Przed maturą rozstałam się z chłopakiem. Okazał się egoistą, myślącym tylko o tym, jakby się zaspokoić. Choć seks z mężczyzną sprawiał mi frajdę, w związku oczekiwałam jednak czegoś więcej. Na razie skupiłam się na zdaniu matury, wręcz postanowiłam nawet zniechęcić facetów do siebie. Po cichu liczyłam na to, że może spotkam kogoś w mieście, gdzie wybierałam się na studia.
Maturę zdałam celująco, co otworzyło mi drogę na studia. Pozostała jeszcze kwestia znalezienia mieszkania. Z pomocą przyszła mi koleżanka. Jej ciotka mieszkała tym właśnie mieście i miała do zaoferowania pokój w swoim mieszkaniu dla studentki. Ciotka Marta była samotna i uchodziła w rodzinie za dziwaczkę, ale mnie to nie przeszkadzało. Poza niewygórowaną ceną, argumentem za zamieszkaniem u niej było też i to, że sama była palaczką i pozwalała palić u siebie. Ja zaś ostro jarałam już od kilku lat.
Na początku wakacji byłam u Marty pierwszy raz, aby umówić się co do szczegółów. Podczas tego krótkiego spotkania odniosłam wrażenie, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Marta również nosiła krótkie włosy, choć dłuższe od moich i farbowała je na blond, ja zaś byłam ścięta "na chłopaka" i farbowałam się na czarno. Również jak ja miała po kilka kolczyków w każdym uchu, ja dodatkowo miałam też koralik w nosie. Obie lubiłyśmy nosić delikatny makijaż. Obie dużo paliłyśmy, z tym że ona slimy, podczas gdy ja wolałam "po męsku", czerwone marlboro.
Kilka dni przed rozpoczęciem roku akademickiego przyjechałam się wprowadzić. Gdy się rozpakowałam, Marta wyciągnęła butelkę wina i zaproponowała "wieczorek zapoznawczy". Usiadłyśmy razem i już po chwili rozmowy czułam się, jakbyśmy były starymi kumpelami. Choć Marta była ode mnie 23 lata starsza, nie było między nami żadnych barier. Opowiedziałam jej o moich problemach sercowych, ona zaś przyznała mi się, że jest lesbijką. Jej samotność wynika z tego, że nie miała okazji znaleźć odpowiedniej osoby. W młodości miała kilka przypadkowych kontaktów z facetami, jednak szybko przekonała się, że taki seks jej nie interesuje. Nie było wtedy Internetu, a geje i lesbijki wówczas ukrywali się ze swoją orientacją, więc nie miała okazji związać się z żadną dziewczyną. Z tego powodu właśnie była traktowana w rodzinie jako dziwaczka, szczególnie przez starszego brata, czyli ojca koleżanki, która załatwiła mi to mieszkanie. Miała jednak jeszcze drugiego brata, młodszego, który choć sam żonaty i dzieciaty, w pełni akceptował jej orientację i był jej przyjacielem i powiernikiem. Właściwie był to jedyny mężczyzna, którego tolerowała w swoim otoczeniu.
Nasza rozmowa przeciągnęła się do późnych godzin nocnych, wino już szumiało nam w głowach a pokój wypełniał się kłębami dymu papierosowego. Chciałam już iść spać, gdy Marta objęła mnie mocno i powiedziała:
- Justynko, jesteś tą, na którą czekałam przez lata!
Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, ale nie zdążyła. Nasze usta spotkały się i Marta zaczęła mnie mocno i namiętnie całować. Szybko poddałam się tej grze, która zaczęła sprawiać mi coraz większą przyjemność. Długo nasze usta pozostały złączone, po czym zaczęła schodzić coraz niżej, zarazem jej ręce mnie rozbierały. Poszło z tym łatwo, bo dzień był ciepły, miałam na sobie tylko sukienkę, pod którą nie nosiłam żadnej bielizny. Już za chwilę stałam przed nią całkiem nago. Jej usta mnie całowały, podczas gdy palce znalazły się w mojej cipce. Pobudzała moją muszelkę tak precyzyjnymi ruchami, że aż nie mogłam uwierzyć, że Marta ma tak niewielkie doświadczenie w seksie z kobietami. Doprowadzała mnie do takiej rozkoszy, jakby całe życie nie robiła niczego innego. A to był dopiero początek. Całowała mnie coraz niżej i niżej, pobudzając niemal wszystkie sfery erogenne mojego ciała. Ssała moje sutki. W końcu jej język wylądował w mojej muszelce. Doznałam takiej rozkoszy, jakiej nigdy nie dał mi żaden facet. Prawdą okazało się, że tylko kobieta potrafi zaspokoić kobietę. Przyszła kolej na mnie. Teraz to ja całowałam jej piękne, jędrne ciało, a następnie ostro pracując językiem, skończyłam w jej cipce. Jęki wydawane przez nią świadczyły o tym, że i ona przeżywa wielką rozkosz. Całowałyśmy się jeszcze długo, potem zafundowałyśmy sobie jeszcze 69. Zarówno jej cipka, jak i usta smakowały rozkosznie. To jednak nie koniec naszych zabaw. Okazało się, że Marta miała przygotowane rozmaite gadżety. Przypięła sobie pasami sztucznego penisa i weszła nim w moją cipkę. To był finał naszego rozkosznego wieczoru. Położyłyśmy się koło siebie, przytulone zapaliłyśmy. To był naprawdę papieros po udanym seksie.
Od tej pory mieszkam z Martą, ale nie jako lokatorka. Stałyśmy się parą, nie wyobrażam sobie, żeby z kimkolwiek innym dzielić życie, a seks uprawiamy jak szalone. Po ukończeniu przeze mnie studiów postanowiłyśmy mieć dziecko, jednak w naszym kraju ani zalegalizowanie takiego związku, ani tym bardziej sztuczne zapłodnienie dla nas nie jest możliwe. Poprosiłyśmy więc o pomoc młodszego brata Marty, Adama, który był już ojcem trzech córek, a który, jak wspomniałam był jedynym mężczyzną, akceptowanym przez Martę. Dzięki temu, można powiedzieć, wszystko zostało w rodzinie. Adam z chęcią zgodził się, a i jego żona nie miała nic przeciwko. Wtedy po raz pierwszy od kilku lat kochałam się z facetem, podczas gdy Marta zabawiała jego żonę lesbijskimi pieszczotami. Strzał Adama okazał się celny już za pierwszym razem i po dziewięciu miesiącach zostałam mamą Emilki. W ten sposób tworzymy szczęśliwą rodzinę.
06.01.2019 14:36