Opowiadania erotyczne :: Szybkie zakupy

W wakacje dostałam propozycję wyjazdu nad morze z rodziną. Oczywiście jak każda kobieta nie miałam stroju kąpielowego, to znaczy miałam ale chciałam mieć nowy. Trułam rodziców o to tym że nie pojadę itp aż w końcu mama powiedziałam jedź i kup. Tylko że było dobrze po 17 a do galerii nie chciałam się pchać. Mama doradziła mi że jest taki sklep ale żebym zdążyła tata musi mnie podwieźć. Tak tez się stało, tato podwiózł mnie ale nie chciał wchodzić bo coś jeszcze musiał sprawdzić przed wyjazdem i po zakupach musiałam wrócić tramwajem. Sklep już był zamykany bo zbliżała się godzina 18, wpadłam więc do sklepu i usłyszałam ,, już zamykamy". Zaczęłam przepraszać i mówić że mam nóż na gardle a z zaplecza wyłoniła się postać mężczyzny. Byłam zdziwiona bo mama mówiła że tam pracuje kobieta która jest też właścicielką.

- Myślałam że będzie tu...- zaczęłam mówić

- Moja żona pojechała już do domu a ja ju zamykam - przerwał mi- więc zapraszam jutro

- Ale ja muszę to dzisiaj załatwić, znam swój rozmiar o i ten kostium mi sie podoba - mówiłam biorąc pierwszy lepszy stój bikini - spojrzałam i powiedziałam - tylko przymierzę niech mi da pan 5 minut

- No dobrze tu jest przymierzalnia - powiedział wskazując mi przymierzalnie

Z tego wszystkiego nie zasłoniłam się do końca kotarą i tak się ubierałam w ten kostium. Gdy założyłam go sprzedawca się mnie spytał czy dobry, na co mu odrzekłam że nie wiem i wyszłam na sklep. Rolety antywłamaniowe były pozasuwane większość świateł pogaszone i w sklepie pomimo tego że było lato to było dośc ciemno.

- Dla mnie bomba - zakłopotany powiedział kiedy wyszłam w bikini - ma pani świetne ciało. Ćwiczy coś pani? - spytał

- Taniec i gimnastykę ... bardzo miły jest pan... ale czy dobrze leży? - zaczęłam go trochę kokietować

- No...mhm...tak

- To go biorę - odparłam

Jednak wszystko wtedy było na przekór mnie, nie mogłam rozpiąć zapięcia od góry stroju kąpielowego. Zaczęłam kombinować ale jak na złość nie mogłam go rozpiąć.

-Coś się stało? Bo słyszę że coś nie tak ? - pytał sprzedawca

- No tak...nie mogę rozpiąć

- To pomogę - powiedział i odsunął kotarę

I faktycznie pomógł ale kiedy już puścił zamek t on nie wyszedł tylko stał i się przyglądał aż w końcu powiedział:

- Ten kostium jest za 50% ceny wystawionej - mówił

- Serio jest pan kochany - powiedziałam

- Ale...dasz mi pomacać twoje piersi...

- Cooo???? - zdziwiona popatrzyłam na niego

- No to co słyszysz... - i podszedł i bez czekania zaczął mi je macać

Na początku nie chciałam ale stwierdziłam że to tylko dotykanie. Jednak z dotykania przeszedł do lizania i całowania i tak dalej i dalej aż zaczął się dobierać do tyłka i moich ust.

- Co robisz? - spytałam

- Podniecasz mnie, nie bój się to tylko sex. - powiedział

- Ale masz żonę a ja ... - nie dokończyłam bo pokazał mi żebym się wyciszyła

Wyciągnął kutasa ze spodni a ja odwróciłam się i wziął mnie od tyłu. W tym czasie zdjął koszulkę i tak mnie przez jakiś czas bzykał. Było mi dobrze więc zaczęłam jęczeć a on powiedział

- Słodko jęczysz ale choć na zaplecze

I tam się udaliśmy. Posadził mnie na jakimś blacie a ja rozszerzyłam nogi żeby mógł wejść. Do tego pieścił mi piersi i całował namiętnie po szyi. Kiedy zbliżał się do końca tej seksualnej drogi załapał mnie za piersi bardzo mocno i doszedł.

- Za darmo masz ten kostium a teraz wracaj do domu. Jesteś wspaniała i chętnie bym to powtórzył. Co ty na to?

Kiwnęłam tylko głową i udałam się do wyjścia. Od tamtej pory nie zawitałam do tego sklepu.
40%
14348
Dodał lili23 04.12.2018 09:57
Zagłosuj

Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.

Podobne opowiadania

Hodowca Istoty

ROZDZIAŁ PIERWSZY    „Jako lekarz weterynarii przyrzekam, że w zgodzie z mym powołaniem, w trakcie pełnienia obowiązków zawodowych będę postępował sumiennie i zgodnie z aktualną wiedzą weterynaryjną, strzegł godności zawodu, przyczyniał się w miarę możliwości do postępu nauk weterynaryjnych, a także wykonywał obowiązki wynikające z przepisów prawa oraz zasad Kodeksu Etyki Lekarza Weterynarii”.    Lekarz weterynarii (potocznie określany... Przeczytaj więcej...

Słodziutka blondyneczka

Jak co sobotę wczesnym rankiem pojechałem na rower. O tak wczesnych godzinach na ogół byłem tam prawie sam. Ścieżka rowerowa prowadziła przez las, wokół nie było żadnych domów, ani cywilizacji. Można było podziwiać malownicze krajobrazy i zachwycać się pięknem przyrody. Od czasu do czasu minąć można było innych rowerzystów, głównie mających nadmiar czasu wolnego emerytów. Tym razem było jednak inaczej. Zdziwiłem się bardzo, gdy zza pewnego zakrętu wyjechała Kaja-... Przeczytaj więcej...

Mokro

Ciężkie krople deszczu stukały o blaszany dach paśnika. Lało jak z cebra. Deszcz zlewał się po zielonych liściach drzew i aromatycznych sosnowych igłach. Kurwa, ale bym ją zerżnął… – pomyślał po raz enty, gdy tylko zobaczył dwie mokre półkule unoszące się i upadające podczas pięknego, kobiecego chichotu. Przez chwilę stali tak i wpatrywali się w ciemniejące niebo. Woda spływała po brązowej korze drzew. Wsiąkała w ziemię wydobywając miły zapach gliny... Przeczytaj więcej...