Zdarzyło się tak, że musiałam jechać do Łodzi do bliskiej rodziny. Między Krakowem a Łodzią nie wiem jakie jest połączenie ponieważ w jedną stronę przyjechał po mnie wujek. Było lat a nie jechałam na zwykłą wizytę więc ubrałam się elegancko. Dojechaliśmy i odbyło co się miało odbyć, niestety wujkowi wypadło coś i nie mógł mnie odwieźć z powrotem. Podrzucił mi pomysł bym skorzystała z aplikacji bla bla car. Posłuchałam i skorzystałam. Akurat przez Łódź do mojego miasta jechał mężczyzna same dobre oceny miał doradziłam się wujka a ten powiedział że jest ok. Mężczyzna jak uzgodniłam podjechał w wyznaczone miejsce i wsiadłam. Wyglądał jak troszkę zaniedbany facet, długie włosy związane w kitkę, okulary na nosie, w jakiejś polówce widać było brzuszek piwny no i strasznie duże dłonie. Pojechaliśmy więc. Ja jestem osobą która zawsze nawiążę z kimś kontakt i tak się teraz stało. Okazało się że Staszek zawiózł żonę z dziećmi nad morze a on musiał wrócić bo praca. Dzień był upalny a ja miałam na sobie szmizjerkę, klimatyzacja nie dawała nic więc rozpięłam parę guzików. Ogólnie był bardzo miły. W międzyczasie dostałam wiadomość że rodzice wyjechali tradycyjnie gdzieś, więc będę sama. Droga nam mijała na rozmowie, a ja zauważyłam że Staszek jest bardzo owłosiony na karku miał po prostu gąszcz. Dziwiłam się jak kobieta może pozwolić mężowi na takie zaniedbanie. Byliśmy w Krakowie jak się spytałam:
- To podwieziesz mnie pod dom czy podrzucisz gdzieś na tramwaj?
- No mogę podwieźć pod sam dom, ale wiesz może wstąpisz do mnie mam dobre wino, tak dobrze ze sobą rozmawiamy? - zaproponował
- No nie wiem... - nie byłam chętna na wieczór z nim - ja nie piję alkoholu..
- Oj tam mówiłaś że lubisz chemię a ja się na tym znam wiec pokażę Ci książki. Nie bój się ...
I się zgodziłam, faktycznie ciekawa byłam tych książek. Podjechaliśmy pod blok weszliśmy do mieszkania było trochę bałaganu jak to zawsze jak ludzie się pakują.
- Przepraszam za bałagan. Serio nie pijasz wina?
- Nie nie , miałeś pokazać mi książki - oznajmiłam że po to przyszłam
- A tak jasne... czekaj tutaj są proszę.. - i poszedł do drugiego pokoju
Faktycznie książki były bardzo ciekawe, treść była naukowa, gdy nagle poczułam jak od tyłu Staszek zaszedł mnie i złapał za piersi.
- Ej co robisz?! - krzyknęłam
- No już w aucie widziałem że masz zajebiste cycki...
- Sorki ale ja wychodzę... - i udałam się do wyjścia
Złapał mnie za rękę i pociągnął tak że wpadłam w jego ramiona.
- No już nie udawaj skarbie niedostępnej - mówiąc złapał mnie za włosy i gładził je - masz takie piękne włosy i oczy i usta - zaczął mnie całować na siłę. Odpychałam się a non złapał mnie mocno za pośladki i podniósł do góry.
- To boli.... przestań - wyjęczałam
- KLĘKAJ!!! Obciągniesz mi.
Przerażona zrobiłam co powiedział, a on rozpiął rozporek i przed moimi oczami ukazał się ogromny kutas, Otworzyłam usta w Staszek złapał mnie za głowę i wsadził głęboko aż miałam łzy w oczach. On tylko co jakiś czas pojękiwał i coś mamrotał.
- No ciągniesz zawodowo - powiedział z ironicznym uśmiechem - wypinaj się to pobzykam Cię
- Ale - ale zobaczyłam jego wzrok i stwierdziłam że raz kozie śmierć. Grunt to wyjść cało z sytuacji.
- No cudowne ciałko, teraz ja się rozbiorę, tylko się nie przestrasz.
I faktycznie widok był bardzo dziwny. Nigdy nie widziałam facet któremu nie widać by było na sutków ani pępka tak był zarośnięty. Wypięłam się a on posmyra mnie żołędziem po cipce i nagle wepchnął do końca. Nie miał litości, klepał po tyłku ciągnął za włosy. i tylko słyszałam ,,dobra suczka jesteś". Następnie siadłam na nim i wtedy miałam widok jakbym bzykała się z małpą. Następnie przeszliśmy na misjonarską był cały spocony. W końcu wykrztusił słowa że dochodzi i doszedł.
- Myślałem że dasz mi w twarz a ty widać chciałaś się jebać, prawda?
- Może może... słodka tajemnica. - odpowiedziałam
- Książki są twoje a teraz ubierz się odwiozę Cię.
Odwiózł, miał się jeszcze odezwać ale tego nie zrobił. Może w tej przygodzie nie ma nic szczególnego ale nigdy przedtem i do tej pory nie spotkałam się aby facet zamiast skóry miał prawdziwe futro.