by nie zrobić ci tego przez sen. Masz tak uroczą pupę, że przed zaśnięciem nie mogłem przestać się na nią gapić. Miałem ochotę ją macać, lizać, wąchać twoje bąki, a wreszcie zerżnąć.

- W końcu na pewno się zdecyduję. Też strasznie pragnę w ciebie wejść.

- Jasna sprawa. Ale ja pierwszy chcę mieć przyjemność to zrobić. Nie masz chyba nic przeciwko? Nie masz, prawda? Marek? Mówię do ciebie.

On jednak błądził myślami, gdzie indziej. Właśnie sobie uświadomił, że nie poinformował mamy, że zostaje na noc u znajomych. Z pewnością strasznie mu się oberwie.

- Co ja kurwa zrobię?! Jak mam się teraz wytłumaczyć matce? Nie powiedziałem jej, że będę tu tak długo.

- Po prostu porzuć swoją dumę. Natury nie pokonasz. Jesteś zboczony i tego nie zmienisz. Staraj się czerpać przyjemność z tego, co cię spotka.

Marek zastanowił się nad słowami Cyprka i uznał, że rzeczywiście ma rację. Po prysznicu, cała czwórka zjadła śniadanie i udała się do szkoły. Marek dostał od znajomych normalne ubranie, dzięki czemu nie był już tak wyszydzany w szkole. Poza tym trzymali się teraz razem na każdej przerwie, więc mógł się poczuć jeszcze pewniej. Po szkole jednak znów obleciał go strach. Choć Cyprian, Doris i Kaśka odprowadzili go aż pod sam dom i mówili, żeby dzwonił, jakby co, to z wielkim trudem zmusił się, by wsadzić klucz w zamek. Niepewnie wszedł do środka i ku swemu zaskoczeniu zobaczył nie mamę, a Martę stojącą w holu i opierającą się o ścianę. Miała na sobie długie szpilki i ciemne obcisłe ubranie, uwydatniające jej seksowne kobiece kształty.

- Wypatrzyłam cię z okna. Asia zostawiła mi ciebie do mojej dyspozycji. Powiedziała bym nie wahała się zastosować najbardziej bolesnych i upokarzających metod, by cię ukarać. Na początek tradycyjnie masz rozebrać się do naga i nigdy więcej nie waż się nakładać takich ubrań bez naszego pozwolenia. Powiem Asi, by dopilnowała, że za karę będziesz nosić szorciki dwa razy dłużej, niż pierwotnie było to ustalone. Marek przerażony, ale i niesamowicie podniecony, pozbył się zaraz całej odzieży.

- A teraz do salonu! Za ten wzwód poniesiesz dodatkową karę.

Marek wszedł tam, gdzie mu kazała. Jego oczom ukazały się rozmaite akcesoria: sznury różnej długości, metalowe spinacze, obroża, smycz, korki analne, dilda i wibratory analne różnej wielkości, czopy doodbytnicze wywołujące ból, powodujące przeczyszczenie, jak i takie wywołujące obie te reakcje, lewatywa, pejcz, kajdanki, szeroki pas z metalowymi ostrymi zakończeniami, szpilki, miska na karmę dla zwierząt, nocnik, przyrząd do robienia tatuażu, kamera, pampersy, tabletki wywołujące wymioty, tabletki wywołujące otępienie i żel do odbytu. Marek poczuł, że robi mu się słabo. Jednocześnie erekcję miał tak silną, że ledwo się powstrzymywał, by nie zacząć robić sobie dobrze.

- Dawaj ręce do tyłu! - zakomenderowała Marta i zakuła chłopaka w kajdanki, po czym kopnęła go z całej siły w tyłek, tak że upadł na ziemię.

- Wypnij dupsko! Na początek spróbujemy tego.

Marta chwyciła butelkę z żelem i nadstawiła nad pupą Marka. Wcisnęła ją, chcąc wydusić zawartość. Butelka wydała z siebie odgłos przypominający pierdnięcie (z perspektywy osoby trzeciej mogłoby wyglądać, jakby to Marek z wypiętym gołym tyłkiem puścił bąka) i trochę płynu wylało się na jego zadek. Marta rozsmarowała go wokół odbytu, po czym wsunęła dwa palce do środka, by rozprowadzić go też tam. Następnie wsunęła analny korek.

- To na początek. Potem będę większe zabawki. Teraz tak pół godziny sobie poklęczysz z tyłkiem uniesionym do góry. Jak spróbujesz się poruszyć, to solidnie oberwiesz pasem.

- Jasne?

- Dobrze Marto. Nawet nie drgnę.

Pomimo tej deklaracji, utrzymanie przez 30 minut takiej pozycji było nad wyraz męczące. Jednak jego penis wciąż był twardy, jak ze stali i ociekający śluzem. Gdy upłynął już ten czas, Marta przerwała oglądanie telewizji w salonie i podeszła do chłopca. Wyjęła mu korek z pupy i nakazała:

- Teraz dokładnie go wyliż.

Marek miał już niewielkie opory przed robieniem takich rzeczy, jako że odkrywał w sobie, coraz to nowe pokłady perwersji erotycznych. Wykonał więc bez oporów polecenie swojej “mistress” i odłożył korek na stół.

- Połóż sie na plecach i rozsuń nogi. Musisz zostać boleśnie ukarany za to, że kara zdaje się sprawiać ci frajdę.

Chłopak posłusznie przyjął nową pozycję i rozkraczył najbardziej, jak się tylko da, eksponując swojego żądnego pieszczot wzwiedzionego fiuta. Marta opuściła mu maksymalnie napletek i pochwyciła ze stołu metalowy spinacz. Chłopca obleciał strach. Kiedy spinacz zacisnął się na główce jego prącia, zawył z bólu.

- Dopóki ci nie opadnie, to go nie zdejmę - oświadczyła dość beznamiętnym tonem Marta.

- Zawołaj mnie, gdyby ci się udało - powiedziała, po czym wyszła z pokoju.

Marek zmuszony był skupić swoje myśli na czymś, jak najmniej podniecającym, by osiągnąć cel. Zwłaszcza, że ból (choć ekscytujący) był coraz mniej możliwy do zniesienia. Wyobrażał sobie sobie więc, że robi minetę starej babie po siedemdziesiątce z cuchnącą i pokrytą siwymi włosami pizdą. Jakkolwiek był mocno seksualnie skrzywiony, to takie zboczenia nigdy nie wydawały mu się atrakcyjne, a wręcz przeciwnie. W końcu coraz dłużej trwający silny ból w połączeniu z odrażającymi myślami, zdołały doprowadzić jego członka do znacznego sflaczenia.

- Marta!

Po dłuższej chwili oczekiwania, atrakcyjna brunetka w końcu weszła do pokoju i powoli zbliżała się do nastolatka, który był już na skraju wytrzymałości.

- No no. Rzeczywiście już prawie nie stoi, ale… wciąż jednak stoi!

Zachichotała i wybiegła z pokoju. Zdesperowany Marek wybuchnął płaczem, jak dziecko. Skuty kajdankami nic przecież nie mógł zrobić. Wreszcie całkiem opadł z sił i zemdlał.

==

Ocucił go silny kopniak w jądra od Marty. Spinacz leżał już na stole, ale penis wciąż bolał go niemiłosiernie.

- No to czas na drugą część kary. Chyba przyjemniejszą. Najpierw wyliżesz mi obcas, a potem stopy.

Marek ochoczo zabrał się za wykonanie rozkazu. Marta jednak kopnęła go mocno w nos, tak że aż polała się krew. Marek miał ochotę wydrzeć się na całego, ale szczęśliwie udało mu się tylko syknąć.

- Zanim ci na cokolwiek pozwolę, nie masz prawa nawet ruszyć palcem. Za karę więc najpierw spotka cię, co innego.

- Wypnij się w kierunku sofy, ale w niedalekiej od niej odległości.

- Dobrze… albo nie. Najpierw przynieś mi w zębach gazetę, która leży tam na półce.

Marek wykonał polecenie i ustawił się w nakazanej pozycji.

- To teraz sobie poczytam. A ty mój drogi… - mówiąc to obcas Marty coraz bardziej zagłębiał się w dupie chłopaka - sobie znów trochę poczekasz.

Znowu minęło około pół godziny. W tym czasie obcas często obracał się i wiercił, wsuwał i wysuwał z kakaowego tunelu Marka. Wreszcie padła komenda:

- Wyliż mi go, tak jak wcześniej koreczek.

Chłopiec zabrał się do roboty, aktywnie używając języka. Był w stanie też wyczuć wnętrze swojej dupy. Miało zapach potu zmieszany z lekkim odorem kupy.

- Teraz ściągnij mi je i wyliż mnie między palcami.

Marek zabrał się do roboty, ale ściągnięcie ich nie szło mu za dobrze.

- Co się tak guzdrzesz pieprzona fajtłapo?!

- Zostaw to w tej chwili! W takim razie inaczej porozmawiamy!

Kobieta chwyciła pejcz i zaczęła okładać nim z całej siły Marka po każdym zakątku jego ciała, nie oszczędzając nawet jego jaj. Skończyła intensywnie okładając go po tyłku, pomiędzy uderzeniami, wsadzając mu pejcz do odbytu. Łzy intensywnie ściekały mu po policzkach.

- Znów zachowujesz się, jak bachor. W takim razie będziesz właśnie tak traktowany.

Marta wpakowała mu czopa w pupę.

- Na początek to tylko na wypróżnienie, ale jak stracę cierpliwość, to potem może się to skończyć znacznie gorzej dla ciebie.

- Teraz zrobisz w nocnik, a na noc otrzymasz pampers.

Gdy po upływie pewnego czasu Marek oświadczył, że musi się załatwić, Marta kazała mu jeszcze czekać. Wreszcie gazy mimowolnie zaczęły z niego wychodzić. Wtedy pozwoliła mu użyć nocnika. Kiedy skończył, nakazała mu się wypiąć, by wytrzeć brudny zadek. Marta wytarła mu stolec z okolic odbytu, lecz resztę kleistej kupy roztarła mu na pośladkach.

- Ma tam być, aż wyschnie - oświadczyła, po czym wzięła szpilkę ze stołu i mocno ukuła w oba pośladki, wyciągnęła klejnoty spomiędzy nóg i też oba otrzymały po jednym porządnym ukłuciu, następnie znów użyła czopa i nałożyła pampers. Tymczasem Marek uświadomił sobie, że kamera została umieszczona na parapecie w drugim końcu pokoju i większość tego, co dziś zaszło, zostało utrwalone na taśmie. Marta zauważyła, że chłopak patrzy się w tamtą stronę i rzekła:

- Jeśli będziesz wystarczająco niegrzeczny to to, jak również każde poprzednie nagranie, zobaczy cała twoja klasa, a może nawet i szkoła. Cdn.
20%
18697
Hinzugefügt winex 04.01.2019 14:48
Abstimmung

Komentarze (0)
Um einen Kommentar hinzuzufügen, müssen Sie eingeloggt.

Ähnliche Beiträge

ONE XXXIII

Popchnął kutasa na kilka milimetrów, opór był znacznie mniejszy. Znowu pomału kilka milimetrów. Nagle stało się coś niespodziewanego. Milena szybko odepchnęła się od zderzaka i mocno naparła pupą na wchodzącego w nią penisa. Ten wskoczył do środka, dziewczyna krzyknęła głośno i… zaczęła sama nabijać się rytmicznie na pulsującą w jej wnętrzu pałę. Znowu odwróciła głowę, popatrzyła z uśmiechem na mężczyznę. Trochę zabolało, ale tylko sekundę, teraz... Weiterlesen...

Szefowa cz.2

Wszyscy mieli podobne maski na głowach i zasłonięte oczy, potem oczy im odsłoniono. Każda z Pań przedstawiła swojego pieska. Wszystkich Pań było osiem, więc patrząc na to z tej strony wychodziło by , że cztery z nich są bez piesków, ale na pewno będą się dobrze bawić. Panie bez niewolników, podeszły do nas, założyły krępujące pasy na ręce i nogi, obroże na szyję, obrożę na jądra, podwiesiły ciężarki. Nogi i ręce spięły łańcuchami o dużych ogniwach. Ręce... Weiterlesen...

Burza

Kilka kolejnych dni było chłodnych i nie można było wybrać się z Bożenką nad "nasze" jeziorko. Toteż ucieszyłem się, gdy środa rozpoczęła się pięknym słonecznym i ciepłym porankiem. Zaraz po pracy ruszyliśmy samochodem nad wodę. Kiedy dojeżdżaliśmy do parkingu nadciągnęła granatowa chmura zwiastująca nadchodzącą burzę. Takie letnie burze nie trwają zazwyczaj długo, więc postanowiliśmy przeczekać ją w samochodzie na leśnym parkingu. Liczyliśmy, że będzie to... Weiterlesen...